Jak zabezpieczacie pakiety w czasie ładowania?

[RomanJ4]

Owszem, kolego Pawle, wszystko jest dobrze...do pierwszego razu.

[bostyl]

lipo przechowuje w metalowej zamykanej skrzyni leżacej na betonie w garażu a ładuje tak naprawde pod nadzorem w bagu co pewien czes sprawdzając ich temperaturę przez dotyk //to i tak nie daje gwarancji // , zapłon jest prawie natychmiastowy ,czujnik nie zawsze zdąży odciąć zasilanie ---a lipo i tak się zjara

[bubu2]

Skoro juz tyle. Proponuję przechowywać w betonowym bunkrze (np. z II wojny św.-jest ich wiele) zalanych wodą do kostek, z cegłą na środku. Dopiero na niej torba do lipo. I koniecznie metalowe, dobrze zamykane drzwi, bo, nie daj Boże ktoś wejdzie i mu wybuchnie.

Brrrr Lepiej zmieńcie hobby. Czy wy naprawde tak myślicie i robicie? To lepiej nie chodzić po ulicach, bo może spaść na głowę "awionetka" albo ucieknięte FPV.

[lordg90]

Daruj sobie ironiczne posty, bo nie wnoszą one nic do tematu.

[RomanJ4]

No cóż można i tak, ale do rzeczy.

Przeglądając fora nasze i zagraniczne można znaleźć opisy pożarów li-poli i nie tylko li-poli, najczęściej podczas ładowania a nawet lotów.

Również w ostatnim bodaj numerze Newsweeka czytałem artykuł o ofiarach wybuchających telefonów komórkowych i laptopów (polecam lekturę), więc nie jest to tak statystycznie zupełnie marginalne zjawisko w świecie, niezależne od tego czy się je ignoruje czy nie.

Oczywiście każdy jest panem swego losu i nie mnie decydować jak kto będzie się ze swoim pakietem obchodził, ale zjawisko istnieje i wg prawa Murphy'ego .... lepiej dmuchać na zimne.

Tym bardziej, że najprostsze środki zaradcze praktycznie nic nie kosztują (no, może poza burą od żony czy mamy o śliczną doniczkę czy garnek )

Szkoda, że nie prowadzi się jakiejś statystyki (a może prowadzi?)wtedy dane byłyby bardziej naoczne. Pewnie i wśród uczestników tego forum znalazło by się parę przypadków, czego nikomu więcej nie życzę.

[Krzdry]

[...] Tak więc słabo trafiłeś[...]

patelnia przynajmniej osłoni moją twarz przed wybuchem lipola, to znaczy że mimo kiepskiego TRAFIENIA sam TRAFIONY nie zostanę, bo ładowarkę zasilam z peceta na którym teraz piszę ale czy będąc na lotnisku muszę te wszystkie "bunkry stosować" ?

 

moim zdaniem wystarczy sobie dołożyć do kabla zasilającego przedłużacz 5 metrów i położyć ładowarkę z lipolem z dala od auta na ziemi , no grunt się chyba nie zapali :roll:

 

od kiedy czytam o tych tykających bombach zacząłem się bać zostawiać lipola pod zamkniętą maską ;o

[sebamor]

Ja zawsze ładuję lipola bez żadnej ochrony, żeby móc na bierząco srawdzać temperaturę, oraz czy nie spuchł. Nigdy nie zostawiam lipola ładującego się bez nadzoru.