RyżyKoń Opublikowano 21 Października 2020 Opublikowano 21 Października 2020 Myślałem, że jestem sprytny i mam super plan. Ale indyk też myślał o niedzieli...... Straciłem głowę dla kombatów, małych, zwinnych i szybkich samolocików. Niestety my miłośnicy kombatów stanowimy chyba niszową grupę wśród modelarzy, może nawet -obym się mylił- zanikającą. Dysponując nagłym przypływem gotówki - rzuciłem palenie / nawet nie zdawałem sobie sprawy ile kasy puszczałem z dymem/ - pomyślałem, że zrobię kilka modeli podobnych do prawdziwych samolotów -najlepiej EPA, to może ktoś skusi się /oby młodzi ludzie/ i sprawi sobie taki samolocik. Tym bardziej, że człowiek podobno kupuje oczami, a jak polata sobie trochę, to zechce dla odmiany przyczepić tasiemkę i......mamy go!!!! Skutek taki, że samolociki wzbudzają duże zainteresowanie, zwłaszcza podczas walk, ludzie pytają jak i gdzie można taki nabyć, ja opowiadam gdzie i w jaki sposób i...... Nic!!! Kupił 1 /słownie jeden/, a po zobaczeniu co jest w pudełku stwierdził '' komu by się chciało to składać". Może pomysłem byłoby zrobienie zestawów ARTF . Może to by zachęciło kogoś do kupna, wszak to najtańsze samoloty jakie się wzbijają w powietrze. Niestety mój pomysł się nie sprawdził. Nie udało się, a ponieważ nadal nie palę, chciałbym przedstawić Wam następny kombat z serii "KOCHAJMY KOMBATY", a może ktoś...... Wybrałem model który przyciągnął mój wzrok. Samolot stacjonujący na USS RANGER , bajecznie kolorowy myśliwiec . F4F w takim malowaniu. Marek jak zwykle wypalił wspaniałe pianki. Waga również, jak na EPA jest ok. Będzie fajny model. M
mirolek Opublikowano 22 Października 2020 Opublikowano 22 Października 2020 Kolejny fajny model powstanie .... covid został zaplanowany na bardzo długo i zaczynam się obawiać czy nie braknie inspiracji bo wciąż budujesz a nic (w walce ) nie rozbijasz ? ms
RyżyKoń Opublikowano 24 Października 2020 Autor Opublikowano 24 Października 2020 Doczytałem, że F4F doskonale spisywał się w początkach wojny o Pacyfik. Bardzo zwrotny, dobrze uzbrojony i opancerzony dzielnie stawiał czoło Japońskim "ZERO". Potem był bardzo przydatny w spieraniu ataków piechoty na japońskie pozycje. Niesamowicie wyglądało jego podwozie, jakże inne od pozostałych samolotów. Samolot bardzo zwrotny więc będzie fajny z niego wojownik. Pomijam w budowie skrzydła i stateczniki, Marek wyciął je perfekcyjnie. Chciałbym zwrócić uwagę na to, co jest w tym modelu najistotniejsze. W średniopłacie skrzydło znajduje się dokładnie w środku kadłuba. Kadłub w tym modelu jest rdzeniowy, świetnie dopasowany skleja się bez poprawek. Mocne 18-sto milimetrowe ścianki dają mu dużą sztywność i odporność na uszkodzenia. Stały problem gdzie umieścić baterie? Nad skrzydłem jest mało miejsca zwłaszcza w tym modelu, a wytopienie kawałka w skrzydle osłabiło by całość. Pod skrzydłem jest podobnie. Zostaje przednia część kadłuba miedzy silnikiem, a natarciem skrzydła i tam prawie pionowo trzeba umieścić baterię. Tak uczyniłem. Między wręgą silnika a bateria pozostaje 4 cm epp-e, musi wystarczyć przy ewentualnym krecie. Całość pięknie się zamyka. Nadal jest mało miejsca, ale regulator się wcisnął. Niestety serwo steru wysokości musiało iść na koniec kadłuba - należy tego unikać bo każdy gram na ogonie to dziesiątki na przodzie. W tym modelu kadłub jest krótki, więc może nie będzie tak źle. No to na tyle , pozostaje tylko posklejać i malowanie. W dniu 22.10.2020 o 13:41, mirolek napisał: Kolejny fajny model powstanie .... covid został zaplanowany na bardzo długo i zaczynam się obawiać czy nie braknie inspiracji bo wciąż budujesz a nic (w walce ) nie rozbijasz ? ms Mirek. Wszystkimi modelami latam, biorąc po 2 -3 na jeden wypad na lotnisko. Jeżeli chodzi o rozbijanie /myślę o kolizjach w powietrzu/, niezbyt często się to przytrafia. Sto tysięczne miasto i trzy osoby latające kombatami. 3 na 100 000 !!!!! Przy takim obciążeniu nieba kolizje zdarzają się raz na 20-30 startów. Jak kolega przyjedzie z Torunia lub Gdańska, to jest tłok, 4 kombaty!!!!!!! w powietrzu. Wow ! A sam wiesz, że trudno "zabić kombata na śmierć" zwłaszcza EPA. Pozdrawiam. Marek
