




tomek.ekk
Modelarz-
Postów
61 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez tomek.ekk
-
i tu chyba jest właśnie pies pogrzebany
-
A czy jest możliwe, że podczas lutowania ogniwa się uszkodziły - stąd tak mało w nie wchodzi? Kiedy ładowałem je w ładowarce pojedynczo, w każde z nich wchodziło około 2300-2400mAh. Po zlutowaniu jak już wspominałem wcześniej weszło około 2500mAh. Dziś rozładowałem pakiet do 0,9V i ponownie naładowałem - weszło około 3600mAh. Trochę więcej ale biorąc pod uwagę, że powinno wejść około 9200mAh, to jednak żadne pocieszenie...
-
Mam jeszcze jeden problem... Mam 4 akumulatorki AA połączone równolegle dla zwiększenia pojemności. Ładuję je prądem 1/10C jednego akumulatorka x 4 - bo tyle mam połączonych tj. łączna pojemność 10000mAh - prąd ładowania 1A. Ładowanie powinno trwać minimum 10h. Nie wiem czemu, ale ładowarka wyłącza ładowanie po niecałych 3h - czyli tak jakbym ładował się tylko jeden akumulatorek (2500mAh), a nie 4 sztuki połączone równolegle. Co jest nie tak?
-
Powiedzcie mi jeszcze proszę jak odpowiednio sprecyzować temperaturę silnika, aby go nie przegrzać. Jak na razie palę go na wolnych obrotach czasami robiąc tylko "przegazówkę" :-) Silnik na bogatej mieszance na wolnych obrotach jest lekko ciepły. Kiedy zubożę mieszankę robi się gorący - po przegazówce wręcz parzy w palce. Czy wtedy już powinienem go zgasić i wystudzić czy jest to normalna temperatura pracy?
-
Witajcie, mam pytanie - nigdy nie zwracałem na to uwagi, bo zawsze włączałem Sharka i patrzyłem ile wbiło w pakiet dopiero po zakończeniu ładowania. Chodzi mi o to jakie napięcie powinno być dla naładowanego pakietu NiMh. Wczoraj ładowałem pakiet prądem 1/5C i przy około połowie pojemności napięcie było już 1,64V. Czy to normalne? Przerwałem ładowanie i po chwili zmierzyłem napięcie na pakiecie miernikiem - było 1,51V. Nie wiem czy gdybym ładował do końca, to napięcie byłoby już takie cały czas czy by jeszcze wzrosło. pakiet był praktycznie zimny podczas ładowania.
-
Silniczek już odpala "z palca" :-) Ustawienie iglicy wysokich umożliwiające zapłon, to 15 ząbków, a i tak strasznie dymi, więc po końcowych ustawieniach na pewno będzie jeszcze mniej - czyli potrzeba było nie 2 jak podaje instrukcja, a pół obrotu...
-
Jutro ustawię fabrykę tj. 1 i 3/4 wolne oraz 2 wysokie i będę kombinował dalej tylko z iglicą wysokich Jak nie ruszy pomyślę nad rozrusznikiem
-
Przecież wystarczy od nowa przywrócić "fabryczne" ustawienia obu iglic i zacząć próby uruchamiania od nowa tym razem regulując tylko tę od wysokich. Czy się mylę?
-
No tak ale przecież jeżeli silnik nie chce zapalić i jeżeli ma zapalić na powiedzmy 1/4 gazu, to wtedy chyba winna jest iglica wolnych obrotów? Ja tylką z nią kombinowałem - wysokich obrotów nie ruszałem. Instalacja jest szczelna i reguluje tak jak piszesz. Wkręcam do końca i wykręcam o daną wartość.
-
Nie jestem uparty, bo bardzo chętnie korzystam z porad bardziej doświadczonych tym bardziej, że jest to mój pierwszy spalniak. Ustawiłem tak jak podano: wone na 1 i 3/4, a wysonie na 2. Silnik od czasu do czasu popiardywał. raz pochodził może ze 4 sekundy i na tym koniec. Zmieniałem co kilka prób odpalenia ustawienia śrubki wolnych i 1/10 obrotu raz w lewo... gdy było już sporo za dużo to później od ustawień wyjściowych w prawo. Na poppiardywaniu się skończyło - silnik ma chęć odpalić ale coś nie jest tak. Obawiam się, że bez rozrusznika go nie odpalę. Może kiedy będzie dotarty i ustawiony, to będzie odpalał bez problemu z palca. teraz chyba się to nie uda...
