



-
Postów
662 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez modelmaniak
-
I wszstko na temat! Praktiku jebiot tieoriu!!!
-
Jurek, wyluzuj. Zrozumienie powietrza testuje własnym organizmem, a nie z radyjkiem stojąc na ziemi... To nas rózni. A hott jest dobry dla kazdego kto tak mysli lub dla kogoś kto nie miał do czynienia z czymś lepszym. Jeżdżenie Fiacikiem tez jest fajne... Prosze Cie tylko o zweryfikowanie tonu swoich wypowiedzi poniewaz czytają je osoby z dalece szerszym od Twojego doświadczeniem... Ja nie wytrzymałem i sie odezwałem... Żałuję teraz. Po 9 latach milczenia na forum nie dałem rady...
-
Lukasz, nie przesadzaj. Nie chodzi o kasę. Chodzi o wzajemny stosunek pomiędzy osobami pasjonującymi się tym samym. Jest jakiś Jurek który po roku czy dwóch latania piankowcami kupił se laminata i stara sie uchodzic za czempiona doradząjąc wszystkim na około. Wśród nas jest wielu prawdziwych wyjadaczy ale żaden z nas sie tak nie zachowuje. Dlaczego? Bo prawdziwy modelarski wyjadacz jest skromnym, pełnym pokory kolesiem...
-
Andrzeju! Wiesz o czym piszę.. A łódki FSR to chyba ostatnie prawdziwe modelarstwo... Pozdrawiam Cię serdecznie i do zobaczenia na zawodach! Musze się do Was wybrać! Pozdrów wszystkich w chałupie!
-
Wyluzuj stary! Bawimy się i bawmy się dalej! Nie mam z nikim zatargów i z nikim z forum nie znam się "osobiście" - chyba... Jesli kogoś stać to niech się bawi "na całego" - jeśli nie, to niech się bawi tak jak lubi. A dyskusje... Sa potrzebne! Choćby po to aby dzisiejszym "czempionom" modelarstwa - kupowactwa trochę utrzeć nosa... Spójrzmy na to z tej strony... Jeśli kogoś uraziłem to bardzo przepraszam - nie miałem takiego zamiaru! Wysokości i dystansu życzę!
-
Koledzy, więcej luzu! Nie nabijam się z nikogo ani z niczego! Każdy niech się bawi tak jak lubi! Kolega Jurek ma pewne poczucie zajebistości i niech sobie ma je dalej! To jego sprawa! Cieszę się, że "koleś" się dobrze bawi! Ale proszę Was... Nikt nie jest fenomenem! Nie można sie wypowiadac w taki sposób w obliczu innych Kolegów. Bawie sie modelami ponad 30 lat w tym kiedyś również zawodniczo. Nie spotkałem sie przez te wszystkie lata z takim podejściem do innych kolegów jakie ma Jurek... Na tym etapie zamilknę i będę się przyglądał Waszym dyskusjom... Echhh.. Gdzie to prawdziwe modelarstwo? Gdzie trzeba było sobie zbudować, a nie kupić model... Bawcie się zatem...
-
Stary! Daleko mi do "napieprzania" z szybowczyków, To generalnie fajne zabawki są. A TOX'a sobie kupie właśnie do zabawy! Włożę tam ze 4kW i bedę śmigał po niebie! Ogolnie wkurza mnie podejście dzisiejszych "zawodników' którzy jeszcze 3-4 lata temu latali piankowcami, a dziś się wymądrzają. Panowie! Modelarstwo jako część lotnictwa wymaga pokory! Pokory przed własnymi umiejętnościami, pokory przed sprzętem i powietrznym żywiołem! Bawmy się zatem najlepszymi zabawkami na jakie nas stać i nie piejmy peanów nad jakimiś chińskimi wynalazkami typu Graupner hott w obliczu możliwiści posiadania sprzętu z realnie górnej półki...
-
Nieeee no stary... Szacun! Ja Ci piszę o Mercedesie, a Ty twierdzisz, ze Fiat Punto też fajnie zapierd...ala... No i Twoi koledzy na podwórkowych zawodach wszyscy przyjechali "Reno Thalia", a tylko jeden kolega z Francji przyturlał sie mercem bo on gadżeciaż jest... Zabawny jesteś "miszczu"... A... no i jeszcze ta bzdura o tym, ze niby "szybowczyki" takie olbrzymie wymagania mają co do radyjek.... Daj "se" spokój... Rozumiem, że masz pewien poziom poczucia własnej "zajebistości" i nie chcę Ci go burzyć. Nie zaglądałem na to forum od około 9 lat. Wczesniej jakoś nie było ty takich "fenomenów" jak Ty... Wcześniej jeśli ktoś był zawodnikiem to projektował, budował i wygrywał swoim modelem - a teraz? Czesio z Mieciem kupują zabawki i ewentualnie (co jest juz podobno modelarstwem) wklejają serwa, rzucają modele z górki i juz są "czempionami"... Mało tego! Dyskutuja nawet o aparaturach, programowaniu i o wszystkim innym! Daj "se" chłopie luz...
-
Masz mój pełen szacunek !!!
-
No i czego to dowodzi? Niech każdy lata radyjkiem które mu odpowiada. Dla mnie Graupner po śmierci JRa to chiński szit którego nigdy nie kupię... To chińska zabawka która tylko działa. Obecnie liczy sie tylko Futaba i Jeti - reszta to zabawki. Pomijając kwestie techniczne to filozofia programowania Jeti i Futaby są godne polecenia. Chińskie wynalazki Graupnera mogą co najwyżej pozamiatać... Pewnie nie odczuwasz tego w swoich "szybowczykach" bo w nich nie ma żadnej "rocket science" - polecą nawet na hajteku czy innym szicie.... Więcej pokory życzę.
-
Na allegro jest starsza wersja osiemnastki czyli nie najwyższa - to że nikt nie kupuje świadczy o tym, że jesli kogoś stać na topowe radyjko ten nie kupuje używki... Bawię się modelarstwem wielokrotnie dłużej niż Ty. Twoje zawodnicze osiągnięcia są warte szacunku jak na dzisiejsze czasy... Twoje zaś podejście do tematu jest żałosne. Musisz się jeszcze dłuuugo uczyć. Jesli jesteś na etapie, że musisz wybierać pomiędzy kolejnym modelem a porządnym radiem to moze czas wrócic do szkoły i ogarnąc jakiś "fakultecik" albo czas aby zrobic coś ze swoim życiem i zacząć zarabiać tak aby nie było dylematów... Reasumując -albo bawić się na całego albo wcale. Twoje teksty o oszołomach są słabe - zwyczajnie słabe...
-
To teraz czas na Futabę... Może 18 MZ WC2 - zrozumiesz, że trwasz w błędzie
-
Już się polubiliśmy - Jaczek genialnie lata, a po zmianie śmigła z BAMBULI 22x10 na 23x8 EVO Mejzlika to dopiero rewelacyjna zabawka. DA to DA - doskonały silnik i warto zapłacić więcej niż za chińczyka... A z porządnym canistrem od Toniego Clarka pracuje pięknie i doskonale brzmi Jeszcze co prawda duużo regulacji przede mną ale już teraz model robi tylko to co chcę i nic więcej
-
Jeden z pierwszych lotów mojego Jaka 54 2,2 m DA50 https://vimeo.com/239351538
-
Chyba tak zrobię. Podaj proszę numer telefonu na priv to dogadamy szczegóły. Chciałbym jeszcze zapytać jak sprawdza się napęd opisany wcześniej czyli: Napęd Roxxy 4260/06 Regulator Turnigy Plush-80A Kołpak Turbo,śmigło 15x8 Zasilanie: LiPol 3700ma/h 5S 30C,
-
Przeczytałem wątki o napędach elektrycznych prawie "od deski do deski". Specjalistów nie brakuje - może ktoś mi pomóc w doborze napędu?
-
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Generalnie jestem zwolennikiem markowego sprzętu modelarskiego lecz bez nadwyrężania budżetu. Najchętniej zastosowałbym silnik firmy AXI lub Mega (może być z przekładnią) ew. MVVS. Zależy mi na w miarę dynamicznym wznoszeniu pod kątem większym niz 45 stopni ( nie potrfię podac tego parametru w innych bardziej cywilizowanych jednostkach). Jak pisałem wcześniej mam dość mizerną wiedzę nt. współczesnych napędów elektrycznych... Proszę o pomoc w doborze napędu.
-
Czyli mam rozumieć, że Hacker to wersja Hi end, roxxy to optimum, a mega to wersja budżetowa?
-
Proszę o informacje dotyczące optymalnego napędu do tego modelu. Dotyczczas bawiłem się głównie spalinami, a i moja kilkuletnia przerwa w modelowaniu nie ułatwia wyboru odpowiedniego napędu. Prosiłbym o opcje typu "kasa nie gra roli", rozwiązanie optymalne i w wersji budżetowej. Pozdrawiam Przemo
-
To nie prawda... Zawodnicy F4B byłego ZSRR stosowali takie właśnie silniki typu in-line.
-
Ależ Janku masz fajowe zabawki... Chyba muszę się do Ciebie wybrać... Odpalimy kilka egzemplarzy... Nie będą się kurzyć na półce!!! Bardzo prosze o fotografowanie każdej rozbiórki takich ciekawych egzemlarzy no i o późniejsze wstawianie fotek na forum!!! Moim zdaniem jest konstrukcją dużo bardziej skomplikowaną niż wankel. Z obrazka wynika że to raczej dwusuw. Wankel jest czterosuwem. Takie problemy jak z uszczelnieniem wankla w tym silniku raczej nie występują... Występują zapewne jednak inne problemy.... Zastanawiałem się z jakiego materiału jest wykonana "tuleja", przecież ona pracuje powierzchnią zewnętrzna i wewnętrzną. Z czego wykonany jest korpus silnika? przecież on stanowi kolejną tuleję dla "tulei właściwej"... Bardzo chciałbym zobaczyć taki silnik w czasie pracy... Przyglądając się jego konstrukcji wydaje mi się że w czasie pracy musi generować wysokie wibracje... Tłok zachowuje się jak kawałek metalu zamknięty w czymś podobnym do dziecięcej grzechotki... Tak... To jednak musi się cholernie telepać w czasie pracy... P.S. Zamiast wymyślać skomplikowane nazwy powinni go nazwać "delirium"... :wink: