Skocz do zawartości

Crazy_Jacek

Modelarz
  • Postów

    63
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

1 Neutral

O Crazy_Jacek

  • Urodziny 30.06.1961

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Warszawa
  • Zainteresowania
    Latanie - samoloty, glajty, drony<br />Konie, nurkowanie, wspinaczka, szachy, muzyka
  • Imię
    Jacek

Ostatnie wizyty

373 wyświetleń profilu
  1. Obiecany wcześniej film se stabilizatorem lotu. Obraz jest lepszy, a z surowego materiału można wybrać więcej ujęć, ale efekt ostateczny jest dość mizerny. Nie jestem usatysfakcjonowany tymi próbami: https://www.youtube.com/watch?v=uH8NvaKfrsY
  2. Kręcony, czy klejony, prezentuje się pięknie!
  3. Pomogą? W kwestii drgań?
  4. To cenne rady, dzięki. Pobawię się z moimi pomysłami i zdam relację. Planuję podwójną stabilizację, pierwsza, tradycyjnie, na sterach, druga..., chcę przełożyć sygnały od stabilizatora bezpośrednio na położenie kamery. Czyli w miarę stabilnym locie, dodatkowo będzie stabilizowane kamera. Niestety parę dni mi wypadnie z powodu wyjazdu, ale do połowy maja powinienem się z tym uwinąć. Zacznę więc od razu kombinować z tłumieniem drgań. Pod Go Pro w gimbalach stosują poduszki powietrzne... Przemyślę to. Mam prośbę, mógłbyś mi podlinkować swoje stabilizatory, zrewanżuję się zdobytym doświadczeniem z Dualskym, żeby go rozkminić musiałem z chińskiego tłumaczyć, serio.
  5. No właśnie! Dzięki za krytyczną uwagę, wiem na czym się skoncentrować. Trochę się czuję jakbym wyważał otwarte drzwi, można by kupić DJI Inspire 2 i po bólu. Właśnie zastanawiam się, jakie napotkam problemy. O stabilność i drgania się raczej nie martwię, po pierwsze chcę użyć dwóch Dualskich, a drgania mogę łatwo wytłumić.
  6. Sposób na stabilny obraz?
  7. No tak, myślami byłem z Gamą, dzięki! P.S. Dla porównania:
  8. Krok po kroku w wyznaczonym kierunku:
  9. Ależ niczego! Odpowiedziałem jedynie na pytanie autora wątku: "/.../ czy jest jakis sposob na odklejajacy sie ogon?" Otóż jest! Można go przykręcić. Śrubokrętem. W 45 sekund. Dwoma śrubami. Załączonymi do zestawu. Zgodnie z instrukcją. Jacek
  10. Nie sejmowa, tylko państwowa, konkretnie PKBWL (Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych w strukturach Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju). Poniższy link podważa cały Twój wywód, zarówno ten, jak i następny: http://tinyurl.com/pt59bn8 Do innego incydentu doszło 21 lipca 2014 roku w CTR EPLB, sprawa była badana przez PKBWL pod numerem 1151/14. Tylko nie rozumiem, dlaczego znów odrabiam za Ciebie pracę domową, dostęp do wiedzy każdy ma taki sam, wystarczyło przeczytać instrukcję Gamy lub pogooglować. Nawiasem mówiąc studiowanie raportów PKBWL jest bardzo pouczające, zwłaszcza jak się ktoś z przyjaciół ubije. Lepiej uczyć się na cudzych błędach. Jacek
  11. Też o tym pomyślałem, o tej instrukcji. Problem jest jednak innego rodzaju. I właśnie on był powodem mojej odpowiedzi. W największym skrócie chodzi o kwestie odpowiedzialności i jeśli zechcesz latać zarobkowo, zrozumiesz to podczas kursu, który przygotuje Cię do zdobycia Świadectwa Kwalifikacji UAV VLOS. Oczywiście mimo, iż "miałem w życiu" normalne samoloty: An-2, Jak-12, Cessna 172, Morawa L-200 i jeszcze na deser szybowiec Pirat, nie licząc kilku paralotni z wózkiem i bez, a także z napędem i bez, w "piankowcach" nie mogę się z Tobą równać . I marne byłoby rozważanie, jaki wpyw