Piotrek_G Opublikowano 8 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2009 Interesuje mnie taka sprawa: czy przykładowo, sprowadzając z Chin kontener balsy pod nazwą Pelikan, można spodziewać się problemów na granicy? Czy służby celne sprawdzają, czy zamawiający jest wyłącznym dystrybutorem w kraju towaru o danej marce? Muszę wiedzieć, czy nie utknie na granicy. Może ktoś siedzi w tym temacie i jest w stanie mi pomóc? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 8 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2009 Jeśli chodzi o inną tematycznie -elektronikę to zawsze sprawdzane jest pochodzenie towaru . To że towar opuścił legalnie fabrykę nie oznacza jeszcze że kupujący ma prawo do obrotu tym towarem gdy producent ma wyznaczone kanały dystrybucji . Dlatego w Twoim przypadku lepiej by żadnego nadruku nie było Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojot Opublikowano 8 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2009 AFAIK to nie sprawa służb celnych czy jesteś dystrybutorem. Ich sprawą jest pobór podatku i zapobieganie wprowadzania podróbek na rynek (oraz towarów zakazanych/pod szczególnym nadzorem). Jeżeli obrót towarem nie jest koncesjonowany, to żaden z organów Państwa nie może decydować czy możesz go importować. Dystrybucja itp to wyłącznie sprawa producenta i sieci jego przedstawicielstw. @utopia - to tzw. szary rynek - producent może sabotować go brakiem serwisu, wsparcia, ale nie może zakazać jego importu, jeżeli towar został nabyty legalnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
japim Opublikowano 8 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2009 Jezeli "oficjalny dystrybutor" ma wyłączność na rynek polski to nie dostałbyś oficjalnie ani oferty na rynek polski ani tym bardziej by Ci go po prostu nie sprzedano. Jeżeli jednak już kupisz towar, który normalnie sprzedaje ktoś inny na wyłączność to masz farta i nie jest Twój problem. To będzie problem producenta, który ewentualnie będzie musiał zapłacić prowizję z tytułu sprzedaży towaru na rynek docelowy podlegający danemu dystrybutorowi - o ile oczywiście taki dealer wcześniej zabezpieczył się stosownym zapisem. Dealer natomiast nie ma żadnej siły sprawczej w stosunku do ciebie, tylko do producenta od którego może domagać się ewentualnej prowizji... EDIT: Mam tylko nadzieję, że masz zamiar ściągnąć towar oryginalny, bo inaczej z automatu podpadasz pod czyn nieuczciwej konkurencji... a to jest ścigane przez producenta oryginału, ewentualnie przez dystrybutora. Natomiast służby celne tak jak pisał Utopia, bez względu na to co ściągasz - z oczywistymi wyjątkami - tylko skasują na Tobie podatek i cło... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 4 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2010 Możesz sobie sprowadzic do polski nawet dwa kontenery balsy, każdy może to zrobić, pomijam fakt, że cena Ciebie zabije na miejscu nawet 1m3 sprowadzanego z równika ( balsa nie rosnie w chinach ani jej tam nie produkują ) wiem co pisze, bo od dobrych kilkunastu lat ją sprowadzamy właśnie kontenerami z ekwadoru. Balsa na granicy będzie musiała przejść badania fitosanitarne i zostanie oclona. nastepnie podjedzie pod Twój dom kontener i będziesz musiał ją wyładować, wtedy zobaczysz jaka lekka jest balsa ps do kontenera wchodzi 56 metrów sześciennych, ostatnie wyładowywane przez Ciebie belki będą dla ciebie jak ołów... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek_G Opublikowano 4 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2010 Balsa i Chiny to tylko był przykład. Bardziej chodziło mi fakt sprowadzenia markowego towaru, którego import może być zastrzeżony dla jakiejś firmy i czy takie zastrzeżenie jest w ogóle możliwe. Tak czy inaczej, sprawa już zamknięta. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mike217 Opublikowano 4 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2010 Jest to mozliwe, jesli dana firma otrzymuje od producenta oficjalne przedstawicielstwo na dany kraj to żadna inna firma nie może dystrybuować tych produktów bezpośrednio ot tego producenta ( w danym kraju) Generalnie jesli firma X ma wyłączność na Polske np na produkty Adidasa to Ty nie możesz legalnie tych produktow sprowadzać i sprzedawać. Możesz je sprzedawać jesli zakupisz je od firmy, która na obszar Polski ma wyłączność. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojot Opublikowano 4 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2010 Masz kłopot z odróżnieniem prawa od polityki dystrybucyjnej. Oczywiście, że możesz to robić legalnie (legalnie - oznacza to, że nikt nie może cię za to oskarżać przed sądami powszechnymi). Stąd określenie "szary import" - poza oficjalnymi kanałami dystrybucji. Drażniący producentów i dystrybutorów, ale w pełni legalny w świetle prawa. Osobną sprawą jest np. kwestia gwarancji. Brak gwarancji jest jedną z barier w kupowaniu np. naprawdę drogiego sprzętu fotograficznego w USA. Ale już gwarancja Della jest "worldwide". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 4 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2010 Panowie mieszacie trochę.... Odróżnijmy producenta jako podmiot posiadający prawa do wyrobu od producenta - kooperanta wykonującego produkt na zlecenie właściciela praw marki i tak np z mojego podwórka - radio samochodowe dajmy na to marki Pioneer wychodząc z fabryki nawet jeśli kupisz z fakturą to mogą cię za to ściągnąć bo fabryka tylko robi usługę - robi wyrób ale na rzecz właściciela praw czyli nazwijmy go Pioneer Electronics . fabryka ma produkować ale nie ma prawa do rozprowadzania towaru ..... jest wiele takich firm koncernów które produkują na masową skalę a nie posiadają własnych fabryk tylko zlecają to innym nie można wszystkiego spłycać że jak kupujesz z fabryki to odrazu jest legalne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mars_2000 Opublikowano 5 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2010 Panowie mieszacie trochę.... Odróżnijmy producenta jako podmiot posiadający prawa do wyrobu od producenta - kooperanta wykonującego produkt na zlecenie właściciela praw marki i tak np z mojego podwórka - radio samochodowe dajmy na to marki Pioneer wychodząc z fabryki nawet jeśli kupisz z fakturą to mogą cię za to ściągnąć bo fabryka tylko robi usługę - robi wyrób ale na rzecz właściciela praw czyli nazwijmy go Pioneer Electronics . fabryka ma produkować ale nie ma prawa do rozprowadzania towaru ..... jest wiele takich firm koncernów które produkują na masową skalę a nie posiadają własnych fabryk tylko zlecają to innym nie można wszystkiego spłycać że jak kupujesz z fabryki to odrazu jest legalne Jest tak jak pisze Utopia. Sam pracuję właśnie w takiej firmie (nazywanym przez Krzyśka producentem - kooperantem). Produkujemy urządzenia powszechnie dostępne w sklepach (jak i te trochę mniej) różnych znanych firm w świecie, ale nie mamy prawa do ich sprzedaży/dystrybucji poza ściśle podanymi nam kontrahentami przez właściciela produktu. Dopiero oni (jeśli nie są odbiorcami końcowymi) mają prawo do ich dalszej dystrybucji, co oczywiście odbywa się również za zgodą oryginalnego właściciela tegoż urządzenia. Naruszenie powyższego zakazu w praktyce może oznaczać milionowe (!!!) kary w Euro lub USD dla nas. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bzik4 Opublikowano 5 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2010 może oznaczać milionowe (!!!) kary w Euro lub USD dla nas. dla fabryki jak rozumiem a nie dla kupującego. Jeśli dobrze rozumiem to kupując w dobrej wierze z fabryki nie posiadającej upoważnienia do dystrybucji produkowanego prze siebie towaru nie jest narażony na jakąkolwiek odpowiedzialność. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 5 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2010 Jeśli dobrze rozumiem to kupując w dobrej wierze ten zwrot występuje tylko w naszym prawodawstwie... tzw furtka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
and Opublikowano 5 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2010 Jeśli dobrze rozumiem to kupując w dobrej wierze ten zwrot występuje tylko w naszym prawodawstwie... tzw furtka Tak, jasne - tylko w naszym... Wzruszające, że różni Anglicy, Niemcy, Hiszpanie itd. powymyślali te wszystkie określenia jak np. good faith, guter Glauben, buena fe, o bona fides nie wspominając, żeby opisać zwrot występujący tylko w naszym prawodawstwie. and Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.