



-
Postów
1 532 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Odpowiedzi opublikowane przez latacz
-
-
53 minuty temu, Paweł karwowski napisał:
Sukces albo się udało poprawić fabrykę.😎😁😁.
w fabryce nawija automat -który nie wciśnie tyle drutu w żłobki co zdeterminowany człowiek...
20% więcej zwoje, 20% grubiej -w sumie wcisnąłeś o 40% więcej miedzi niż maszyna nawijająca
-
1
-
-
silnik praktycznie pominie etap rozpędzania -nie będzie "turbo dziury" - gdy automat poda sygnał do mocy max silnik zamiast się rozpędzać prawie natychmiast będzie miał obroty. powinno to być bardziej dynamiczne i rwać w górę, że...
dla pełnego obrazu czekamy jeszcze na info jak się latało z przerobionym silnikiem.
pozdrawiam.
-
zwiększyłeś o 20% napięcie, też o 20% ilość zwoji i o 20% przekrój drutu.
efekt -przy tym samym amperażu masz 20% więcej amperozwojów -i o 20% większy moment (o ile stator nie wchodzi w nasycenie -szczęśliwie najwyraźniej nie wchodzi)
masz o 20% niższe kv -i o tyle spadają obroty przy 5s -ale przy 6s rosną o 20% do poprzednich -a w praktyce rosną bardziej -bo masz większy moment.
oporność uzwojenia pozostała ta sama - ale masz większe napięcie zasilania więc i amperaż troszkę wzrósł -co jeszcze mocniej podniosło moment .
efekt silnik szybciej wchodzi na obroty w czasie rozpędzania przez ułamek sek pobiera wyraźnie (około 30%) większy prąd niż uprzednio, potem o kilka % większy utrzymując nieco wyższe wyższe obroty silnik "nie klęka pod obciążeniem".
o kilka % większy prąd o 20% większe napięcie -i masz około 30% większą moc ciągłą/stabilną i o dobre 50% większą moc w czasie rozpędzania śmigła/nagłego dodania gazu.
najwyraźniej rdzeń statora jeszcze daje radę. jeśli to co osiągnąłeś Cię satysfakcjonuje -zabezpiecz uzwojenia specjalnym lakierem. wg mnie próba dalszego zwiększania osiągów już niewiele da -zderzysz się ze ściana/nasyceniem rdzenia (producent mógł mieć zapas na rdzeniu ale na pewno niewielki -myślę, że już "jedziesz po bandzie" -wycisnąłeś co się da. =chyba, że dasz radę nawinąć wiązką z jeszcze jednym dodatkowym drutem...)
-dobrej zabawy i fajnych lotów.
-
1
-
-
a normalnie regiel pod odbiornik i szybka próba czy/jak zakręci ? a dokładne testy jutro jak będzie ten watometr.
jestem optymistą - "będziesz Pan zadowoloooooony" 😁
-
jeśli silnik spełni założenia -po próbach będziesz zadowolony to wskazane zaipregnowanie uzwojeń specjalnym lakierem poliuretanowym, ewentualnie żywicą epoxy (nie nadaje się żadna żrąca np. z utwardzaczem z1) lakier dostaniesz w dowolnym zakładzie przewijania silników -potrzebujesz raptem kilkanaście kropli.... poprawi to trwałość i wytrzymałość silnika -niestety ewentualna kolejna rozbiórka będzie utrudniona lub niemożliwa...
czyli zabezpieczamy lakierem jak jesteśmy pewni, że jest ok i już nie będziemy grzebać.
-
5 godzin temu, samolocik napisał:
Ale to przecież to jeden z tych wielu filmów pokazujących jak zrobić "coś z niczego".
NIE -to film jak zrobić NIC z niczego -za bezdurno stracić czas i materiał...
