Skocz do zawartości

Zimowe, wiosenne, letnie i jesienne latanie w Krakowie


Callab

Rekomendowane odpowiedzi

dwaj pozostali "smutni" panowie... Mirek i Rafał - tylko cięcie, cięcie, cięcie...

 

smutni :?: .... to tylko zimno sprawiało, że człowiek zaciskał zęby :rotfl:

 

Reasumując: świetne spotkanie, cztery walki ESA WWII i dwie walki WWI - nieco mniej cięć niż ostatnio ale za to efektowne kolizje w powietrzu i widowiskowe lądowanie na drzewie. Wielkie dzięki za wspólną zabawę i gorącą herbatkę :-)

Widać na zdjeciach ale należy podkreślić, że w jednej walce Hubert zaliczył dwa cięcia AirCobrą - gratulacje.

 

Atmosferę na lotnisku podgrzewały też efektowne loty gigantycznego spalinowego Jak-a. Zimne i nieco wietrzne było to przedpołudnie a mimo to modelarze dość licznie pojawili się na Czyżynach......cieszą takie spotkania a kto został w domu, niech żałuje :)

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po analizie zapisu z czarnych skrzynek, publikuję ustalenia komisji. Katastrofa Mustanga przebiegła następująco: Nawrót i atak delikatnie z góry i pod kątem około 90 st. na Ił-a Mirka. Już się cieszyłem kolejnym cięciem, bo jak mi się wydawało modele się miną i skrócę tasiemkę przy samej :ass: Niestety źle oceniłem prędkość i zamiast w taśmę trafiłem skrzydłem w pancerny Bolszewicki kadłub. Mój model był w lekkim przechyle i zahaczył końcówką skrzydła, które całkowicie odpadło łamiąc węgle i urywając kabel od serwa. Mustang zawinął się wokół Ił-a uszkadzając w nim tylko śmigło i spadł bezwładnie ze znacznej wysokości na ziemię roztrzaskując całkowicie przód.

 

Jak potem dumnie stwierdził pilot w/w Ił-a "Myśl techniczna Kraju Rad przewidziała takie wypadki, dlatego IŁ nie odniósł uszkodzeń :-)"

 

Dokładne oględziny maszyny wykazały możliwość naprawy. Przewiduję wyjęcie węgli ze skrzydła, dokładne spasowanie elementów (na szczęście wszystkie skrzętnie pozbierałem z miejsca katastrofy) i wklejenie nowych węgli. Jeśli uda mi się zachować kształt profilu i wszystkie kąty powinno być dobrze.

Dla przypomnienia i ku przestrodze jeszcze raz fotka wraku:

 

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=6326

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda nadal nas nie rozpieszcza ale latanie przy -10 stopniach może być ciekawym doświadczeniem :-)

Nie wiem czy ten pogląd podzielają silniki i pakiety ale w myśl zasady ESA wymiękają tylko tasiemki, zamierzam jutro rano polatać na Czyżynach...... może się ktoś przyłączy :wink:

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było aż -10 stopni a nieco cieplej ale zimny wiatr sprawił że było dość rześko :lol:

 

Dołączona grafika

 

Paluchy zamarzały a oczy łzawiły. Mimo to było parę pięknych cięć w obydwu kategoriach a w przerwach mogliśmy zobaczyć modele z malutkimi kółeczkami i wielgachnymi KOŁAMI (to serio nie były pływaki?) ;)Galeria tu

 

Zachęceni sukcesami spotykamy się też jutro w okolicach godziny 14:00 na Czyżynach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda było kilka ciekawych walk a koledzy zachowali się bardzo uprzejmie i z racji imienin pozwolili mi wygrać kategorię WWII. :D

Rafał wycofał się w drugiej walce WWII (po taranie niezniszczalnego IŁ-a) stwierdzając, że drobne uszkodzenia jakim jest złamane skrzydło i przetrącony kadłub nie pozwalają mu dalej walczyć w tej kategorii a Hubert w trzeciej walce dość szybko lądował na betonowym pasie, zapominając o drobnym szczególe, że modele ESA nie mają podwozia co kosztowało go utratę śmigła i skrzywiony wał silnika. Takie drobiazgi i nie było z kim dalej walczyć .... :shock:

W kategorii WWI Rafał dzielnie się sprawił i Berg pokonał Balille 3;2 .... choć trzecie cięcie było juz po regulaminowym czasie walki to jednak zostało zaliczone a mała kolizja świetnie została uchwycona na zdjęciu.

