madrian Opublikowano 29 Sierpnia 2008 Opublikowano 29 Sierpnia 2008 Mój depronowy Piperek "Mayday" poległ dziś okrutną smiercią. Na szczęście wyposażenie ocalało. Szykowałem się na polatanie dziś po połoudniu i spakowałem model do bagażnika. Niestety deszczowa pogoda nie pozwalała na wiele, zatem po pracy, zamiast na łąkę postanowiłem pojechać do domu. To był zły wybór. Zatrzymałem się, za jakąś Betą, która chciała skręcić. Patrzę w lusterko i widzę ścianę niebieskiej blachy... ŁUP!!! Moja leciwa Vectra A, posłużyła za kanapkę pomiędzy Betą, a pędzącym Golfem. :? Niestety, w uderzonym bagażniku przemieściło się kilka rzeczy o dość sporej wadze. Kadłub Piperka podzielił się na kilka kawałków, stery połamały. Zniszczone zostało też nowe, jeszcze nie latane skrzydło ze wzniosem i o większej rozpiętości. Zastanawiam się czy naprawiać tego połamańca, czy też przeszukać resztki materiałów i zbudować nowy model jakiegoś trenerka. Większe wydatki, wobec perspektywy naprawy (albo raczej kasacji) Pojazdu naziemnego na razie nie wchodzą w grę. Dobrze, że mam jeszcze Lamę, to można polatać dla św. spokoju. Przy okazji, mpgłem wypełnić rubrykę "Uszkodzone inne mienie oprócz pojazdu", ale nie wiedziałem jak wycenić kilka kawałków sklejonego depronu w kształcie Piperka. :wink:
mammuth Opublikowano 29 Sierpnia 2008 Opublikowano 29 Sierpnia 2008 Najwazniejsze, ze Tobie nic sie nie stalo - prawda ? - Jestes caly ??? Reszta - do odbudowy.
Gość Anonymous Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Opublikowano 30 Sierpnia 2008 No to czeka Cię teraz walka z firmą ubezpieczeniową Myślę że już teraz powinieneś dowiedzieć się wszystkiego na temat "szkody całkowitej" bo zapewne taki będzie werdykt rzeczoznawcy.
Wojtass_nt Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Opublikowano 30 Sierpnia 2008 No chyba, że miał polisę w liberty direct to szast prast i już ma odszkodowanie
Marcus Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Reszta - do odbudowy. Watpie, żeby samochód dało się odbudować. Ale tak jak pan Robert zaznaczył, dobrze że Panu nic się nie stało. Ale z samochodem, to :ass:
Rob Mc Fly Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Opublikowano 30 Sierpnia 2008 No to czeka Cię teraz walka z firmą ubezpieczeniową Myślę że już teraz powinieneś dowiedzieć się wszystkiego na temat "szkody całkowitej" bo zapewne taki będzie werdykt rzeczoznawcy. Jak zajrzysz tutaj i tutaj to sporo się dowiesz. Jestem w trakcie boju z MTU po tym, jak jeden niepełnosprytny gostek pomylił tył mojej Pa-biedy z wjazdem do garażu. Od dnia zgłoszenia szkody 18 lipca do dzisiaj nie widać końca sprawy. Tak to się teraz prezentuje Znacznie gorzej wygląda wnętrze bagażnika i w ogóle tył od spodu- niepozorny Suzuki Swift tak narozrabiał :cry: . Może uszkodzenia były by mniejsze, gdyby nie to, że wkomponował mi się w :ass: zanim zdążyłem zdjąć nogę z pedału hamulca po zatrzymaniu się przed przejściem dla pieszych. Dziwne to jest uczucie, kiedy w lusterku widzi się, że za chwilę zdarzy się coś nieciekawego :shock: i nic nie można już zrobić by tego uniknąć. Ty miałeś gorzej bo zagrali z Tobą w "dwa ognie" :evil: . Szczęście, że nie były to ciężarówki.
meloow Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Opublikowano 30 Sierpnia 2008 ja wracając z wakacji też miałem małą przygode pewien starszy nawet bardzo starszy Pan nie wyhamował i przywalił w tył mojego Opla Zafiry a było to 11.08.08. Aktulanie serwis opla czeka na części i w przyszłym tyg. oddaje mój wóz do naprawy. uważam te to w miarę szybko choć czekałem 1,5 tyg. na rzeczozanwcę . w moim auce doś małe zniszczenia zderzak,kalpa,czujki parkowania,hak u sprawcy mój hak przebił chłodniece i zatrzymał się na korpucie silnika - oczywiście on laweta
madrian Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Autor Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Dzięki za słowa współczucia. :cry: Samochodziku naprawdę szkoda. Vectra miała co prawda 17 lat, ale jak na swój wiek była w świetnym stanie. Pewnie dlatego, że większość życia spędziła na niemieckich drogach Przez te kilka lat, nie wymagała żadnych poważniejszych napraw i była naprawdę niezawodna. Tym bardziej boli, że pozostałe pojazdy, w tym sprawcy, prawie nie ucierpiały. :? Beta miała zadrapany dosłownie tylni prawy zderzak - plastik. Sprawca - zbity reflektor był największą stratą... W dodatku Gość miał ubezpieczenie w PTU, a to nie wróży szybkiego zakończenia sprawy. Sprawca dramatu: Po trafieniu w Betę: Błotnik: Niby nic... A jednak się zdarzyło - roz...bita geometria: I bohater dramatu: Tak naprawdę, trzyma się tylko na okleinie. tył zmasakrowany. No cóż. Trzeba zacisnąć pasa, wyciągnać rowerek z piwnicy i liczyć na słoneczną pogodę przez najbliższy czas. Może uda się jeszcze w tym roku nabyć coś co przejmie pałeczkę wożenia mojej ... Pani :?
motyl Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Opublikowano 30 Sierpnia 2008 tego modelu przypadkiem nie naprawiaj !! już ci powiedziałem co masz z nim zrobić, gdzie i co napisać !!