-
2
-
-
5 godzin temu, Paweł karwowski napisał:
Podejrzewam że im mniejsza tym lepiej.
dobrze podejrzewasz, ale są niuanse.
spora szczelina -to straty pola magnetycznego, wyższe kv mniejszy moment -i pośrednio mniejsza moc/gorsze osiągi silnika danej wielkości.
mała szczelina to lepiej -jednak błąd wykonania np 0,05mm przy szczelinie rzędu 0,6 lub wiekszej praktycznie nie wnosi, a taka sama niedokładność wklejenie magnesów lub złożenia blach statora przy szczelinie rzędu 0,2 to już 25% i regulator odczyta to jako uszkodzenie silnika, będzie nierównomierność na fazach -jedna faza zechce kręcić szybciej (bo szczelina większa i słabsze pole) a druga wolniej bo ząb bliżej magnesu...
podobnie łatwiej o ocieranie wirnika o stator...
mała szczelina to lepiej dla osiągów silnika ale wymusza dużo większą precyzję wykonania. przy szczelinie 0,2 -0,3mm nie ma miejsca na błędy...
4 godziny temu, Paweł karwowski napisał:Weszły trzy.Ale ledwo, ledwo.
tak ma być -ledwo ledwo znaczy, że wykorzystałeś przestrzeń na miedź na maksa.
teraz ważne -nawijałeś wiązką -końcówki -wyprowadzenia mają być równej długości oraz każdy drucik dokładnie odizolowany i zlutowany -coby nie wyszło, że 2 fazy masz wiązkami 6drucików a trzecią 5 bo jeden nie łączy...
-
2
-
-
jeśli nie pokaleczysz uzwojeń to nie zadymi. możesz mieć, że przy rozpędzaniu nagle przerywa i regler piszczy błąd -bo coś nie tak albo stal stator wchodzi w nasycenie i regulator nie może prawidłowo czytać silnika. wg mnie jeśli zrobisz starannie powinno być lepiej niż oryginał, kwestia o ile bardziej da się ten motorek dociążyć -w teorii możesz dać około 20% wyższy prąd a napięcie i tak dajesz wyższe więc 1,5x mocy więcej w praktyce moze się okazać, że zacznie wariować i będziesz musiał dać mniejsze śmigło i redukować prąd bo będzie źle współpracować z reglami.
-to kwestia "ilości mięsa" na zębie statora i wielkości szczeliny magnetycznej.
jaka masz szczelinę -od statora do magnesu bardziej 0,8mm czy bardziej 0,2mm ?
-
nie widzę sensu takiego punktaka.
1 automatyczny punktak obsługuje się jedną ręka -zamiast "strzelać" słabą sprężynką wygodniej użyć młotka.
2 totalna komedia to ostrze zrobione ze śrubki -czymś takim to można zapunktować plastelinę lub drewno a nie stal. ostrze punktaka musi być twarde.
-
14 godzin temu, Paweł karwowski napisał:
Dałem18 drutów na wiązke i weszło6 pętli .
brzmi fajnie. spadnie kv o te 20% obroty troszkę spadną -wzrost oporności z powodu dłuższego uzwojenia kompensujesz większą grubością / ilością drutów w wiązce - więc pod obciążeniem obroty będą mniej siadać -silnik będzie bardziej sztywny, będzie mieć większy moment -ale i weźmie wyższy prąd na takim samym śmigle (zwłaszcza zasilany 6s zamiast 5s). musisz dać mocniejszy regulator (albo mniejsze śmigło) czy silnik wchodzi w nasycenie zobaczysz -jesli zaczną się cyrki, że regle nie chcą współpracować, zrywają synchronizację to pewnie tak. w sumie kavan to nie jest jakaś zupełna taniocha to może się producent przyłożył. jaką masz "grubość mięsa"w żelazie ? (znaczy przekrój zęba na którym nawijasz ?
a czy wejdzie -zobaczysz przy 3- ostatniej fazie -zawsze najtrudniej nawijać tą ostatnią. staraj się robić bardzo równo i starannie -musi być pełna symetria.
kiedyś -dawno zrobiłem mocno ponad dobrych 100 silniczków (głównie przeróbki z cd ale były też większe) -w praktyce z prototypów 1/5 działał spektakularnie, 2 średnio i kolejne 2 porażka. potem się powielało te lepsze kombinacje.
-
ten sam silnik -ta sama budowa mechaniczna, te same magnesy itd.