-
Np. w instrukcji dotyczącej docierania silników ASP i Magnum typu ABC od Nastika. http://www.nastik.pl/manual/ASP_Magnum_instrukcja.pdf
-
Paliwo tankowałem dopiero raz... Wlałem 100ml i praktycznie mam pewnie jeszcze około 90ml. W wężyku tłumik -> zbiornik nigdy nie było paliwa - obserwuję to na bieżąco podczas prób odpalania.
-
Odpalam tak jak zalecają w instrukcjach... Ustawienie igły wysokich na 2,5 obrotu, a wolnych na 3. Przed odpaleniem przepustnica otwarta, zatykam wlot powietrza, kręcę aż paliwo podejdzie do gaźnika (zaleje cały wężyk). Nastepnie przepustnica na 1/4, podłaczam żarzenie i próbuje odpalić... Czy może procedura ta wygląda inaczej...? Dodam, że dziś jeszcze spróbowałem z 8 akumulatorkami AA i silnik wykazywał większe chęci odpalenia. Kilkukrotnie sam wykonał kilkanaście odbrotów po czym gasł - nie było tego przy 4 akumulatorkach - więc chyba jednak źródło zailające ma znaczenie... Co do grzania LM338, to są przecież radiatorki, a nawet gdyby, to w rękach tego trzymał nie będę i grzanie będzie działało tylko przez kilka senkund więc chyba nie będzie problemu. Faktem jednak jest to, że po kilkunastu próbach odpalenia z tłumika wylewam dość sporo paliwka - jeszcze kilka dni prób i samymi próbami odpalenia dotrę silnik Czyli co? Źle podają w instrukcjach ustawienie iglic?
-
Koszt wszystkich elementów potrzebnych do budowy nie przekroczy 10 zł. Scalaka wysteruje opornikami na 1,4V stabilnego napięcia. Max prąd jaki daje scalak, to 5A. Myślę, że świeca będzie się porzadnie żarzyć. Dam znać jak zbuduje i przetestuje.
-
Buduje sobie żarnik na sterowanym układzie LM338. Dam znać jak się spisuje
-
Niestety 4 akumulatorki AA 2500mAh również nie podołały - zbyt szybko napięcie spada na nich... Powiedzcie, czy jakiś np dzielnik napięcia wykonany na rezystorach dałby radę zasilić świecę z akumulatora 12V? Bo zakup panelu to dla mnie ostateczność... A może gdzieś są jakieś schematy takiego żarnika do świec? Aby możnabyło sobie coś takiego samemu zbudować
-
Czyli najprościej zwiększyć ich ilość... Czy te 1,2V z takich akumulatorków jest wtedy wystarczające?
-
No właśnie obstawiałem, że świeczka się za licho żarzy... Rozumiem, że świeca powinna mieć napięcie zasilające 1,4V? Czy mogę wykorzystać jakiś zasilacz sieciowy np 12V i dodać odpowiednią ilość rezystorów aby osiągnąć 1,4V? Chodzi mi obecnie o odpalenie silnika przy domu do dotarcia więc nie istnieje problem mobilności żarzenia. Ewentualnie jakie inne rozwiązanie byście polecili poza wiadomo - panelem albo gotowym żarnikiem z dużym akumulatorkiem?
-
Jestem po pierwszej próbie uruchomienia i dotarcia silniczka - niestety po 2h poległem - co prawda miałem wyjazd i musiałem przerwać zabawę ale mimo tego nic nie wskórałem... Baniaczek 180ml na wysokości silnika. Jeden przewód w tłumika do baniaczka i z baniaczka do silnika. Iglica wysokich odkręcona na 2,5 obrotu, iglica wolnych na 3 obroty (ustawienia fabryczne). Paliwo takie jak pisałem wcześniej + 8ml na 100ml oleju rycynowego. Przepustnica otwarta na około 1/4. Zasilanie żarnika to 2 akumulatorki AA. Zasysam paliwo, aż dojdzie do silnika + jedno przekręcenie bez palca na gaźniku. Podpinam żażenie - kręcę... silnik niby chce zaskoczyć ale nie odpala. Kolejne kręcenie już jest praktycznie bezskuteczne - nie ma nawet chęci zapalić. Po iluś tam zakręceniach wykręcam i przedmuchuje świece - wylewam paliwo z silnika i tłumika. Składam wszystko Kolejna próba to samo. PS: odpalam "z palca". Myślę, może zasilanie świecy ma za małe napięcie. Zamiast akumulatorków daję dwa paluszki AA - po podłączeniu słychać jakby syczenie - świeca grzeje. Silnik jakby chętniej podejmował próby odpalenia niestety ciągle bezskutecznie. Co robię nie tak? Bo ręka mnie już boli od tego machania
-
A powiedzcie mi jeszcze proszę jakiej wielkości orientacyjnie powinien być kadłub airboata pod ten silnik? Jaka powinna być całkowita waga modelu aby pływał "zrywnie" i nie wywrócił się? Apropo samego silnika... Czy zbiornik paliwa musi być na tym samym poziomie co silnik, czy może być niżej?
