szprycha

Jestem świadom tego mankamentu estetycznego, ale każdy mój model ma jakieś znamię brzydoty. To jak podpis malarza ???? Po przemyśleniach i radach kolegów dzisiaj przeniosłem akumulatory za kabinkę. Będzie trochę mniej wygodnie je montować, ale wyważenie ważniejsze.

Bez paliwa jakieś 12,5kg

Potem odpaliłem elektryka 1,3m i cofało go do tyłu. Zawis odbywał się przy kącie plus 15 stopni! Masakra pogodowa. Jak mnie szef puści to może wezmę urlop w poniedziałek żeby się wgryźć w model. Dorzucę parę zdjęć.

No i poleciał. Warunki były jednak takie, że ciężko coś powiedzieć o własnościach lotnych. Porywisty wiatr, momentami śnieg i jeszcze raz wiatr. Na pewno za ciężki na maskę, na pewno linki rezonują jak cholera i na pewno jeden kapeć lekko obrócił się w locie. Co do pierwszego - muszę wycofać się z modelarskiego patriotyzmu i znowu zmienić Bielę na coś lżejszego. Tak jak Rafał radziłeś mi kiedyś. W Extrze silnik dławił się przy szybkim dodaniu gazu. Zważyłem 3 śmigła w rozmiarze 27x10 - Biela 300g, Fiala 195g, PT Model 202g. Po założeniu PT silnik zaczął pracować jak należy. Teraz ta Biela 25x10 waży 320g i też dławi silnik. Lżejsze śmigło rozwiąże 2 problemy - silnikowy i wyważeniowy. Co do linek, to może dodam taki pałąk - okrągłą listewkę, która zepnie linki w środku ich długości- takie rozwiązanie widziałem na wielu zdjęciach. Myślałem że to estetyczny bajer a chyba ma to sens praktyczny. No i dodałem extra śubkę stabilizującą kapeć. Darek zapoda jakieś zdjęcia i jakiś niewiele pokazujący film. PS. Trochę mi zajmie przyzwyczajenie się do specyfiki dwupłatowca - trochę wolno lata i bez kierunku cieżko zakręcić, ale czuję że będzie z niego pociecha !!!,

Zapewne też tak masz, że jak coś składałeś sam, przez pół roku lub dłużej, to wlatujesz się z dużą ostrożnością. Chińskie ARFy jakoś nie wzbudzają we mnie takiego respektu....na szczęście ????

Jak nas jutro nie zdmuchnie z lotniska i nie wypłyną inne nieprzewidziane przyczyny obiektywne, to będzie oblot. Pokrowce gotowe, akumulatory się ładują, życzcie mi szczęścia! PS jednak bez ściągania poziomych dziad nie wejdzie do auta- a to Grand Voyager ! PS 2 Lecą Minionki na TVNie, więc jutro chyba jest TEN DZIEŃ!????

Przy oklejaniu jednokolorowych elementów kolejność nie ma znaczenia, choć ja najpierw kryję dół. Dla zasady i żeby krawędź zakładki wypadała od dołu. Jeśli da się coś pokryć 1 panelem - robię to (tutaj np lotki skrzydeł są kryte 1 kawałkiem). Z reguły jest to jednak nieekonomiczne - zwiększa się odpad. Poza tym ważne żeby wstępnie napiąć folię przy naklejaniu- bardzo delikatnie i równomiernie. Żelazko ze skarpetką (niekoniecznie dosłownie). No i mały trikos przy docinaniu zakładek - do ostrza noża doczepiam neodymy- ich ilość decyduje o grubości zakładki. Dzięki temu jest jak od linijki. Nie używam opalarki, tylko żelazka prawie na full i poświęcam trochę czasu na przyklejenie folii a nie tylko naciągnięcie, jak to robią Chińczycy No i żelazna zasada- nigdy nie podgrzewamy całej powierzchni danego panelu- albo powierzchnia przyklejania (krawędź) albo powierzchnia swobodna, nieprzyklejana. No i nie wytrzymałem - odpaliłem. 1. Serwo na lotce nowe padnięte - telepie się - poszła reklamacja. BMS 23A 2. Tuleja teflonowa chyba nie była teflonowa - stopiła się - zamawiam nową. 3. Silnik ciągnie jak szalony - a przecież nowy. Bolą achillesy! Poczytałem że do tych 90tek na dobrym wydechu zakładają chłopaki nawet śmigła 28x9 a standardowo 27x10, więc raczej będzie dobrze - wszak to śmigła do typowej 110tki! 4. Wtyki skrzydeł MPX na baldachimie jednak się wyczepiają od wibracji - trzeba je będzie zaklejać taśmą. 5. Trochę duże wibracje - sprawdzę wyważenie śmigła, ale to może być specyfika silnika również.... Poza tym malinowo - wszystko działa! https://m.youtube.com/watch?v=OV2uKAp16i4

