Skocz do zawartości

Gacper

Modelarz
  • Postów

    94
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

5 Neutral

O Gacper

  • Urodziny 24.10.1999

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Warszawa
  • Zainteresowania
    modelarstwo?
  • Imię
    Kacper

Kontakt

  • Skype
    kacper.wiskowski

Ostatnie wizyty

375 wyświetleń profilu
  1. Do kabinki kupiłem dobrze wyglądające butelki, opróżniłem, wcisnąłem w nie kopyto i ogrzewałem suszarką, bo nie mam nagrzewnicy. Być może to przez braki sprzętowe, być może przez brak umiejętności, niewłaściwą butelkę, albo kombinację powyższych, ale wynik wyszedł kiepski. Tak kiepski, że go wyrzuciłem do kosza. A ponieważ zużyłem dwie butelki, więcej nie miałem, a była niedziela niehandlowa, to zająłem się kabinką w inny sposób: \ W międzyczasie w kadłubie wyciąłem fragment do połączenia ze skrzydłami. Boki kadłuba musiałem wzmocnić węglem, po czym wkleiłem skrzydło. Oczywiście krzywo ? Dwa dni poczekałem żeby przestało lać, i wziąłem się do malowania. Kolory jak z wczesnego 109, bo tylko takie miałem farby Na końcu zostało wyważyć samolot, i zrobić jakieś wypustki, żeby miał na czym lądować To jest stan na teraz, jutro oblot jak pogoda dopisze
  2. Po czterech latach postanowiłem wreszcie skończyć ten projekt :'). Na swoją obronę powiem, że w tym czasie skończyłem studia i zostałem pilotem zawodowym W tym poście opiszę to co zrobiłem do mniej więcej 2020 roku, a nie zamieściłem tego tutaj. Zerwałem poprzednie poszycie kadłuba i okleiłem depronem 6mm. Dało troszkę lepszy efekt niż poprzednie oklejenie (wiem, jakbym to zrobił prawidłowo to nie musiałbym zrywać). Poszycie ogona i maski silnika wyszło mi już lepiej, bez zrywania :') Wyciąłem też miejsce na skrzydła, na taką wielkość jaką sobie wtedy założyłem. Jak ustawiłem kąt zaklinowania? Nie pamiętam, to było dawno xd. W międzyczasie zabrałem się za węzeł uzbrojenia/świecy dymenej. Zaprojektowałem prosty chwyt, który ma możliwość wyrzutu zaczepionego elementu (jest wypychany przez sprężynę). Wadą tego układu było to, że serwo znajdowało się w stanie ciągłego napięcia, przez co silnik musiał cały czas pracować, ale całość chyba działała. Ten zrzut chyba zgubiłem podczas przeprowadzki, ale znalazłem zdjęcia, to zamieszczę I teraz najważniejsze, czyli skrzydła. Z Wojtkiem zdecydowaliśmy się bodajże na profil NACA 2412. Narysowałem sobie mniej więcej pożądany kształt skrzydła, i przeskalowałem odpowiednio żebra. Tym razem użyłem oprogramowania CAD, i bardzo się z tego cieszę :). Żebra z balsy, nieażurowane, krawędź spływu wzmocniona sklejką 1mm. Dźwigar z rurki węglowej, do tego dodatkowy ze sklejki sięgający około 1/3 skrzydła (miał służyć do łączenia skrzydeł). I teraz lotki. Wiem, duży błąd, że oś obrotu lotek nie jest prostopadła do kierunku napływu strug. Bezsensowne generowanie oporu. Myślałem, że sobie ułatwię budowę samych lotek, ale utrudniłem sobie oklejanie skrzydła :). Lotki również z żebrami z balsy, zamontowane na osiach z prętów węglowych, które obracają się w bowdenach zamontowanych w skrzydle. A, jeszcze jedna ważna rzecz. Znalazłem w sklepie modelarskim piankę "Vector", czyli cienkie EPP (2,5mm) pokryte papierem z jednej strony. Łatwo się gnie, więc postanowiłem spróbować, i byłem bardzo zadowolony. Tym samym tworzywem planowałem pokryć