darek.3333 Opublikowano 22 Kwietnia 2009 Opublikowano 22 Kwietnia 2009 Taki własny sprzęt latający daje świetną niezależność. Z drugiej strony samemu trzeba dbać o wszystko. Może warto śledzić prognozy pogody. Czy sprawdzasz na IMGW jaka jest prognoza i czy przewidują jakieś zjawiska dla rejonu? Tam jest zakładka pt 'produkty dla lotnictwa'. Warto się zapoznać co tam przewidują zwłaszcza przed okresem "burz i naporów" :wink: Wtedy nie dasz się zaskoczyć złośliwym wiatrom. Na stronie ICM też dość wiernie przeliczają warunki pogodowe. A swoją drogą jaka jest prędkość przelotowa Twego sprzętu, jaka jest doskonałość i jaki wiatr dopuszczalny :?: Ja w niedzielę latałem na przecinaku Jantar15 z klapami - prędkość dopuszczalna 280km/h więc wiatr nie straszny
motyl Opublikowano 15 Maja 2009 Autor Opublikowano 15 Maja 2009 dziś kolejna nie miła przygoda :/ latam sobie już coraz dalej i pewniej a dziś niestety niespodzianka Po starcie polecieliśmy z kolega i moją żoną w tandemie, do skierniewic około 12km, tam zawrotka nad Kamion Suliszew i kierujemy się na mszczonów, wlatując nad las zrobiłem 300m wysokości przeleciałem i nad polanką znów zszedłem na 120m. Nawigacj apolazuje 14km do domu, nagle stuk puk coś walnęło napęd pracuje ale tak nie można, koledze przez radio tylko powiedziałem że ląduje bo coś mi walnęło w napędzie. Pierwsze lepsze pole posadziłem się pięknie i złamka Rozpadło się śmigło w locie. Z analizy uszkodzeń wynika że oderwał się kawałek dźwigara i prawdopodobnie żywica od wyważenia. trudno kolega poleciał z moją żoną po samochód i niefart taki że kluczyki ja miałem przy sobie ale poradzili sobie Czas na zmianę śmigła
darek.3333 Opublikowano 17 Maja 2009 Opublikowano 17 Maja 2009 dziś kolejna nie miła przygoda :/ Od razu tam nie miła.... no może szkoda śmigła - ale jednak poradziłeś sobie :wink: . A sprzęt jak się go używa to się zużywa. Widać , że żona uczestniczy na całego w lataniu. Ciekawe czy poradzili sobie z samochodem za pomocą zapasowych kluczyków czy mają jeszcze jeden fach w ręku? :wink:
motyl Opublikowano 17 Maja 2009 Autor Opublikowano 17 Maja 2009 Ciekawe czy poradzili sobie z samochodem za pomocą zapasowych kluczyków czy mają jeszcze jeden fach w ręku? :wink: niby zona ma swoje kluczyki do meganki, ale akurat nie zabrała po prostu przyjechali samochodem kolegi Z głębszych oględzin i analiz wyszło że prawdopodobnie przy starcie coś podbiło spod koła i śmigło dostało przy starcie. Na jednej z rurek jest wciśnięty idealny kwadrat 10x10mm więc raczej nie jest to coś ze śmigła. Trudno było minęło lata się dalej
motyl Opublikowano 22 Grudnia 2009 Autor Opublikowano 22 Grudnia 2009 Dawno tu nic nie pisałem :] A działo się trosze w temacie. zmieniłem śmigło na PESZKE trójłopatowe i straciłem po 10min loty tłok. udoskonaliłem troszkę silnik zmieniając gaźnik z membranowego na pływakowy przez co zmniejszyłem spalanie i takie tam drobnostki. Wypadków i kraks nie miałem, jedynie nieplanowaną niespodziankę jak silnik zgasł 20m nad ziemią i za bardzo nie było gdzie lądować, ale to drobnostki. W efekcie końcowym silnik z trajką zmienił właściciela a mi nie pozostało nic innego jak tylko dołożyć trochę $$$$ i składać nowy sprzęt Tym razem prawie wszystko robię sam od podstaw. Zakupiłem tylko kompletny silnik z przekładnią i wydechem bo na tyle mi starczyło 13k PLN, A pozostałość czyli zbiornik, manetkę gazu, kosz ochronny i trajkę trzeba wykonać samemu- jak sie nie ma miedzi to trzeba pracować Jak pomyślał tak zrobił. zaczęło się od nauki AutoCada co by tym razem zaprojektować wózek i żeby nie wyskoczyło coś nieprzewidzianego. i tak po 3 dniach powstał wstępny projekt Czasu za bardzo nie było na wykonanie, ale zacząłem od drobniejszej roboty czyli manetki gazu. Później było oczekiwanie na serduszko które dotarło też po perypetiach z DHL wczoraj A mając już silniczek, i chwile czasu w przedświątecznej przerwie zabrałem się za zrobienie "najważniejszego elementu" czyli trajki. Jutro w planach jest postawienie tego na kołach, albo co najmniej zrobienie goleni podwozia i olinowania oraz wstępna przymiarka silnika
ertman_176 Opublikowano 23 Grudnia 2009 Opublikowano 23 Grudnia 2009 Jutro to choinke składać a nie pierdołami się zajmowac :wink: Chyba że ta miotła pod schodami robi w tym roku za choinkę ... Dzieciaki nie będą zachwycone z ilości prezentów pod taką choinką skoro zabawka taty jest większa od choinki i do tego jest rozpakowana przed czasem ... Wracając do technicznych spraw - czy w manetce widze gumkę :?: Jeżeli tak to wierze że stać cie na wykonanie tego lepiej :wink:
motyl Opublikowano 23 Grudnia 2009 Autor Opublikowano 23 Grudnia 2009 ta gumka to prowizorka, po zamontowaniu jej do napędu, jest stosowna sprężyna w gaźniku która będzie odwodzić dźwignię. A teraz gumka robi testowo czy dźwignia wraca i jak działa blokada :]
rabbitlkr Opublikowano 23 Grudnia 2009 Opublikowano 23 Grudnia 2009 EEEE i tan pływakowy gaźnik jest bezpieczniejszy jak membranowy? Ja bym nie zaryzykował takiego rozwiązania w silniku, który w trakcie pracy może się dość znacznie przechylać.