mirolek Opublikowano 27 Października 2020 Opublikowano 27 Października 2020 Cytat Przy takim obciążeniu nieba kolizje zdarzają się raz na 20-30 startów Coś mało agresji w tej walce ... jak latamy we trzech to z reguły tasiemek nie ma po minucie i lądujemy aby je uzupełnić ale często na koniec zabawy trzy modele są do naprawy :-)) Nie pamiętam w którym modelu ww2 (chyba Hellcat w pierwszej wersji) tuż za silnikiem montowałem pakiet w pionie i pamiętam, że potem w takim ustawieniu czynił duże spustoszenie z przodu modelu. W modelu Spada 1m takie ustawienie było idealne i nigdy pakiet nie wyrwał mocowania silnika ale w ww2 przy większej energii towarzyszącej zabijaniu kreta ... pakiet będzie moim zdaniem odrywał cały przedział silnikowy. W tym konkretnym modelu chyba faktycznie nie ma alternatywy bo kadłub jest bardzo krótki i serwo SW prawie na ogonie .... tu mam też pytanie, dlaczego skoro serwo lokowałeś tak daleko, nie zdecydowałeś się na lokalizację środkiem od góry i krótki podwójny popychacz? Wiem że model troszkę gorzej wygląda ale ciągnące popychacze są lepsze niż pchające przy zaciąganiu modelu do góry i wiadomo, że dwa są lepsze niż jeden. Szukając gramów i unikając zbędnej wagi można byłoby spróbować osadzić serwo w samym SK ... jeszcze tak nie próbowałem ale czasem trzeba zrobić coś inaczej :-)) ms
RyżyKoń Opublikowano 27 Października 2020 Autor Opublikowano 27 Października 2020 Mirek, zawsze Twoje uwagi biorę w ciemno i zawsze się do nich stosuje /nigdy na tym źle nie wyszedłem/, gdzie mi tam do do Twoich umiejętności pilotażowych i doświadczenia w budowie "wojowników". Niemniej jednak, chciałbym trochę polemizować ze stwierdzeniem 4 godziny temu, mirolek napisał: Nie pamiętam w którym modelu ww2 (chyba Hellcat w pierwszej wersji) tuż za silnikiem montowałem pakiet w pionie i pamiętam, że potem w takim ustawieniu czynił duże spustoszenie z przodu modelu. Fakt umieszczenia baterii za silnikiem wydawał mi się trafny / zwłaszcza w przypadku tego modelu/ . Silnik przymocowany do grubej czterocentymetrowej ścianki, do której dokładnie przylega z drugiej strony bateria /wkładana na wcisk /opierająca się na natarciu skrzydła, całość wzmocniona węglami dochodzącymi do wręgi silnikowej, daje solidne wzmocnienie/ jeżeli oczywiście nie będzie kreta centralnie pionowego/ i zabezpiecza należycie całość. Nie upieram się, ale zobaczymy w praniu. Przyznam, że chciałem zastosować Twój pomysł z "C3603" z ciągnącym sterem wysokości, ale wygrała chęć ukrycia serwa /dałem silne z metalowymi zębatkami/ i estetyka. Ciekawa bardzo jest propozycja umieszczenia serwa w SK , może to jest, będzie fajne rozwiązanie. Mirek jeszcze raz sorki, zobaczymy może obaj mamy rację . F4F niesamowity samolot. Wydawało mi się, że Duflug D-3802 jest najbardziej kolorowym kombatem w mojej kolekcji. Myliłem się "WILDCAT" jest najbardziej rzucającym się w oczy samolotem. Ma rozpiętość 85 cm, długość 60cm, waga 421 gram. Okazuje się, że nie potrafię zbudować kombata do 400 gram. Chociaż to jest EPA wiec może jest Ok. F4F Wildcat wygląda tak: No to teraz trochę ładnej pogody i oblot M 1
Stefanpasz Opublikowano 29 Października 2020 Opublikowano 29 Października 2020 Wyszedł wspaniale Nie planujesz przyciąć osi silnika? Teraz jest narażona na zgięcie i śmigło sporo odstaje. Wielkie GRATULACJE. Udanego oblotu
mirolek Opublikowano 30 Października 2020 Opublikowano 30 Października 2020 ale dajesz czadu z malowaniem, szkloną kabiną i tym podwoziem :-)) Na kołach te małe modele wyglądają tak realnie, że aż nie chce się wierzyć że to ESA Cytat Nie planujesz przyciąć osi silnika? to pewnie tak tylko do zdjęcia podobnie jak to fantazyjne podwozie ? ms
RyżyKoń Opublikowano 1 Listopada 2020 Autor Opublikowano 1 Listopada 2020 Poleciał bez problemów i lata dobrze. Poniżej zdjęcia z lotniska i filmik. I jeszcze filmik, dostępny na YT na kanale "combaciarnia": 3
mirolek Opublikowano 4 Listopada 2020 Opublikowano 4 Listopada 2020 Super lata mam subskrybcję kanału i już chyba w niedzielę "mój telewizor" zaproponował oglądanie tego filmu a dziś zobaczyłem ponownie i naprawdę jestem pod wrażeniem. Solidny kawałek kombata wyszedł i moim zdaniem ma spory potencjał do walk ESA - gratuluję ? W pierwszym locie chyba nieco ciążył nos ale po korekcie w drugim locie było już wszystko OK Nie pytam który to już gotowy do walki Twój model ESA ale na pewno ten należy do tych z którymi nie będzie łatwo w powietrzu. ms edit: Tu chyba taki sam ... choć nie ten sam ?
Rekomendowane odpowiedzi