-
Postów
2 989 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
31
Ostatnia wygrana Viper w dniu 28 Października
Użytkownicy przyznają Viper punkty reputacji!
Reputacja
728 ExcellentO Viper
- Urodziny 15.04.1969
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd
W-wa
-
Imię
Marcin
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Patryk musi się wypowiedzieć, bo ja nie wiem, acz jakby post powyżej, stwierdził, że robił jak w instrukcji
-
No i dziś przyszedł ten dzień, na szybach lód z gatunku takiego, którego ciężko ruszyć nawet solidną skrobaczką. Aż trzy razy spryskałem szyby rozmrażaczem, odpaliłem samochód, zgarnąłem wycieraczkami tę oleistą zawiesinę pozostałą po rozmrażaczu na szybie i pojechałem
-
Rzeczywiście widać ostatnimi czasy takie zjawisko (np. w elektronice - ja mam akurat przykłady z sony), że jakoś ten tak zwany obecny sprzęt psuje się krótko po skończeniu gwarancji, w przeciwieństwie do sprzętu kupionego 40 lat temu, który wciąż działa (moja pierwsza przenośna wieża panasonica, kupiona w liceum). Może to i przykład dremela, mój w każdym razie kupiony te 10, a może i więcej lat temu działa bezproblemowo, ale skoro widzimy takie zjawisko, to obawiam się, że żadna firma nie jest od niego wolna, wobec czego najlepiej kupić taniego chińczyka, jakąś podróbę obu powyższych
-
Ja mam dremela, używanego z różną częstotliwością od plus minus może i 10 lat. Głównie używany do wiercenia, cięcia tarczami tnącymi i frezowania, mniej do szlifowania. Głównie używam do różnych rodzajów drewna, ale i do węgla, laminatów, czy produktów drukowanych 3d, czy też laminowanych tkaniną lub węglem, a i różnego rodzaju druty stalowe czy rurki aluminio podobne też przecinałem. Trudno mi określić ile maksymalnie pracy ciągłej, ale jak to w modelarni gdy był/jest potrzebny to go używam, a i kiedyś do szlifowania jakiejś ścianki w łazience używałem i to było raczej długo. Jedyna wada, jesli to jest wada, to do wiercenia jakimiś cienkimi wiertłami trzeba dokupić zestaw kilku koszulek/osłonek (nie wiem jak to się nazywa) , w które wkłada się wiertło, a to do ryjka zaciskowego dremela.
-
Przecież napisałem odpowiedź na tę zagadkę w poprzednim poście, więc po co powtarzać. A te w sumie rzadkie sytuacje gdy mi szyba zamrozi się od środka, to tak, zdarzało mi się, że małą skrobaczką zdrapywałem od środka (to inna jakość lodu niż na zewnątrz i relatywnie łatwo usunąć), na zewnątrz odmrażaczem i generalnie nie uruchamiam samochodu z dmuchawą na full i czekam aż się odmrozi. A spaliny czy zgodne z normami, czy co gorsza nie, są spalinami i śmierdzą i ich wdychanie sympatyczne nie jest
-
A smrodzenie nie rozgrzanym samochodem aż się nagrzeje i stopi się lód na szybach jest zdrowe? Oczywiście właściel siedzący w samochodzie tego smrodu nie poczuje, ale już ktoś stojący na zewnątrz, zwłaszcza w czystym mroźnym powietrzu, gdzie spaliny tym bardziej są wyczuwalne i drażniące już tak. Zwłaszcza iż to nie tylko spór kto jak co odczuwa, ale za smrodzenie i odśnieżanie samochodu z włączonym silniekiem od jakiegoś czasu można dostać mandat i według mnie słusznie. CO do szyb wewnątrz, to może to kwestia tego że parkuję co prawda na zewnątrz, ale równolegle i w bliskiej odległości do budynku i cały rok jeżdżę z włączoną klimatyzacją, więc tej wilgotności nadmiernej w samochodzie nie ma, bo nic mi nie paruje, więc stan bym miał zamrożone szyby wewnątrz zdarza się incydentalnie.
-
Od wielu lay używam odmrażaczy w sprayu, do kupienia na pewnie większości stacji benzynowych. Jedna buteleczka spokojnie na cały okres jesienno zimowy wystarcza. Psikam na szyby, dośc intensywnie, na bocznych usuwam to kolorowe błoto (te odmrażacze są zwykle zielone lub niebieskie) śniegowo lodowe skrobaczką (nie skrobię, bo nie ma czego, tylko tą częścią gumową zsuwam breję), wsiadam do samochodu, uruchamiam silnik, włączam wycieraczki i jadę. I cała zabawa. Jak już naprawdę jest mega mróz można to psikanie powtórzyć przed uruchomieniem wycieraczek, ale na przestrzeni ostatnich lat może dwa razy to zrobiłem. Polecam, prosto i bez zbędnej zabawy.
-
TS-11 Iskra - RC Builder - 1650mm rozpiętości, edf 100
Viper odpowiedział(a) na Viper temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Super, gratuluję. Ja ostatnio mam taki młyn że nawet nie schodziłem do modelarni, ale od przyszłego tygodnia będę miał tochę luzu, więc postaram się nadgonić. -
Jak wrażenia z używania prosiaka?
