Skocz do zawartości

Jak poprawnie wykonać zakręt przy pomocy lotek i SK


Krzysiek Hanuszkiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Chcąc odpowiedzieć na postawione w temacie warto przypomnieć sobie mechanizm zakrętu:

Zróbmy to na przykładzie zakrętu w prawo (z normalnego lotu poziomego, nie na plecach :) ).

Lewa lotka wychyla się do dołu, prawa do góry. W części lotkowej na lewym skrzydle wzrasta siła nośna, a na prawym maleje, wówczas samolot zaczyna się przechylać na prawo. Równocześnie na części lotkowej na lewym skrzydle wzrasta siła oporu a na prawym maleje i następuje lot ze ślizgiem, prawe skrzydło zaczyna wyprzedzać lewe, czyli odwrotnie, niż byśmy chcieli. Stąd należy skontrować sterem kierunku, aby oś samolotu pokryła się z kierunkiem lotu.

 

Teraz jak to się przekłada na model i jak wykonać prawidłowy zakręt modelem?

Teraz przychodzi mi do głowy jedynie, że najlepiej byłoby mieć chyłomierz zamontowany na modelu, ale ciężko byłoby coś z niego odczytać z ziemi. Ewentualnie autopilot sprzężony z chyłomierzem, dostosowujący wychylenie sterów do warunków zakrętu

Konkludując: na dobrą sprawę zakręt prawidłowy w modelu przy użyciu lotek i steru kierunku to raczej sprawa szczęścia (nie wyobrażam sobie, jak w sposób ilościowy na oko określić ślizg modelu) albo wprawnego oka i ogromnego doświadczenia (to jak ktoś ma kątomierz w oku) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 46
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Różnicowe wychylenie lotek jak najbardziej wystarczy na zrównoważeniu oporów. Natomiast ster kierunku należy wychylać zgodnie z lotkami. Prawidłowy zakręt to taki gdzie wypadkowe siły odśrodkowej i ciężaru są dokładnie równoważone przez siłę nośną prostopadłą zawsze do płata. Przechylenie lotkami bez steru kierunku prowadzi do ześlizgu. Ześlizg natomiast sam doprowadzi do wytworzenia się siły aerodynamicznej na stateczniku pionowym i model zakręci ale nie jest to zakręt prawidłowy. Mam pewne doświadczenie w pilotażu normalnych szybowców i samolotów i tam ewidentnie ta zasada obowiązuje. Chyłomierz poprzeczny pokaże każde odchylenie ale przy pewnym doświadczeniu po prostu to się czuje. Nie mam doświadczenia zbytniego w pilotowaniu modeli. Ale w moim elektryku (Piper J3 z EPP - cyber-fly) zakręty zdecydowanie lepiej wychodziły jak dodawałem trochę kierunku do zakrętu. W lataniu modelem szybowca na zboczu jest pewnie podobnie do latania normalnym szybowcem. Zarówno przy termice jak i żaglu występująca turbulencja powoduje ciągłą walkę. I wychylanie steru kierunku w zakręcie (tak jak lotek) to ciągłe kontrowanie odchyleń aby lot był jak najbardziej prawidłowy. I w krążeniu np w kominie termicznym ciągle się dostaje takie podmuchy , że czasami zarówno lotki jak i ster kierunku (niezależnie do siebie) trzeba wychylać wręcz przeciwnie do kierunku krążenia aby lot był w miarę płynny i poprawny. Szybownicy przyklejają sobie na owiewce kabiny tzw icek ( kawałek nitki) aby pokazywał opływ powietrza. Jest to bardzo czuły wskaźnik aktualnego stanu lotu także w zakręcie i pokazuje odchylenia na które chyłomierz nie reaguje (kulka zawsze w środku). Ja porównuję wykonanie prawidłowego zakrętu do zakręcania na rowerze. Niech ktoś spróbuje zakręcić rowerem tylko przechylając się (lotki) lub tylko skręcając kierownicę ( ster kierunku).

 

Pozdrawiam - Darek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ster kierunku zdecydowanie JEST potrzebny. Ignorowanie jego istnienia jest przejawem sporego niedoinformowania w zakresie aerodynamiki lotu.

 

To, że większość modeli daje się kierować tylko lotkami, albo tylko sterem kierunku jest wynikiem miedzy innymi sporego nadmiaru mocy, którą dysponujemy w naszych modelach (który "duży" samolot wyrywa w górę po 10 metrach rozbiegu) i innym stosunkiem masy do powierzchni wynikającym z przeskalowania rozmiarów. Dzięki temu nie musimy przejmować się takimi drobiazgami jak (wspomniane przez mojego przedmówcę) ześlizgi na skrzydło czy opór boczny kadłuba bo potężny silnik i tak wyciągnie model z każdego zakrętu.

 

Ze sterem kierunku natomiast musza się liczyć ci, którzy latają szybowcami - tam w słabej termice liczy się każdy metr wysokości i każdy cm/s prędkości i żaden szanujący się szybownik nie pozwoli sobie na "szorowanie bokiem" kadłuba krążąc w kominie.

 

Oczywiście w modelu jest trudno tak dokładnie ustawiać model do promienia zakrętu z uwagi na odległość jaka dzieli nas od modelu, ale doświadczeni piloci robią to jakoś :)

 

PS

Dziwię się, że jeszcze Piotr Piechowski nie zagrzmiał w tym temacie :twisted: Nie jest uczestnikiem tego forum ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre to porównanie z szorowaniem kadłuba bokiem... nawet jak termika jest silna to złe krążenie w kominie to mniejsza prędkość wznoszenia a więc i mniejsza prędkość przelotowa a do domu daleko przy przelotach powyżej 500km i można nie zdążyć przed zanikiem termiki.. Ale tego problemu nie mają piloci modeli....

 

Darek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może niektóre osoby pamiętają moje początki Piperem z EPP i problem dotyczący zakręcania pod i z wiatrem. Wszystko okazało się jasne kiedy zacząłem razem z lotkami używać steru kierunku :) Już nigdy model nie odmówił posłuszeństwa nie reagując na lotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.