darek.3333 Opublikowano 23 Grudnia 2009 Opublikowano 23 Grudnia 2009 EEEE i tan pływakowy gaźnik jest bezpieczniejszy jak membranowy? Ja bym nie zaryzykował takiego rozwiązania w silniku, który w trakcie pracy może się dość znacznie przechylać. AN-2 też ma gaźnik pływakowy :wink: Ale mam nadzieję , że skrzydełko też zostało, czy zmieniło właściciela? :wink:
motyl Opublikowano 23 Grudnia 2009 Autor Opublikowano 23 Grudnia 2009 EEEE i tan pływakowy gaźnik jest bezpieczniejszy jak membranowy? Nie wiem co rozumiesz przez "bezpieczniejszy" ale może krótko o wadach i zaletach kadego. Membranowy - łatwiejszy układ paliwowy i praca w każdym położeniu i to chyba wszystkie jego zalet. Jeśli chodzi o wady to spalanie o jakieś 30-40% większe niż na pływakowym, dziura w obrotach mniej więcej w połowie przepustnicy, kiedy to pracują obie dysze i w połączeniu z rezonansem jest tragiczny komfort w locie. Zgodnie ze złośliwością życia akurat w tej dziurze w obrotach wychodzi lot po "zerze" więc albo musisz opadać albo robić wysokość. Pływakowy - zaletami jest mniejsze spalanie paliwa, odporność na łapanie powietrza przy końcówce paliwa w zbiorniku, brak dziury w obrotach silnik idzie płynnie w całym zakresie przepustnicy, łatwiejsze odpalanie bo posiada ssanie. Wady no ma je jak każdy, układ paliwowy wymaga pompy zewnętrznej lub zasilania opadowego, Istnieje możliwość odwirowania przy spirali i wymaga odseparowania od wibracji z silnika. Z doświadczenia wiem że na membranowym silnik palił 7l/h a po zmienia na pływakowego BING84 spalanie spadło do 4-4,5l/h I i to przechylanie w locie ni ejest jakieś drastycznie wielkie żeby wpływało mocno na prace gaźnika, przy spirali trzeba uważać bo przy przeciążeniach ze 2-3G to i krew z mózgu odpływa Ale mam nadzieję , że skrzydełko też zostało, czy zmieniło właściciela? Był plan zmienić i skrzydełko, ale raczej to bym sobie zostawił do lotów swobodnych a choruje na nowego NUCLEONa - fajne samostateczne skrzydełko, ale niestety 11k PLN brakuje w kieszeni na niego :/Jak się koniunktura poprawi to może wiosną się zmieni, a jak nie to na przyszły rok Co się odwlecze to ....... będzie za rok :]
darek.3333 Opublikowano 24 Grudnia 2009 Opublikowano 24 Grudnia 2009 choruje na nowego NUCLEONa - fajne samostateczne skrzydełko, ....może wiosną się zmieni, a jak nie to na przyszły rok Co się odwlecze to ....... będzie za rok :] No to niech Mikołaj wytęży szare komórki i coś podrzuci pod choinkę. Zamiast śmigać saniami z latającymi reniferami niech przyleci na nowym skrzydełku i nie pobrudzi go zbytnio przy przechodzeniu przez komin. A jak nie to w końcu za rok... to już za parę dni :wink: Kolega , którego zaraziłem modelarstwem RC ma takiego Mikołaja w postaci żony... :wink:
Tomisław Piotr Opublikowano 25 Grudnia 2009 Opublikowano 25 Grudnia 2009 Gdzie można kupic taką żonę. Chodzę po wszystkich Castoramach, Obich, Galeriach, Centrach handlowych, nawet w modelarskich pytałem, bezradnie rozkładają ręce. :roll:
darek.3333 Opublikowano 26 Grudnia 2009 Opublikowano 26 Grudnia 2009 Gdzie można kupic taką żonę. Chodzę po wszystkich Castoramach, Obich, Galeriach, Centrach handlowych, nawet w modelarskich pytałem, bezradnie rozkładają ręce. :roll: Nie obraź się ale patrząc na Twój wiek to chyba już trochę za późno na poszukiwanie żony-mikołaja :wink: Dla pocieszenia taka żona to raczej wyjątek wśród modelarzy :wink: Ale nigdy nie będzie za późno na znalezienie żony - skarbonki