skrzydło. I to by było na tyle jeśli chodzi o zmiany sprzed dwóch lat. Przez ostatnie parę dni pracuję nad modelem, więc niedługo zamieszczę kolejną aktualizację (a model jest bliski ukończeniu). Pozdrawiam I teraz najnowsze zmiany, czyli parę dni do tyłu. Oczywiście pierwsze na co się natknąłem, to problem z poszyciem skrzydła. Nie dość, że już wkleiłem lotki, co nie było za bardzo przemyślane, to pianka vector była sprzedawana tylko w arkuszach szerokich na 30cm, czyli skrzydło musiałem pokrywać na dwa razy. Poniżej wstawiam moje przygody w tej kwestii. No i teraz najzabawniejsze. Nie starczyło mi już pianki vector na drugie skrzydło, a jak się okazało, po kilku latach nie mogę już znaleźć jej do kupienia w tej samej grubości. Uznałem, że zamiast kombinować, pokryję drugie skrzydło po prostu depronem 3mm. Tym samym mam dwa nieco różne skrzydła :') Depronowe poszycie podoba mi się znacznie bardziej, od teraz tylko depron :V To jest mniej więcej stan na dziś, zrobiłem jeszcze łączenie tego prześwitu między skrzydłami, ale nie chce mi się zdjęcia wstawiać, bo jeszcze tego nie wyszlifowałem. Chyba nie wspomniałem o montowaniu skrzydeł. Wkleję skrzydła do kadłuba, a następnie wytnę je razem z kawałkiem kadłuba tworząc coś w rodzaju odejmowanej sekcji skrzydeł, zabezpieczanej z jednej strony na zakładkę, a z drugiej na śruby. Dziś o jutro robię oszklenie kabiny. Spróbuję wykonać je z butelki ogrzewając je na drewnianym kopycie. Będę to robić pierwszy raz, więc nie wiem jak wyjdzie, ale wstawiam aktualny progres: Kopyto pokryłem lakierobejcą, potem mam nadzieję już działać z plastikiem, mam nadzieję że to jakoś wyjdzie.
  3. Podkładki. Myślałem o tym podczas projektowania, ale uznałem że nie będę robił zawiasów i śrub regulujących. Masz może jakiś sprawdzony sposób?
  4. Wiem, że nie zeszlifuję. Chodziło mi o zerwanie tego czegoś i obklejenie paskami depronu, zamiast jednym giętym kawałkiem. Dopiero wtedy szlifowanie.
  5. Mogłem, ale tego nie zrobiłem... Jak wspomniałem, nie wiem co miałem wtedy w głowie. Poza tym nie sądzę, żeby było źle, już teraz powinno wytrzymać, a będzie jeszcze poszycie.
  6. Skończyłem usterzenie. Nie jest to depron 6mm, tylko dwie warstwy 3mm, z ukrytym w środku węglem. Całość wzmocniona wokoło balsą. Łączenia sterów stanowią takie kawałki tworzywa do tego celu z HK. SK jest łączony w dwóch miejscach, SW w czterech. Wszystko klejone polimerem. Popełniłem głupi błąd, popychacz od SW zahaczał o SK, więc musiałem podciąć trochę ster A propos łoża silnika; w którymś ze zdjęć w pierwszym poście widać, jak jest zaplanowane (ostatnia wersja). Zrobiłem tak, jak zaplanowałem. Zastanawiam się tylko, co miałem w głowie, kiedy to rysowałem. Mniejsza z tym, jest fajne i rozwali się tak, jak cała reszta przy uderzeniu w ziemię. Mam nadzieję, że nie wcześniej. Skróciłem kable od regulatora, zamontowałem kawałek depronu, który ma skierowywać powietrze z wlotu, przez regulator, w górę, gdzie będzie wyjście z chłodnicy. Dostęp do elektroniki będzie od dołu. Jest jeszcze dobra informacja. Niefortunny test silnika robiłem na baterii 3s, zapominając, że do WisKula kupiłem 4s . Śmigło 9X4,7 (mniej więcej rekomendowane dla silnika), sportowe: https://hobbyking.com/en_us/tgs-precision-sport-propeller-9x4-7-1pc.html Tutaj już zacząłem oklejać kadłub depronem. Łagodnie