MareX Opublikowano 15 Lipca 2007 Opublikowano 15 Lipca 2007 Witam Kolegów ! Dzisiaj ostatni dzień pikniku, już bez mego skromnego udziału, a relacja z jego przebiegu właśnie sie rozpoczyna. Udało mi sie pstryknąć 113 szt. fotek, nakręcone zostało kilkanaście minut z najciekawszych lotów i jeszcze pozostaje mi poczekać na fotki innych "tutejszych" Kolegów, aby wszystko to scalić do kupy i jakoś w miarę sensownie Wam zaprezentować. Najgeneralniej podsumowując tegoroczną imprezę, mogę powiedzieć, że było ok. 100% więcej modeli niż w roku ubiegłym, za to było mniej wystawiających sie sklepów modelarskich. Dbano też o niezbyt duże jednoczesne zagęszczenie przestrzeni. Spotkaliśmy się w kilkunastu Kolegów-forumowiczów, pooglądaliśmy wspólnie modele i loty, a także pogadaliśmy, jak starzy znajomi. Tyle na razie a szczegóły wkrótce.
rabbitlkr Opublikowano 15 Lipca 2007 Opublikowano 15 Lipca 2007 Marku minęliśmy sie na wyciągnięcie ręki na pikniku, tylko ja rozmawiałem przez telefon w tym momencie, a potem mi pan szybko znikł a, że ja byłem z całą rodziną to zaraz wszystkim sie znudziło zaczęli ciągnąć do domu bo maluchom już coś nie pasowało i musiałem jechać. Ale spokojnie byłem widziałem i w przyszłym roku na pewno tam wrócę;]
MareX Opublikowano 20 Lipca 2007 Autor Opublikowano 20 Lipca 2007 Bardzo proszę Kolegów zainteresowanych tym tematem o jeszcze deczko cierpliwości. Zostałem dosłownie zasypany fotkami i teraz muszę dokonywać b. ostrej selekcji i dopiero po tym wezmę się za spłodzenie relacji. Ale co sie odwlecze... A fotki mam faktycznie przedniej jakości i są wśród nich isotnie takie, że warto jeszcze "chwilkę" poczekać.
krykiet Opublikowano 20 Lipca 2007 Opublikowano 20 Lipca 2007 zapraszam do ogladania :mrgreen: http://picasaweb.google.pl/krykiecik/Fozar07
MareX Opublikowano 20 Lipca 2007 Autor Opublikowano 20 Lipca 2007 No cóż Piotrze. Można i tak, a można i po mojemu. Jeszcze odrobinka cierpliwości.
MareX Opublikowano 21 Lipca 2007 Autor Opublikowano 21 Lipca 2007 A więc było to tak: bociana dziobał szpak. A pózniej była zmiana i szpak dziobał bociana. I było tak przez trzy zmiany. Ile razy był szpak dziobany? To tak na wstępie celem rannego rozruszania mózgownicy i już sie zabieram za relację. Muszę jednak na wstępie poczynić nast. zastrzeżenia: relacja ta będzie poparta fotkami wybranymi wyłącznie w oparciu o moje bardzo subiektywne kryteria i odczucia estetyczne. Po prostu ja tak widziałem piknik modelarski i takim spojrzeniem chcę sie z Wami podzielić. Miałem czas na długie zastanawianie sie nad tym, jak to pokazać. Wybrałem pokaz tematyczny, a więc będę pokazywał najpierw modele samolotów z podziałem na "młode" i "stare", nast. będą szybowce także w tych dwóch podkategoriach, a na końcu wszystko inne. W ten cały bałagan będę wtrącał swoje uwagi i wg takiej recepty groch z kapuchą mamy zapewniony Tydzień temu ok. godz. 9.30 udało sie nam dojechać w pobliże hangarów lotniska sportowego u podnóża góry Żar, koło Międzybrodzia Żywieckiego. Powitał nas latający bardzo efektownie duży, czerwony dwupłatowiec, co mój synek