Skocz do zawartości

zobaczcie to...


Gość tom_tom

Rekomendowane odpowiedzi

Ten model byl w duzej czesci sponsorowany. Wiec patrzac z punktu widzenia pieniedzy, a bylo to niemalo bo ponad 100 tysiecy dolarow nie jest tak tragicznie. Za to patrzac od strony wysilku wlozonego w model to ogromna strata. Ja nauczylem sie patrzec na model wlasnie z punktu widzenia pracy, a nie kasy wlozonej, co teoretycznei czyni model znacznie bardziej cennym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HO ho ho ale krecik. Drogi krecik albo nawet BARDZo drogi.

Tle kasy w sprzępy :(

poszło.

 

Powiem, że widziałem też film z szybowcem (chyba koło 9m rozp) całolaminatowym. Model miał nepęd odrzutowy czy tam turbinowy. Majeststyczny start , wszytko ok (miał na dziobie kamerę cyfrową i także nie była tania).Potem piękne loty nad lotniskiem ....

 

W końcu pilot chyba się poczuł za pewnie i zaczął świrować. Ostre nawrociki i w końcu pętle.

 

Jedna pętla , druga i trach. Poszedł płat od przeciążenia. Potem model spadł dziobem w dół i zostały laminatowe drzazgi tylko. Myśle że był wart koło tych 100tyś zł. Sam napęd to potega -cenowa.

 

Dodam tylko że filmu z kamery na dziobie - nie było :lol:

 

Jak znajde ten film to zarzuce linka.

 

Lepiej bić modele za 300zł a nie za xxxxtyś zł, a najlepiej nie bić wcale :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak tak się zastanowić obiektywnie, to modelarze to są jacyś ludzie o niewyjaśnionym sposobie myślenia: siedzieć dniami, tygodniami, czasem miesiącami nad modelem, wkłądać w to tyle pracy, pieniedzy, nieprzespanych nocy - poto, by podjąć ryzyko wypuszczenia modelu w powietrze i mając jakieś 15 % szans na to, że model przeżyje dłużej, niż oblot hahaha :)))

 

Na przykład moi rodzice kiedyś prawie zabronili mi latania jednym dosyć ładnym modelem, który robiłem przez całe wakacje, jak jakiś nienormalny gość, od rana do woeczora.

 

A ja go pod pachę i w góry na zbocze. I łuuup skzydła w drzazgi przy drugim lądowaniu (wiało jak diabli a nie miałem klap). Schowałem go i naprawiałem w modelarni w tajemnicy przed rodzicami :)

 

A moja zona czsem patrzy na mnie jak na wariata...

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna pętla , druga i trach. Poszedł płat od przeciążenia. Potem model spadł dziobem w dół i zostały laminatowe drzazgi tylko. Myśle że był wart koło tych 100tyś zł. Sam napęd to potega -cenowa.

 

To byla Norwegia. Ale nie przesadzajny z ta cena. Sadze ze w 30 tysiacach sie zamknal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.