mówiąc, nie wyszło. Najpierw przykleiłem jedną ściankę, dopiero potem zaczynałem wyginać. Robiłem to cierpliwie, powoli, nakleiłem taśmę, ale i tak wszystko szlag trafił. W końcowym modelu pewnie pozaklejam górę kawałkami 6mm i zeszlifuję. Tutaj chyba też tak zrobię, ale na razie mnie to wkurzyło. Dotarliśmy do stanu obecnego . Pewnie posiedzę jeszcze w nocy, bo wreszcie mam workflow, ale jutro znów wyjeżdżam, więc niestety niewiele teraz zrobię. Kadłub i tak jest bliski skończenia, więc pewnie i tak będę musiał poczekać na skrzydła od Wojtka.
  7. Cześć wszystkim. Model robię z Wojtkiem, który pewnie kiedyś coś wstawi. On ma robić skrzydła, ja całą resztę. W założeniach projekt ma być czymś pomiędzy warbirdem a samolotem akrobacyjnym. Chcieliśmy, żeby miał: - Dużą moc (1-1,5 ciężaru) - Wygląd mniej więcej bazowany na pzl-130, Pilatusie PC-9, P-51 - Amortyzowane płozy do lądowania na trawie - Węzeł na kadłubie do mocowania świecy dymnej (będzie odpalana w locie i odrzucana przed lądowaniem) - Wyrzutnię konfetti - Masa ok. 500g. Elektronikę kupiłem już parę miesięcy temu, nie miałem jednak czasu, żeby aktywnie zająć się modelem. - Serwa: https://hobbyking.com/en_us/turnigytm-tgy-50090m-analog-servo-mg-1-6kg-0-08sec-9g.html - Pakiet: https://hobbyking.com/en_us/turnigy-nano-tech-1300mah-4s-45-90c-lipo-pack.html - ESC: https://hobbyking.com/en_us/hobby-king-30a-esc-3a-ubec.html - Silnik: https://hobbyking.com/en_us/brushless-motor-d2826-1100kv-turnigy.html Mimo, że "zacząłem" już dawno, to rzeczywisty postęp w projektowaniu nastąpił w przeciągu ostatnich dwóch tygodni. Problem stanowił brak punktów odniesienia: "jaka długość kadłuba?", "jaki kształt maski?", "jakie zwężenie przy silniku?". Ogólnie rzecz biorąc, nie podpierając się absolutnie żadnymi badaniami nad aerodynamiką, jedynym moim zmartwieniem było to, aby utrzymać łatwość konstrukcji, jednocześnie otrzymując lepszy efekt wizualny niż w moim poprzednim autorskim modelu. Zrobiłem trochę rysunków poglądowych i na ich podstawie projektowałem kadłub, dopasowując wielkość do części, które planowałem tam umieścić. Tutaj wstawiam chronologicznie rysunki samolotu: Tutaj już widać amortyzowaną płozę i zarys ogólny schemat konstrukcji pod maską. Jak to sobie wyobrazić w 3d, to jest to obrzydliwe (szerokość 7cm!), Kołpak jakoś absurdalnie mały w stosunku do reszty. Przy ostatnich rysunkach sylwetka zaczęła mi się podobać, więc zacząłem budowę, oraz ten wątek. Przedwczoraj zabrałem się za samolot (zapomniałem wspomnieć, że teraz robimy prototyp, a po nim dwa modele, po jednym dla każdego) i udało mi się zrobić podstawę kadłuba oraz SW. Dziś jeszcze wyciąłem łoże silnika i wsporniki łączące je z podwoziem przednim i resztą kadłuba. Z chęcią przyjmę wszelkie sugestie i odpowiem na pytania Nazwa oczywiście od nazwisk konstruktorów. Edit: No tak, już zdążyłem się zawieść. Zlutowałem na szybko esc i zrobiłem próbę (silnik przykleiłem pionowo do czegoś ciężkiego i postawiłem na wadze) Tak mniej więcej wygląda rzeczywisty uciąg. Trochę słabo w porównaniu ze spodziewanym 600-700g :/ Wiem, nie wybrałem dobrego silnika.
  8. Napisałem przecież, że plany robię sam, tylko proporcje biorę z innych planów.
