




mikon
Modelarz-
Postów
498 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mikon
-
Raczej nie, R3 bo pewnie o tym myślisz jest zamontowany pionowo poniżej, tam nie widzę w okolicy tego "czegoś" żeby miał stać jakiś element. Pozdr., Michał
-
Wizualnie to sobie możesz. Sprawdź multimetrem czy jest przejście na jej końcach. Przyjrzyj się też diodzie D1 (lewa górna ćwiartka z tego zdjęcia), nie podoba mi się maska na ścieżce przy niej. Michał
-
No ale zaraz. Jeżeli lutowałeś z odłączonym pakietem a zwarcie usunąłeś przed pierwszym włączeniem to akurat to zwarcie które znalazłeś nie może być przyczyną problemu. Obejrzyj płytkę dokładnie, może gdzieś jeszcze Ci kapnęło? Michał
-
Cóż - to jest chyba król hardcore'owych lądowań Myślę że nawet po lataniu Revolverkiem bałbym się tej Extry. Swoją drogą, polecam Revolverka - świetnie lata na ASP 52 (taki mam), ale jednak podnosi ciśnienie przy lądowaniu (stabilnie, ale dość szybko). Michał
-
Średnio/dolnopłatowość nie ma znaczenia czy model będzie nerwowy czy nie. Raczej patrz na obciążenie powierzchni. Funfly raczej nie będzie szybko latać, tutaj kwestia wyboru - jakie latanie preferujesz. Pozdrawiam Michał
-
Problem z tym ASP jest taki, że waży 200g więcej od ASP 52-ki albo os-a 55. W tym samym karterze jest też ASP15ccm, a skoro już ma być kotwica to niech będzie jej najmocniejsza wersja Trzeba się zorientować jak wypada wyważenie w tym modelu, szkoda byłoby później na ogon ołów dawać. Pozdrawiam, Michał
-
No kilka jest: przede wszystkim złe znoszenie przechowywania w pełni naładowanych (nieodwracalna utrata pojemności), ryzyko związane z ładowaniem (konieczność korzystania z balancera), ryzyko związane z głębokim rozładowaniem, często niekompatybilność mechaniczna... ENELOOPY też praktycznie nie ulegają samorozładowaniu, dlatego idealnie nadają się do zasilania nadajników nawet rzadko używanych.. Michał
-
Nie rozumiem tylko po co Lipol w nadajniku? To rozwiązanie, poza szybkim ładowaniem nie ma ŻADNYCH zalet (za to kilka wad) w stosunku do ENELOOP. Michał
-
Z tych dwóch zdecydowanie FRSKY, chociaż poleciłbym osobiście wersję z telemetrią. Zainstalowałem ten moduł w moim SX-ie, obecnie nie używam już 35MHz. Diody nie wyprowadzałem (bo nie jest do niczego potrzebna), buzzer słychać z wewnątrz obudowy a przycisk bindowania/testu umieściłem w otworze do chowania anteny 35MHz. Antenę 2.4 oczywiście zamontowałem w miejscu oryginalnej , a to wszystko bez jakiejkolwiek ingerencji w mechanikę Cockpita. Polecam! Michał
-
Świetnie ująłeś to co ja próbowałem napisać Jacek - nie zrozum nas źle, chcemy żebyś był kolejnym modelarzem z "bananem na gębie" po całym dniu latania własnoręcznie wykonanym modelem. Naszymi podpowiedziami staramy się jedynie pomóc Ci skutecznie ten cel osiągnąć. Michał
-
Problem w tym że nie tylko dokładność wykonania się liczy, ale również zasadność wybranych rozwiązań konstrukcyjnych. Przejrzyj dostępne plany modeli konstrukcyjnych, zobacz w jaki sposób powstaje konstrukcja kadłuba czy skrzydeł. A dlaczego miałoby się nie wznieść? Przychodzą mi do głowy dwie przyczyny, za ciężki (chociaż na to zawsze pomaga więcej silnika) lub za słaby (konstrukcyjne). Pozdrawiam, Michał
-
Przykro mi że to mówię, ale po tym jakie pytania zadajesz i oglądając "znaczki pocztowe" prezentujące efekty Twoich prac odnoszę wrażenie ze Twoje doświadczenie w zakresie modeli RC jest ciut małe. W tej sytuacji szanse na zbudowanie czegoś co poprawnie uniesie się w powietrze są niewielkie, a mógłbyś się po tym zniechęcić. To że powszechnie uważa się że należy zacząć od małych, prostych i lekkich modeli wynika z doświadczenia osób przechodzących tą ścieżkę (albo próbujących po swojemu, dochodzących z czasem do wniosku że należało postąpić inaczej). Skoro jesteś wytrwały i ambitny - super, tego trzeba w tym hobby. Zacznij jednak od jakiejś lekkiej sprawdzonej konstrukcji - może być depron bądź inna pianka (niektórzy to lubią), ale jak lubisz listewki to może być również mały "wicherek" - zobaczysz że ulotnienie takiego modelu też daje dużo frajdy. A duża Cessna? Na pewno będzie ciekawa, ale żeby dobrze latała musi zostać wykonana zgodnie z modelarską i lotniczą sztuką. Pozdrawiam, Michał
-
To coś nowego. Zawsze było tak że 40MHz dla wszystkich, a 35MHz tylko lotnicze.... Michał
-
No te są niezłe, ale ciężko będzie je znaleźć jako nowe... Bo jeżeli chodzi o segment aparatur używanych, to można znaleźć wiele ciekawych propozycji. Michał
-
Proponuję poczytać więcej o tej SANWIE SD-6G - wydaje się że za tą cenę oferuje bardzo przyjemne funkcje i dość nowoczesne menu. Później zawsze można przesiąść się na 10-tkę i odbiorniki powinny pasować. Sanwa 8000 mimo że ma więcej kanałów może być mniej przyjazna jeżeli chodzi o programowanie. Nie miałem jednak żadnej z nich w rękach więc ciężko mi wypowiadać się o jakości wykonania (marka jest japońska więc powinno być nieźle) Pozdrawiam Michał
-
Pewnie dlatego, że o tych słyszał... Michał
-
Z tych trzech SANWA będzie chyba najnowocześniejsza, ale nie mam kompletnie pojęcia jak z jej ergonomią. Eclipse niby ma dużo funkcji, ale to dinozaur wśród nadajników. Ten model Futaby jest bardzo uproszczony za to pewnie później zmieniając nadajnik na np. 8FG mógłbyś wykorzystać odbiorniki. Swoją drogą, pewnie sporo osób poleci Ci zaraz Turnigy (do kupienia poniżej 300zł) - co wcale nie musi być złym wyborem. Michał
-
A pytanie, czy czasem już go nie zbindowałeś? W przeciwieństwie do innych systemów, bindowanie FRSKY jest tak szybkie że praktycznie tego nie zauważasz. Procedura jest banalna: włączasz nadajnik z wciśniętym przyciskiem, włączasz odbiornik z wciśniętym przyciskiem (nie patrz na diody), wyłączasz jedno i drugie, włączasz ponownie bez przycisku i... działa. Oczywiście sprawdź w nadajniku (z telemetrią) czy dobrze ustawiłeś DIP switch w zależności od posiadanego odbiornika (1-kierunkowy vs telemetria) Michał
-
Jak mają 8-kę na stanie to bierz ósemkę. Dlaczego tańszy? Marketing. Po prostu bardziej popularny. Michał
-
A w jaki sposób sprawdzasz ten zasięg? Swoją drogą, jeżeli procedura sprawdzania jest poprawna, te same wyniki uzyskujesz z różnymi odbiornikami a wymiana modułu w.cz. nie pomogła sugerowałbym sprawdzić wewnętrzne połączenie między modułem i anteną. Pozdrawiam Michał
-
Nie powinno być żadnego problemu, kolegi Hitec Optic (zwykły, nie sport) elegancko współpracował z odbiornikami Corony. Pozdrawiam Michał
-
Na 12x4 wkręca się bardzo podobnie. Jest dość upierdliwy w regulacji, ale też wyraźnie mocniejszy od "46-tek" (m.in. 46ax). No i ten dźwięk... strach się bać Michał
-
No rzeczywiście różnica trochę się zmniejszyła, być może zależy od "źródła zaopatrzenia". Nie twierdzę że MA jest lepsze od ABC, ale chodziło mi o to że właśnie MA jest śmigłem na którym znam zachowanie ASP.52. Poza tym - jeżeli chodzi o naukę, MA jest bardziej "wybaczające" (byle wjazd w kępę trawy potrafi połamać APC). Co do wchodzenia na obroty, chyba nie widziałeś jak ASP.52 "wkręca" się z tym 12x4 - bez zająknięcia momentalnie dochodzi do "maksa". To śmigło jest DUŻO lepsze do nauki ("pewniejsze latanie") - duży ciąg statyczny pozwala uratować się z niejednej opresji, poza tym łatwiej kontrolować prędkość podejścia do lądowania. 11x6 będzie fajnym śmigłem do polatania na kolejny etap - zwłaszcza przy modelach dolnopłatów które dopiero z 11x6 pokażą na co je stać. Ale do nauki zdecydowanie 12x4. Pozdrawiam Michał
-
Wiesz... pieniądze to nie wszystko M.
-
Powiedziałbym raczej że dolną akceptowalną granicą będzie jakieś 4.5-4.6V, przy 4v nie ma już praktycznie ładunku w NiMH Michał