Tomek Opublikowano 16 Października 2006 Opublikowano 16 Października 2006 ciesz sie ze nie masz polamanego kregolupa (nie macie) bo widac ze troche mocniej i albo wachac korzonki albo wozeczek. A sprzet i szybowiec sobie predzej czy pozniej kupisz. Jak chcesz to wypozycze/dam Ci laser-4 ze zbigowym modulatorem . w sumie moze byc 7kanalow jak troche podlubiesz. I jakis kwarc nadawczy. Uszy do gory jestes w srod swoich! Jak jeszcze czego ptrzebujesz to daj znac . Pewnie koledy tez cos znajda co Ci humor poprawi !
motyl Opublikowano 16 Października 2006 Autor Opublikowano 16 Października 2006 Bardzo się ciesz ja i nie tylko ja że się skończyło tak jak sie skonczyło. po około 45min od zdażenia usiadłęm na trawi i płakałem jak dziecko, awsazystko przez to że przypomnieął mi się zona i 2 córki i to co mogło by być Jako że jesteśmy już po to teraz moge ubolewać nad stratami materialnymi i nie daruje HANYSOM tego. Co do samochodu do byłem do niego przyzwyczajony w sumie teraz czuje się jak by mi brakowało członka rodziny. To był zakup naprawde z wyboru, od zawsze chciałem mieć MEgana i koniec i teraz chyba sobie odkupie Megana znów Co do sprzętu to nie dzieki wielki eskorzystam ew. z pomocy Ertmana jeśli chodiz o kadłub i skrzydełka, bo zapaliłęm się na szybowce i jak tylko będa warunki znów jade do rybnika Dzięki ze się tak troszczycie o mnie Idzi ezima aparatura bardzo nie potrzeban a ta skelje jakoś narazie albo zamówie manipulator jak mi zwrcą kase i będiz leżała jako rezerwowa:P Teraz idzie okres na budowe modeli mam jeden projekt TOP SECRET
motyl Opublikowano 18 Października 2006 Autor Opublikowano 18 Października 2006 NIe chce was zanudzać tym ale dodam ze tokarka też zniszczona i naprawa raczej kosztowna skrzywiony wał główny wrzecionowy od strony koła pasowego koło pasowe o ścerdznicy 150mm ma bicie około 12mm
MareX Opublikowano 18 Października 2006 Opublikowano 18 Października 2006 Mogłem jednak Marcin pojechać po nią... I na prawdę chętnie bym to dla Ciebie zrobił, bo to było tylko drobne 50 km extra... No, ale się stało i nic się tu nie zmieni. Może da się jakos to bicie usunąć i maszynkę naprawić?
motyl Opublikowano 18 Października 2006 Autor Opublikowano 18 Października 2006 będe próbował tylko nei mam jak do tego podejść Najpierw mysze skołowac Zegar, a później wsadzić w wał pręta i próbować klepać jak to się wału klepie
motyl Opublikowano 18 Października 2006 Autor Opublikowano 18 Października 2006 No i są jakeiś postępy wbrew słów ludzi którzy mało wiedzą dziś zadzwonił rzeczoznawca i umówil się na jutro na ogledziny strat materialnych. Czyli DJDIT miał racje że muszą za to zwrócić. Jutro pan sobie poogląda i wyceni
Artur Opublikowano 18 Października 2006 Opublikowano 18 Października 2006 no przykra sprawa choc ja do rozbitych samochodow przywyklem bo akurat je lepie do kupy ( w zasadzie to ja tylko maluje ) ale szkodz mi tych modeli no i nadajnika no i niedaj sie dymnac ubezpieczycielowi oni maja tylko jedno prawo: zaplacic ci wiec nie kucaj musza ci wszystko zrefundowac
motyl Opublikowano 26 Października 2006 Autor Opublikowano 26 Października 2006 Troche napisze o postępach Pan rzeczoznawca ocenił samochód jako nie ekonomiczną naprawe i że nie będą finansować naprawy, i zastosował szkode całkowitą. Wyleczenia wartyości odszkodowania ustalił na zasadzie różnicy między ceną przed wypadkiem a ceną po wypadku i tak : - Cena przed wypadkiem 12.000zł ( to jeszce bym przebolał) - Cena po wypadku 3.700zł ( to jest nie realne do osiągnięcia) Wysokośc odszkodowania to 8.300zł Z moich informacji wynika że dostał bym oferte za "wrak " 2.500zł wiec pisz epodanie do PZU o wypłącenie tej różnicy 1.200zł zobaczymy co dalej postanowią Co do odszkodowania za modela jeszc enic nei wiem
alchemique Opublikowano 26 Października 2006 Opublikowano 26 Października 2006 zasypuj ich oficjalnymilistami to jedyna droga do osiagniecia sukcesu. Moj ojciec mial problem z PZU bo durnie zle wycenili samocho - przestal z nimi gadac przez telefo itd tylko pisal ciagle skargi i zadzialalo. Nie wiem nawet czy przyadkiem ich do sadu nie podal :] Bedzie dobrze, pozyjemy, polatamy :]
motyl Opublikowano 26 Października 2006 Autor Opublikowano 26 Października 2006 POdam do sądu to ze dwa lata potrwa ) dlatego wole żeby wypłącili mi te 9.5 koła i za 2.5 sprzedam sam, Bo moge żądać od nich załych 12 koła i żeby samochód zabrali jak chcą Co do 100% odszkodowania to musz ami wypłącić, a co do zabrania wraku, mogą mi go zostawić ni emają obowiązku go zabierać Al ej anie wytrzymam 2 lat bez fury a maluchem jeździc to też mi się nei uśmiecha
MareX Opublikowano 27 Października 2006 Opublikowano 27 Października 2006 Marcinie! Jak będziesz miał kaskę w ręku i jak rozumię , chcesz nową furę, to wpłać tę kasę jako częściową zapłatę za nówkę , a resztę weż na kredyt, np. 4 lata. Teraz każdy porządny diler na to pójdzie, bo oni też żyją ze sprzedaży, a nie z tego, jak im autka na placu zalegają. Ja tak wziąłem swojego nowego Berlingo i płacę za to auto relatywnie więcej, ale mam porządne /jak dla mnie/ auto i wszyscy są zadowoleni. A o używkach czy innych Maluchach zapomnij! Dobrze Ci radzę.
MiQ27 Opublikowano 27 Października 2006 Opublikowano 27 Października 2006 Mało tego - sporo dilerów wręcz woli dać auto w kredyt niż wziąć gotówkę. Już nie pamiętam, z czego to wynikało, ale zapewne, jak zawsze, z kasy Niekoniecznie większej - ale np. gwarantowanej przez najbliższe kilka lat.
ertman_176 Opublikowano 27 Października 2006 Opublikowano 27 Października 2006 Hmm tylko że ty musisz tą kase płacić ... Troche problematyczne co nie ?? Odejmij od budżetu 300-600zł miesiecznie np. przez 5 lat ...