ma sklejenia ogona na kwestie bezpieczeństwa, ponieważ jeśli spadłbyś swoją Gamą do ogródka sąsiadowi, na wózeczek jego wnusia, to ostatecznie na każde pytanie odpowie komisja z ULC-u i zapewniam Cię, że pierwsze co zrobią, to sprawdzą, czy wszystkie instrukcje zostały spełnione*). Tę kwestię poruszyłem zresztą w wątku, na który się powołujesz, tyle, że nikogo to nie zainteresowało. Sam zastanawiam się, co by było, gdyby komisja ULC spotkała się ze sprawą śmigła założonego źle, ale dobrze. Ostatecznie latam po swojemu, czyli niezgodnie z instrukcją, będąc świadom konsekwencji. Na koniec zrobiłem specjalnie dla Ciebie dwa zdjęcia: oraz Zmierzyłem też czas. Takiemu laikowi jak ja, poskładanie wszystkiego zajęło 4 minuty, z ogonem męczyłem się 45 sekund. Jest jeszcze jedna sprawa. Otóż w instrukcji jest także napisane, by fabryczne opakowanie wykorzystywać jako przenośny hangar. Sklejenie ogona uniemożliwia to. Oczywiście "zrobisz jak zechcesz" . Jacek *) Zapewne przyczepiliby się, że brak dwóch śrub mocujących ogon, jako, że ich ciężar działa na dużym ramieniu, przesunął środek ciężkości.
  12. Byłoby to wbrew instrukcji.
  13. I to jest perfekcyjnie postawione pytanie. Dysponując mocą 60 W, możesz wykonać w każdej sekundzie pracę 60 dżuli, czyli na dystansie 1 metra możesz zadziałać siłą 60 niutonów (czyli około 6 modelarskich kilogramów). Od kiedy Newton - cholera znów ten gość - zrównoważył siłę i przyspieszenie odwrotnością masy, wiemy, że taka siła jednemu kilogramowi Twojego modelu nada (pomijając opory powietrza) przyspieszenie 60 m/s2, tak, tak, po pierwszej sekundzie prędkość wyniosłaby 216 km/h. Całkiem sporo. Oto co potrafi Twoja żarówka! I waga wędkarska nie jest potrzebna, a jak sam zauważyłeś, posługiwanie się niutonami jest calkiem przyjazne
  14. Dzięki za wyjaśnienie, zaczynam kumać. Problemem jest brak precyzji wypowiedzi i wiele uproszczeń. Silnik może być opisany szeregiem parametrów, jednym z najważniejszych jest moc. Ciąg zdefiniujemy jako siła wytwarzana przez napęd. Zależy więc on od silnika, ale także od wielu innych parametrów. Sam zwróciłeś uwagę na śmigło, warto pamiętać, że może ono mieć zmienny skok, co ma wpływ na ciąg. Jest więc już trzeci parametr - skok. To jednak nie koniec. Jeden z forumowiczów polecił wyprofilować osłonę silnika, ciąg zapewne się poprawił, nie mierzyłem. Jeśli chodzi o prąd. Moje zakłopotanie wynika z faktu, że muszę domyślać się znaczenia parametrów, którymi się posługujesz. Termin "pobór prądu" nie jest w ogóle fizycznym określeniem i raczej jest ono używane w odniesieniu do gospodarstw domowych. Oznacza pracę lub czas w jakim występuje określona moc (to jest to samo). Możesz to mierzyć w jednostkach pracy, nawet w kaloriach lub elektronowoltach, choć byłoby to nazbyt egzotyczne, wybieramy więc dżule, lub praktyczniej watosekundy (znów to samo). Dalej używasz terminu "prąd". Tak użyte znów nie jest fizycznym parametrem i zazwyczaj oznacza natężenie prądu, a to mierzymy w amperach, w jednostakach ustalonych empirycznie, nie mających żadnego związku z watosekunadmi. No! Ta uwaga z pomiarami prądowymi jest niezwykle ciekawa, obczytam to i pewnie też pomierzę . Do tej pory cała dyskusja szła w kierunku, by ustalić jak założyć śmigło, przypomnę tylko, że dzięki wspólnemu wysiłkowi, odkryliśmy, że małe, żółte rączki źle narysowały instrukcję modelu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.