skwitował: o takie coś to przynajmniej widać z daleka i można tym dalej odlecieć...Tak to wyglądało na ziemi: Rozłożyliśmy nasze sprzęty, tzn. ustawiłem 3 modele Henia i mojego Bristolka i można było zacząć ogladać to, co inni ludzie z soba przytaszczyli. A było w tym roku na co popatrzeć. Ilość prezentowanych modeli szacuję na ponad 100szt i jest to w porównaniu do roku ubiegłego wzrost o 100%. Był to pierwszy "obiekt" rzucający się w oczy, o eleganckiej sylwetce, idealnie gładkich powierzchniach i chyba kupiony jako gotowiec. Dodam jeszcze, że w pikniku brali udział modelarze z innych krajó w tym z Niemiec, Słowacji czy Grecji i nie będę tutaj wnikał skąd pochodził dany model. Było coś takiego, podobnego do prezentowanego tu u nas na forum, a także był taki oto sobie Mig 15ty, który bardzo fajnie latał , a w locie bardzo udanie naśladował swego prawdziwego poprzednika: Ten model musiałem jeszcze z innej strony "obstrykać" bo zasłużył na to swoim robiącym wrażenie lotem: Było też coś na kształt mojego L4-H, który to model był już prezentowany w ub.roku Efekt oglądania tego obiektu jest taki, że podjąłem bardzo mocne postanowienie doprowadzenia do lotu tej jesieni i zimy mojego L4-H, nie czekając już na akcję ze strony jego twórcy - p. Z.Rusinka, gdyż chciałbym w przyszłym roku pokazać uczestnikom pikniku, jak faktycznie powinien wyglądać Piperek L4-H, którego prawdziwy egzemplarz można było oglądać w jednym z hangarów żarskiego lotniska. To "nowoczesny" dwupłacik, wiadomo że do latania fikołkowego i moje oko autentycznie cieszył. Były też dwa takie sobie ptaszki, i takie śliczności, na którego widok oko się samo radowało. Ale były też "podniebne limuzyny" specjalnie stworzone do fikołkowego latania, a na ziemi tak sobie stały: Były też inne dwupłaciki, które "w oczywisty" sposób cieszyły moje oczęta: Zapewne pamiętacie "kretobicia" w wykonaniu Heniowego trenerka i błyskawiczne naprawy tego modelu dokonywane przez naszego Kolegę. Ale to nie jest jego ten modelik, a kogoś innego: niemniej taki sam , jak ten Henia i chyba żadnego kreta jeszcze nie zaliczył Ten modelik także bardzo ładnie latał, elektrycznie pobrzękując i nawet mi specjalnie to nie przeszkadzało, kiedy ogladałem tak realistyczny jego lot. Ta Dimona budziła też duże zainteresowanie, przyjechała z Niemiec, ale czy była samodzielnie stworzona przez właściciela? , ale faktycznie ładnie się prezentowała. to jedna z dwóch prezentowanych "Cessenek", ładny i miły dla oka obiekt. Prezentowane modele nie tylko stały na ziemi, ale swe prawdziwe wdzieki ujawniały w locie. Jak chociażby ta maszynka tutaj już lądująca i czule witana po bardzo udanej kaskadzie fikołków przez swego pana , a naszego Kolegę - forumowicza, Darka. Ten filuterny uśmieszek mówi sam za siebie: "dobrze było..." I wyobrazcie sobie, że ten znany już Wam, bezczelny dziadek, który bez żadnych zahamowań w Krakowie macał i przestawiał modele, przyczłapał i na Żar i zawracał głowę Koledze Darkowi Normalna bezczelność! No i to by było na tę chwile "na tyle". W nast. kolejności będa "stare" modele samolotów.
pablos Opublikowano 21 Lipca 2007 Opublikowano 21 Lipca 2007 A oto i nasz dzielny sprawozdawca z paliwem dla modelarzy w ręku (NIE MYLIĆ Z PALIWEM DO MODELI)które trzymało nas na tym skwarze przy życiu.Wybacz Marku nie mogłem się powstrzymać :ble:
MareX Opublikowano 21 Lipca 2007 Autor Opublikowano 21 Lipca 2007 No nie Pawle!!! To ja usilnie demaskuję jakiegoś dziada, co to modele maca i bez sensu po lotnisku się snuje, a Ty tak od razu po imieniu :x Gadam w tym momencie z moją młodą "bawiącą" na Litwie i tylko dlaczego mi ten jęzor tak wyleciał? Chyba do tego "wspomagacza nastrojów modelarskich", który zaiste w drugiej garści dzierżę. A był ten napój bezwzględnie konieczny przy panującej temperaturce ...No i miałem osobistego kierowcę
meloow Opublikowano 21 Lipca 2007 Opublikowano 21 Lipca 2007 Witam, Drodzy koledzy wrzciłem na moja stronke troche fotek ( 243 ) z tegorocznego pikniku zapraszam do oglądnięcia www.model.sck.pl w dziele galerie. Gdyby ktoś chiał jakąś fotke w większym rozmierze 2271x1704 to dajcie znać bo na stronce sa tylko 640x480 pozdrawiam Meloow
DJDIT Opublikowano 21 Lipca 2007 Opublikowano 21 Lipca 2007 Marku, moja dziewczyna doszła do wniosku, ze na jednym ze zdjęc to ty mnie prowadzisz za ręke i pozostaje kwestią sporna kto prowadzi model :wink: Dobrze było cię poznać (szkoda że tak krótko) oraz dwóch innych klubowiczów ale miałem obstawe w postaci mojej dziewczyny którą to musiałem sie zajmowac co tłumaczy mój nikły udział w odwiedzaniu pokolei wszystkich jegomościów tudzież klanów klubowych. Gdyby taka sytuacja sie powtórzyła w przyszłym roku to poprostu musicie się wkręcić na siłe pod mój namiot i wtedy mam wytłumaczenie dla mojej luby Mamy duzo czasu aby cos zorganizować wspolnego za rok ;-)) ps: pozwoliłem sobie "pożyczyć" jedno zdjęcie z moją osobą i mam nowy awatar, mam nadzieję Marku że się nie obraziłes ;-)
Rob Mc Fly Opublikowano 22 Lipca 2007 Opublikowano 22 Lipca 2007 Zerknij Marku dokładniej na fotkę ukazującą Ciebie w pełnej piknikowej krasie. Po mojemu to nie jęzor Ci wyleciał, tylko od upału, albo od niedoboru paliwa warga Ci obwisła :devil: :rotfl: :devil: . Sorki, też nie mogłem się powstrzymać :wink: . To się Pawłowi powiodły łowy, że Cię tak ustrzelił :lol2: .
MareX Opublikowano 22 Lipca 2007 Autor Opublikowano 22 Lipca 2007 Darku! Bardzo miło mi było poprowadzić Cię za rękę i mam nadzieję, że Twoja Pani wybaczyła mi tę słabość do takich miłych i urodziwych chłopców, jak Ty :wink: :wink: :wink:. Jeszcze milej mi z powodu tego, że właśnie tę fotkę użyłeś w avatarku. Bo też przecież powiedziałem, że ten uśmieszek jest bardzo, bardzo wymowny Co do planów na przyszłość, to temat ten szerzej rozwinę w końcówce tej relacji i mam nadzieję, że wspólnymi siłami stworzymy grupę silną , zwartą i gotową, a w bojach wszelakich mocno zahartowaną. Kwestie poznanych na Żarze nowych osób, rozmów i kontaktów także pozostawię sobie na koniec, a teraz już przechodzę do "w oczywisty sposób" najmilszych memu sercu "starych" samolotów, które w kilkunastu egzemplarzach były na Żarze pokazane. Jednym z takich modeli, budzących bardzo duże zainteresowanie był ten oto model "Corsaira": , który oprócz bardzo starannego wykonania i odwzorowania najróżniejszych szczegółów dał bardzo udany pokaz w locie. Tutaj widzicie pełną mechanizację płata w tym modelu, klapy działają i spełniają skutecznie swą rolę przy lądowaniu. o wykonaniu kabiny nie mówię nawet, ale zwróćcie uwagę na mapę i notatki pilota. No i "urocze" dwie bombki / jeśli można tak powiedzieć o narzędziu do zadawania śmierci/ oraz nr maszyny dla obsługi pokładowej lotniskowca, z którego ona operowała: Innym modelem , także bydzącym duże zainteresowanie, był ten oto "grubas": , który całkiem zwinnie i elegancko fruwał, co wydawało by się mało prawdopodobne właśnie z uwagi na tę jego "pękatość" tak właśnie pomykał on sobie po niebie, a tu jeszcze raz w innym ujęciu: No i jeszcze jedno spojrzenie na tego "brzydaka": Była też miniatura /w porównaniu do kleconego aktualnie przez Henia modelu/ Tiger Motha, którą tak ujęto: O skromnej wystawce naszych modeli nie będę szerzej się rozpisywał, bo wszyscy /chyba?/ już je znacie, a tak one sobie stały: Ewentualnie jeszcze z drugiej strony: Jak się dwa z tych modeli prezentowały w powietrzu, za moment zademonstruję, tu nadal pociągnę jeszcze wątek statyczny. Najpierw jeszcze także dwa znane modele Jurka Bajora: i coś dla smakoszy: To wielkie "dziwadło"wymaga dokładniejszego potraktowania. Tak prezentuje się jego motor i kabiny: No i nazwa tego "cudaka", aby nie było wątpliwości, kto on zacz: Dzieło to było zwieńczeniem stalinowskiego geniuszu konstrukcyjnego, wytyczającego kierunek jedynie słusznego "stalińskiego marszrutu", czyli stalinowskiego kierunku rozwoju Kraju Rad i jego "przodującej" techniki. Samolot latał , nawet dzwigał te perę setek kg bomb, miał duży zasieg i nawet nad biegunem północnym przeleciał, ale w chwili wybuchu "Wielkiej Wojny Ojczyżnianej" był juz zabytkową historycznie konstrukcją i najlepiej nadawał się do roli tarcz strzelniczych i bombowych w pierszych godzinach tego konfliktu. Sam model fajnie i bardzo starannie był odrobiony i szkoda, że nie zobaczylismy go w locie. To jeszcze jeden ładny model, wg mnie "dosyć stary", ale nic bliższego o nim nie jestem w stanie powiedzieć. Tutaj ta druga z "Cessenek" o której wczoraj wspominałem, ale nie umiałem jej jakoś znalezć. Dzisiaj "sama" się znalazła. Ale wracając do "staroci": To także chyba jeden ze starszych samolotów /lata 60-te???/ i podczas startu: A na koniec tego działu o "starociach", model który nie miał sobie chyba równych podczas tegorocznego pikniku: Jak sama nazwa wskazuje :wink: , jest to Sopwith Pup w skali 1:3, czternastoletnia już maszynka, wykonana z amerykańskiego zestawu-tartaka z takimi szczegółami: Silniczek benzynowy z przekładnią pasową 1:2: i szkoda tylko, że nie ma zrobnionej makiety cylindrów, co sam przyznawał w rozmowie jego właściciel - pan Niemiec. i jeszcze jedno dokładniejsze ujęcie: a tak w zachodzącym słońcu i w powietrzu: Start do kolejnego lotu: na tle urokliwych chmurek W pozorowanym ataku na "groznego przeciwnika" piękne przyziemienie i realistyczne lądowanie i kołowanie na stojankę. Piękny, nieprawdaż? Model ten, a raczej zestaw był /może nadal jest?/ do nabycia w sklepie modelarskim w Andrychowie i tak Heniu, jak i ja /każdy z nas oddzielnie / poważnie się nad jego zakupem zastanawialiśmy. Mnie troche przerażała jego wielkość, Henia ten silnik z przekładnią, w której ponoć pasek szybko się niszczy, ale czemu stanowczo zaprzeczył p. Niemiec. Tak więc, kto wie, co też ten nasz Heniu nie wymysli...? Ja mam na razie zdecydowanie inne plany na tę jesień i zimę i muszę je doprowadzić do pomyślnego finału. Na koniec jeszcze kilka fotek z latania tych i innych "staroci", ale wcześniej jeszcze dwie fotki przepięknego i utytułowanego nagrodami w kategorii makiet latających, modelu motoszybowca "Bąk": Prawda, że uroczy? Heniu we własnej osobie, osobiście popycha Piperka na start trwają uzgodnienia z kierownikiem lotów, ustawianie na kierunku, jeszcze deczko w lewo.... aby ładnie leciał, ostatnie "prisiudy", czyli taniec szamana i już w powietrzu.... W niedzielę, kiedy już nie mogłem uczestniczyć w pikniku, Heniu dawał pokaz w locie swej drugiej maszynki, czyli osławionego już powolnym, majestatycznym i wolnym lataniem, Baronetta /F III E jako pierwowzór/: udany i ładny start tegoż na "żyletę" także potrafi... w spokojnym przelocie na tle Magury I on ci sam ino na tle bezkresnego błękitu... Pikny, prawdaż, azaliż? No i chyba na dzisiaj to wszystko o tym fragmencie pikniku. Cdn, pt."Wszystkie szybowce małe i dużę, ale nowe..."
motyl Opublikowano 22 Lipca 2007 Opublikowano 22 Lipca 2007 Cdn, pt."Wszystkie szybowce małe i dużę, ale nowe..." Czyli to co misie lubią najbardziej
bogusław Opublikowano 22 Lipca 2007 Opublikowano 22 Lipca 2007 Relacja z Pikniku pierwsza klasa :shock: , tylko pozazdrościć. Gratulacje dla MareX za ciekawe fotki, a gawędziarz z niego hohohoooo.
MareX Opublikowano 23 Lipca 2007 Autor Opublikowano 23 Lipca 2007 Hej "Misiu-Pysiu" i inni sympatycy szybowców "młodych", dużych i małych! Było ich w tym roku na Żarze co niemiara i co jeden , to ładniejszy! Najpierw jednak o tych wyrzucanych z ręki. Koledzy z Kołobrzega i mój młody przyjacielu TEQu: bez żadnej Waszej obrazy, ale rzuty szybowcami w Waszym wykonaniu, które miałem możliwość obserwować, to jak podskakiwanie dziewczynki na skakance w porównaniu do skoków o tyczce np. pani Dydek. Szybowce, konkretnie te: po rzucie leciały do góry i leciały, dosłownie jakby je jakiś niewidzialny silnik ciągnął. :shock: A nast. szybowały dobre kilka minut. I proszę nie bierzcie do siebie poważnie tego mojego porównania, ale tak ja odbierałem te rzuty widziane na Żarze. Były , jak powiedziałem, też inne szybowce i proszę, np. takie: i takie: Przy tej "ślicznocie" siedzieli sobie panowie Niemcy i czekali na swoja kolejką startową: Były też takie modele: I "długale": leżące sobie na trawce i budzące podziw wielu ludzi: Nie obeszło się także bez "Foxa" konstrukcji p. Margańskiego, a tu dobrze przez kogoś odwzorowanego: Był też "Pirat" wielce urokliwy, a w historii mój najlepszy szybowiec, jakim było mi dane latać: oraz piękny "Kobuz", którego mieliśmy w klubie, jako następcę "Jastrzębia", ale na tym szybowcu mogli latac jedynie "miszczowie" , którym ja nigdy nie byłem: była oczywiście "Foka", na której miałem szansę się wylaszować, ale nie doszło do tego, bo wcześniej mój kolega klubowy - Jasiek Trojanowski, "powiesił" ją skutecznie na stodole podczas dolotu do lotniska i nadawała się tylko do kasacji... Wszystko to pstrykał także ten oto jegomość, widoczny w oddali na poprzedniej fotce: i to własnie jemu zawdzieczam to, że teraz mogę Was "zasypywać" takim gradem fajnych /wg mnie/ fotek. A "długale" potrafiły być zaiste dłuuugie... Tak długie, że sam się temu nadziwić nie mogłem: I wreszcie wiekszość z nich latała, pięknie prezentując się w powietrzu: A latały głównie dzięki trójce ślicznych /i mocnych/ holówek, które na zmianę , prawie bez przerwy targały w górę to towarzystwo: Tak sobie stały przez chwilę w oczekiwaniu na serię holi. W szczegółach te maszynki tak sie prezentowały: Aby jednak można było holować, trzeba było też dać "papu" maszynce: I naprężanie liny: Tutaj pozwole sobie zrobić mały wtręt, odskakując nieco od głównego wątku tej części relacji. Otóż wiele mówiło sie kiedyś na forum i nie tylko o dokładności odwzorowywania detali i szczegółów w robionych makietach modeli. Mówił na ten temat i prezentowł swe dokonania w tym zakresie nasz Kolega-Pleses, który od dłuższego już czasu z sobie tylko znanych powodów już tu u nas nie pisuje. Romku! Popatrz na te fotkę /a wiem z pewnych zródeł, że jednak tu zagladasz... /: i zobacz z jednej strony te napisy i karbowania poszycia kadłuba, które wg mnie są wzorcowo odrobione. i to samo w pewnym oddaleniu i w zestawieniu z górna powierzchnią skrzydeł :cry: Smutek totalny!... Na pocieszenie i dla otarcia łez jeszcze raz widoczek tej maszynki z oddali, której z tej odległości absolutnie nic zarzucić nie można. Ale miało być o szybowcach i już wracam do tego: Tak to sobie one wyglądały "w kupie" Nie obeszło się oczywiście bez prawdziwego szybowca, który po przylocie "na sznurku"/krótkim zresztą nad wyraz/ zaczął wyczyniać nad żarskijm lotniskiem takie fikołki: , a kiedy wyrtacił wysokość , tak prezentował sie na podejściu: i już po wylądowaniu tak był oblegany przez "ludność miejscową": w zestawieniu oczywiście ze swoim nieco mniejszym odpowiednikiem. A sam Mistrz Makula tak sobie stał przy swojej maszynce: no i oczywiście nie szczędził aurografów , z których jeden przypadł w udziale szczęśliwcowi z naszej "bandy": Po lądowaniu Mistrza Makuli, usiadła także Jego holówka, tak się prezentująca: tez pikna w swej okazałości. Co poniektórzy próbowali do "Foxa" Mistrza podczepić inną holówkę: , ale się im to nie udało i nadszedł czas odlotu p. Makuli do domu: podczepiono własciwego "ptaszka" do szybowca, nabrano prędkości, jak zawsze na Żarze w stronę jeziora i z górki i już ich nie było.... A na zakończenie tej części mojej relacji ostatni obrazek prezentujący niedogodności transportu takiego szybowca, np. w wagonie kolejowym: , bo i jak coś tak dużego wsadzić do wagonu? :wink: Ale na szczęście da się to porozbierać i zapakować np.do wózka transportowego albo do większej walizki... No i to by było dzisiaj "na tyle"... Cdn. tym razem o "starych" szybowcach.
TEQ Opublikowano 23 Lipca 2007 Opublikowano 23 Lipca 2007 Zdjęcia super Pierwsza klasa Jeśli chodzi o rzucanie modelami DLG na pikniku ,to nie powinien Pan się dziwić że dokonania moje i kolegów z Kołobrzegu są niczym w porównaniu z tymi oglądanymi przez Pana i nie tylko Pana na pikniku. Mogę się założyć że to były modele zawodnicze ,kosztujące już "swoje" (wole nie mówić ile może kosztować taki szybowiec bo niektórzy latający spalinkami mogą być w ciężkim szoku ) Ale do czasu ,kończę Mikro Elektro i biorę się za większy DLG Pozdrawiam i czekam na dalsze fotki !
rapier Opublikowano 23 Lipca 2007 Opublikowano 23 Lipca 2007 Marku..Pominoles w relacjii najladniejszy model zlotu :wink: [URL=http://oliwkowo.fotopic.net/p43214016.html]wlasnie ten model[/URL]
mariaczi__21 Opublikowano 23 Lipca 2007 Opublikowano 23 Lipca 2007 Marek - po prostu zrobiles super foto relacje. Dziekuje bardzo! Nie ukrywam, ze mialem byc na pikiniku, ale wypadlo mi wesele w rodzinie, takze moze zawitam w przyszlym roku. Ale dzieki Twojej relacji moge chociaz troche poczuc atmosfere pikniku Modele piekne i w duzej ilosci, ale szybowce zrobily na mnie najleppsze wrazenie :shock: . Zreszta Piknik Zar kojarzy mi sie wlasnie z szybowcami, ktore w tutejszych warunkach czuja sie jak ryba w wodzie.
Rob Mc Fly Opublikowano 23 Lipca 2007 Opublikowano 23 Lipca 2007 Na kłopoty był Bednarski. Do wypłodzenia fotorelacji- Marek :devil: . Nie ma to, jak napstrykać fotek i powierzyć je we właściwe ręce :faja: . Tak poprowadzona fotorelacja rzeczywiście pozwala poczuć atmosferę Pikniku, ale jest też powodem odżywania wspomnień. Całe szczęście, że do następnego Pikniku Modelarskiego na Żarze już niecały rok :jupi: .
MareX Opublikowano 24 Lipca 2007 Autor Opublikowano 24 Lipca 2007 A więc tak, jak to wczoraj zapowiedziałem , kontynuuję rozpoczętą relację, ale zaraz dla uspokojenia niecierpliwych "zapodam", że jeszcze chwila i będzie koniec. Dobra. Dzisiaj o szybowcach "starych" i wszelkich innych latających dziwactwach. A było to tak: bociana.... chwila, chwila , to już było, ale o tym "Bocianie" jeszcze nie. Więc popatrzcie: No jak można było w takiego "Piccasa" pomalować tak fajny i zasłużony szybowiec??? Za to ta maszyna była we właściwych barwach i prezentowała ten najklasyczniejszy styl starych szybowców: Był to największy szybowiec tej klasy , prezentowany na tegorocznym pikniku, ale niestety nie latał. W ub. roku były dwa "Orliki" z czego jeden uległ katastrofie w powietrzu. Innym bardzo fajnym szybowcem, latającym z klasycznego, ręcznego holu, była ta oto "Wrona" /chyba?/: tak jeszcze wyglądająca w innym ujęciu: Model ten bardzo poprawnie i fajnie latał i jeśli jest to faktycznie "Wrona", to na takim właśnie szybowcu stawiał w Bezmiechowej przed II WW swe pierwsze lotnicze kroki p. Góra, nasza pierwsza w historii sława szybowcowa i pierwszy w historii zdobywca medalu Lilienthala, najwyższego wyróżnienia w sporcie szybowcowym. Innym ciekawym modelem było coś takiego, co mi się b. spodobało poprzez jakąś egzotykę tej maszyny: Ma on ciekawą, szeroka kabinkę i mocno się zastanawiałem, jak ustawione w nim były siedzenia pilotów. Inna ciekawą maszynką był ten szybowiec: Najwięcej jednak moich emocji wzbudził ten model: oraz stojąca obok niego "Mucha 100A". Te dwa szybowce, to mój początek przygody z szybownictwem, gdyż na "Czapli" za wyciągarką w 1967 roku zrobiłem kurs podstawowy, a na "100-tce" w tymże roku go zakończyłem samodzielnym wylotem. Ach, jaka to była radość... ta sama "Czapla" w jeszcze innym ujęciu. Wiem, bo mi sam to powiedział, nasz Kolega Sławek, że także buduje ten model szybowca, ponad 3 m rozpiętości z zestawu produkowanego przez krakowska firmę, bardzo dobrej i dokładnej jakości. Samemu mnie korci taki model, ale wicie-rozumicie... Inne plany czekają na swą realizację. No i tyle było w tym roku chyba tych "starych" szybowców, a więc zobaczcie jeszcze inne "wynalazki" latające: takie sobie "cuś", a ile w tym elegancji i uroku Inne "cuś", to taka maszynka: , ale to "cuś" nie latało, tylko sobie stało. Najwięcej wesołości budził prezentowany w locie taki oto model: natychmiast okrzyknęty mianem "Czarownicy", pewnie dlatego, że płat mu w locie furgotał, jak właśnie miotła lecącej na niej czarownicy. Proszę bez żadnych innych skojarzeń.... :wink: w innej perspektywie. Znalazło sie na pikniku także cos takiego: , ale mi to nie przeszkadzało, bo "tyż pikne" na swój sposób. Były oczywiście także helikoptery, np. takie: , albo też takie prezentowane w locie: Największe wrażenie robiła jednak ta miniaturka, ponoć własnorecznie zrobiona przez właściciela: Którą obsługiwał i pilotował ten Kolega: A tak to maleństwo sobie latało: No i jak to na każdej takiej imprezie bywa, nie obeszło sie bez polowania na krety. Pierwszą ofiarą był ten oto model: tak następnie zbierany: Innym "zbieraczem" był ten oto młody człowiek: , ale także "przypadki" zdarzały się i innym, bardziej doświadczonym "lataczom": A nawet naszemu Darkowi jedno lądowanie niezbyt wyszło: Na zakończenie tej porcji mej relacji jeszcze jedna fotka, którą chciałem Wam pokazać, mówiąc o "długalach", że są faktycznie długie i znowu wczoraj jej nijak nie mogłem znależć, a dzisiaj "sama" wzięła i się znalazłe. Oto ona: No i to by było tyle na dzisiaj, a nast. będzie o ludziach i miejscu, w którym "żyli".
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.