motyl Opublikowano 27 Października 2006 Autor Opublikowano 27 Października 2006 Nie ma co dzieliś skóry na niedźwiedziu Po pierwsze jak diler daje auto w kredyt to gotówke dostaje za całośc prawie odrazu, a raty p0łacisz bankowi więc dla niego to zaden interes na przyszłość Jedyny jego interes to taki że jeżeli sprzedaje dużo n akredyt to ma prowizje od sprzedaży. tzn jest jakby partnerem banku na sprzedaż kredytów i dostaje prowizje od wartości, nak sprzedaje mało to dostaje mało %%%% a jak więcej to więcej %%%. Czyli zysk ma dwojaki bo sprzedaje fure na raty za którą bierze pieniądzee takei same jakby sprzedał za gotówka, a bank wramach dobrej współpracy wypłaca mu np.1% wartości kredytu. Czyli defakto samochód dla dilera sprzedany za 101% wartości auta Wracając do tematu, furk amoja jest właśnie wzięta w kredyt, i zostało mi do spłaty jeszcze 9 rat za nią :9 dlatego zakup auta troche mi się utrudnia, bo jak znajde furke to musze spęłnić pewne warunki ( klasa auta, rocznik, wartość itp) a mało tego jeszce musze zapytac bank czy takie auto mozę być wzamian tamtego, następnie nie moge kupić sobie "od chłopa z podwórka" tylko musze załatwić przez pośrednictwo które ma umowe z tym bankeim, czyli dodatkowe koszta dla komisu A autko kupuje używane prawdopodobnie 2001 -2002 rocznik. tą tez kupiłem 5 letnią i jeżdziło mi się bardzo dobrze jak każdym osobowym francuzem kase wsadzić musisz jak w kazdy jeden samochód jeżdżący po polskich drogach
alchemique Opublikowano 27 Października 2006 Opublikowano 27 Października 2006 sytuacja z dzisiaj - gadam z kumplem ktory ostantio mial mala stluczke - PZU mowi ze wyplaci 2500zl , chlopak idzie do sadu - dostaje 8.700 :] co wy na to ?
MiQ27 Opublikowano 27 Października 2006 Opublikowano 27 Października 2006 Po pierwsze jak diler daje auto w kredyt to gotówke dostaje za całośc prawie odrazu, a raty płacisz bankowi więc dla niego to zaden interes na przyszłość Weź pod uwagę, że istnieją np. Fiat Bank, VW bank - powstałe właśnie po to, by zapewnić stosownej firmie, której dilerem jest diler przewidywalny dopływ gotówki przez najbliższe lata. Jest to więc dla dilera jak najbardziej interes, bo jest to interes "jego" marki.
motyl Opublikowano 13 Listopada 2006 Autor Opublikowano 13 Listopada 2006 No to Furka zminiła właściciela Nie wiem czy się cieszyć, czy płakać Jakiś sentyment czuje (-łem) do tego samochodu
zbig471 Opublikowano 14 Listopada 2006 Opublikowano 14 Listopada 2006 Dopiero dzisiaj przeczytałem ten post (od deski do deski) i szczerze Ci chłopie wspólczuje . Jedna z rad które wyczytałem po drodze jest bardzo trafna : zasypuj ich listami z żądaniami i tylko poleconymi , Abyś miał ślad , że takie pisma były i nie zgadzaj si e na żadne ustępstwa z Twej strony. Ani grama Twojej winy, więc żadnego powodu do ulegania. Oni własnie bazują na naszej niechęci do włóczenia sie po sądach i dlatego nas skalpują. Przemek (modelmaniak) ma racje : ceny z gornej półki , albo te z rachunków które posiadasz zapewne.Do sądu to i Oni nie lubią chodzic , zwłaszcza , że nie są głupi i wiedzą którą sprawę mogą wygrac. Życzę powodzenia w dalszej walce z PZU. Ps. teraz wiem dlaczego tak obstajesz przy szybowcach i ich zaletach. Fajne modele (szkoda). Każdy ma jakąś swoją ulubioną kategorię.
motyl Opublikowano 14 Listopada 2006 Autor Opublikowano 14 Listopada 2006 ZBIG szybowcami zaczołem latać w tym roku. ALe patrząc na to co j arobiłęm i mogłem robić swoją SIERRĄ z pełną mechaniką skrzydła, i na to co robili koledzy z modelami które mają klapolotki, to z całą świadomością stwierdzam ze szybowce do latania a nie zabawy, powyżej 1,5m musza mieć pełną mechanike Ja przy wietrze 6m/s pierwszy raz na zboczu wylądowałem pod nogi modelem, znajomy w krzakach. Jak mnie wciągneło w komin że wpadłem w chmurki to butterfly zrobił swoje Wracając do tematu. Walka chyba nie będzie potrzebna, narazie za samochód wyszło mi 13 tyś, cena rynkowa coś w podobie, ale taką wersj eśmiało można kupić za 10-11 tyś. Z modelami mam nadzieje że też będzie dobrze.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.