Skocz do zawartości

samolot za sześć pięćdziesiąt


Rekomendowane odpowiedzi

Dziś zajmiemy się zbudowaniem prostego trenerka do lotów rekreacyjnych za domem. Samolocik zaprojektowałem jako depronowy górnopłat usztywniany węglem, sterowany lotkami i wysokością. Model ma być składany i mieścić się na tylnej szybie Daewoo Tico razem z kapeluszem kierowcy, parasolem i kiwającym głową psem. Zakładam, że podstawowe techniki depronowe Czytelnik ma opanowane, dysponuje domowym warsztatem i posiada już następujące części zakupione w pierwszym lepszym sklepie modelarskim: silnik 3f; reglerek; odbiornik; bateryjkę 2 lub 3S – ok. 1000 mAh; dwa mikroserwa; śmigło do slowflyera 8” z propsaverkiem; para kółeczek miękkich śr. 30mm + 2 pręty węglowe śr 2mm i długości 1m lub listewki sosnowe 2x2mm. Potrzebny będzie jeszcze arkusz depronu 3mm, 1m drutu stalowego śr. 3mm; kawałeczki depronu 6mm; rurka węglowa śr. 4mm i dł. 1m., taśma pakowa, klej polimerowy, CA do styro lub szybka żywica epoxydowa, klej typu „glut” na gorąco z pistoletu; rzepy, paski samozaciskowe, gumki modelarskie, dwa koraliczki, tektura, rurki termokurczliwe, kawałek sklejki gr. 1mm, drut stalowy 1mm oraz kwota sześciu złotych i pięćdziesięciu groszy...

 

No to zaczynamy:

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

wycinamy statecznik poziomy wraz ze sterem wysokości wg rysunku *.dxf (jeśli ktoś ma życzenie - wyślę mailem). Płetwę sterową ścinamy pod kątem 45 stopni, a korespondującą krawędź statecznika usztywniamy listewką sosnową na kleju. Po wykonaniu typowego zawiasu foliowego wycinamy w sterze prostokątny otwór. Obok otworu wklejamy na żywicę dźwignię steru wyciętą nożyczkami ze sklejki. Dźwignia ma uprzednio nawiercone 3 otwory do regulacji i zamocowania popychacza. Krawędzie natarcia statecznika usztywniłem dodatkowo listewką. W osi poprzecznej statecznik ma nacięcie o szerokości 3mm. Na jego przedłużeniu, od góry i dołu naklejone są depronowe stabilizatory dla statecznika wysokości.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

statecznik pionowy wycinamy wg rysunku. Jego krawędzie usztywniłem prętem węglowym na kleju uprzednio wygniatając rowek w depronie. Nacięcie i stabilizatory wykonane są podobnie, jak poprzednio – tyle, że z drugiej strony. Wszystko po to, by oba elementy ładnie się w siebie wsunęły.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Jak widać wsuwanie jednego w drugie, cokolwiek mamy na myśli, zakończyło się sukcesem. Elementy wykazują nawet jako taką prostopadłość względem siebie.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Skrzydło i lotki wycinamy wg rysunku. Na dolną powierzchnię skrzydła, w odległości ok. 6cm od krawędzi natarcia wklejamy rurkę węglową śr. 4mm. Zawiasy foliowe standard. Lotki usztywnione na spływie listewkami sosnowymi na kleju. Krawędź natarcia i rurka węglowa wzmocnione są taśmą pakową.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Dodatkowe pręty węglowe wklejone są na spodnią część skrzydła z przodu i z tyłu, w centralnej części płata, tam gdzie będzie się ono łączyć z kadłubem. Miejsca wklejenia dźwigni popychaczy lotek – jak widać – wzmocnione są dodatkowym prostokącikiem z depronu.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Górna powierzchnia skrzydła. W centralnej, przedniej części płata, na podkładce z depronu 6mm przyklejonej do skrzydła wkleiłem „glutem” serwo lotek. Popychacze węglowe umocowałem na orczyku oryginalnymi przegubami ale można je wykonać opcjonalnie z drutu 1mm i gniazd wyjętych z kostki elektrycznej (takiej, jakiej używa się np. do połączenia żarówki z przewodem wiszącym z sufitu). Końcówki popychaczy uzbrojone są w szybkozłączne snapy typu hand-made. Wzdłuż popychaczy, na powierzchni skrzydła przyklejona jest para prętów węglowych wystających poza jego obrys. Końcówki prętów posłużą jako haczyki dla gum mocujących skrzydło do kadłuba. Pręty te będą przenosiły siły od gumy poprzez depron na przebiegające prostopadle do nich i wklejone na dolnej powierzchni skrzydła pręty wzdłużne. Całość zazbrojona taśmą pakową.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Na zdjęciu hand-made snap. Do końcówki pręta przykładamy kawałek zagiętego pod kątem prostym drutu stalowego. Na oba elementy naciągamy koszulkę termokurczliwą i podgrzewamy. Istotne jest aby drut mógł odgiąć się od pręta na odległość ok. 1cm w trakcie zapinania do dźwigni dlatego koszulka nie może być zbyt blisko zagięcia drutu – ja stosuję odległość ok. 2cm.

Na parapecie pokazałem jak wykonać własnoręcznie przegub do orczyka serwa, z użyciem opisanych wyżej elementów powszechnie uważanych za dostępne.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Podwozie wygiąłem z czterech niezależnych kawałków drutu stalowego. Przy planowanej masie całkowitej modelu nie przekraczającej 500g, lutowanie prętów uznałem za bezcelowe. Wystarczającą moc połączeń dają koszulki termokruczliwe odpowiedniej długości. Rama główna podwozia ma przedłużone łoże kadłuba ku górze i kończy się haczykami na gumę, którą opaszemy kadłub i w ten sposób przytwierdzimy podwozie.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Ośki ramy głównej podwozia, przed założeniem kół zaopatrujemy w koraliczki. Dzięki temu koło nie będzie przycierało o drut w miejscu zagięcia. Z drugiej strony ośkę blokujemy zaciskiem wyjętym z kostki elektrycznej. Po ukończeniu modelu w naszym mieszkaniu znacznie spadnie dzięki temu zużycie cennej energii.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Jako się rzekło, potrzebne będą jeszcze: bateryjka (tu Lipolek 3S1P 600mAh wraz z przejściówką), śmigło (tu SF 8x3,8’ APC z propsaverkiem i gumką*). * Gumka do propsavera – wynalazek własny – zastosowałem pierścień odcięty z gumy do procy nabytej w sklepie wędkarskim. Jest to mocna guma silikonowa wyjątkowo odporna na stałe rozciągnięcie. Znacznie lepsza i trwalsza niż typowa uszczelka o-ring ze sklepu instalacyjnego, którą dotychczas stosowałem.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

wyposażeniem będzie też oczywiście odbiornik (tu: 4-ch Jeti 35Mhz z kwacem i anteną). Dodatkowo potrzebne będą pętelki z gumy lotniczej i styropianowy korek o odpowiedniej średnicy.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Pora na moment kulminacyjny. Sięgamy po kupioną w markecie budowlanym rurę piankową służącą jako otulina rur instalacyjnych. Na zdjęciu przeprowadzam test sztywności przyszłego kadłuba. Wyniki testu są wstępnie negatywne, dlatego też należy wykonać szereg czynności usztywniających rurę. Przy okazji wyposażymy i zaopatrzymy ją we wszelkie niezbędne dodatki, nacięcia i wzdęcia.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Przód rury ścinamy nożykiem pod kątem gwarantującym ok. 3-4 stopniowy skłon silnika. Na powstałe czoło przekroju naklejamy glutem wręgę silnikową. Mój silnik wymagał montażu do wręgi przed jej wklejeniem – ale w zależności od typu silnika, sposób jego montażu do wręgi może być różny. Regler wpięty do silnika gold-pinami 2mm przymocowałem do kadłuba paskami samozaciskowymi.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Przed łożem skrzydła ścinamy nieco krzywiznę rury i w powstałe wgłębienie wklejamy rzep (haczyki). Tu przymocujemy przed lotem baterię. Rzep posłuży też jako mocowanie odbiornika (z boku pod łożem skrzydła). Kadłub, w miejscach przebiegu gum mocujących skrzydło musimy wzmocnić paskami tektury. Ja zastosowałem polipropylen kanałowy 3mm na „glucie”.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Łoże skrzydła wykonałem z depronu 6mm wklejonego glutem w zagłębienie rury. Zagłębienie to wykonałem wycinarką oporową do styropianu, ale można to z powodzeniem zrobić nożykiem. Gąbka rury tnie się bardzo łatwo i równo. Łoże w przedniej części ma naklejoną w poprzek listewkę gr 2mm z balsy z rowkiem na przednią rurę węglową skrzydła. Listewka zapewnia dodatni kąt zaklinowania płata. W odpowiednim miejscu od dołu wykonane jest nacięcie w kształcie litery „L” jako zaczep dla tylnej ramy podwozia.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Z uwagi na negatywne wyniki testu sztywności kadłuba, wzdłuż rury (na godzinie 10 i 2 przekroju) wkleiłem glutem dwa pręty węglowe niemal przez całą jej długość. Pręty te biegną od przodu łoża skrzydła aż po część ogonową. Pręty wzmocnione są pasami taśmy pakowej w poprzek i wzdłuż. Taśmę wzdłużną należy nakleić przy lekkim zagięciu części ogonowej w górę. W ten sposób uzyskujemy efekt napięcia taśmy przy grawitacyjnym opadaniu ogona. W części ogonowej, w znany już sposób wklejone jest serwo z popychaczem steru wysokości.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Ogon rozkrajamy nożykiem na ćwiartki. Jak sama nazwa wskazuje, nacięć będziemy mieli łącznie 4. Głębokość nacięć musi odpowiadać szerokości usterzenia + 2cm. Nacięcia bezwzględnie muszą zapewniać prostopadłość wzajemną elementów usterzenia ogonowego, a na domiar złego jeszcze gwarantować równoległość statecznika poziomego i skrzydła spoczywającego na łożu. Tu warto się solidnie przyłożyć do zwymiarowania i odpowiedniego zatrasowania nacięć, ale też bez paniki: złe nacięcie można łatwo skleić glutem i wykonać powtórnie obok. 1cm od końca, nacinamy nożykiem wokół rury kryzę na gumę blokującą usterzenie w kadłubie.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Teraz możemy rozpocząć montowanie całości: Na początek mocujemy skrzydło: serwo lotek umocowane w skrzydle wprowadzamy w gniazdo łoża a kabel sterujący serwem wypuszczamy obok. Na kołkach węglowych rozpinamy gumę i opasujemy kadłub od dołu zaczepiając gumę na przeciwległym kołku. Guma opasująca kadłub spoczywa na podkładkach tekturowych i nie wgniata gąbki. Pod gumą przeprowadzamy przy okazji wszystkie luźne kabelki aby nam się niepotrzebnie nie pętały.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Podobnie fiksujemy skrzydło przy krawędzi spływu. Tutaj pętelka z gumki powinna mieć za węzłem nieco dłuższy „cycek”, aby łatwo było manewrować gumką przy delikatnych lotkach. Na zdjęciu ułamany fragment prawej lotki to właśnie efekt wcześniejszego braku „cycka”.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Pod łożem skrzydła przypinamy na rzep odbiornik. Lotki na 1 kanał, wysokość 2 kanał, gaz – 3 kanał. Koniec anteny przeciągniętej wzdłuż kadłuba mocujemy dowolnie by się nie pętał pod nogami.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Dobrze dopasowane podwozie montuje się szybko i łatwo. Poprzeczkę ramy tylnej wsuwamy w nacięcie kadłuba, przesuwamy w tył do oporu, a następnie cały kadłub układamy w łożu podwozia wraz z przewodami.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Przed ostatecznym umocowaniem podwozia do kadłuba „przyrzepiamy” baterię. Gumkę mocującą podwozie przeciągamy nad bateryjką, co stanowi jej dodatkowe (choć wątłe) zabezpieczenie i fiksujemy na wygiętych haczykach.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Spójrzmy teraz modelowi prosto w…. Nacięcia sugerują, iż jest to miejsce odpowiednie dla zespołu usterzenia ogonowego. Sprawdzamy tę hipotezę ostrożnie wsuwając zespolone już wstępnie elementy do oporu.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Zanim zablokujemy usterzenie przed wysuwaniem się za pomocą gumki spoczywającej w kryzie, zatkamy modelowi pupę korkiem styropianowym. Będzie on zapobiegał zniekształceniu końcówki rury pod naciągiem gumki.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Zobaczmy teraz jak zapiąć szybkozłączkę hand-made snapa. Po lewej: czynność pierwsza; po prawej – czynność nr 2…

 

http://i1086.photobucket.com/albums/j458/BertzillAvionics/FLYING%20PIPE/DSCN0465.jpg

http://i1086.photobucket.com/albums/j458/BertzillAvionics/FLYING%20PIPE/DSCN0467.jpg

 

i wreszcie czynność nr 3. Ster wysokości jest już zapięty do serwa. Pozostaje przykręcić na osi silnika propsaver ze śmigłem…

 

http://i1086.photobucket.com/albums/j458/BertzillAvionics/FLYING%20PIPE/DSCN0473.jpg

http://i1086.photobucket.com/albums/j458/BertzillAvionics/FLYING%20PIPE/DSCN0474.jpg

podłączyć zasilanie, uruchomić nadajnik…

 

http://i1086.photobucket.com/albums/j458/BertzillAvionics/FLYING%20PIPE/DSCN0475.jpg

 

i udać się na oblot :jupi:

 

 

SUPLEMENT

http://i1086.photobucket.com/albums/j458/BertzillAvionics/FLYING%20PIPE/DSCN0393.jpg

http://i1086.photobucket.com/albums/j458/BertzillAvionics/FLYING%20PIPE/DSCN0394.jpg

 

W najbliższym czasie planuję wykonanie prostego pudełka by model w stanie rozłożonym nie uległ przypadkowemu uszkodzeniu. Elementy modelu w pudełku – jak widać na fotach - powinny zająć niewiele miejsca.

 

http://i1086.photobucket.com/albums/j458/BertzillAvionics/FLYING%20PIPE/DSCN0470.jpg

http://i1086.photobucket.com/albums/j458/BertzillAvionics/FLYING%20PIPE/DSCN0471.jpg

 

Gotowy model prezentuje się pokracznie jak na rurę kanalizacyjną przystało. Mniej więcej o to chodziło. Zaletą zestawu jest możliwość jego wykonania w ciągu kilku godzin. Mając komplet narzędzi, wyposażenia i materiałów rano zaczynamy wydruk rysunków a wieczorem przeprowadzamy oblot. Nie do przecenienia jest idiotoodporność modelu. W trakcie prób (w wyniku których usztywniłem ostatecznie kadłub) model zaliczył dwa poważne krety bez jakichkolwiek uszkodzeń własnych. Informuję także, że ostateczny oblot modelu zakończył się pełnym sukcesem. Rura od sracza lata, co można zobaczyć tutaj http-~~-//www.youtube.com/watch?v=lfLgFZveZls .

 

z szacunkiem

Berzilla

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rura od sracza lata

no ubawiłem się nieprzeciętnie :mrgreen: skoro brakuje chętnych to ja zadam pytanie na co te 6,50pln? Spróbuję zgadnąć, na dwa browarki żeby nabrać odwagi przed pierwszym lotem tego wspaniałego i jakże wyjątkowego rurolota :rotfl:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro brakuje chętnych to ja zadam pytanie na co te 6,50pln? Spróbuję zgadnąć (...)

Otóż 6,50 jest to cena brutto za materiał na rurę otulinową. Ściślej jest to kwota 2,17zł gdyż z jednej rury można wykonać trzy kadłuby. Oczywiście to pic marketingowy, jeśli dodać wszystkie inne materiały wychodzi nieco drożej. Tytuł wziął się stąd, że w moim przypadku rura za 6,50 była brakującym elementem układanki. Wszystkie pozostałe części i materiały walały się po pracowni jako resztki lub szczątki po rozbitkach :).

pzdr

brtz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to już się wyjaśniło :wink: Jak oglądałem film z Twojego latania to widać że rurolot ciągnie niżej ogon, może spróbował byś podłożyć jakiś kawałek depronu pod krawędź natarcia skrzydła wtedy powinien trochę równiej wyglądać w locie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Gentelman,

Jest mi miło, że patent rurowy znajduje sympatyków, ale z profilem - jakkolwiek rozumiem Waszą boleść - nie przesadzajmy.

To w założeniu miał być model do poskładania w jeden wieczór.

Ot tak śmignąć sobie pod wieczór nad domem.

Deprondecha z rury wycięta na kolanie, która na przekór wszystkim - lata.

 

Oczywiście można rozwijać koncepcję.

Ale w ten sposób - oprócz profilu - można iść w nieskończoność:

- pokryć rurę laminatem

- dać mu napęd tunelowy

- skos skrzydeł

- spadochron hamujący

- chowane podwozie amortyzowane

- kółko tylne skrętne

ect, ect....

 

Dzięki za Wasze uwagi i pozdro.

brtz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.