Lech Opublikowano 26 Grudnia 2009 Opublikowano 26 Grudnia 2009 Jest takie powiedzenie; nawet siwy może być szczęśliwy
darek.3333 Opublikowano 26 Grudnia 2009 Opublikowano 26 Grudnia 2009 Jest takie powiedzenie; nawet siwy może być szczęśliwy Pewnie , że może a nawet być powinien, ale nawet bez żony kupującej pod choinkę akcesoria modelarskie można być szczęśliwym Motylu - pisz coś o Twoim sprzęcie latającym bo temat schodzi z kursu :wink:
motyl Opublikowano 26 Grudnia 2009 Autor Opublikowano 26 Grudnia 2009 co mam pisać :/ szkoda gadać bo nie dość że święta i nie można popracować, to jeszcze dodatkowe problemy z silnikiem :/ A było to tak: Zamówiłem 3 szt takich silników, paczka nadana w Kołbaskowie w piątek dotarła do mnie tradycyjnie z problemami w poniedziałek, przywieziona przez DHL. Odebrałem zaniosłem na górę położyłem w szafie 2szt, a jedna trafiła tradycyjnie pod choinkę aby pomierzyć i obmyślić jego mocowanie. Wszystko było fajnie, we wtorek pospawałem cześć wózka, przywiozłem do domu i w pełni szczęśliwy położyłem się spać. W środę coś mnie podkusiło wyjąłem 2 pozostałe silnik co by nacieszyć oko i sprawdzić czy są kompletne i tu ogarnął mnie wq...w. Okazało się że dwa pozostałe silniki są uszkodzone !! pęknięta obudowa szapraczki, pogięte tłumiki, wyłamane żebro głowicy itp. obejrzałem dokładnie ten pierwszy silnik i również jest poobijany. Sprawa poruszona w DHLu w poniedziałek-wtorek ma przyjechać kurier spisać protokół szkody. w międzyczasie posprawdzałem i się okazuje że zgięte są wały na przekładni :/ Łączna wartość szkody sięga około 22k PLN, czyli ponad połowę wartości tych silników i wszystkie muszą jechać do producenta do Niemiec na przegląd i wymianę na koszt DHLu, tylko jak oni do tego podejdą nie mam pojęcia :/ zawsze człowiek ma pod górkę :/
motyl Opublikowano 3 Stycznia 2010 Autor Opublikowano 3 Stycznia 2010 no to chyba czas pokazać Postęp prac konstrukcyjnych uważam na 90%, zostało tylko wykonanie górnej ramy, oplotu kosza, montaż zbiornika i pompy paliwa. Docelowo trajka ma być pomalowana proszkowo, ale chyba dopiero na koniec sezonu co by polatać i wprowadzić ewentualne poprawki. zdjęcia robione na strychu bo z racji wielkości kosza i obecności żony w domu nie dałem rady rozłożyć tradycyjnie w salonie z dodatkowych rzeczy to jeszcze do produkować dobrze przemyślane pasy bezpieczeństwa, jakiś poręczny kokpicik (na wariometr, radio, interkom, czujnik temperatury i obrotomierz) i nowa manetka gazu
afish Opublikowano 3 Stycznia 2010 Opublikowano 3 Stycznia 2010 Z mojej strony moge podpowiedziec tylko tyle ze jesli masz zamiar uzywaz kółka od taczki to zwróc uwage czy opony z nich nie spadaja... Ze swoich konstrukcji wiem ze opona taka potrafi sie z nieszczesnej felgi zsunac..
Tomisław Piotr Opublikowano 4 Stycznia 2010 Opublikowano 4 Stycznia 2010 motyl, zdjęcia robione na strychu bo z racji wielkości kosza i obecności żony w domu nie dałem rady rozłożyć tradycyjnie w salonie Biedactwo, ale Cię dopadło i to w Nowym Roku. i jeszcze ta ostra zima. Tam musi byc zimno. :x
motyl Opublikowano 4 Stycznia 2010 Autor Opublikowano 4 Stycznia 2010 Tam musi byc zimno co ty :] jak na porządny blok przystało strych ogrzewany :]
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.