enter1978 Opublikowano 18 godzin temu Opublikowano 18 godzin temu Mój sezon modelarski jest kiepski mało latam , pochłonęły mnie naprawy akordeonów, to przejściowy incydent , niedługo wracam do budowy modelu. Ale z racji że zdarza mi się naprawiać aluminiowe części , to postanowiłem pokazać jak sobie radzę , może się komus przyda , bo aluminium lutuje sie tak samo łatwo jak miedź, tylko trzeba oczyszczać i lutować w osłonie argonu bez dostępu powietrza. Na końcu filmu dwa zdjęcia , na jednym popychacz z dwoma wyżłobieniami wskazywanymi rogami pensety , a na drugim zdjęciu wyżłobienie zacynowane i w ubytki wlutowany posrebrzany drut miedziany.
Grzesiek Opublikowano 14 godzin temu Opublikowano 14 godzin temu Jedna uwaga ,mysle ze lepsza była by kolba od transformatorowej lutownicy.A czy stosujesz jakiś topnik?
enter1978 Opublikowano 11 godzin temu Autor Opublikowano 11 godzin temu 2 godziny temu, Grzesiek napisał: Jedna uwaga ,mysle ze lepsza była by kolba od transformatorowej lutownicy.A czy stosujesz jakiś topnik? To zależy , taki mały element transformatorowa bez problemu rozgrzała , ale jak by trzeba było coś grubszego podgrzać to to wiadomo że kolba się lepiej sprawdzi , ma większą pojemnośc cieplną grzeje jak dzika. Akurat lutownic to mam kilka w tym dwie kolby z czego jedna kolba to konkretny kaliber , ale do takiego maleństwa co lutowałem spokojnie transformatorowa wystarczyła, i to najsłabsza z mojej kolekcji lutownic bo mam i mocniejsza transformatorową że tylko dotknąć i odpalam papierosa grotem, ale tu wystarczyła standardowa. Co do topnika to nic nie używam , choć to cyna z takiej fiolki to chyba ona jest juz z topnikiem. 1
Rekomendowane odpowiedzi