a_skot Opublikowano 25 Lutego 2007 Opublikowano 25 Lutego 2007 A tak na marginesie - mnie na rowerze trudno uzyskać taką prędkość
motyl Opublikowano 25 Lutego 2007 Opublikowano 25 Lutego 2007 Za zacnych czasów mojego kolarstwa 80km/h wyciskałem na rowerze. Teraz za zacnych czasów spasionej :ass: po 3km nie mam siły przy prędkości 15km/h
a_skot Opublikowano 25 Lutego 2007 Autor Opublikowano 25 Lutego 2007 ...Teraz za zacnych czasów spasionej :ass: po 3km nie mam siły przy prędkości 15km/h No nie :? To ja stary pozwalam sobie setkę w sezonie zrobić dziennie, a Tobie po 3 przy 15 nóżki wymiękają? Albo się wstydź, albo wyedytuj ten post
Gość slawekmod Opublikowano 25 Lutego 2007 Opublikowano 25 Lutego 2007 Na rehabilitacji (po złamaniu nogi) jeździłem na rowerze treningowym.Rehabilitantka( zresztą bardzo ładna i sympatyczna dziewczyna ) ustawiła mi jazdę pod górkę przez 15 minut.Rozumiecie, że nie mogłem się poddać .Dobrze że ktoś ją wezwał do innego pacjenta, bo po 13 minucie prawie spłynąłem na podłogę z wyczerpania.
motyl Opublikowano 25 Lutego 2007 Opublikowano 25 Lutego 2007 a_skot, takei czasy jak się 10 lat jeździ samochodem A rower wyciąga tylk jak samochód w naprawie
a_skot Opublikowano 25 Lutego 2007 Autor Opublikowano 25 Lutego 2007 a_skot, takei czasy jak się 10 lat jeździ samochodem A rower wyciąga tylk jak samochód w naprawie Gadanie :wink: Jak ja caluśki tydzień samochodem to w weekendy obowiązkowo rowerek Inaczej dawno bym już skapcaniał ...ustawiła mi jazdę pod górkę przez 15 minut... Tak, setka po płaskim to bułka z masłem - o ile ma się siodełko "długodystansowe" bo inaczej to :ass: odmawia posłszeństwa A jako, że jeżdżę na "góralu" obowiązkowo należało sprawdzić go w tych górkach. No tu to zupełnie inna bajka, i o setkach mogłem zapomnieć
Gość slawekmod Opublikowano 25 Lutego 2007 Opublikowano 25 Lutego 2007 Na tych zabiegach rehabilitacyjnych to były: krew ,pot i łzy
MareX Opublikowano 26 Lutego 2007 Opublikowano 26 Lutego 2007 Moje dzieciaki także miały kiedyś w młodosci te "Hamstery" i także miały one takie urządzonko do biegania, ale tak szybko żaden z nich nie biegał. Ten na filmie , osiągnął chyba 66km/h? No i ciekawe czy bardzo mu się w pale kreciło po tych 12 obrotach i czy go zbytnio nie zemdliło?
malinn Opublikowano 26 Lutego 2007 Opublikowano 26 Lutego 2007 Moja koszatniczka też uwoelbia biegać w kółeczku , jadnak takiego speeda to nie ma jak te chomiki. Widziałem gdzies film z wiewiórką w kółku i była skubana chyba szybsza niz te chomiki jeszcze. Jak znajde to wrzuce. Dla mnie rowerek to drugie hobby, jak nielatam a jest pogoda to sobie śmigam. Średnio robie 10-20km na dzień lub co drugi dzień w sezonie. Jednak wystrczy przerwa w jeżdzeniu 1 tydzień i zadyszka po juz po 5 km :? Niektóre moj wybryki na rowerku wygladają tak: http://video.tinypic.com/player.php?v=2r6oehs http://video.tinypic.com/player.php?v=2cz4gtg
Gość tom_tom Opublikowano 26 Lutego 2007 Opublikowano 26 Lutego 2007 Ale na rowery zeszło wstyd mi, po stokroć wstyd Motyla rozumiem bo: i ja kiedyś na rowerze jeździłem jak wariat - nawet miałem bagażnik na małego rzutka a mój rekord to przejechanie z 2 kumplami Tatr dookoła: zaczynając w Bielsku, przez Żywiec, Korbielów, potem do Rohackiej Doliny i nocleg w lesie (1 dzień). Potem przez Tatry Zachodnie krętą drogą zabójczo pod górę i z górki na dół na śmierć (max prędkość - boje sie przyznać) do Liptowskiego Mikulasa i dalej ze 30 km do małej wsi (2 dzień). Potem odpoczynkowo do Tatrzańskiej Łomnicy (Tatry Wysokie) i do Żdiaru (Tatry Bielskie) (3 dzień). Potem przez Łysą Polanę, Zakopane (Pizza do Żywca i tam wszyscy padli po przejechaniu coś około 180 km w tym dniu (po drodze zabłądzenie i zamiast na Żywiec pojechaliśmy na Andrychów - 30 km w plecy) Potem w 5 dniu od 4 rano z Żywca honorowo do Bielska pociągiem (nasze pupy odmówiły posłuszeństwa). Cała trasa liczyła prawie 500 km. A dziś - ostatnio 2 lata temu jechałem na wypożyczonym rowerze z narzeczoną przez Doline Kościeliską w ukochanych Taterkach i miałem dosyć po 10 km. Mój rower lezy u dziadka w piwnicy zakurzony. Po przeczytaniu postów chyba go odkurzę, Ciekawe, czy zapału starczy jak wiosna przyjdzie. Tomek
Tomek Opublikowano 26 Lutego 2007 Opublikowano 26 Lutego 2007 Tomek coś w tym stylu i umnie było. Teraz rower zabrał mi mniejszy
Maybach Opublikowano 26 Lutego 2007 Opublikowano 26 Lutego 2007 To ja mam rower górski i maxymalną predkość jaką udało mi się uzyskac to 46km/h nie wiem czy to duzo ale potem mialem muchy na włosach hehe Hey malinn na rowerze spedzam też na prawdę dużo czasu, a mój styl jazdy jest trochę inny od Twojego... lubię poszalec na rowerze rozpedzając sie do dosyć niezłej prędkosci i poczuć wolnośc , ale bardzo mi sie podoba jazda wyczynowa...
piotrp Opublikowano 26 Lutego 2007 Opublikowano 26 Lutego 2007 Ja połączyłem obie pasje: A teraz zbieram materiały do budowy roweru leżącego. Marzy mi się taki od pewnego czasu. Oczywiście będzie przyczepka na modele
motyl Opublikowano 26 Lutego 2007 Opublikowano 26 Lutego 2007 A teraz zbieram materiały do budowy roweru leżącego. Widziałeś gdzies takowe do kupienia ?? Robić mi sie nie chce ale od 3 lata mam ochote tekowy zakupić tylko nigdzi enie spotkałem
piotrp Opublikowano 26 Lutego 2007 Opublikowano 26 Lutego 2007 Widziałeś gdzies takowe do kupienia ?? Robić mi sie nie chce ale od 3 lata mam ochote tekowy zakupić tylko nigdzi enie spotkałem Linki do gotowców dostałeś już na priv. Ja będę robił sam z dwu ram, bo są absurdalnie drogie. A części - ramy, koła i inne drobiazgi zbieram po znajomych, którzy i tak by to wyrzucili przy sprzątaniu piwnic i garaży.
motyl Opublikowano 26 Lutego 2007 Opublikowano 26 Lutego 2007 Jak już mówimy o rowerach. Od 2 lat zbieram części co by zrobić rower z REVERSEM na kierownicy Jest gość co jeździ po festynach z takim rowerem i "cwaniakuje" że jak przejedziesz 50m jego rowerem to dostajesz 10x stawke jaką postawisz mam ochote się nauczyć jazdy takiej i nie w celach zarobkowych, ale edukacyjnych, bo gość ma manie wyższiści
malinn Opublikowano 26 Lutego 2007 Opublikowano 26 Lutego 2007 U nas typek jeździ takim rowerkiem z rewersem w sezonie i kase trzepie.Dajesz 5zł - 1próba czy 10zł - 3 pruby , a wygrywasz 15zł jak ci się uda. Są też u nas tacy co siadają tyłem na kierownicę i pedałują do tyłu i robią to tylko dla rozrywki. Naukę proponuję zacząć od skrzyżowania rąk na kierownicy i próby jazdy. Efekt podobny. Sam jeszcze tego nie opanowalem bo uważam, że szkoda na to czasu bo to mało efektowne. Myśle że 2 godziny treningu starczą aby to opanować, ale po ty tylko by wygrac raz 15zł , bo drugi raz to kolo już na rower nie wpuści jak się okaże , że są tacy jak on kozacy. Zbankrutował by na tym skubaniec :lol2:
motyl Opublikowano 26 Lutego 2007 Opublikowano 26 Lutego 2007 u nas miałeś 3 próby:) dawałeś 5zł mogłeś wygrać 50zł, jak dałeś 10zł dostawałeś 100zł
malinn Opublikowano 27 Lutego 2007 Opublikowano 27 Lutego 2007 Kurna ceny u was lepsze. Za 90zł to bym się uczył bo to już niexła kaska. Dobre serwo normalnie. Może warto se zrobić rewersa i złoić :ass: temu kozakowi. Mina mu zrzednie napewno jak wyskrobie 100zł.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.