 

Taco i Fun-Cub równie wdzięcznie się prezentowały jak nasze małe kombaty a wszystkim pilotom równo marzły ręcę ..... w niedzielę (czyli już dziś) ma byc cieplej i mam nadzieję, że powtórzymy zabawę koło południa.

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym czasie dzielnie testowałem IŁ-a w górach.

W dzień na w Zębie Gubałówce a wieczorami po "uzupełnieniu paliwa" na Równi Krupowej

IŁ-a wyposażyłem w nową kamerkę która ku mojemu zdziwieniu wieczorami spisuje świetnie a ostre słońce śnieg i lekka mgiełka przekraczają jaj możliwości :idea:

 

lądowanie na Zębie

Dołączona grafika

 

Szturm na "Śpiącego Rycerza"

Dołączona grafika

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=8dEDwlH2fs8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz piękne tereny do latania i trafiłeś z pogodą :)

 

Wczoraj na Czyżynach ponownie spotkali się modelarze którzy postanowili wykorzystać południowe słońce do latania. Było jednak zimno i troszkę podwiewało co szybko niektórych wystraszyło .... nawet nie wiem czy ktoś robił zdjęcia ale w powietrzu debiutował P-38 a pojawiły się także znane juz wcześniej modele: niebieska Cesna i Taco

 

ESA mimo wiatru dzielnie się spisywały i w WWII remisowe starcie z Rafałem 4:4 a Hubert zaliczył 1 cięcie. W kategorii WWII Albatros poległ na całej linii z Bergiem dając się pokonać 3:0.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda była świetna, zero wiatru i cieplutko aż miło było ćwiczyć bo już powoli zaczynam się zabierać za SAAB-a,

a podejrzewam że będzie bardziej wymagający od IŁ-a :devil:

Nie wiem tylko na jak długo "Doktory" zrobią mi przerwę na "dokręcenie" a właściwie odkręcenie kilku śrubek :?: :idea: :?:

Może zostawią mi jedną na pamiątkę :?: :devil: :?:

 

Dołączona grafika

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=eFAx7t_qHmA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w powietrzu debiutował P-38

:mrgreen: nie zdążył bo mu się łapka podwinęła.Podwozie już naprawione,serwa wymienione na półmetale.Muszę jeszcze pokombinować z domykaniem luków podwozia bo chińskie sprężynki się nie sprawdzają.Sparciała gumka od majtek lepiej by działała :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiosna za oknem :-)

 

Rano razem z Wojtkiem wykorzystaliśmy wschodzące słoneczko i zaliczyliśmy kilka udanych lotów na Czyżynach. Wojtek jak zwykle warczał swoim Taco a ja ulotniłem Extrima. Super pogoda, bez wiatru choć początkowo marzły ręce - było -4 stopnie.

Z każdym lotem jednak atmosfera się rozgrzewała a słońce wędrowało wyżej obdarzając zbawiennym ciepłem...... bardzo udany początek dnia, jeszcze przed pracą.

 

Mam wrażenie, że Wojtek trenuje nawet w nocy bo wychodzą mu już bardzo poprawne żyletki ..... jeszcze tylko 30 m niżej i będzie super :wink:

 

Jutro poranek też zapowiada się słonecznie ale obawiam się wiatru, na freemeteo podają nawet 17 km/h - jeżeli da się latać to wybieram się na Czyżyny około 9.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.