-więcej zwojów =niższe kv, niższe obroty przy tym samym napięciu, obroty spadają prawie proporcjonalnie do ilości zwojów. prawie. (w rzeczywistości spadają bardziej bo oprócz ilości zwojów rosnie długość a wiec i oporność drutu na uzwojeniu. jeśli uda Ci się nawinąć więcej zwojów przy tej samej średnicy co oryginał masz podobny max prąd a wyższe napięcie przy podobnych obrotach -większy moment i większa moc. teoretycznie bo jesli producent dał kiepski materiał i jest dość mały przekrój żelaza, duża szczelina itp -to silnik może zacząć wchodzić w nasycenie rdzenia i wszystko się ***** dany przekrój drutu wytrzymuje konkretny prąd, a dany silnik wytrzymuje konkretna ilość amperozwojów -czasem jest zapas a czasem nie da się mocniej silnika dociązyć i nawet jesli dasz gruby drut to nie mozna puścić więcej amper.
grubość drutu -grubszy drut to większa wytrzymałość -można puścić więcej amper i nie powinien się spalić -więc można dać w teorii większe śmigło i silnik powinien dawać radę "ukręcić: biorąc więcej amper i więcej mocy. powinien -bo znowu możesz "trafić na mur" max ilość amperozwojów przy którym rdzeń zacznie wchodzić w nasycenie.
odwrotnie mniej zwojów.
odwrotnie cieńszy drut.
idea -jak najgrubszy drut -i ilość zwoji tak żeby mieć odpowiednie kv. niestety zazwyczaj uzojenie nie che się zmieścic -jak nawiniesz więcej zwoji to nie wejdzie taka grubość jak poprzednio -więć z konieczności dasz cieńszy drut -i pogorszysz -spadnie max dopuszczalny prąd a może i moment.
czyli zwiększasz napięcie z 5s na 6s -to jest 20% -nawiń o 20% więcej zwoji żeby utrzymać podobne obroty. ja bym nawinął 15% więcej -niech obroty na 6s będą troszkę większe niż na 5s -może się uda podrasować moc.
i staraj się utrzymać tą samą średnicę drutu lub nawet dać cokolwiek grubszy drut -nawijając ręcznie można wepchnąć troszkę więcej niż maszyna w fabryce. (dlatego wyczynowe silniki często są nawijane ręcznie)
niestety większość tańszych silników wykonana jest mało precyzyjnie i z dość kiepskich materiałów -stanowiąc kiepską bazę do "tuningu" i zazwyczaj trzeba zrobić kilka różnych wersji żeby określić ile da się wycisnąć z konkretnej konstrukcji.
-
17 godzin temu, Market napisał:
Oczywiście przy idealnym założeniu 100% sprawności przetwarzania 12 V na 230 V.
w praktyce o połowę krócej -około 20 (ponad) % strat przy przetwarzaniu napięć, i akumulator rozładowywany duzym jak na siebie prądem odda mniej energi niż nominalnie. pojemność aku określa się dla powolnego rozładowania przez 10 lub 20 godzin -wtedy jest optymalnie. A jak ciągniesz większy prąd i rozładowujesz aku szybciej -to aku zwłaszcza kwasowe mają mniejsze pojemności niż nominalne -część idzie w straty w samym akumulatorze...
Kolega powyżej obliczył czas pracy pompy teoretycznie -w praktyce będzie około połowa tego czasu.
-
5 godzin temu, CrazyTomas napisał:
Regulator odcina najpierw silnik, potem serwa ale nie odbiornik
nie -odcina najpierw silnik jeśli jest za niskie napięcie pakietu lub za wysoka temp regulatora.
Natomiast jeśli bec/stabilizator nie wyrabia to albo następuje spadek napięcia zasilającego odbiornik i serwa -odbiornik traci link i musi nawiązać ponownie, albo przegrzany stabilizator wyłącza się do czasu wystygnięcia -i przez kilkanaście sekund nie ma sterowania... ani odbiornik ani serwa nie dostają napięcia 4,8V z regla. Jeśli problem pojawia się okazjonalnie, to spore prawdopodobieństwo, że któreś serwo się czasem blokuje i bierze nadmierny prąd.
może spróbuj na ziemi intensywnie pomachać serwami i zobacz czy coś się nie będzie działo -czy któreś nie ma jakiś "zawieszeń", nie drży dziwnie albo co. może mechanicznie coś się blokuje...
