W F3J stosujemy żyłki od 1.15 do 1.5 (ale 1.5 to już na wiatr powyżej 8 m/s) z tym że na wyciągarce praktycznie cały czas mam 1.22 lub 1.32 i wytrzymuje bez problemu bardzo mocne holowania modelem F3J z pedałem cały czas do ziemi i naprawde konkretnym naciągiem przed startem. W F3B stosują jeszcze cieńsze żyłki. Cały bajer dlaczego żyłka się nie rwie polega na tym że nie może być nigdzie przytarta lub wiązana,w zawodniczym lataniu niestety oznacza to że jeżeli nawet lekko przytrzemy żyłkę jest niestety do wyrzucenia bo głupio jest ryzykować zepsute zawody jedną zerwaną żyłką. Inna sprawa że stosujemy żyłki specjalnie robione pod modelarzy i niestety są drogie(np http://www.emc-vega.de/epages/62405086.sf/de_DE/?ObjectPath=/Shops/62405086/Products/480 ).
Najlepiej jest stosować jak najcieńszy hol jak to tylko możliwe z tego powodu że wytwarza mniejszy opór przy holowaniu i pozwala bardziej rozpędzić model co daje większą wysokość po wyczepieniu. Co do rozciągliwości- im większa tym lepiej! Jeżeli żyłka załóżmy rozciąga się o 10% to z 150 m holu w spoczynku w trakcie startu hol rozciąga sie do około 165m i dzięki temu zyskujemy 15 metrów za darmo a na dodatek hol działa jak guma i przy nurkowaniu przed wyczepieniem oddaje część energii również zwiększając prędkość modelu Swojego czasu używaliśmy żyłki o przekroju 2mm, była strasznie sztywna, po zmienieniu na pożądną żyłkę 1.32 różnica w osiąganych wysokościach po starcie była bardzo widoczna.
To co wyżej tyczy się oczywiście zawodniczego latania, a coż jeżeli nie stać nas na porządną żyłkę to skazani jesteśmy niestety na coś grubszego i mniej elastycznego, tak jak pisałem ważne jest unikać wszelkich przetarć i węzłów wtedy hol posłuży długo.
Jedyna opcja żeby hol z wyciągarki był delikatniejszy- pulsacyjnie naciskany pedał gazu, przy wietrze można nawet zrobić taki numer że naciskamy tylko na początku żeby wypuścić model a później wiatr sam będzie naciągał model na holu.