Skocz do zawartości

pafiuk

Modelarz
  • Postów

    24
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

O pafiuk

  • Urodziny 18.03.1964

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    WARSZAWA
  • Zainteresowania
    poza modelarstwem Ford Mondeo Mk III
  • Imię
    Paweł
  1. Koledzy! Dawno nic nie pisałem, ale.... No tak zwyczjnie zwróćcie uwagę na fakt, że chłopak ma swójpierwszy projekt.... To raz. Dwa to to, że umieszczenie żeberek w poziomie czy pionie, w tym projekcie, nie ma zupełnie znaczenia - to zwykła, plaska płytka. Generalnie to nie są "żeberka", to są zwykłe wzmocnienia konstrukcji statecznika. I zupełnie nieistotne jest to, czy będą poziomo czy pionowo. Szacunek dla gościa, że spróbował, i tyle!
  2. pafiuk

    M-48 "Kumak"

    Bo nie ma wyjścia ( z lataniem). Widziałem organoleptycznie (naocznie) konstrukcje Milo w działaniu. I naprawdę da się
  3. Dokładnie to Modelarz nr 4/2004.
  4. Witam! W zwiazku z tym, że ze wzgledów "technologicznych" związanych przede wszystkim z warunkami pogodowymi (niskie temperatury) muszę zawiesić na jakiś czas budowę swojego Wicherka http://pfmrc.eu/inde...-wicherek-25rc/ (choć oczywiście jeśli tylko to będzie możliwe prace będą kontynuowane), postanowiłem przez jesienno - zimowe wieczory wystrugać małego RWD 10. Podstawą będa Plany Modelarskie nr 28 (6/1968), gdzie opisany jest model z napędem gumowym. Chcę zastosować silnik Axi 2212/26, regulator Jeti ADVANCE 12 plus, 2 x HS55, odbiornik REX 5 MPD, pakiet 3xLi-pol ok 1000 mAh. Model jako gumówka "wyszedł" wg opisu na ok. 300g, ja zamierzam się zmieścić gdzieś w granicy 400 g. Zamiast sklejki i listew sosnowych zamierzam w większości zastosować balsę. Pokrycie papierem LITE SPAN. Model bedzie miał 760 mm rozpiętości (wg. planów). A prośba do Was Koledzy dotyczy jak zwykle jakiś wskazówek: czy to napędu, czy materiałów, czy też innych podpowiedzi, które przydadzą się w czasie budowy. W sporej części zamierzam trochę zapożyczyć rozwiązań zastosowanych w modelu ERLA 5 budowanym wg. planów zamieszczonych w FMT kilka lat temu. Będę wielce zadowolony i przede wszystkim zobowiązany za wszelkie wskazówki i uwagi. A może ktoś z Was już robił coś podobnego? Podrawiam.
  5. O! na dobrych ludzi zawsze można liczyć, a i mądrego przyjemnie posłuchać Dzięki Wam za szybką odpowiedź. Rzepy mam, tak więc problem rozwiązany. Jeszcze raz dzięki! Pozdrawiam!
  6. Panowie! W ferworze walki z czasem i japonką zupełnie zapomniałem o akumulatorze w Wicherku, a właściwie jego mocowaniu. Moja gorąca prośba do Was o podpowiedź: jak go zamocować? Akumulator, ten jak na zdjęciu, ma wymiary 145 x 45 x 25 mm i masę 340 g. Myślałem najpierw o jakimś korytku-rynience-pudełeczku (cokolwiek w tym sensie) ale przypomniałem sobie o takim wynalazku jak rzepy (prosta pólka pod akku pomiędzy wręgami). I pytanie moje do Was: czy to będzie wystarczające przy podanej przede wszystkim masie akumulatora? Miejsca na jego mocowanie, jak sami widzieliście na zdjęciach w linku, jest dosyć.
  7. Choć zdania nie zaczyna się od więc..... Więc kilka wrazeń na gorąco z farbowania "japonki". To co pisał Wojtek "Callab" o listewkach jest jak najbardziej wskazane. Bardzo ułatwiają równomierne zanurzenie papieru w barwniku i późniejsze suszenie. Oczywiście można zrobić to i bez listewek, ale naprawdę trzeba się wtedy pilnować. Barwienie kilku arkuszy jednocześnie, jak pisał Andrzej "Jędrek", nie stanowi najmniejszego problemu. I naprawdę nie ma trudności w późniejszym ich rozdzieleniu. Zacieki.... Hmm.... Pierwszy raz jak barwiłem papier japoński (farbami plakatowymi) zacieki powstawały i, tak jak pisałem wcześniej, w czasie suszenia i lakierowania "się to jakoś wyrównuje". Ale.... Czekanie w niepewności czy "wyjdzie dobrze" nie wychodzi zbyt dobrze na stan zdrowia psychicznego . A zmierzam do tego, że w literaturze jest napisane, że "przeciągamy barwione arkusze po powierzchni barwnika i... itd". Otóż chyba nie bardzo. Papier MUSI się przewinąć w zanurzeniu (nie tylko po samej powierzchni) przez barwnik. Osobiście zauważyłem, że jeśli papier tylko dotknie (przewlecze się) po powierzchni barwnika, to w miejscach, które nie były zanurzone arkusze papieru z miejsca powstają zacieki. Już nawet zacząłem myśleć o jakim wałku zamontowanym w poprzek kuwety czy innego naczynia. A inne sprawy? No cóż... Reakcję, spotkanie z drugą najważniejszą osobistością w domu i zapewnienia , że "plamy z podłogi się zmyją, że wszystko Kochanie posprzątam i nie będzie śladu..." trzeba po prostu przeżyć. Trodno to opisać... :D (no może aż tak żle nie było...) A... I jeszcze jedno. Bardzo celowe jest obciążenie arkuszy na dole w czasie suszenia. Zapobiega to przypadkowemu zawijaniu się mokrego papieru i sklejaniu w czasie suszenia. Może to być np. tak jak pisał Wojtek "Callab" listewka lub zwykłe spinacze do suszenia bielizny.
  8. "....między innymi dlatego wybrałem folię na oklejenie swojej piętnastki - a wyszło to tak..." Piękny! Naprawdę "mniodek" Te zacieki znikają. Przy tych bardziej opornych po prostu jeszcze raz farbuję, najlepiej gdy papier jest jeszcze wilgotny. No i cellonowanie dodatkowo jeszcze wyrównuje całą sprawę.
  9. Jest takowoż jak pisze Igor
  10. Pierwsze próby farbowania papieru dały efekt mizerny (niezadowalający):/ Niestety najlepiej wychodzi barwienie arkuszy osobno. Trochę się zejdzie.... Jejku! żeby tylko te plamy z podłogi zeszły... Może już teraz uciec i gdzieś te kilka dni przeczekać?....
  11. Witam serdecznie wszystkich! Chciałem zaprezentować swojego parkflyera, Prząśniczkę. Kilka słów o konstrukcji: - konstrukcja balsowa - pokrycie little span klejony na balsalock - rozpiętość 147 cm - długość 99 cm - napęd silnik Axi 2208/26 + śmigło APC 8x3,5" - zasilanie 3x860 mAh Li-Pol - 2 x HS-55 - odbiornik Rex 5MPD - waga modelu gotowego do lotu ok. 560 g. Model wykonany wg. zamieszczonych kilka lat temu planów w Modelarzu. Lata przepięknie! Co prawda wymaga bezwietrznej albo prawie bezwietrznej pogody, ale czekanie na taką pogodę rękompensuje wręcz majestatycznym lotem o zachodzie słońca. Nie trzeba mu tylko przeszkadzać Zastosowany silnik i śmigło w zupełności wystarcza do samodzielnego startu z trawiastego lotniska. Pozdrawiam wszystkich kolegów
  12. No co Ty, absolutnie żanych urażonych ambicji czy czegoś tam Tylko w książce nieodżałowanego Pana Wiesława są wariacje (czytaj wersje rozwojowe) tego modelu. Stąd profil dwuwypukły, zmiana wzniosu i lotki. A zdecydowałem się na to wszystko dlatego, że za czasów dawnych, pacholęciem będąc chciałem w modelarni zbudować Wicherka. Ale instruktor rzekł: "Absolutnie! To nie lata!" i takie tam, że na zajmowane przeze mnie miejsce .... itd. Więc słuchy po sobie stuliłem i pokornie, ze wzrokiem spuszczonym i wyglądem głupawym zająłem się .... sprzątaniem modelarni. Wiadomo, młody od czegoś musi zacząć . Ale kto wie? może dojdzie do tego, że zrobię drugie skrzydła z oryginalnym profilem i oryginalny st. poziomy? Będzie co prawda trochę odwrotnie: wersja podstawowa powstanie później
  13. Być nie może!!! Mów mi bracie!!! :D Ale może ja już w innym wcieleniu o tym wspominałem?????
  14. I takowoż postępuję (nie folia) Co do tych przekładek nie neguję - ale jakoweś myśli mi błądzą po półkulach, że tak mnie uczyli (a może to już demencja? ) A z tym paliwem to... Moze ja mam w swym zaciszu domowym istoty zbyt wyczulone....??? Dla mnie żadne paliwo, lakier, klej, cellon itp. nie śmierdzi.... Ale co mi po tym.... :D
  15. Ależ mirolku ja nie jestem absolutnie przeciwnikiem folii czy temu podobnych materiałów! Wręcz przeciwnie. Mi chodzi tylko właśnie o "TEN" model. Sam wręcz przyznać musisz, że chyba każdy powinien tego spróbować. A jeszcze jest przeciez coś takiego, jak szyfon, pamiętasz? To tylko taki sentyment, ale mniemam że bardzo ważny. Doskonale radzę sobie z folią i innymi "nowymi" (w sensie wieku ma się rozumiec) materiałami. Wznios płatów jest "zrobiony" na 5 stopni. Jakaś to zawsze jest podpora przy stateczności poprzecznej modelu. Generalnie (przepraszam za to słowo - ponoć jednorożce giną jak je się wypowiada - tak twierdzi moja córa ) chodzi o to, żebym zachował jak najwięcej oryginalności. Napęd juz był, zostają jeszcze np. bowdeny (zamiast popychaczy - szkoda serw przy kraksie - tfuuu odpukać!!!!), śruby z tworzywa zamiast gumy przy poziomym - więcej grzechów nie pamiętam. Postępowi nie zawsze trzeba dawać kontrę, jak mówił Zenek w "Nie ma mocnych" . On - Wicherek - musi przede wszystkim się ulotnić
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.