-
2
-
-
jeśli nic się nie zmieniło to do 1000zeta temat nie istnieje, od 1000 umowa kupno-sprzedaż i z umową do skarbówki -podatek od czynności cywilono-prawnych 2% wartości -przy czym US może sam "urealnić" cenę z umowy...
jeśli przedmiot masz krócej niż pół roku to jeszcze podatek od zysku (jeśli sprzedajesz drożej niż kupiłeś)
a jeśli sprzedajesz dużo -to Ci mogą przyklepać, że prowadzisz działalność gospodarczą na czarno... US monitoruje allegro, olx itp. nie wiem co w tym przypadku oznacza dużo....
-
ceny energii szczyt miały jakoś 22-23 potem zaczęły spadać ale nie dla wszystkich. później doszedł jeszcze "polski ład" i kolejni "jeźdźcy apokalipsy" pod płaszczykiem np. ekologi...
bardzo wiele firm nie wytrzymało . małe firmy tez płacą za prąd a ściślej za obsługę (przesył itd) dużo...
cena prądu dla mniejszych odbiorców to jak zakup 3 metrowego kijka na allegro... cena kijka 7zł -koszt wysyłki 300 (bo nad gabaryt)
-
2 godziny temu, FockeWulf napisał:
Państwo jest od tego, aby zapewniać podstawowe rzeczy - opiekę zdrowotną, edukację etc
Państwo niczego nikomu nie zapewnia -to obywatele pracujący fundują upiekę tym którzy nie pracują po drodze opłacając luksusy wszelkich decydentów i cwaniaków z aparatu państwowo urzędniczego". państwo i rząd (jaki by nie był) to taki "Janosik" który zabiera bogatym -czyli wszystkim i rozdaje biednym -czyli swoim.
Pół biedy (i tu się mogę pogodzić) jeśli to fundowanie jest osobom chorym którzy pracować nie mogą -gorzej, że jest głównie wszelkim nierobom, alkoholikom, narkomanom i zwykłym leniom. coraz częściej się zastanawiam, że jestem głupi -ot pieprznąć robotę i iść na zasiłek... jak się dobrze zakręcić to niektórzy wyciągają więcej z zasiłków niż typowe pensje...
2 godziny temu, FockeWulf napisał:To co się aktualnie dzieje u nas, tj. że część społeczeństwa pogodziła się z niską jakością usług publicznych i przestałą wymagać, jest porażką.
nie pogodziła ale cóż ma zrobić... pracowałem na 2 etaty -odprowadzając 2 składki... jak miałem problem z kręgosłupem, paraliż ręki -to na badania również -równiutko 2 lata... w ramach niepogodzenia -mogłem się leczyć prywatnie...
wracając do fotowoltaiki -nadal warto ale na pewno nie tak jak jest promowane, dofinansowywane itp. Jak ktoś ma wiedzę -to warto. Jeśli ktoś chce założyć -bo mu proponują a wiedzy nie ma... to płakać będzie. Na 1 osobę która ma realne korzyści z fotowoltaiki 100 będzie jeśli nie tracić to nic nie zyska...
-
4
-
-
Fotowoltaika oprócz idei/polityki " jakie to cudo ekologiczne" w skali krajów jest bardziej obciążeniem niż pomocą.
Dlaczego -bo jest nieprzewidywalna i zazwyczaj ma max produkcji w innym czasie niż jest max zapotrzebowania. Generalnie tradycyjne elektrownie cieplne muszą utrzymywać moc dyżurna, trzymać kotły pod parą itp. -na wypadek gdyby nagle chmury się zrobiły -lub zaszło słońce. Tradycyjne elektrownie węglowe -mając kotły pod para potrzebują blisko godziny żeby dojść z mocy minimalnej do max i kilku godzin żeby zejść z mocy... trochę szybciej (zwłaszcza w kwesti zwiększania podaży mocy reagują elektrownie gazowe -ale i one mają sporą zwlokę.
Zima -duże zapotrzebowanie na prą -a z fotowoltaiki praktycznie prawie nie ma -i to zarówno w skali "kowalskiego" jak i w skali kraju. Więc muszą być sprawne gonić inne elektrownie. lato wyłaczać te elektrownie remontować ponosic koszty bo niepotrzebne ? 6ta -70ma rano startuje wiele zakładów pracy -gwałtownie rośnie zapotrzebowanie na prąd -a fotowoltaika albo daje malutko -albo nic (zima, zachmurzenie, deszcz...) elektrownie gonia.... godz 10-11ta gwałtownie rośnie moc fotowoltaik -i nagle prądu jest za dużo (a to o wiele poważniejszy problem niż za mało) - węglówki czy atomówki nie mogą się od tak pstryk i wyłączyć. I Problem -bo sieć (dystrybutorzy) albo wyłączają fotowoltaiki -albo zwyczajnie napięcie rośnie i invertery same "gasną". alternatywa -w godzinach zwiększonej podaży cenami zniechęcać do produkcji a zachęcać do zużycia. Tylko, że dla "przysłowiowego Kowalskiego" roszczeniowego któremu sie należy kazde to nabijanie w butelkę...
owszem nabijaniem w butelkę są opłaty przesyłowe przy braku konserwacji infrastruktury, akcyza, opłaty kogeneracyjne (czyli sponsorowanie innych) ale ceny prądu i brak jawnego sponsorowania to ekonomia. dlaczego jeden Kowalski ma w podatkach sponsorować drugiego Kowalskiego który chciałby mieć ekstra zyski z fotowoltaiki ? znam kilka osób którym fotowoltaika się kalkuluje nawet po nowemu... duuuży (i tani) bank energii, zmontowane tanio samemu (przypadkiem są elektrykami lub mają zaprzyjaźnionych elektryków którzy sprawdza i odpalą instalację) -i off grid lub hybrydy. Rano rusza ładowanie aku, pranie, gotowanie, grzanie wody, klima ze słońca, po południu -wieczorem jazda na banku energii. Ewentualne nadwyżki oddawane do sieci za grosze -ale jest coś do częściowego finansowania zimowych rachunków. Od kwietnia do października praktyczne zero opłat za prąd. Da się ? Da. ale trzeba z głową i "tymi ręcami". Jestem dziwnie spokojny, że jeśli/jak założę to moja fotowoltaika mi się zwróci (chyba, że dowala podatek za sam fakt posiadania)
4 godziny temu, witold_pi napisał:Jak byśmy w jeden dzień wyłączyli fotowoltaikę wszyscy tak, żeby musieli odciąć prąd zakładom pracy wtedy by to może coś zmieniło, tak 1 pesel kontra 1 nip molocha zawsze przegra
nie musieliby -i tak dyżurne elektrownie non stop mają turbiny na obrotach... właśnie na takie wypadki -gdyby nagle chmury wyszły... zakłady mające umowy o współprace/regulację zużycia wspomagające sieć by na godzinę ograniczyły zużycie a w elektrowniach dorzuciliby do pieców.
19 godzin temu, FockeWulf napisał:Jak jest nadmiar energii to trzeba ją ....................... albo zmienić ogrzewanie na pompę ciepła.
jako serwisant, monter itd pomp ciepła powiem -bzdura. PC zużywa prąd głównie zimą a nadmiar energii z fotowoltaiki jest latem - "to se Pane ne spina"
19 godzin temu, RomanJ4 napisał:Zgoda, pod warunkiem, że będą ten prąd od Ciebie odbierać kiedy rzeczywiście masz go w nadmiarze, a nie kiedy im pasuje
wtedy to i "oni" mają w nadmiarze -i niby co mają z tym prądem zrobić jeśli go wezmą ?
W dniu 30.01.2025 o 15:55, robertus napisał:On ma takie duże rachunki bo jest przedsiębiorcą,
firmy (duże) za prąd płaca po o wieleeeee niższych cenach niż zwykły Kowalski. "Kowalski" oprócz dotowanej z podatków Zielińskiego ceny 50groszy /kWh "w tarczy" płaci jeszcze 80 groszy opłat dystrybucyjnych, przesyłowych, ujo**ch a firma ma sumę 50kilka groszy i koniec...
