madrian Opublikowano 21 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2016 Wieczorne latanie i test zachowania się modelu z kamerką. Na razie bez FPV, które będzie w niedalekiej przyszłości. Czekam tylko na kamerkę 600 TVL. Test się udał, widoczki jak to widoczki, Warszawa w tle. Efektem jest przekonstruowane mocowanie kamery (Forever SC-200 - podróba SJ4000). To z filmu okazało się za ciężkie i za pancerne. Po przeróbkach, z układem TX Video i pakietem, całość waży mniej niż samo mocowanie użyte do filmu. Model miał tendencję do nurkowania i skracania lotu. BTW - nie ma muzyki w filmie. Tylko dźwięk naturalny. Możecie przy oglądaniu zapuścić ulubioną. Wycięte z filmu są "dłużyzny" ze wzlotów, kiedy widać tylko niebo i słychać wycie silnika. Zostały tylko widoki. Kamerka taka sobie, ale ma wyjście AV OUT. Do lotów FPV model otrzyma kamerę płytkową, a SC-200 będzie tylko rejestratorem. Jak platforma będzie gotowa, pewnie ją pokażę. BTW - Sorry za błąd w "Zegrzyńśki"... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 24 Lipca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2016 Część druga. Tym razem bliżej godzin południowych i z testem FPV, co pozwoliło uniknąć niepotrzebnego machania modelem. Jest też trochę horroru i nieplanowane przerwanie lotu. Wyposażenie: Model: Sky Surfer 1400. Pakiet 1800 mAh 3S. Kamera: Forever SC-200, pracuje jako kamera FPV i jednocześnie rejestrator. Tor TX/RX - 5,8 GHz, 200 mW. Baza - Monitor 7" Manta. Masa zestawu, czyli całego modelu i FPV to ok. 865 gram. Sam model - 751 gram. Smycz: MX-16 Hott + GR-16 Hott. Sam lot odbywał się praktycznie pod kontrolą wzroku. FPV z racji potężnej prowizorki i braku wspomagania - brak GPS, OSD itd, służyło głównie do kontroli położenia, żeby model się nie bujał. Zestaw nie bardzo się nadawał do prawdziwego latania FPV. Szacuję, że model nie odleciał dalej niż 600-700 metrów. Sama kamerka jest mocno szerokokątna i przekłamuje trochę perspektywę. Wszystko wydaje się być dalej niż naprawdę, ale za to sporo widać. Głównie z powodu głupoty pilota, który zapomniał, że odbył przed chwilą jeden lot, ale wylądował, bo zapomniał włączyć nagrywania na kamerze. A przy drugim starcie - zapomniał o telemetrii i nadzorowaniu pakietu. W efekcie lot się skończył, jak skończył. Na szczęście model cały. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi