Też tak uważam.
Już kilka modeli latających zbudowałem. Zaczynałem, jako chłopiec w podstawówce... jaskółki, gumówki, modele na uwięzi ... później F3 mini. Nie miałem dobrego instruktora w modelarni i mój pierwszy szybowiec RC własnoręcznie wykonany po pierwszym locie wylądował w koszu - uraz niesamowity do latania i budowy. Teraz po kilkunastu latach wracam do modeli latających padło na Pionieera - jestem z niego bardzo zadowolony. Model ma przelatane już kilka godzin a wygląda jak nowy, nie zaliczyłem nim jeszcze żadnej kraksy. Za każdym razem lądowanie "do nogi". Idealny model do nauki latania.
Jak mi się znudzi ... zbuduję coś sam
Pozdrawiam,
Marcin