



-
Postów
900 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Qbatus
-
mundak a jaką masz aparaturę? W niektórych, nawet tych prostych nadajnikach z zestawów jest możliwość zrobienia miksera. Trzeba tylko zewrzeć dwa druciki w środku Miałem tak w aparaturze z zestawu ASW-28 Pelikana. Działało bez zarzutu...
-
http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7127 To model Aliny na zawodach w Bolesławcu z jesieni zeszłego roku
-
To jeśli tak to może lepiej TAKI Jak się uprzesz to można nawet latać na zawodach. Alina Miszczyk całkiem nieźle sobie nim radzi i widziałem drugiego na MP w Warcie Bolesławieckiej, ale chyba w końcu nie wystartował.
-
W takim razie chyba na północnych Ja mieszkam na południu (Piaski) i mam z domu jakieś 5 min Jeździmy na barycz bo: Można latać prawie z bagażnika samochodu Rafał testuje Funjeta z FPV więc potrzebuje dużo przestrzeni i mało zabudowań Większości z nas jest tam bliżej, no może oprócz Rafała ale on...patrz linijkę wyżej Odbywają się tam treningi w tygodniu ale w weekendy jesteśmy wierni Czyżynom
-
Kojarzysz wysypisko na Baryczy? Latamy na terenie byłego (zasypanego) wysypiska.
-
Serdecznie zapraszamy na nową stronę Eskadry Kraków . Nowe modele, relacje z zadów, zdjęcia i wiele więcej
-
Więc teraz już wszystko wiem I o to właśnie chodzi :faja:
-
Serdecznie zapraszamy na nową stronę Eskadry Kraków . Nowe modele, relacje z zadów, zdjęcia i wiele więcej
-
Ładna nam się dyskusja rozwinęła, cieszę się Po wczorajszych lotach pełny sukces. Expo 40 % na lotkach i 45 na wysokości. Chcę zauważyć, że S.E. 5 ma lotki na obydwu płatach, a SW jest wyjątkowo duży. Lata się świetnie, precyzyjnie i przewidywalnie, a przy max wychyleniach drążków nic nie stracił na swojej zwrotności. Idzie jak po sznurku o to chodziło :jupi: Hmmm nie wiem czy dobrze rozumiem ideę expo. Latam na Turnigy, która przez wielu modelarzy jest uważana za "niepełnoprawną" aparaturę, ale w niej expo ustawia się, że tak powiem w zakresie wychylenia. Początek i koniec wykresu wychyleń jest dokładnie taki sam zmienia się tylko jego kształt z prostej linii na łuk. Czyli: przy delikatnym wychyleniu drążka (powiedzmy do 1/3) ruch steru jest minimalny. Proporcjonalnie powiększa się przy dalszym wychylaniu drążka aż do maksimum, które jest dokładnie w tym samym miejscu co bez expo. Stąd nie bardzo rozumiem stwierdzenie Marka: Przecież maksymalne wychylenie jest takie samo co bez expo, a beczek chyba nie robi się na pół wychylenia.Nie żebym się czepiał, po prostu chcę się dowiedzieć jak to na prawdę jest ESA zaczynałem jeszcze na "badziewnej" aparaturze z zestawu ASW, oczywiście bez komputera, gdzie o expo nie mogłem nawet marzyć. Potem się przyzwyczaiłem i nie używałem tej funkcji ale moim zdaniem lata się na prawdę świetnie więc powtórzę:
-
Dziś wieczorem jesteśmy umówieni z chłopkami na mały trening, więc przetestuję nowe ustawienia. Myślę, że bez ekspo się nie obejdzie i pewnie będę je musiał zastosować we wszystkich moich kombatach.
