bjacek Opublikowano 22 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2017 Mam Ultimate z silnikiem Evolution 20ccm i mimo iż być może łatwiej było po prostu zmienić silnik, to postanowiłem zbudować własnego Ultimate. Motywowało mnie to, że gdybym po prostu wymienił silnik, to miałbym problem z wyważeniem. Musiałbym dodać obciążenie na tył, czego chciałem uniknąć. Silnik MVVS jest dosyć ciężki, więc w modelu na tyle kadłuba znalazło się miejsce na serwomechanizmy steru wysokości (2 szt.) oraz baterie zasilające serwa i zapłon. Do tyłu jest także przesunięte serwo steru kierunku, dzięki czemu model po zmontowaniu jest od razu wyważony, tak jak trzeba i nie będzie musiał dźwigać zbędnych kilogramów. To jedna zaleta. Druga jest taka, że inaczej niż producent zestawu, przewidziałem miejsce na baterie - leżą sobie bezpiecznie na specjalnej półce. W pierwowzorze musiałem schować baterie pod odkręcaną kabiną. Dodatkowo, wreszcie spełniłem swoje marzenie o budowie Ultimate z "deseczek", nie z zestawu. Mój model jest - pod względem wymiarów i budowy skrzydła - kopią modelu Ultimate 90 firmy Seagull. Konstrukcja i budowa kadłuba jest własna, chociaż owiewka kabiny i podparcie skrzydeł pochodzą z innego modelu - nie robiłem ich samodzielnie. Do gazu użyłem serwa "micro", które zamocowałem obok silnika. Kadłub i skrzydła są pokryte folią Oracover (biała, niebieska, czerwona). Całość instalacji elektrycznej jest zasilana wprost z 2S (Li-Po) - nie używam BEC. W modelu użyłem podwozia i owiewek z rozbitego modelu JAK-54. Nie będę opisywał budowy (typowy kadłub - tył kratownica, przód sklejka, parę wręg), ale chciałem napisać o pomyśle na wykonanie owiewki silnika do tego modelu, bo może kogoś to zainspiruje i przyda się do innych modeli. Czasami człowiek jest tak "zagwożdżony" metodami stosowanymi przez producentów zestawów ARF, że wydaje się, iż nie można inaczej, a jednak... Budowę owiewki zacząłem o wstępnego zwymiarowania i naszkicowania dwóch detali - przodu oraz boków. Na rysunku niżej przód owiewki. Dla ułatwienia i powtarzalności narysowałem go w komputerze. Następnie wyciąłem z 1-milimetrowej sklejki boki, a z giętkiej, elastycznej sklejki 0,8 mm dwa "przody". Trzeba zwrócić przy tym uwagę na kierunek gięcia się sklejki, to znaczy, boki i przód wyciąłem w taki sposób, aby linia gięcia wypadała wzdłuż dłuższego boku prostokąta. Wyciąłem też z grubej, 4-milimetrowej sklejki krążek, który przykleiłem do przodu - tu będzie wystawała oś silnika. Nie ma tego na fotografiach, ale zagiąłem formatkę przodu na drewnianym klocku (przyklejony krążek nie pozwalał się jej wygiąć w regularny łuk, co było zamierzone) i Wikolem przykleiłem do niego od spodu drugą warstwę sklejki. Cienka sklejka dosyć łatwo się gnie, dlatego łatwo skleić dwie warstwy, które po wyschnięciu kleju mniej więcej zachowują kształt. Podczas gięcia sklejkę spryskiwałem wodą. Następnie do przodu przykleiłem boki, ale w taki sposób, że sklejka miała pewien naddatek - to ten wystający kawałek na fotografiach. Poczekałem aż klej wyschnie, "naddatek" boków wygiąłem i przykleiłem do przodu, uprzednio zwilżając sklejkę. No i tu w moim fotoreportażu wkradła się luka, z tym, że może nie bardzo jest co pokazywać. Myślę, że rzut oka na fotografię wnętrza osłony wytłumaczy budowę. Góra jest wykonana z 1-milimetrowej sklejki, która została przyklejona do wręg ze sklejki 2,5mm. Dół jest wykonany z balsy 2,5mm, chociaż w tylnej części jest to sklejka, ponieważ tam osłona styka się kadłubem i wymaga wzmocnienia. Pokrycie dołu jest przyklejone do listew trójkątnych, natomiast pokrywa górna, po wygięciu i zaschnięciu kleju, została wklejona pomiędzy boki z około 15-milimetrową zakładką, aby dało się zeszlifować wszystko na równo. Najwięcej pracy wymagało wykonanie przodu owiewki. Do tego celu deski balsowej o grubości 8mm, z której wycinałem jakby kolejne warstwy, szlifowane po sklejeniu. Efekt prezentują fotki niżej. Owiewkę okleiłem folią Oracover. Na bokach nakleiłem wzroki podpatrzone w JAKu. Łatwo wykonać je samodzielnie za pomocą drukarki atramentowej oraz przeźroczystej folii samoprzylepnej. Na fotografiach owiewka jeszcze przed założeniem silnika - wszystko jest już przygotowane, wystarczy wykonać otwory i przykręcić motor. No i poczekać, aż się ociepli... Gotowa owiewka, po oklejeniu, waży 177 gram. Dla wzmocnienia być może jeszcze zalaminuję wnętrze cienką tkaniną szklaną, chociaż to raczej opcjonalnie. Teraz przede wszystkim zastanawiam się, jak poleci model. Kosztował mnie dobre 3 miesiące pracy - pierwsze detale wykonałem w październiku 2016... Oj będzie dreszczyk emocji przy oblocie! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
micro Opublikowano 22 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2017 To będzie się działo. Pamiętaj, że bez filmu się nie liczy . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi