Sage

To jeszcze kilka moich zdjeć.

Z cyklu 'fajny film dziś widziałem'.

Dobrze się oglada przy porannej kawie  .

Tak patrząc krótkowzrocznie to ocieplenie klimatu ma i dobre strony  .

Pogoda dopisuje, wczoraj i dzisiaj jakieś 30 stopni i bezwietrznie.

Latamy ile możemy.

Poniżej nieco inne latanie, latanie koło Odrów w Czeskiej Republice.

Wiosna. W końcu przyszła i do nas.

Spotkaliśmy się w większym gronie po okresie zimowym. Chciało się polatać i pogadać. Stąd tylko kilka fotek.

EDIT

Wielkanocny poniedziałek.

Przyznam się, ale dopiero dzisiaj natrafiłem na ten film.

Nawet jak już był w innym dziale to i tak warto przypomnieć.

Wspaniały, skromny Człowiek.

26 Stycznia 2024.

Temp. 3 stopnie C. Wiatr - BRAK.

Pyłki - BRAK. Bieganie - SŁABE.  Trudności jazdy - BRAK. 

A my korzystając z okna pogodowego nie mogliśmy sobie odmówić ...

Mikołaj polatał Yak 55.

Sułek swoim Titan X50..

Ja, że już na wylocie, tylko pianką Park Masterem (ale za to PRO ;).

"Wylatani", szczęśliwi i zmarznięci udaliśmy się żeby się rozgrzać i pogadać o planach modelarsko - rowerowych przy kawie w odpowiednie miejsce. (Uwaga na Jarka, zaraz się tu pojawi  )

PS.

Jeszcze małe uaktualnienie z budowy mojego K4. 

Małymi kroczkami do przodu. Jakoś ten Czas nie daje mi czasu tyle ile bym chciał, a może to słaba organizacja  . 

EDIT

Dzisiaj przy sobocie znalazłem chwilę czasu i oddzieliłem kadłub od "stołu".

Jeszcze pocztówka z nad zimowego morza w Sopocie  .

Z cyklu "Fajny film dziś widziałem" .

Ahoj,

Wyskoczyliśmy z Mikołajem się przewietrzyć.

Zimno, pruszył śnieg ale warto było. 

Dziś zdjęcia z telefonu.

PS.

Postanowiłem coś złożyć z puzli. Bedę się chwalił z postepów.

Jakoś tak cicho w naszym wątku. 

Z cyklu pocztówka z pracy. Adelajda, Australia.

Jest rok 1919.

Wojna się skończyła. Premier Australii Billy Hughes leci z Angli do Francji na konferencję pokojową w Paryżu. Wznosząc się wysoko nad kanałem La Manche, Hughes zaczyna sobie zdawać sprawę z potencjału lotnictwa. Wtedy to, aby zjednoczyć Imperium i zainspirować swój młody naród po wyniszczającej wojnie wpada na pomysł Wielkiego Wyścigu Lotniczego przez cały świat do Australii.

Oferuje nagrodę w wysokości 10 000 funtów (obecnie wartość ok 800,000 USD) dla pierwszych australijskich lotników, którzy polecą z Londynu do Darwin samolotem brytyjskiej konstrukcji.

Jest i haczyk.

Piloci musieli wylądować na ojczystej ziemi w ciągu 30 dni.

Pamiętajmy, że minęło niespełna 16 lat od pierwszego lotu silnikowego i, że pomimo rozwoju technologicznego podczas I Wojny Swiatowej samoloty były ciągle prymitywne i wykonane z drewna, drutu i pokryte tkaninami.

Wyzwanie podejmuje 6 australijskich załóg. 2 załogi giną, 2 inne się rozbijają.

Vickers Vimy pilotowany przez braci Rossa i Keitha Smithów z Australii Południowej, wystartował z śniegiem pokrytego lotniska Hounslow niedaleko Londynu w UK 12 Listopada 1919 roku.  

Kiedy 10 grudnia 1919 roku Vimy wylądował w Darwin, lotnictwo w Australii nie miało większego znaczenia. Nikt nie przeleciał przez Cieśninę Bassa, nie mówiąc już o okrążeniu połowy świata w czymś, co zostało opisane wtedy jako lot "transplanetarny". Pojawienie się Vimy'ego było momentem "olśnienia", który pokazał prawdziwy potencjał lotnictwa poza jego rolą militarną lub jako zabawka dla bogatych (jak obecnie Jetson One naszego Kolegi Tomka).

23 Marca 1920 roku samolot przyleciał do Adelaidy, miasta rodzinnego braci. Ostatni odcinek lotu nie odbył sie bez problemów. Potem już samolot więcej nigdy nie poleciał. Był eksponowany podczas różnych uroczystości w Adelajdzie, ‘przenoszony’  do Melbourne, Sydney, potem Canbery (Australian War Memorial).

3 Listopada 1957 roku, gdy Vickers Vimy był w drodze do Adelajdy, zapaliła się jedna z dwóch przyczep na których transportowano samolot w skrzyniach. Kadłub i podwozie nie zostały uszkodzone, uszkodzeniu uległy śmigła, osłony silników skrzydła. W tym też roku samolot został odrestaurowany do poziomu makiety i wystawiony na lotnisku w Adelajdzie.

Obecnie jest eksponowany w specjalnie nowo wybudowanym w 2022 miejscu wystawowym.

Jako, że właśnie miałem okazję tam być zrobiłem parę fotek.