Osobiście nie uważam, że państwo miałoby mi cokolwiek dotować, dofinansowywać -chciałbym tylko żeby państwo się ode mnie odp**** i nie zabierało ponad 90% (realnie wszelkie podatki, składki i abonamenty tyle wynoszą) -żebym mógł spokojnie żyć z rodziną z tego co zarobię a wiecznie pijany x-siński zamiast dostawać becikowe, opałowe, zupkowe i darmową opiekę z kasy za moja/naszą pracę niech się sam weźmie za robotę (albo zdechnie z głodu)
Tak samo nie uważam, że państwo winno mi dofinansowywać prąd (lub fotowoltaiką) -w zupełności bedę zadowolony jak ceny będą realne a nie więszość to narzud na dofinansowanie innych lub premie prezesa (prezesów firmy dystrybucyjnej)
-
Blachom 150 -200* nie zaszkodzi. Żeby puścił klej loctite lub podobny (stosowane w "lepszych" silnikach) podgrzanie do 150*C jest konieczne.
Zdjąć wirnik z magnesami -stojan na pół godz do piekarnika ustawionego na 150*C - skórzane rękawice i ściągać ruchem obrotowym. jakieś szczypce, kawałek ramy do wcześniejszego przykręcenia wskazane.
Dyskutowany wcześniej "rowek" w blachach stojana nie ma żadnego wpływu i znaczenia -to jakaś pozostałość technologiczna potrzebna przy maszynowym składaniu stojana -oraz pomagająca w równym rozprowadzeniu kleju przy montażu stojana na tulei.
-w demontażu bez znaczenia.
-
2 godziny temu, dariuszj napisał:
Tak swoją drogą ewentualne próby czy w ogóle porady zestrzelenia, zakłócenia czy uszkodzenia drona niewiadomego pochodzenia, który może być własnością wojska czy innych służb
Potencjalnego zakłócenia z ryzykiem uszkodzeń -tylko gdy ten dron bez zgody właściciela terenu wtargnie na jego teren i lata pomiędzy zabudowaniami...
Podobnie jeśli ktoś nieproszony wlazłby mi do domu i podglądał żonę lub córkę -to dostał by w mordę.
L udzie zgłaszali, gmina powiat wypowiedziały się, że to żaden oficjalny, policja nic nie może... gmina ostrzega w necie, sołtysi rozklejają ostrzeżenia i proszą o czujność i zgłaszania... czyli jeśli oficjalne władze (za takie mam urzędy gminy czy powiatu) ostrzegają to raczej nie jest to dron "oficjalny" a prywatny -jeśli ktoś czyta ostrzeżenia i dalej lata w mocno podejrzany sposób notorycznie robiąc wtargnięcia na tereny prywatne...
rok temu było to samo późną jesienią, wczesną zimą pojawił się dron i samochód obserwujące domy -głównie te w których jest ciemno -a potem "dobrze mierzone" włamania.
Zainwestować w ubezpieczenia ? -w razie czego każde ubezp pokrywa tylko ułamek strat. A koszty ubezpieczeń dla wielu osób są znaczne... wszyscy są zaniepokojeni ale raczej nikt nie wybuli dużej kasy na ochronę.
sytuacja jak ze starego kawału
-200 arabów ucieka na wielbłądach a za nimi biegnie wielki murzyn wymachując pięściami. "dlaczego uciekacie -was jest 200 a on jeden" -a bo nie wiemy komu chce przyp****
Wychodzi na to że mendy mogą wszystko i nie ma metody -oficjalne czynniki rozkładają łapy,
a nawet niektórzy forumowicze naskakują że komuś się potencjalnie drona uszkodzi... to niech ktoś lata nad pustą łąką -albo nad WŁASNĄ posesją
A jeśli to dron wojskowy -to chyba słusznie ludzi oczekują OFICJALNEGO komunikatu, że w dniach takich a takich nad terenem będzie latał... w końcu nie mamy żadnego "stanu szczególnego" w środkowej Polsce.
Godzinę temu, maxiiii napisał:A może wystarczy wieczorem nie palić plastikami w piecach?
raczej nikt nie pali -a jeśli z gminy dronem sprawdzali kominy/skład spalin -to wcześniej były komunikaty...
-
1
-
-
zgłaszano -ale... podobno samochód odjeżdża jeśli ktoś wyjdzie na podwórko i nikt zdąży zapisać rejestracje lub zrobić zdjęcie -to jest w nocy/wieczorem jak jest ciemno... i rejestracji nie widać.
