wojcio69 Opublikowano 10 Marca 2010 Opublikowano 10 Marca 2010 Witam Jedrula masz + za zapał i :roll: swojego rodzaju uparctwo ale nie tędy droga. Szkoda Twojej pracy, materiałów na budowę i skończy się to zniechęceniem do modelarstwa RC. Toto 0 jest na prawdę sprawdzoną konstrukcją i bardzo tanią w kosztach zakupu i budowy. Gdyby w 1656r. społeczność Świdnicy w ten sam sposób budowała Kościół Pokoju pw. Trójcy Świętej, dzisiaj nie mielibyśmy czego podziwiać. http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_Pokoju_w_%C5%9Awidnicy
Jedrula Opublikowano 10 Marca 2010 Autor Opublikowano 10 Marca 2010 Zobaczę może wydrukuję sobie plany TOTO0 i zbuduję go. Może powiecie, że to głupota ale budowę tego modelu dalej będę kontynuował z powodu, że chcę coś co jest w 70% moją inwencją twórczą doprowadzić do stanu MOŻE POLECI ponieważ nigdy mi się to nie udawało. PS.Zniechęcić się na 100 nie zniechęcę do modelarstwa rc wróciłem rok temu po 3 letniej przerwie.
madrian Opublikowano 10 Marca 2010 Opublikowano 10 Marca 2010 I też NIE poleci... :wink: Niestety Wojcio ma mnóstwo racji, i to racji mojszej od twojszej. Nie masz kompletnie pojęcia o zasadach budowy modeli. Nie zachowałeś najbardziej podstawowych proporcji. To COŚ, wygląda jak samolot skonstruowany przez wyznawców kultu Cargo. Deska na górze i coś pod spodem. Inaczej mówiąc, kiedyś zobaczyłeś parę modeli, zwróciłeś uwagę na parę szczegółów i spróbowałeś je odtworzyć, ale nie zadałeś sobie trudu dowiedzieć się, po co są te szczegóły i dlaczego właśnie takie. Radośnie rzuciłeś się w wir działania i w samouwielbieniu typowym dla młodych ludzi w twoim wieku, spłodziłeś coś, co nie ma ani proporcji, ani nie odzwierciedla podstawowych praw aerodynamiki. Możesz tam wcisnąć silnik odrzutowy za 5000$, a i tak zmieni się w wiórki w pierwszym ... locie (wybaczcie, koledzy to określenie). Pomijam nawet totalny brak staranności i dokładności, które to cechy są podstawą w budowie modeli. Przed tobą długa droga, a ty właśnie skręciłeś w ślepą i krętą uliczkę. I wbrew temu co twierdzi twój osobisty GPS - nie ma wyjazdu z drugiej strony. Możesz pchać się w to dalej, aż zatrzymasz się na metalowych słupkach, albo posłuchać miejscowego i zawrócić do głównej drogi. Wybór jest twój.
Jedrula Opublikowano 10 Marca 2010 Autor Opublikowano 10 Marca 2010 Nie za bardzo wiem o jakie szczegóły chodzi jeśli można proszę o wypisanie.
Gość Kuba.K Opublikowano 10 Marca 2010 Opublikowano 10 Marca 2010 To i ja coś powiem : Koledzy wojcio69imadrian, wiem że chcecie go "nakierować" na właściwą drogę aby budował modele z planów które są już sprawdzone, starannie i modelarską cierpliwością Ale dajcie mu zrobić ten samolot, i niech go chociaż rzuci żeby przeleciał ten 1 metr. Później zrozumie że jednak coś to samodzielne "tworzenie" samolotów mu nie wychodzi i musi zdobyć jeszcze sporo doświadczenia aż zaprojektuje samolot który poleci i przeczyta wasze wypowiedzi i proponowane modele na początek i wydrukuje plany tego TOTO albo RWD-5 który poleci i będzie miał z tego niesamowitą frajdę. Przynajmniej tak mi się wydaje
sergiu Opublikowano 10 Marca 2010 Opublikowano 10 Marca 2010 kiedyś zobaczyłeś parę modeli, zwróciłeś uwagę na parę szczegółów i spróbowałeś je odtworzyći co w tym złego? Nie twierdze, że nie masz racji madrian, ale jeżeli chłopak chce to co? niech się bawi i niech będzie mógł powiedzieć, że "Droga do Nieba jest wybrukowana rozbitymi modelami..."- ja też mam zamiar tak powiedzieć- z tą różnicą, że od jakiegoś czasu tylko czytam i porównuje ze swoją wariacją :wink: Z pewnością doświadczenie bierze górę a i wiek ma znaczenie ale bez przesady- jego czas, pieniądze rodziców a wiedza Wasza :mrgreen:
Eski Opublikowano 10 Marca 2010 Opublikowano 10 Marca 2010 Ja dodam od siebie. Wojcio masz w 200% racje. A do kolegi Jedrula wielka prośba proszę abyś zamieścił filmik z pierwszego lotu. Eski.
madrian Opublikowano 10 Marca 2010 Opublikowano 10 Marca 2010 kiedyś zobaczyłeś parę modeli, zwróciłeś uwagę na parę szczegółów i spróbowałeś je odtworzyći co w tym złego? Nie twierdze, że nie masz racji madrian, ale jeżeli chłopak chce to co? niech się bawi i niech będzie mógł powiedzieć, że "Droga do Nieba jest wybrukowana rozbitymi modelami..."- ja też mam zamiar tak powiedzieć- z tą różnicą, że od jakiegoś czasu tylko czytam i porównuje ze swoją wariacją :wink: Z pewnością doświadczenie bierze górę a i wiek ma znaczenie ale bez przesady- jego czas, pieniądze rodziców a wiedza Wasza :mrgreen: Sergiu, ja to piszę z Autopsji. Mój pierwszy model też był samoróbką, zaprojektowaną intywidualnie. Oh! Jaki byłem z niego dumny... Dopóki nie wyszedłem z nim na pole i spróbowałem zmusić do lotu. Ulotnienie modelu zajęło mi 10 wizyt na lotnisku, kilkanascie poprawek i napraw. A i tak w końcu poleciał jak gęś przed listopadem. :wink: A jaki byłem dumny, jak udało się nim zrobić pierwsze kółko... Ho ho ho. Tylko, że jak zbudowałem sprawdzony model z planów, to okazało się, że wcale mi tak dobrze nie poszło. A mimo to, ta praktycznie nielotna konstrukcja była arcydziełem w porównaniu z "dziełem" kolegi Jedruli. Zajęło mi sporo czasu dojście do tego co robiłem źle i jak się przed tym ustrzec. Zmarnowałem sporo materiału i kasy, bo też byłem pewien, że to przecież proste: Skrzynka z pianki i skrzydełko. Ale patrząc w ten sposób, rakieta kosmiczna to tylko rura z paliwem i podpalonym końcem. A mimo to, nie każda rakieta dolatuje do kosmosu. Po prostu musi to być właściwa skrzynka, o właściwych proporcjach, ze szkrzydłem zamontowanym w określonym miejscu, z odpowiedniej wielkości statecznikami i sterami. Nawet taki duperel jak kołki do mocowania gumy, musi być zamontowany zgodnie z odpowiednimi regułami. Inaczej skrzydło nie będzie się trzymać na miejscu. A już każda krzywizna i błąd w geometrii będzie się mścił. Tu masz trochę materiałów pomocniczych, które są biblią projektantów: Jak widzisz, są to proporcje dla modeli silnikowych. Dla szybowców i motoszybowców są nieco inne. Które z tych proporcji zachował twój model? Doświadczenie nabyte na błędach na pewno jest cenne, ale człowiek to takie zwierzę, że może się uczyć na cudzych błędach, a nie tylko własnych. I tym się różni od innych zwierząt. Wykorzystaj tę przewagę ewolucyjną i posłuchaj po prostu doświadczonych kolegów, bo mają rację. Odłóż na razie ten model na półkę, bo szkoda wyposażenia. Poszukaj w sieci planów jakiegoś trenerka, np. Wicherka 10, jesli koniecznie chcesz wykorztać ten silnik. Zbuduj go i porównaj z aktualnym dziełem. Sam się zdziwisz jak mogłeś zbudować takiego cudaka. :mrgreen:
sergiu Opublikowano 11 Marca 2010 Opublikowano 11 Marca 2010 Oh! Jaki byłem z niego dumnyi tu jest pies pogrzebany . Nie wiem jak Jedrula, ale ja już mam wydrukowane plany sprawdzonego modelu i z pewnością będzie to kolejny krok, element układanki- tylko tym razem ten dobry :wink:
Jedrula Opublikowano 11 Marca 2010 Autor Opublikowano 11 Marca 2010 Zobaczę co wyjdzie na pewno wkleję filmik. PS. Ściągnąłem sobie plany wicherka.