  9. Jakieś pół roku temu zachciało mi się zrobić jakiś ciekawy samolot. Mógłby być spitfire, ale mam już epp'ka a dużej makiety nie będę robił. Ciągnie mnie do własnych projektów, ale wiem, że tych bardziej skomplikowanych nie zrobię z braku czasu i zapału. Chciałem zbudować samolot z dbałością o szczegóły, żeby był ultralekki (z depronu tylko dlatego, że lubię), oraz o ciekawej konstrukcji wewnętrznej. Cóż, wybrałem niedoszłego zastępce Spitfire'a. Jeśli chodzi o wybór pomiędzy planami a projektem własnym, poszedłem na kompromis. Sam projektuję, biorąc proporcje konstrukcji z innych planów oraz rzutów samolotu. Zbudowany jest już w ok. 35%, i wrzucam go tutaj wieczorem bez przekonania, bo jak samolot powstawał wolno, tak wolno będę go kończył - jeśli w ogóle. Jestem w klasie maturalnej, więc sama próba jego skończenia zakrawa na głupotę. Poniżej wstawiam zdjęcia planów, robionych na bieżąco z niezliczoną ilością przeskalowań co do proporcji, oraz modelu w obecnej fazie: Dolny płat: Jakbyście mieli jakiekolwiek uwagi lub zastrzeżenia, proszę śmiało pisać, będzie mi miło :v Edit: Rozpiętość ok 80cm Masa: ok 300g
  10. Dziękuję za uznanie, może faktycznie zbyt dużo oczekiwałem. Teraz tylko naprawić podwozie, parę drobiazgów i znów można latać.
  11. Dzisiaj zrobiłem oblot. Czy się powiódł? Ciężko określić. Z góry przepraszam za jakość. https://youtu.be/Ugq2Eft60IQ Pierwsze, co rzuciło wam się w oczy, to podwozie, które bardziej przeszkadzało niż pomagało. Przy kraksie na starcie urwało się kółko, więc późniejsze lądowanie przypominało pierwszy start. Teraz to co mi się rzuciło w oczy podczas pilotowania. Wszystko co mogło było niewyregulowane. Ciągłe nagłe przechylenia samolotu (może za wolno leciałem, a to były przeciągnięcia?) odbierały całą przyjemność z lotu. Do tego dochodzi niewyważone śmigło, co za tym idzie, hałas, którego nie powstydziłby się samolot spalinowy. Samolot majtał się tak, że to co robiłem z drążkiem sterowania wydawało się pełnić pomniejszą rolę w locie. Kiedy nawet klapka odpadła od kadłuba, nasunęła mi się jedna myśl: latająca kupa złomu. Mimo, że przy większej prędkości samolot zachowywał się znośnie, to dodawałem jej tylko przy zakrętach, bo wibracje były tak głośne (na nagraniu tego tak nie słychać), że bałem się o trwałość łączenia łoża silnika z resztą samolotu. Wnioski? Za mały skłon i wykłon, prawie brak podwozia i za małe stery. Plusy? Ogonek się nie oderwał! Nie no żartuję, chyba nie było aż tak źle? No więc skoro był już oblot, temat należy podsumować. Robiłem ten samolot, by zdobyć trochę doświadczenia modelarskiego i co ciekawe, nie wyszedł tak źle. Najbardziej niesamowite jest to, jak długo przeciągałem tą budowę. Całość trwała prawie rok! Co prawda w jej trakcie zbudowałem też inny samolot, ale mniejsza z tym. Muszę podziękować wszystkim modelarzom, którzy pomagali mi w trakcie budowy. W szczególności dziękuję Panu Robertowi i Panu Bartkowi, Którzy Najszybciej i najaktywniej wspierali mnie swoim doświadczeniem.
  12. Obleciałbym dzisiaj, ale jest zbyt mocny wiatr, więc poczekam na pogodę.
  13. To nie tak, że się leniłem ten tydzień, tylko byłem na wyjeździe. Pytanie: jak się wyznacza ten środek ciężkości? Chcę to zrobić porządnie, może nawet dzisiaj oblot?
  14. Założyłem te skrzydła, złapałem za nie i potrząsnąłem. Nic się nie stało, więc chyba nie ma sensu wyrywać tego wszystkiego?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.