-
Gratuluję. Ja robiłem z plasteliny, aż wstyd się przyznać, pewnie na początku lat 80-tych . Starą kredkę lub ołówek na usztywnienie kadłuba, więc długość była plus minus taka, tworzyłem blok plasteliny na odpowiednią grubość i ostrym nożem/żyletką wycinałem, podobnie większe elementy nadbudówek i wież, mniejsze lepiłem w palcach, lufy z dociętych i oszlifowanych zapałek. Zrobiłem tak Bismarcka i Yamato.
-
Będzie Pan zadowolony Dobry zakup, do symulotnictwa must have.
-
Podobnie, ten sezon był chyba najgorszy jeśli chodzi o latanie od początku mojej zabawy w RC, czyli już ponad 20 lat. Ale pocieszające jest to, że o ile przez ostanie dwa, albo i trzy sezony jakoś traciłem zapał do RC, tak od jakiegoś czasu odzyskałem, staram się w miarę regularnie coś dłubać i nastawiam się na początek nowego sezonu, jakoś ta ciemnica i szarości za oknem zniechęcają mnie do wyprawy na lotnisko. Ale w symkach też za wiele czasu nie spędziłem, teraz te gogle mnie napędziły. Do wczesnej jesieni podwiewało, więc każdą wolną wietrzną chwilę latałem, ale na wingfoilu Jakby ktoś nie wierzył, że zachodzą zmiany w klimacie, gdy zaczynałem przed około plus 20 laty, najwięcej latałem na wiosnę i wczesnym latem, gdyz wtedy było najwięcej dni bez lub ze słabym wiatrem, przed około dekadą, nastąpiło odwrócenie, teraz wiosna i poczatek lata są wietrzne, potem się uspokaja. Ostatnie dwa sezony gdy śledzę warunki wiatrowe z powodu wingfoila, jeszcze to wyraźniej ukazują, listopad to jak do tej pory jedyny miesiąc w roku, gdy nie wiało, lub wiało tak słabo, że ani razu nie wybrałem się popływać, na razie grudzień zapowiada się podobnie. W zeszłym roku było tak samo, od stycznia pewnie znowu zacznę pływać/latać
-
W DCS-ie mam klatki na poziomie 30, strasznie rwie, na dłuższą metę jak już ochłonąłem z powodu wrażenia i widoku to jest to do płynnego grania nieakceptowalne, ale znalazłem poradnik co i jak ustawiać by wyciągnać więcej, przynajmniej do 50 abym doszedł, o 70 nie wpominając bo to już byłby kosmos. Zdecydowanie dobry hotas, zwłaszcza że zabrałeś się za Tomcata niezbędny. Do tego zestawu warthoga dodaj jeszcze te pedałki thrustmaster pendular rudder pedals. Wiem są droższe niż te zwykłe rudder pedals, ale wierz mi, prezyzja sterowania na innym pułapie. Długo się do nich przymierzałem, zwłaszcza iż posiadałem te zwykłe, ale to tak jak przejście z jakiegoś piankowca udającego akrobata na model Precision aerobatics, kosmos
-
Pierwsze wrażenia z używania gogli VR. Widok obłędny, wrażenie z niczym nieporównywalne, tak jakbym siedział w kokpicie. Błędnik przyzwyczaja się na szczęście. Dziś odpaliłem misję treningową w Falconie BMS, najpierw przechwyciłem transportowca i puściłem z dymem, a potem dobrałem się do dwóch migów 19 i też posłałem do ziemi, z czego pierwszego nadziałem na mojego sidewindera, natomiast z drugim trochę zatańczyłem i zdjąłem go działkiem. Wrażenia z dogfightu w goglach lepsze niż przy użyciu track ira, acz pole widzenia w goglach ciut mniejsze niż przy patrzeniu na monitor, więc szyja i głowa pracują mocniej. Nadal dostrajam hotas i wyrabiam pamięć mięśniową, ale z zestawem thrustmastera warthog stick, viper tqs, pendular rudder pedals i 2xmfd + myszka w virtualnym kokpicie w zasadzie prawie nie używam klawiatury, a i te nieliczne klawisze będę musiał przenieść na hotas (muszę się wczytać w dokumentację, bo z jednym istotnym klawiszem mam problem). No ale i jest łyżka dziegciu, gogle, przynajmniej te moje, wyciskają sprzęt jak cytrynę. W Falconie BMS nawet bez zabawy w optymalizację jest nieźle, zwłaszcza po ostatnim patchu (4.38.1), który podobno znacznie poprawił wydajność w VR, natomiast DCS bez porządnej optymalizacji to słabo to widzę, widok niby obłędny, ale klatkaż dziadowski. Będę musiał porządnie się wczytać w poradniki co i jak poustawiać by podkręcić fps-y, podobno da się. Niestety ostatni tydzień upłynął mi nieco pracowicie, więc ani na modelarstwo, ani na latanie na symku nie miałem czasu. Będę musiał to jakoś wyważyć, bo i jedno i drugie ciągnie
-
TS-11 Iskra - RC Builder - 1650mm rozpiętości, edf 100
Viper odpowiedział(a) na Viper temat w Skrzydełka, kaczki i "odrzutowce"
Pakiet Lipo 6s 6000mAh to około 800g czyli lżej od obu powyższych rozwiązań, z tego co pamiętam waga turbiny podobnie, jedynie regulator ewentualnie będzie ciut cieższy, ale niekoniecznie O ile dobrze przeliczyłem - formułka ze strony wemoteca, odpowiednikiem 12 s 5000 będzie 6s 6000