A jeśli byłby skontrolowany -to będzie "przypadek, ktoś się zatrzymał aby odebrać telefon -i oczywiście nie ma żadnego związku z całą sytuacją" -formalnie nie da się powiązać... sporo mieszkańców ma umowy z firmami ochroniarskimi -przyjeżdżały grupy interwencyjne -i nic -zarówno dron jak i samochód/samochody zdążały się zawinąć.
realna byłaby jakaś możliwie niedroga forma zniechęcenia... zakłócania albo co. wszelkie reakcje na drona lub samochód -toto pojawia się z zaskoczenia i znika gdy zaczyna wzbudzać zainteresowanie... mieszkańcy się ostrzegają, władze - też ostrzegają -i tyle.
-
tylko
1 -trafić w mały ruchomy latający cel nie jest łatwo -a podejrzewam, że operator drona nie będzie się przyglądał przez kamerę i cierpliwie czekał na zestrzelenie...
2 -strzelanie z broni myśliwskiej na terenach zabudowanych to zdaje się dość poważny paragraf.
3 -pocisk wystrzelony w górę po spudłowaniu leci sobie jeszcze dobre kilkaset metrów -i potencjalnie kończy lot komuś na podwórku optymistycznie robiąc tylko szkody materialne, pesymistycznie -mieszkają ludzie zwierzęta...
4 -dron (i towarzyszący samochód / samochody) pojawiają się okazjonalnie na sporym terenie kilku (a może i więcej) wiosek -nie wiadomo gdzie to cholerstwo będzie szpiegować... -więc tych myśliwych trzeba by zaprosić kilkuset i obstawić teren...
chyba, żeby rzucić hasło, że to Ruscy szpiegują -może by ktoś przysłał kilka kompani wojska do obstawienia terenu... w sumie niczego wykluczyć nie można.
może to dron wojskowy, może przypadkowy a samochód stojący po kilkadziesiąt minut z wygaszonymi światłami przed domami nad którymi latał nie ma z tymi nocnymi lotami nic wspólnego...
może zeszłoroczne włamania też się z tym nie łączyły...
-ale ludzie jakoś to łączą i piszą ostrzeżenia w necie, nawet lokalne władze ostrzegają żeby zachować czujność... a dron sobie lata kiedy chce i gdzie chce, w ślad jeździ samochód -i co ? i nic. tylko ostrzeżenia.
-
3 minuty temu, robert.pilot napisał:
Karabinek ASG
a strąci -energia malutka i trudno trafić. to raczej nie wisi 2metry nad ziemią...
2 minuty temu, Czaro napisał:Nikt z mieszkańców nie służy w WOT? Oni mają jammery GPSa na wyposażeniu,
nie mam pojęcia, na lokalnych forach się pisze o dronie i samochodzie zatrzymującym się na poboczu przed domami które odwiedził dron -a nikt się nie oferował, że zrobi porządek -ludzie się niepokoją , zgłaszają ale chyba nikt nic konkretnego nie zrobił...
-
(jak pisałem) loty / wtargnięcia drona na posesje były zgłaszane przez wiele osób, zgłaszane także na policję. lata nocą jakieś ***** i szpieguje.
wychodzi na to, że policyjny radiowóz dość kiepsko sprawdza się w pościgu za latającym dronem 😆 podobnie patrole interwencyjne firm ochroniarskich ...
przydałoby się coś skuteczniejszego co "zniechęci"
Osobiście widywałem to "coś" z dobrych kilkuset metrów -może dalej -ma światła pozycyjne -potem światełka gasną i dron opada nad którąś wioskę... Oficjalne czynniki "olewają" lub są bezsilne. A ludzie się boją, piszą sobie ostrzeżenia na grupach gminy itp. -operator / operatorzy tego drona na pewno te ostrzeżenia nie raz widzieli, na pewno wiedzą, że mieszkańcy sobie nie życzą -i z jakiś powodów mają to głęboko.... wszyscy kojarzą te loty z zeszłorocznymi i zeszłorocznymi włamaniami.
a serwisy typu "co tu lata" gdyby lot był zgłaszany to i oficjalne czynniki szybko by namierzyły.
