Skocz do zawartości

Dostałeś kiedyś samolotem w głowę?


madrian

Rekomendowane odpowiedzi

...są i tacy, co nigdy w baniak nie dostali i głupi całe zycie chodzą, a nawet ustawy i takie inne uchwalają :evil:

Powinno się komisyjnie, każdego ranka, orczykiem albo solidną sztachetą (drewniane, czyli ekologiczne) w łeb, żeby 'zatrybił' ... :wink:

 

A, swoją drogą, dlaczego urazy manekina nie zostały pokazane :shock: :?: :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u nas gość parę lat temu dostał szybowcem F3F przed zawodami na zboczu. Wielka polana, jeden model w powietrzu, przy drugim grzebał ten właśnie gość, tamten ląduje, ten podnosi głowę i ... miesiąc w szpitalu :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem małe info. Gość nazywa się Richard Wyatt, a zdarzenie miało miejsce na pokazach w Weston w 1976r. Podobno miał to być dowcip w rodzaju kukieł wyrzucanych z samolotu itd. Miał się przewrócić przy przelocie, udając trafienie. Niestety kontakt był bardziej fizyczny niż myśleli...

Gość nadal żyje i pracuje w TV. Podobno kosztowało go to kilka tygodni w szpitalu, ale ponoć bez trwałych skutków ubocznych. Podobno oględziny wykazały, że od Bozi dzieliło go zaledwie parę centymetrów, by dostał czymś dużo twardszym niż płótno. Wpasował łepek dokładnie między żeberka.

 

http://forum.ebaumsworld.com/attachment.php?attachmentid=19650&stc=1

 

Ktoś chciał wyraźniejszą mordkę? :devil:

http://forum.ebaumsworld.com/attachment.php?attachmentid=19651&stc=1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostałem niejako wywołany do tablicy - bo tym "szczęściarzem" który przyjął 9kg extrę na głowę byłem ja - że kawał ze mnie chłopa - to mi się nic nie stało - a extra zakończyła lot za złamanym płatem. Szczepan jak to zwykle w jego stylu głupoty wipisuje - ale trudno - winnym całego zajścia był kolega który wystartował swoim modelem kiedy ja juz dawno byłem w powietrzu. Nie wiadomo dlaczego zdecydował się na taki lot - szczególnie że poleciał na oparach paliwa. Nie dość ze wystartował niemal z miejsca gdzie zaparkował samochód (całkowicie zabronione) stojąc kilka metrów za mną - to jeszcze podchodził do lądowania z tego samego kierunku mimo ze kierunek wiatru się zmienił. Reasumujac - "zaszedł" mnie swoim modelem od tyłu - a boczny wiatr spychał go w moim kierunku - reszta paliwa nie pozwoliła ze poderwanie maszyny i motor zdechł - nie słyszałem nawet ze nadlatuje. Po całym zajściu goraco mnie przeraszał i sam nie wiedział dlaczego tak zrobił... ale to inna sprawa. Najważniejsze że po tym wydarzeniu wiekszość członków sekcji bez dyskusji postanowiła przestrzegac reguły bezpieczeństwa pozwalające na start tylko jednego modelu na raz, bezwzględny zakaz startu modelu wprost z miejsca zaparkowania samochodu oraz każdorazowego sprawdzania kierunku wiatru (kłaniaja się wstązki na antenach). A Pisze też większość - bo pewien instruktor do dziś tego nie potrafi.

 

P.S. Jeśli mnie pamięć nie myli (sprawa sprzed kilku lat - to Szczepan nawet nie był świadkiem tego zajścia)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.