Radku, muszę się przyznać że nawet kończąc modelowanie późno w nocy, ostatnie 15min spędzam gapiąc się na niego - tak mnie to cieszy . Dzisiaj brakuje już tylko linek i naklejek - za tydzień odpalanie. Bez balastów, szczęśliwie środek ciężkości wypadł tam gdzie wskazał producent Żeby to jakoś podsumować- suchy waży do lotu jakieś 12,5kg - to nie nastraja optymizmem jeśli chodzi o silnik i moc, zwłaszcza że śmigło 3 łopaty. Zobaczymy. Jeśli będzie bardzo niemrawy to zacznę się zastanawiać nad 2 garnkami. ZDZ 112 jest 200g cięższy, co mógłbym zrekompensować lżejszym śmigłem i puszkami. Po cichu liczę na to że 90tka stanie na wysokości zadania i będzie ok. Nie wiem co robią niektórzy Niemcy, żeby zejść do wagi poniżej 11kg. Minionek, ledy i ich akumulator to Max 500-600g a żadnej zbędnej elektroniki tu nie ma. Nie martwię się o własności lotne, tylko o potrzebną nadwyżkę mocy... Czytając jakiś wątek na niemieckim forum zobaczyłem fajny sposób przechowywania wsporników. Zrobię podobnie bo wtedy nie trzeba każdorazowo zaczepiać linek. Zakładając że nie będę ściągał stateczników (to 6 snapów i 2 wtyczki), po przyjeździe na lotnisko będę musiał przykręcić 4 śrubki M3 w zastrzałach i spiąć 4 wtyczki. To mniej roboty niż przy Extrze Pilota! Całe oświetlenie doi jakieś 4,8A w tempie ok 80mAh na minutę. Pakiet 2200 powinien dać 2 bezpieczne loty. Rozważam jeszcze oświetlenie np na zielono lub niebiesko podwozia- żeby lepiej orentować górę i dół po wyjściu z figury.

Dzięki Piotrek za dobre słowo. Dzisiaj przerwa narciarska, ale jutro nie popuszczę. Wszystkie brakujące bambetle już mam w domu.

Modelarze zimą to niewyspani ludzie. Ale szczęśliwi! Załączam parę zdjęć z efektami prac. Kadłub już uzbrojony w 90%. Brakło mi BECa do zapłonu, sprężyny zaciskowej do teflonu na wydechu o opasek rzepowych do mocowania akumulatorów. Wszystko na dniach załatwię. Zostaną tylko skrzydła do uzbrojenia.

Dzięki Tomku. Żeby w nocy było weselej pilot też świecący. Dzisiaj drugi etap lakierwania.

Ogon już gotowy. Linki napnę dopiero po ustawieniu serw wysokości. Niestety komórką nie jestem w stanie zrobić dobrej fotki oświetlenia. Akryle kupione- na dniach lakierowanie a w międzyczasie podziałam ze skrzydłami - zawiasy, dźwignie, kabelki, wtyczki itp.

Serwo pracuje w bardziej neutralnych warunkach, tj nie obciążone naciągiem linek, co PONOĆ zwiększa jego wydajność, moc, żywotność i zadowolenie z wykonywanej pracy. To Tomku teoria. Z tego co widzę na świecie, takie rozwiązanie jest preferowane w modelach większych niż 2,2m i przy serwach o ciągu większym niż 25kg. A że miałem taką ramkę to założyłem. Acha, podnosi współczynnik czadu

Cała folia już naklejona. Teraz zbrojenie! PS. Minionek śpi dzisiaj w paczkomacie. Może zamarznąć. Byle nie stracił kolorów!

To ja może dorzucę swoje trzy grosze. Jako że modele w tej klasie coraz popularniejsze ja też sobie sprawiłem takiego MXa 198cm rozpiętości - GB Models. Wyposażenie podobne do Twojego- AXI 5325-18, 8s i wyszedł trochę ciężej niż wychodzą te SU - mój jakieś 5,5kg. Mimo to jest to gazetolot i nic bym nie zmieniał w nim poza.... Poza tym latam raczej większymi modelami i denerwowała mnie niestabilność tego i tak niemałego samolotu. Wsadziłem żyro i teraz lata się jak dużym Nie wchodzę w dyskusje na temat zasadności. Po prostu polecam spróbować! Choć oczywiście życzę Ci żeby ta Suczka latała idealnie i przewidywalnie bez tego typu usprawnień.

Jeszcze ze 4h pokrywania, trochę lakieru, 2km linek stalowych i będzie gotowy. To zdecydowanie najbardziej pracochłonny samolot jaki robiłem. No i zatrudniłem w roli pilota jedynego cudaka, który pasuje do tych żółci ????

Papuga atakuje! Dobrze że nikt tego wątku nie czyta - dzięki temu uniknę komentarzy że brzydko, że kolory się gryzą itp. Jest jak jest i lepiej nie będzie.

Po konsultacjach z Ewą Minge klamka zapadła. Model będzie latał dużo w Brzegach pod Wieliczką, więc żółty i biały zgrabnie nawiążą do niedawnych Dni Młodzieży ????.

Dobór tych dwóch kolorów niezbyt szczęśliwy ????. Aż się boję co na to powie moja żona.... Rozważam zmianę planowanych kolorów fluo na biel. Byłoby bardzo funflajowo, ale przy odpowiednich akcentach bez nudy. Czy czytają to jacyś esteci? Paprocki? Brzozowski? A może taki żółty?

Wygłupy wygłupami a robić trzeba! Poza zawiasami lotek etap konstrukcyjny mam za sobą. Teraz sprzątanie modelarni, dokładne odkurzanie i jedziemy z folią. Foczka proszę uwijaj się z tymi fluorami - lada dzień będą potrzebne. W odróżnieniu od szlifowania, pokrywać folią uwielbiam - nie mogę się doczekać ????

Myślę że w Brzegach znajdę. I to tyle że bez nart nie da rady.

Dzięki. Byłoby szybciej gdyby mnie nie nosiło. Jutro jadę na narty ????

Szlifowanie mnie zabija. Dlatego żeby podnieść morale złożyłem płaty do kupy i od kwadransa gapię się jak sroka...

Trochę się bałem, że przeholowałem z osadzeniem tłumika i wykonanie kolanka będzie więcej niż trudne. A tu doszły mnie słuchy o firmie Alu-Nester ze Szczecina, która na podstawie mojego prymitywnego rysunku wyspawała mi ekspresowo takie cudo. Pasuje idealnie - POLECAM!

Fabryka skrzydeł i lotek pracuje pełną parą. Powierzchnie do których przykleję ledy pomalowane żywicą - jutro mozolne lutowanie.