n6210 Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 czy to balsa, depron, lotnisko, łąka, arf, kit czy własny projekt nie Racja - jeszcze za to, że się nie lata na lotnisku, a nad zwykłą łąką czy miejskim placu nikt nie napiętnował... a tak by było fajnie gdyby każdy latał na lotnisku... tylko, gdzie mają jeździć modelarze "samochodowi" i pływać "łódkowi"... w końcu modelarstwo to nie tylko samoloty (!!!) o czym przypominam (w tym autorowi wątku), a ciągle do tychże maszyn wraca dyskusja. PS W dalszym ciągu usilnie i grzecznie proszę o usunięcie mojego niesłusznie nadanego tytułu modelarz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piejar Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 ...Użyję przysłowia "stary a głupi", ... Jest taka mniej emocjonalna wersja "nie pamięta wół jak cielęciem był" :devil: Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że modelarstwo niejedno ma imię, w końcu są też kolejarze, plastikowcy, dioramowcy itp. Ich wynalazki nigdy nie polecą Wracając jednak do tematu... Mnie pociągają duże szybowce i nie bardzo wyobrażam sobie ich budowę w domu, laminowanie itp. Wiem, że to się robi - w końcu nie święci garnki lepią ale nie mając wsparcia jakiegoś doświadczonego "ludzia" zapłaciłbym spore frycowe i pewno koszty przekroczyłby cenę gotowego modelu. Póki co to jest moja wersja i jej będę się trzymał. Jak zmienię zdanie to nie omieszkam o tym poinformować :rotfl: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piejar Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 PS W dalszym ciągu usilnie i grzecznie proszę o usunięcie mojego niesłusznie nadanego tytułu modelarz... To ja też Chciałbym mieć "Lotnik (kryj się)" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
baxter12 Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 Mówcie co chcecie, ale dla mnie ten temat nie ma sensu... Modelarstwo to modelarstwo i koniec... Nieważne czy ktoś buduje i lata, czy tylko lata, albo tylko buduje. Modelarz to osoba zajmująca się modelami (pod jakąkolwiek postacią) i koniec, a tworzenie jakichkolwiek podziałów powoduje powstanie napięć, które do niczego nie prowadzą. Jak nie jestem pewien czy cos jest prawdziwe to dotykam tego zeby sprawdzic. Jak ktos z kolegow watpi czy modelarz latajacy ARF jest prawdziwy, mozna zawsze podejsc i doknac.. Dla mnie pelnym szacunku hobbysta jest kazdy kto robi cos w zyciu poza praca, domem telewizorem, browarem oraz produkcja nawozu. wspina sie biega, buduje, chocby z piasku. Baxter Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek2220 Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 Wiem, że to co kupiłem to kiepścizna ... No ale właśnie na tej kiepściznie nauczysz się latac , opanujesz ruchy i różne tam inne triki potrzebne załużmy do akrobacji.Ja tez zaczynam od deproniaków mimo ze w pokoju wiszą mi potężne modele (jeden na pewno :wink: )Deproniakiem sie wyszumiałem nauczyłem latac to teraz przychodzi kolej na te które są juz nieco poważniejsze.Latanie na symulatorze FMS czy tam Aero Fly to jest przedsmak.Zaden symulator nie da Ci tego co prawdziwy lot z głową w górze :wink: A co do budowy modeli to Mareq napisał ze duzo modelarzy zaczynało od RWD-5, Zefirków i Wicherków.Ja sam zacząłem od Wicherka i udało mi sie go nie rozwalic :wink: A co do stwierdzenia modelarza to zgadzam sie ze nie powinno byc zadnych podziałów czy jeden lata na deproniaku czy na balsiaku a jeszcze inny na heli.Modelarstwo jest jedne jedyne i niepowtarzalne :wink: Takie moje zdanie :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hubert_tata Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 Jak ktos z kolegow watpi czy modelarz latajacy ARF jest prawdziwy, mozna zawsze podejsc i doknac.. :rotfl: Niemal z ust mi to wyjąłeś Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mareq Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 Byle nie dotknął pięścią lub z buta, bo