madrian Opublikowano 29 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2009 Myślę o budowie balsowego modelu konstrukcyjnego. Chciałbym wyposażyć go w balsowe skrzydło konstrukcyjne z kesonem i oklejone fornirem balsowym. I tak sobie czytałem różne relacje, żeby się dowiedzieć jak ten keson wykonać ( i się w końcu dowiedziałem), ale wpadła mi do głowy taka rzecz: Czy warto laminować szkłem i żywicą, komory przedniego kesonu (od krawędzi natarcia)? Teoretycznie dość mocno wzmocniło by to skrzynkę, choć laminowanie każdej komory to kupa roboty. Jakby coś takiego mogło wpłynąć na wytrzymałość kesonu? Drugi pomysł, to tradycyjne wykonanie kesonu i zalaminowanie go od zewnątrz, na krawędzi natarcia. Probował ktoś kiedyś takich sztuczek? Ma to jakiś sens, czy jest to tylko niepotrzebne zwiększanie wagi skrzydła, bez większego wpływu na wytrzymałość? Dodam, że skrzydło było by trójdzielne - centropłat, mocowany do kadłuba i dwie końcówki skrzydła mocowane na bagnety do centropłatu. Wszystkie 3 części miałyby keson przedni od krawędzi natarcia do dźwigaru. Centropłat prawdopodobnie miałby też keson tylni i kesony boczne w miejscach łączenia z końcowkami skrzydeł. Mocowany do kadłuba na dwie śruby nylonowe i kołki blokujące. Model typu parkflyer - nie przeznaczony do gwałtownych akrobacji. To tak dla uściślenia. Laminowanie kesonów miałoby chronić skrzydło przy ewentualnych kretach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motyl Opublikowano 29 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2009 laminowanie każdej komory to kupa roboty. należało by zalaminować keson cały przed przyklejeniem na żeberka, a nie między żebrami osobno Jakby coś takiego mogło wpłynąć na wytrzymałość kesonu? wzmocnić by go wzmocniło sporo, ale wykonane jw pisałem, a nie każda komorę oddzielnie Drugi pomysł, to tradycyjne wykonanie kesonu i zalaminowanie go od zewnątrz, na krawędzi natarcia. Zbędna waga Laminowanie kesonów miałoby chronić skrzydło przy ewentualnych kretach. Jak trafisz na kreta, to laminowany keson ci nie pomoże, a jedynie utrudni naprawę Podsumowując, spożytkuj lepiej ten czas, zamiast zbędnego laminatu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Sokol Opublikowano 29 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2009 Troszkę od konca Model typu parkflyer - nie przeznaczony do gwałtownych akrobacji. To tak dla uściślenia. Laminowanie kesonów miałoby chronić skrzydło przy ewentualnych kretach. W takim wypadku nie warto. Po prostu będzie skrzydło mocniejsze i nikomu to nie będzie potrzebne. No, a teraz bardziej teoretycznie. Ogólnie kesony laminatowe stosuje się bardzo często w wolnolotkach. Zapewniają one dobre odwzorowanie cienkich profili. Niestety bez formy się tego dobrze nie zrobi. Jedyny sposób, aby to zrobić w domu to właśnie położyć tkaninę na keson balsowy (włókna 45st. do osi skrzydła). Pozostaje kwestia poprawności wykonania takiego kesonu. Niestety, żeby osiągnąć dobry stosunek żywica/tkanina w laminacie trzeba tkaninę porządnie odsączyć, a porządnie odsączona tkanina potrzebuje docisku aby się dobrze przykleić. Niestety, na kesonie (który wisi w powietrzu tak naprawdę), jest to nieosiągalne. Ja bym się w to nie bawił. W 99% procentach modeli keson balsowy wystarcza, a w pozostałym 1% trzeba użyć bardziej zaawansowanych technik. Zupełnie inna sprawa jest wtedy jak się posiada formę. Wtedy można wykonać naprawdę fantastycznie lekkie i sztywne kesony, ale to temat na inną bajkę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 29 Marca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2009 W takim razie nie będę kombinował i będę się trzymał tradycyjnych technik. Dziękuję za wszelkie wyjaśnienia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.