Kamil6593 Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Opublikowano 30 Sierpnia 2008 tego modelu przypadkiem nie naprawiaj !! A co motyl takie coś źle wróży? :wink:
motyl Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Opublikowano 30 Sierpnia 2008 A co motyl takie coś źle wróży? w pewnym sensie
Gość Anonymous Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Opublikowano 30 Sierpnia 2008 No to nie dobrze, rzeczoznawca dokładnie obejrzy samochód i jeśli PRZED zdarzeniem miał on jakieś wady typu rdza itp. to wyliczy wartość przed zdarzeniem na śmiesznie niską wartość typu 2000zł i od tego odejmie wartość pozostałości po zdarzeniu powiedzmy 1000zł i TU zaproponuje ci wypłatę różnicy czyli 1000zł. Nieważne że naprawa będzie kosztowała więcej. Oczywiście wrak ci zostawią i rób z nim co chcesz. Tak właśnie wygląda "szkoda całkowita" czyli przypadek kiedy naprawa samochodu przewyższa jego wartość przed zdarzeniem.
motyl Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Opublikowano 30 Sierpnia 2008 No to nie dobrze, rzeczoznawca dokładnie obejrzy samochód i jeśli PRZED zdarzeniem miał on jakieś wady typu rdza itp. to wyliczy wartość przed zdarzeniem na śmiesznie niską wartość typu 2000zł i od tego odejmie wartość pozostałości po zdarzeniu powiedzmy 1000zł i TU zaproponuje ci wypłatę różnicy czyli 1000zł. Nieważne że naprawa będzie kosztowała więcej. Oczywiście wrak ci zostawią i rób z nim co chcesz. Tak właśnie wygląda "szkoda całkowita" czyli przypadek kiedy naprawa samochodu przewyższa jego wartość przed zdarzeniem. rzeczoznawca określi wartość pojazdu przed szkodą i będzie ona zbliżona na wartości giełdowej. Fakt w terminie 30dni od zgłoszenia szkody wpłynie na konto kwota bezsporna czyli wartość przed szkodą pomniejszona o wartość wraka. Ale to nie koniec. Wtedy są dwie możliwości: - piszemy pismo żeby wzieli wraka lub wskazali nabywce za kwotę jaką wycenili ( to mneij opłacalne) - piszemy pismo że próbowaliśmy sprzedać wrak np na allegro i najwyższa oferta była 500zł ( gdy np. oni wycenili wrak na 1000zł) i jeśli zgadzają się na wyrównanie różnicy to chętnie go odsprzedaż jeżeli nie to niech sami go kupią. Więc jednak szkoda całkowita to jedno z lepszych rozwiązań wiem co mówię i wystarczy looknąc linka http://pfmrc.eu/viewtopic.php?t=210
Gość Anonymous Opublikowano 30 Sierpnia 2008 Opublikowano 30 Sierpnia 2008 rzeczoznawca określi wartość pojazdu przed szkodą i będzie ona zbliżona na wartości giełdowej. Wartość mojego samochody była niższa od giełdowej o niemal 40% właśnie ze względu na pojawiającą się rdzę, pęknięty zderzak, wgnieciony błotnik itp. Z kolei wartość wraku została dość mocno zawyżona. Gdyby nie fakt, że znajomy naprawił mi auto po kosztach materiałów byłbym sporo w plecy. Śmiem twierdzić, że im starszy samochód tym "szkoda całkowita" jest mniej korzystna a tu mówimy o prawie pełnoletnim aucie. Lepiej więc przygotować się do rozmowy z rzeczoznawcą niż później obudzić się z ręką w nocniku.
motyl Opublikowano 31 Sierpnia 2008 Opublikowano 31 Sierpnia 2008 To miałeś wyjątkowego pecha Wartość giełdowe tego czegoś z linku wyżej była w granicach 10-11k, PZU wyceniło na 12k z czego wypłacili 7k a wrak oszacowali na 5k. Jedno pismo 2 tygodnie czekania i w rezultacie sprzedałem wrak i na gotowy za auto wziąłem 13k:D Nie wspominam o rzeczach z bagażnika bo to osobne postępowanie było
Gość Anonymous Opublikowano 31 Sierpnia 2008 Opublikowano 31 Sierpnia 2008 No właśnie, jeden ma szczęście inny ma pecha, tak ten świat skonstruowany
Rasti Opublikowano 31 Sierpnia 2008 Opublikowano 31 Sierpnia 2008 Tak to już bywa wszystkiego szkoda, modelu, samolotu, ale najważniejsze jest to, że jesteś cały
Jaromir Opublikowano 23 Maja 2009 Opublikowano 23 Maja 2009 Najwazniejsze, ze Tobie nic sie nie stalo - prawda ? - Jestes caly ???Reszta - do odbudowy. Kwestia podejścia Rany się zagoją, a model się sam nie poskleja
mammuth Opublikowano 23 Maja 2009 Opublikowano 23 Maja 2009 Najwazniejsze, ze Tobie nic sie nie stalo - prawda ? - Jestes caly ???Reszta - do odbudowy. Kwestia podejścia Rany się zagoją, a model się sam nie poskleja Zle sie wtedy wyrazilem Chodzilo mi o to, ze skoro kolega caly to wszelkie straty da sie odrobic - jako materialne - gorzej jakby zdrowotne trwale byly. Wtedy juz nic sie nie da zrobic ...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.