-
Witajcie, silniczek już złożony. Nie było w nim nieczego niepokojącego. Ale poroskręcałem go, powycierałem, naoleiłem i skręciłem Mam teraz pytanie - wiem, że nie powinno się tak chyba robić, a le czy normalne jest to, że silnik tak ciężko się "spręża"? Chodzi mi o to, że bardzo dużo siły trzeba włożyć aby przekręcić silniczek - boję się czy czasami nie złamie śmigła...
-
Właśnie - wszystkie info jakie mam odnośnie docierania silników ABC mówi o docieraniu silniczków krótkimi seriami bez przelania... Kiedy silniczek się zbyt mocno grzeje - gasimy, studzimy i powtarzamy aż do skutku przy każdym podejściu bardziej rozpędzając motorek Grzesiek: gówno nie gówno ale frajde daje i na początek jest wystarczające.
-
Paliwo to ma skład: Metanol: 78% Nitrometan: 10% Olej E.D.L: 12% Dlatego też kupiłem dodatkowo olej rycynowy M.Tech aby wzbogacić posiadane paliwo (na dotarcie o około 10%, a później na normalne użytkowanie o około 6%). Będzie to chyba dobre rozwiązanie? Czyli co, docierać na przelaniu jak silniki z pierścieniem na tłoku? Po wyjęciu silniczka faktycznie trzeba przyznać, że wykonanie (zewnętrze) jest bardzo fajne. Ale dla pewności też go chyba rozkręcę i poczyszczę dokładnie żeby mieć pewność, że później nie będzie żadnych niespodzianek. Co do czyszczenia, to wystarczy odkręcić górę gdzie jest świeca i wyczuścić czy rozebrać silnik na części pierwsze i poczyścić wszystko? Najpier jednak zaopatrze się w tego after runa, bo mam niby jakieś oleje maszynowe od kompresora np. ale nie wiem czy by się one nadawały - chociaż do przesmarowania po czyszczeniu pewnie tak - gorzej może po paleniu nitro. PS: czy do śrub od tłumika i gaźnika należy użyć kleju do śrub aby nic się nie rozkręciło?
-
Witajcie, chcę zacząć przygodę z silniczkami żarowymi. Aby nie wydać zbyt wiele postanowiłem o zakupie ASP 12A. Do niego mam śmigło APC 7x4, świece OS-MAX A3, paliwo QWIKSPEED M. TECH i olej rycynowy M. TECH (będę dodawał go do QWIKSPEEDA). Mam teraz kilka pytań: 1. Czy na początku rozkręcić silniczek i go przeczyścić (słyszy się o resztkach pozostałych po ich obróbce mogących uszkodzić silniczek)? 2. Czym czyścić takie silniczki? Czy może to być zwykła benzyna lub ropa? Czy do konserwacji silnika po locie np. na czas długiego nieużywania można użyć czegoś jako zamiennika gotowych olei After Run? Może np. zwykły olej silnikowy? I nie chodzi mi o te 9zł za typowy after Run tylko o fakt i możliwość zastąpienia go czymś innym równie skutecznym. 3. Mam fajkę do żażenia świecy. Czy można ją "odpalić" ze zwykłego akumulatorka AA 1,2V? 4. Doczytałem, że docieranie silniczków w technice ABC nie polega na ich przepalaniu na bogatej mieszance, która aż się będzie wylewać tylko krótkich uruchomieniach i studzeniu praktycznie na docelowym paliwie. Czy tak jest faktycznie? Pozdrawiam PS: Czy silniczek ten jest w miarę dobrym produktem? Czy rozleci się może zaraz po uruchomieniu?
-
Myślę, że warto spróbować mimo wszystko :-) Pakiety nie są tanie i nawet jakby działał z mniejszą pojemnością to i tak warto - zwłaszcza, że nic nie spuchło... Oczywiście z zachowaniem ostrożności!!!. Apropo "wzbudzenia" wystarczą np. 3 paluszki połączone szeregowo aby podładować pakiet do napięcia, które będzie wystarczające dla ładowarki lub może spróbować np programem od Pb... A wracając do pakietu kumpla, który u mnie leżakuje... Pakiet twardy jak... skała, równo trzyma napięcie 3,79V. W weekend spróbuję doładować go do pełna prądem 1C i sprawdzę jak się spisuje później przy rozładowywaniu...