Skocz do zawartości

Jak nie powinno się wychodzić z termiki


zzradek

Rekomendowane odpowiedzi

W mijającym już (niestety :( ) sezonie podejmowałem pierwsze udane próby lotów z wykorzystaniem kominów termicznych.

Sprzęt: EG Electro

Naczytałem się dużo o tym, że czasami model potrafi tak wessać do góry, że jest problem z powrotem na ziemię. Poznałem też teoretycznie techniki awaryjnego zejścia na dół.

Ale oczywiście ja wiem lepiej.....

A było tak:

Pięknego słonecznego dnia, takiego co to kłębiaste białe chmurki powstawały wręcz na moich oczach, szybowiec aż się rwał do lotu :D

Pierwsze 200m wysokości na silniku, a dalej już "ekologicznie". Po godzinie lotu model był widoczny na niebie jako kropeczka. Nie zraziłem się tym zbytnio, bo jeszcze widziałem w którą stronę ta kropeczka się posuwa (na szczęścia wiatr był minimalny). Pierwsze wątpliwości naszły mnie kiedy model schował się w chmurze.

Po chwili wprawdzie wylaciał bokiem, ale ja postanopwiłem śmiałym ruchem sprowadzić go na dół.

No to co... drążek od siebie i jazda. Kiedy odpuściłem (a model cały czas ledwie widoczny) szybowiec zrobił ze dwie pętle pod rząd. Trochę straciłem orientację gdzie góra a gdzie dół.

Po chwili model ustawił sie dziobem w kierunku ziemi, a ja usłyszałem coś w rodzaju:

ssssssssrrrrrrrrrRRRRRRRRR-PUFFFF..... i zdawało mi się że cosik z samolotu odpadło.

A może mi się zdawało??? Nieee jednak mi się nie zdawało. Po następnych paru minutach udało mi się sprowadzić go na ziemię (teraz myślę że chyba cudem)

Oczom ukazał się taki widok:

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=2893

 

Swoją drogą ciekawe jaka była faktyczna wysokość i prędkość pikowania w dół.

Ja to oceniam na jakieś 450m i powyżej 150km/h

 

Statecznik oczywiście się nie znalazł.

Poza złamanym statecznikiem model zdrowy.

Ach te ceny części MPX'a :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mnie uczyli ze w termice szczegolnie silnej nie lata sie do podstawy bo im blizej tym mocniej ciagnie a sprawdziłem na własnej skorze ze czasami nie da sie wyjsc z pod chmury inaczej niz na pełnych hamulcach - mowie o prawdziwym szybowcu wiec nie radze tym bardziej modelem krecic do podstawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

model pod podstawą będzie prawie niewidoczny bo co to za podstawa 800m ??

 

 

A prędkości pokowania raczej nie osiągnąłeś 150km/h bo to jakieś 40m/s ja jak dusiłem swojego ELFa to doszedłem do 34m/s i ledwo wyszedłem, a wysokość stopniała w ciągu 10sek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem w takich chwilach pikowanie to ostateczność, ja zawsze staram się wprowadzić model w korkociąg lub spirale, dopiero kiedy to nie działa to drąg od siebie i klepanie zdrowasiek co by skrzydła nie zaklaskały :D.

Po tym zdarzeniu (i oczywiście wklejeniu nowego statecznika), pierwsze co zrobiłem, to zacząłem trenować różne sposoby schodzenia na dół. Najlepsze są te, które nie wymagają interaktywnego sterowania (to ważne przy słabej widoczności modelu).

Dla mojego EG najskutecznieszy jest klasyczny korkociąg, głównie dlatego że zarówno wejście jak i wyjście z tej "akrobacji" można zrobić z zamkniętymi oczami.

Pytanie czy prędkość opadania zawsze będzie wystarczająca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli nie ma się hamulców to to musi być zawsze korkociąg, nawet w spirali model szybko się rozpędza, no chyba że kilka zwitek, przerwa, kilka zwitek, przerwa itd. a jak ma się hamulce to otworzyć i morda w dół, a jeśli to model F3F albo F3B to bez hamulców ile fabryka dała :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli robisz pirata to nie wyobrazam sobie pirata bez hamulcow - profanacja - piekny szybowiec o prawdziwej duszy potrafi latac dosłownie na pierdach komara jesli chodzi o start to prawdziwy szybowiec ma tendencje przy niewprawnym pilocie do stawiania krzyzem odrazu po oderwaniu - mowie o starcie za wyciagarka a jesli chodzi o holowke to tez ciezko go utrzymac w pozycji kół holowki na horyzoncie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamulce oczywiście są bo bez tego to trudno było by mi sobie wyobrazić a tym bardziej odwzorować wygląd modelu na podstawie oryginału(przynajmniej po części) ale czy dadzą radę "wyrwać" model z komina.

potrafi latac dosłownie na pierdach komara

Bardzo spodobało mi się to określenie ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ koledzy, nie bójcie się że Was wciągnie. Ten temat jest właśnie po to żeby mniej osób popełniało ten sam błąd.

Ten błąd to zbyt duża prędkość modelu z pianki, która doprowadziła do flatteru.

Nie było problemów z wyjściem z komina, a tym bardziej nie było niebezpieczeństwa że model odleci w siną dal.

Z dużej odległości jest problem z oceną prędkości modelu.

Podejrzewam, że gdybym wysunął lotki w górę czy w dół, też bym uniknął uszkodzenia ogona.

 

Janusz, odtąd będę śledził Twoje postępy w temacie Pirata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ustawiasz model pod wiatr i powoli zaciągasz wysokość do minimalnej prędkości z jaką jeszcze leci, w momencie gdy model już ledwo leci zaciągasz na maxa wysokość i dajesz maksymalnie kierunek, w którą stronę Ci pasuje :) jak chcesz wyjść to w większości modeli wystarczy, że po prostu puścisz wszystkie stery i dasz mu lecieć, jeśli chcesz wyjść z kora nigdy nie zaciągaj wysokości, model musi się rozpędzić !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli robisz pirata to nie wyobrazam sobie pirata bez hamulcow - profanacja - piekny szybowiec o prawdziwej duszy potrafi latac dosłownie na pierdach komara jesli chodzi o start to prawdziwy szybowiec ma tendencje przy niewprawnym pilocie do stawiania krzyzem odrazu po oderwaniu - mowie o starcie za wyciagarka a jesli chodzi o holowke to tez ciezko go utrzymac w pozycji kół holowki na horyzoncie.

Nie przesadzaj z tym stawaniem krzyżem i problemach na holu w lataniu Piratem. Toż to teraz najłatwiejszy szybowiec do szkolenia po dwusterach. A co do wykorzystywania słabej termiki to Pirat nie umywa się do Muchy 100 :wink:

 

W lataniu 1:1 np przy utracie orientacji w chmurze też najlepszą formą utraty wysokości jest korkociąg. Średnie noszenia w kominie oscylują około 2 3 m/s. Myślę ze w jądrze komina wznoszenie może być maksymalnie 5 do 6 m/s w warunkach polskich. Inną formą sprowadzenia szybowca do ziemi jest opuszczenie komina i wlecenie w obszar duszeń. A komin to znów nie taka duża przestrzeń, około kilkaset metrów średnicy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele razy próbowałem tym pelikanem jak i 2m oraz allegro ale to co się uzyskiwało to jedynie można było nazwać spiralą.

PS. na zawodach jak mi wzięło allegro w komin a została minuta do końca to walnąłem piona w dół i po drodze 2 pętle :devil: (jednak laminat to nie balsa ^^)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.