Japim -punkt 4 wydaje się najbardziej obiecujący -ale raczej trudny -dron nadlatuje gdzieś z daleka -ponad lasami, operator prawdopodobnie przemieszcza się samochodem... loty nad posesjami -dron wisi jakieś 100-200m wysoko obserwuje -gasi oświetlenie i opuszcza się nad podwórka gdzie nic się nie dzieje -dron duch. raczej utrzymuje wysokość kilkunastu metrów -i odlatuje przy reakcji mieszkańców -kolejna/przypadkowa posesja -a potem znowu gdzieś nad lasy -puste pola. Prawdopodobnie (zgaduję) miejsca startu i lądowania są zmienne i ogólnie dostępne -jakaś droga, plac, polana w lesie itp.
27 minut temu, robert.pilot napisał:Można zatem określić CoTuLata.pl jako narzędzie kontroli obywatelskiej nad pilotami BSP i wykonywanymi przez nich lotami.
ha ha -kontrola nad tymi co się dobrowolnie odmeldują i latają zgodnie z prawem -czyli nad osobami których kontrolować nie potrzeba. Za to nie kontroluje tych co kontrolować by należało...
Jeśli ktoś łamie prawo -to na pewno wpisze się na afisz - "a kuku -tu jestem -złapcie mnie" -może jeszcze taki ktoś doda jako "autopodpierdolkę" rachunek sumienia i plan/terminarz włamów ?
-
Sytuacja -kilka wiosek -nocami nad domami, podwórkami lata niezidentyfikowany dron -duży, nadlatuje gdzieś z daleka, opuszcza się i myszkuje pomiędzy budynkami. Potem odlatuje a na pobocze przed dom podjeżdża samochód i stoi z wygaszonymi światłami. Jeśli teren zostanie oświetlony, ktoś z latarką wyjdzie przed dom -niezidentyfikowany samochód natychmiast odjeżdża. Oczywiście w dron radar, dron tower nie ma zgłoszonych żadnych lotów w okolicy. Sytuacja trwa od ponad miesiąca, ludzie zgłaszali -gmina i powiat niczego nie wysyłają, policja nie ma pojęcia co z tym zrobić samochodu ani operatorów niezidentyfikowano, jeśli podjeżdża jakiś patrol dron odlatuje gdzieś wysoko,samochód odjeżdża ...
Podobnie było w zeszłym roku -latał dron, zatrzymywał się samochód -a potem seria włamań...
jak się pozbyć "dziada" ?
Art Hobby GAMMA EV 1.2
w Motoszybowce
Opublikowano
nie mam tego modelu -mam mniejszy i dużo lżejszy -Bobolink przerobiony na elektro. Tak więc zachowanie modelu niekoniecznie przekłada się jak 1:1 ale tendencje raczej będą podobne
Pętla na dużo słabszym silniku -bezproblemowa -jednak trzeba w locie odwróconym bardzo delikatnie kontrolować lotkami -model ucieka "na skrzydło" -dobrze mieć na radiu ustawione jakieś wychylenia wykładnicze żeby w okolicach neutrum na lotkach było baaaardzo delikatnie.
Pętla bez silnika -trzeba mocno rozpędzić nurkując -potem dość zdecydowanie zaciągnąć wysokością na dosłownie ułamek sekundy i trochę odpuścić jak model podniesie nos i zaczyna iść w górę żeby ta pętla była względnie łagodna. Nie można też dopuścić do utraty szybkości.
Potrzeba kontrolowania lotkami w pętli bez silnika jest większa -model w pozycji odwrócone jeszcze mocniej ucieka na skrzydło -i czymś w rodzaju półbeczki połączonej z ześlizgiem sam wraca do lotu normalnego.
Nie wiem na ile to zachowanie przełoży się na większą Gamę ale myślę, że może być podobnie -tuż przed górnym położeniem w pętli/ tuż przed lotem odwróconym trzeba bardzo pilnować lotek -model w lot odwrócony musi wejść bez przechyleń na skrzydło. Prawdopodobnie ze względu na wznios ma bardzo dużą tendencję do przejścia w normalną pozycję ze skrzydłami poziomo. W locie odwróconym to jak balansowanie równowagą chwiejną jak mała piłeczka na szczycie dużej piłki.