oddam. :devil: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SCRUBBY Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 nie znam własciciela samochodu który byłby niezadowolony z tego że nauczyl sie sam naprawić samodzielnie niektóre usterki w swoim samochodzie Witam. Ten nieznajomy to ja. Jeżeli nauczyłem się czegoś o samochodach to dlatego, że :1. Stary i się psuł 2. Nowy ale w serwisie mnie próbują "kiwać" Generalnie NIE MAM OCHOTY, potrzeby i woli uczyć się czegokolwiek o samochodach ich działaniu itp. P.S. Jeżeli czegoś sie nauczyłem to oznacza, że straciłem tylko swój czas i poszerzyłem swoje horyzonty o elementy mi ... niepotrzebne (w końcu serwisantem samochodowym nie jestem). To samo z modelarstwem. Czytam ... czytam wątek i już się męczę. Nie jestem modelarzem tylko lataczem. Kupuję, ciut tylko dłubię i latam...latam...latam. Jeżeli będę musiał się nauczyć czegoś o modelarstwie, profilach skrzydeł itp., to tylko dlatego, by lepiej latać, lub by inny/lepszy model ARF'a wybrać do kupienia. Pozdrawiam i szacunek wielki dla modelarzy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomgart Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 A dziecko które kupi sobie w supermarkecie łódkę zdalnie sterowaną, samochodzik lub samolot sterowany ciągiem silniczków to kto? Też modelarz ? :wink: Może ktoś określi granicę między zabawką a ARF. Wszak tu i tu trzeba zamontować skrzydła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
instruktor Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 Oczywiście przecież" mu lata" :devil: :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jano Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 No skoro po tylu postach nikt jeszcze nie wylansował siebie jako wzorca do naśladowania to może nich każdy robi swoje i nazywa siebie jak tam chce.A szpanerom to nie zazdroście bo czasami ma tylko to co pokazuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
baxter12 Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 A dziecko które kupi sobie w supermarkecie łódkę zdalnie sterowaną, samochodzik lub samolot sterowany ciągiem silniczków to kto? Też modelarz ? :wink:Może ktoś określi granicę między zabawką a ARF. Wszak tu i tu trzeba zamontować skrzydła. Moze to poczatek jego modelarskiej drogi.. Kto wie, moze po dwoch dniach dorobi nadbudowki i zrobi z motorowki kuter torpedowy. Bedzie wtedy modelarzem? baxter P.S. Zadajesz prowokacyjne pytanie wiedzac ze nie ma na nie odpowiedzi. smierdzi mi to wkladaniem kija w mrowisko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mareq Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 Jak będziemy dalej karmić ten wątek, to z modelarzy i lataczy będą z nas czytacze :lol2: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
baxter12 Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 Napewno juz sa filozofowie roznaj masci. fajnie sie pisze w takim watku. Ale wyobrazasz sobie jaka to mordega przeczytac ten caly watek i wyciagnac wnioski? :rotfl: :rotfl: :rotfl: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek2220 Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 Hehe baxter, większe problemy były żeby przeczytać ten wątek -->"Koniec z lataniem po moim niebie!".To był nielada wyczyn :devil: Nie śledziłem go od początku więc zeby wczytać sie musiałem niestety od początku tak 24 strony :devil: No teraz ten temat jest już zamknęty. Ciekawe ile stron by było teraz gdyby nadal trwała by ta dyskusja :devil: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomgart Opublikowano 23 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2008 W tamtej MrsAlwaysRight zaostała zagadana. Dyskusja była równie akademicka jak ta. Ile diabłów zmieści się na ostrzu szpilki :devil: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baki Opublikowano 24 Lipca 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2008 No i miało byc o bodowaniu a skończylo sie na podziałach i etykietach. Powiem wam tylko ze ja buduje modele ale nie czuje