madrian Opublikowano 1 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2008 Wizytując pewien sklep z rodzaju tych "Mamy wszystko" trafiłem na półkę z klejami. Tak z ciekawości obejrzałem sobie kleiki z uwzględnieniem tych Epoksydowych, bo skończył mi się zapasik po produkcji elementu do nowego modelu (ale o tym kiedy indziej). W każdym razie zastałem takie o to kwiatki: Teraz tylko kalkulator w dłoń i policzcie ile jest warte logo :wink: Jeśli chodzi o resztę... to jest ten sam klej. Nawet opis zerżnięty co do literki. :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 2 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2008 Z tego co sie dowiedziałem kleje łączy tylko producent . Zawartośc opakowań jest już jednak inna . Co do opisów to normalna praktyka firm konfekcjonujących że powiela się schematy opisow na opakowaniach a nawet wręcz podaje błędne dane bo opracowanie etykiety zajmuje czas ,koszt druku nowych ulotek itp - "w końcu to klej gospodarczy i kupią go ludzie do sklejenia stołka bez wnikania w jego skład i własciwości - ma działać i tyle "- cytuję tutaj przedstawiciela handlowego pewnej firmy. Jednak przy modelarskich zastosowaniach róznic praktycznie niezauważamy a schody zaczynają się tam gdzie ważne jest HDT żywicy (odporność termiczna) oraz wytrzymałośc mechaniczna . Ja klejów tej firmy nie stosuję i nie polecam ale to już nie jest istotne. Przestałem wierzyć w słowo pisane gdy szukałem kleju który wytrzyma 220stopni i między bajki można było włożyć opisy producentów o max temperaturze 300stopni - chyba że miał na myśli temperaturę zapłonu :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 2 Listopada 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2008 He he... Kiedyś w swojej naiwności próbowałem zrobić małą foremkę z Poxiliny do odlania detalu z... mosiądzu. :devil: Anioł stróż czuwał nad moją głową i próbę zrobiłem na cynie. Żeby sprawdzić dokładność formy. Foremka zasadniczo wytrzymała do ostygnięcia metalu, ale nie nadawała się już nawet do wosku. :oops: :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Tak się składa, że trochę handluje produktami, które przez pewne konsorcjum europejskie robione są dla najróżniejszych odbiorców, w różnych krajach UE. Są to tzw. "marki własne" robione dla określonych odbiorców /nie mówiąc o wyrobach znakowanych jako własna marka tego konsorcjum/ i różnią się między sobą właśnie i wyłącznie etykietami na opakowaniach. Zawartość "wsadu" jest identyczna, gdyż produkty robione są na tej samej taśmie , a zmienia się tylko opakowania, do których "wsad" jest konfekcjonowany. Tu masz jeden przykład właśnie takiego działania marketingowego w postaci "marki własnej", czyli produktu opakowanego w Carefura, czy jak się tam on nazywa. Nic w tym dziwnego, a tym bardziej zdrożnego. Ważne aby "wsad" spełniał Twoje oczekiwania, a to możesz także sprawdzić jedynie stosując w praktyce zawartość obu opakowań. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ertman_176 Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Ja mam to samo z czekoladami w Tesco i nie tylko [tunczyk kawalki z biedronki jest lepszy od tego po 7zl }... Trafiło mi się też pracować na taśmie robiącej te same produkty dla 5 różnych sklepów {zmienione tylko opakowanie} z czego każdy sprzedawał je w różnej cenie ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rapier Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 Biedronka to tez dobry przyklad. Wystarczy przeleciec po sklepie i poczytac producentow roznych artykulow o nazwach niewlele nam mowiacych a okaze sie ze producentami ich sa znane wszystkim firmy. Tylko opakowanie lub etykieta jest inna a cena o wiele lepsza Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 ogolniki -owszem macie rację ale nie można pakowac wszystkich do jednego worka i twierdzic że jeden producent robi ten sam produkt ktory potem sprzedaje pod swoja marką za 100%ceny a pod cudzą juz tylko za 20%czy za 50%. zbyt wiele czynników ma na to wpływ by dyskutowac......... moj bliski przyjaciel jest producentem klejow ... zawsze mnie obdaruje kilkoma puszkami ; gdy raz stwierdziłem ze niech mi da tubki spytał czy ja chce klej czy wypełniacz .... "skąś się chlopie ta cena 60 groszy w hurcie bierze -nie myślisz chyba ze dokladam " Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ertman_176 Opublikowano 5 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2008 ? jezeli chodzi o kleje może i tak jeżeli o to co mówiłem to napewno nie :wink: pracowalem na linni a wiec wiem - sosy tesco=asda=m&s wszystko to samo ... Najlepsze jest to że niektóre z produktów jak np. wspomniane czekolady robi firma w polsce ... A a sosy do KFC i Maca robia w Warszawie i to nie tylko dla oddziałów w polsce :wink: a i w biedronce maja takie z..... podróbki M&Ms i są połowe tańsze ... Zauważcie że np. klej polimerowy na półce bywa czasami 1/4 jakby puściejszy ... dlatego ze producent dolewa "fioletowego brendy" które szybko ucieka z plastikowej butelki ... Dlatego tez jak kupowalem epidian to kupiłem Epidian 5 i sam sobie robie jaki mi potrzeba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 6 Listopada 2008 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2008 I tutaj dochodzimy do ostatecznego użytkownika danego produktu, czyli najczęściej nabywcy w sklepie. Ten ci człowiek, sprawdziwszy dany produkt, np. keczup firmy "X" organoleptycznie upewnił się , że jest od doskonały, spełnia wszelkie jego oczekiwania i super. Chce tylko to i nic innego i nie ma od tej chwili żadnej szansy, aby namówić go do takiego samego keczupu, ale w innym opakowaniu. To już jednak jest problem sprzedawcy. Gorzej, gdy odbiorcą jest jakiś klient "hurtowy" i używa danego produktu do jakiejś produkcji. Zaoferowanie mu tego samego "wsadu", ale w innym opakowaniu najczęściej jest także bezcelowe, nawet kiedy naocznie prezentuje się działanie jednego i drugiego "wsadu" , czyli tego samego, ale z innych opakowań. To także problem sprzedającego i niestety często doświadczam go w swojej działalności zawodowej. No, ale cóż, klient nasz pan i żyć trzeba, jak nam klient dyktuje, bo to on daje nam zarobić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.