-
Odbyłem kilka treningowych lotów modelem i doszedłem do wniosku: Jakże różne są specyfikacje modeli i sposoby latania. Latając sobie samemu model jest niesłychanie zwrotny i szybki jak na WWI. Robi równe ciasne pętle i szybkie zwroty. Ale ostatnio było nas mało na treningu, poleciało z nieba trochę strzępów pianek i został jeden biedny Hurricane z tasiemką więc myślę sobie: pościgam go. WWII latal na pół gazu i robił duże kółka a ja starałem się go dopaść. Oj ciężko było... FILM Nie wiem jak to się ma do prawdziwej walki, bo latałem S.E. 5 tylko we dwóch, ale ewidentnie widać, że model jest... zbyt zwrotny usiąść na ogonie to prawie niemożliwe. Lekki ruch drążkiem i już jestem gdzieś po drugiej stronie pola. Pytanie do zawodników WWI: czy używacie w swoich modelach expo, czy latacie na tak nerwowych maszynach? Duże wychylenia nie są złe ale czasem mogą przeszkadzać.
-
Sobotni trening przeniesiony na niedzielę. Godzina ta sama, ok 9
-
Przepraszam mój błąd :oops: Troszkę mi się pomnięszało Czytałem o nim dawno i coś dzwoniło, o rozwiązaniach z dwupłatów stąd skojarzenie. No i to pokrycie płócienne na ogonie. Ale skoro drążymy temat to: "Już w momencie wprowadzenia do produkcji płatowiec był technologicznie przestarzały ze względu na konstrukcję kadłuba bazującą na kratownicy z rur stalowych, zastosowanie tradycyjnych połączeń mechanicznych, takich jak przy produkcji dwupłatowców, zamiast nowocześniejszego spawania, oraz płócienne pokrycie skrzydeł i tylnej części kadłuba (od stycznia 1939 roku skrzydła kryto blachą aluminiową). Produkowany równolegle Supermarine Spitfire był samolotem dużo bardziej nowoczesnym. Miał całkowicie metalową konstrukcję skorupową, lżejszą i mocniejszą od zastosowanej w Hurricane, za to mniej odporną na uszkodzenia pociskami" Źródło: Wikipedia KLIK
-
Żeby nie było, że jestem stronniczy to powiem, że w Eskadrze Kraków latają 2 Hurricane-y z Cyber-Fly i bardzo dobrze sobie radzą. Sam zastanawiam się poważnie nad wyborem go jako kolejnego kombata, tylko, że jest to tradycyjne ESA, czyli "bebechy na widoku" więc dla autora tematu odpada. Szczerze, to osobiście wolę takie konstrukcje.
-
To trochę jak dywagacje na temat wyższości Świąt Bożego Narodzenia na Wielkanocą, ale się włączę. Czy fikcją jest, że Spitfire był lepszy, szybszy i lepiej uzbrojony niż Hurricane...? Pytając jakiegokolwiek pilota latającego na obydwu maszynach (no może to być trochę trudne, ale słuchając ich archiwalnych wypowiedzi) na której z nich woleli latać ? Odpowiedzcie sobie sami.Fikcją nie jest również to, że ze względu na swoją konstrukcję (w większości drewnianą) Hurricane był po prostu tańszy, zarówno w produkcji jak i eksploatacji, dla tego było go dużo i był używany do bardzo wielu rodzajów misji. Wasze zdanie nie jest obiektywne, bo nie bazuje na danych, tylko subiektywnych odczuciach. To tak jak by powiedzieć, że Maluch był lepszy niż jakiekolwiek auto w latach 70 i 80 bo miałem takiego i bardzo dobrze mi służył, jeździłem nim na wakacje, a jak wjechałem w błoto to skrzyknąłem kilku chłopaków i go żeśmy z niego wynieśli Żeby sprawa była jasna, cenię Hurricana bardzo, ale nikt mi nie wmówi, że to najlepszy brytyjski myśliwiec II WŚ.