się z tego powodu lepszy od tych co tylko latają. Co z tego że ja umiem zbudowac inni za to może nie buduja ale lepiej latają. Dlatego nie kumam po co poszliśmy w etykiety. Dla mnie każdy jest modelarzem kupujacy, latajacy czy budujący. Tylko fajnie by było gdyby jednak satarać sie pielęgnować tą strone modelarstwa jaka jest budowanie. Oczywiście nie wszyscy muszą budować bo różne sytuacje nam to uniemożliwiają ale wierzcie mi żaden ARF nie da takiej satysfakcji jak zbudowany wlasny model. Nic nie trzeba wymyslać bo internet pęka od dobrych planów sprawdzonych modeli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Motylasty Opublikowano 24 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2008 A ja to już tak po prawdzie właściwie nie wiem o co w tej dyskusji chodzi, więc na wszelki wypadek W P I S U J C I E M I A S T A Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ferq Opublikowano 24 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2008 Nadal niewiem o co wam chodzi z tymi etykietkami, bo głównie osoby które chcą aby im odebrać tytuł modelarza, sami dyskusje o tym zaczeli :? Baki chciał poznać zdanie a nie ustawiać ludzi na półkach. Jeśli komuś naprawde niewychodzi to nikt go przecież niezabije, ale po jednym samodzielnie wykonanym modelu, który niewyszedł, ciężko potem oczekiwać makiety. Chyba osoby którym w budowaniu nie idzie od razu robią "focha" jak ktokolwiek nawiąże do tego widocznie delikatnego tematu, mimio iż tak naprawde nikt nikogo nie szufladkował... Potem jeszcze bezsensowne dopowiadanie sobie. Każdy z nas to modelarz, czy tego chcemy czy nie, a że taki rozwój rynku to trudno. Depron i inne materiały niedrewniane dały szanse na łatwiejszy start, i na przykładzie motylastego tam też można stworzyć coś ładnego. Jednak samodzielnie wykonany balsowy szkielet będzie bardziej doceniony niż ARF czy depron. Tak już widocznie jest. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 24 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2008 Człowiek jest stworzeniem leniwym (poza nielicznymi wyjątkami ) i raczej nie lubi iść pod górę. Jeśli ma możliwość zrobić coś szybciej i nie narobić się przy tym to wybiera właśnie taką drogę. Są jednak wyjątkowe osobniki, które wolą iść po schodach niż jechać windą, przespacerować się zamiast jechać samochodem mimo że zajmuje im to więcej czasu i troszkę się przy tym zmęczą czy zmokną jak pada deszcz. Czy jednak powszechność wind czy coraz tańsze samochody spowoduje że zrezygnują z chodzenia piechotą? Wątpię. Kto ma chodzić będzie nadal chodził bo taka jest jego natura ale jeśli leniwemu zepsuje się samochód lub zastrajkuje winda to będzie siedział w domu i raczej nic go nie zmusi aby poszedł pieszo, zamówi taksówkę lub przeczeka bo co się będzie męczył. No chyba że zdecyduje się na ten trudny krok i pieszo wyjdzie z domu a wtedy kto wie, może mu się to spodoba i już zawsze będzie chodził pieszo? To samo z modelami, kto ma budować ten będzie budował. Kto nie chce/nie umie budować kupi ARF. Jak ARF rozbije to albo przestanie latać (siedzenie w domu) albo kupi nowy (zamówienie taksówki) albo go naprawi a to już pierwszy krok do modelarstwa (jednak wyszedł z domu i poszedł piechotą). Statystycznie ze 100 nowych lataczy ARF powinno narodzić się 4-5 modelarzy którzy w przyszłości będą budować modele od podstaw. Jednak gdyby nie ARF to nie wiadomo czy nie w ogóle lotnictwem RC by się zainteresowali. Ja na razie "jeżdżę samochodem" i "wsiadam do windy" ale i czasami "zamawiam taksówkę" jednak coraz częściej myślę o tym aby "przejść się piechotą", mimo iż się upocę, może deszcz mnie zmoczy a może potknę się nieraz i przewrócę. Jednak gdyby nie ARF w postaci ESA (pogardliwie nazywany na naszym lotnisku "papirzokiem") i styropianowego Edka nie byłoby mnie tu dziś. Czy więc ARF zabija budowanie? Moim zdaniem wręcz przeciwnie, pozwala leniuchom wejść we wspaniały świat lotnictwa RC. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.