Ten sam typ głupoty miałem okazje ostatnio na własne oczy widzieć - poszedłem zobaczyć jak idzie monterowi spawanie rur wydechowych do jakiegoś tam promu... Młody, wydawałoby się, że w miarę myślący chłopaczek, usiadł sobie po turecku nad miejscem gdzie miał przyspawać klamry montażowe... i co więcej mówić - zaczął spawać jak za chwile nie wybiegł krzycząc wniebogłosy i dymiąc się, to aż mi się smutno zrobiło. Piękny glut metalu spadł mu centralnie na krocze