-
Zrób tak by na jak największej powierzchni było jak najcieniej, ale znów nie przesadź, bo ster będzie zbyt wiotki. Powodzenia, mam nadzieję, że to pomoże. Czekamy więc na weekend, żeby zobaczyć, to Twoje cacuszko :mrgreen:
-
...i nic się nie chwalisz ?? Musiałeś przegiąć z wychyleniem steru wysokości. Marek lata takim samym i u niego się to nie dzieje. Po pierwsze zetnij trochę krawędź spływu steru wysokości. Jest pewnie za gruba i struga powietrza, która go opływa z obu stron po zagięciu przy wychyleniu nie łączy się stąd model traci stateczność i samoczynnie się przekręca. Po drugie na end point-cie na 2 kanale zmniejsz delikatnie wychylenie. Metodą prób i błędów sprawdzaj aż ustanie. Jeśli ustanie a pętla będzie zbyt długa to będziesz musiał powiększyć ster, żeby przy mniejszym wychyleniu miał taką samą sprawność, ale nie podejrzewam, żeby tak było. Marek wie, że tak się dzieje (rozmawiałem z nim o tym) i stara się zawsze by ster był wystarczająco duży.
-
Sebastian dla czego nie mówisz o tym na treningach? Coś byśmy poradzili. Tu mikser nic nie da, a jak będziesz chciał zaciągnąć SW i nie robić beczki to co? Gleba murowana!!! W którym modelu Ci się to tak robi? Spit czy Messer? To jest kwestia zrywania strugi na stateczniku poziomym przez za duże wychylenie steru. Było o tym na forum chyba ze 100 razy Można temu zapobiec na dwa sposoby. Albo ograniczyć wychylenie-tylko wtedy zrobisz mniej ciasną pętlę, albo powiększyć powierzchnię steru.
-
Żaden problem Wal jak w dym jak byś miał jakiś problem z budową. Możemy się potem spotkać i oblatamy Ci to cacuszko 2 osoby w Eskadrze Kraków latają na Turnigy 9x więc problemu nie będzie. Edit. 4? Aha ty Sebastian też na niej latasz
-
Na początek to ja bym polecał Me-109, albo Spitfiera Me bardzo łatwy w budowie i dobrze lata, a Spit... co nóż ta nazwa mówi sama za siebie. Latająca legenda, no i jak wygląda. Trochę trudniejszy, ale za to wielka satysfakcja z latania i oglądania go śmigającego pod chmurkami
-
Wszystkie modele Marka Rokowskiego są projektowane z myślą o ukryciu wyposażenia wewnątrz kadłuba. W klasycznych modelach ESA (czyli nie EPA) z Cyber fly jest to praktycznie niemożliwe, kadłub ma mniej więcej szerokość położonego na płasko regulaminowego pakietu.
-
Tak, żółty Malowanie na podstawie tego linku KLIK Zdjęcia w nim niestety robione komórką więc kolory trochę przekłamane, ale dużo szczegółów, a barwy "konsultowałem" z innymi zdjęciami. Wczoraj wieczorem w w przerwie między opadami udało mi się nim jeszcze polatac niestety po malowaniu wrócił problem zadzierania dziobu w prawym skręcie więc muszę jeszcze popracowac nad regulacją.
-
Prace nad modelem dobiegły końca. No może jeszcze nie całkiem, bo zostało kilka detali do dopracowania, ale w końcu mogę go pokazać: http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7072 http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7073 http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7074 A tu polowanie na żyrafę :D http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7075 http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7076 http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7077
-
No pięknie Model wyszedł rewelacyjnie, będzie co gonić na weekendowych treningach :devil:
-
Obawiam się, że Marek miał na myśli premierę własnego modelu. Składam jego prototyp więc to będzie premiera S.E. 5 z www.napolskimniebie.pl Prace idą bardzo wolno i nie bez błędów. Tak to już jest, że co się rozłożę z całym majdanem dziecko zaczyna płakać. Chyba na złość... :evil: i przez to krzywo wkleiłem atrapy głowic. Czerwone elementy i znaki już są. Na resztę dobrane kolory, ale czekam na chwilę wolnego czasu.