Motylasty Opublikowano 11 Marca 2010 Opublikowano 11 Marca 2010 Co wyjdzie to my już wiemy. Pytanie - co Ty z tego "wyjścia" wyniesiesz ?
wojcio69 Opublikowano 11 Marca 2010 Opublikowano 11 Marca 2010 Witam PS. Ściągnąłem sobie plany wicherka.I to jest Twoja pierwsza słuszna decyzja.Koledzy! Czyżby udało się nam nawrócić zbłąkanął owieczkę :wink:
Marcus Opublikowano 11 Marca 2010 Opublikowano 11 Marca 2010 Czyżby udało się nam nawrócić zbłąkanął owieczkę :wink: Nie chwal dnia przed zachodem! :twisted: A tak na serio, życzę Ci Jędrula, by wyszedł Ci ten wicherek oraz byś mógł poczuć jak piękne jest latanie! 8) Powodzenia!
wojcio69 Opublikowano 11 Marca 2010 Opublikowano 11 Marca 2010 Witam Nie chwal dnia przed zachodem!Wiedziałem, że ktoś to będzie musiał napisać :wink: lub jedna jaskółka wiosny nie czyni
Grzegorz Opublikowano 12 Marca 2010 Opublikowano 12 Marca 2010 Nie, myślę, że Wicherka nie zrobi - zbyt długo się go buduje, trzeba się babrać w sklejce i listewkach. A i jeszcze musi to z grubsza pasować do siebie - horror!
Jedrula Opublikowano 12 Marca 2010 Autor Opublikowano 12 Marca 2010 Też nie lubię kratownic myślałem czy by nie zrobić go z balsy lub depronu napełnionego pianką. PS. Zastanawiam się jeszcze nad Black Magickem
darek_op Opublikowano 12 Marca 2010 Opublikowano 12 Marca 2010 Czyżby udało się nam nawrócić zbłąkanął owieczkę :wink: z balsy lub depronu napełnionego pianką :jupi: Nie udało się :rotfl:
Janosik72 Opublikowano 12 Marca 2010 Opublikowano 12 Marca 2010 Jedrula Ty jednak masz twarda psychike :mrgreen:
ppompka Opublikowano 12 Marca 2010 Opublikowano 12 Marca 2010 Jedrula Ty jednak masz twarda psychike I piankę do okien. Jedrula, co Ci jest z tą pinką że wszędzie chcesz ją pchać. Widziałeś kiedyś jakąś konstrukcje depronową wypełnioną pianką ?? Moze jestem mało doinformowany?? A pozatym taka pianka potrzafi rosnąć jekszcze kilka tygodni po wstrzyjnięciu. (zobasz sobie i poczytaj o wypełnianiu kadłubów modeli kartonowych taką pianką)
Jedrula Opublikowano 12 Marca 2010 Autor Opublikowano 12 Marca 2010 Nie od razu nie udało się po prostu pytam żeby rozważyć wszystkie kwestie budowy, zastanawiam się jeszcze czy nie zamówić boków, żeberek i wręg ciętych laserem.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.