Czy modelik jakieś szkody odniósł, bo wleciał jednak na sam koniec między drzewa?? Witamy w dziale mikrusów nowego kolegę i to jak widać doświadczonego modelarza - fajnie przeczytać, że są tacy "rajdowcy", co w jeden dzień budują modele.
Pięknie i czysto wykonany klasyk, aż miło popatrzeć, ale czy aby na pewno był dobrze doważony. Kumam, że miał to być oryginał, ale te stare plany w trakcie budowy modelu można było chyba zmodyfikować, tak aby dać mu niewielki skłon osi napędu, jak np. w tym modelu gumówki:
źródło
... zapewne lepiej by się zachowywał przy locie "silnikowym".
PS Maciej, nie miałeś pokosy żeby poeksperymentować z elektryfikacją, czyli zadziałać bardziej współcześnie. Myślę, że przy takiej wadze modelu można by próbować użyć któryś z mniejszych mikrosilników bezrdzeniowych z przkładnią + superkondensator (bez akumulatora i timera na pokładzie).
Witaj.
Miło czytać odpowiedzi oraz wymienić doświadczenia.W gumówkach jestem z przerwą od lat 80-tych.Po dekadzie z elektroniką powróciłem i......kleje je do dziś.Chyba z 400 wykonałem i.....ulubione konstrukcje powielam wielokrotnie.Yard Bird to kolejny /klon/lata wspaniale tylko......potrzebuje dużo terenu.Dzisiejsze loty to trawnik pod domem.Tam wiele skręciłem filmów na YT do popatrzenia.A elektryki,kondensatory czy mikro RC-próbowałem.Nawet kilka konwersji wykonałem na module Z samolotu Kyosho.Ale co sezon wybieram pudełko z gumą i....wygrywa kolejna gumówka.Jak dla mnie to fajna adrenalina przy modelach swobodnie latających.Lubię sklejać konstrukcje,dlatego tak szybko staram się wykonać model i później test w powietrzu.
Pozdrawiam Maciej
P.S.Czasem siadam do ładniejszych konstrukcji.Model wykonany 10 lat temu,który był ozdobą sklepu modelarskiego.