Skocz do zawartości

Pierwszy dzień - pierwszy kret


pasek888

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

dziś udałem się na pierwsze testy modelu Pelikan Alpha 1500.

 

Wczoraj wieczorem naładowałem pakiet.

 

Dziś cały happy pojechałem na lotnisko, złożyłem model, wykonałem parę rzutów "na sucho" - jest ok.

No to gaz... i nic. Śmigło tylko lekko drży. Nieco mu pomagam, silnik rusza. Ale później znów wyłączam gaz, następnie dodaję... i nic. Znów nieco mu pomagam - działa.

 

Moim zdaniem silnik powinien odpalać od razu, czyż nie ? Co może być przyczyną w tym momencie ?

 

No i wykonuję pierwszy lot. Parę kółek około 10m nad ziemią (była straszna mgła) i awaryjne, ale technicznie w miarę poprawne lądowanie, na kogoś posesji...

 

OK, odzyskałem model, rzut drugi... Wszystko ładnie, kręcę kółka, wzbijam się wyżej...Chciałem wytrymować model. I nagle coś źle zrobiłem, prawdopodobnie pomyliłem kierunki... Model obrócił się na plecy, a ja w panice pociągnąłem drążek wysokości do siebie. No i sprzęt uderzył nosem prosto w ziemię. Całe szczęście na lotnisku jest 40cm śniegu, stąd "tylko" rozbity kadłub. Ale na dosyć sporą ilość kawałków. Bebechy na wierzchu, ale pakiet nietknięty, reszta też ok.

Ta "szybka" zasłaniająca bebechy wbiła się nieznacznie w górną część skrzydła, ale całe szczęście wyłącznie powierzchownie. Więc interwencja nie była konieczna. Widać to na fotce poniżej.

 

Zauważyłem też, że skrzydła podczas lotu (30 sekund) wysunęły się po 1-1,5cm każde !

Przykleić je ?

 

Tak wyglądał sprzęt po kraksie:

 

Dołączona grafika

 

 

Natychmiast się spakowałem i postanowiłem zająć się kadłubem. Pierwsze co - Castorama, a w niej klej do styropianu gąbki oraz taśma zbrojona. Wiem, że klej nie jest najwyższych lotów, pewnie jakaś żywica byłaby lepsza. Ale tu nic takiego nie było, a chciałem działać, bo jutro chcę ponowić próby :)

 

Tak wygląda sprzęt po złożeniu:

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

 

W przedniej części, przy samym śmigle tę wyrwę w materiale zrobiłem sam, bo po uderzeniu śmigło nieco się cofnęło i miało kontakt z kadłubem, co stwarzało moim zdaniem za duży opór.

 

Klej teraz schnie. Zastanawiam się, w jaki sposób dodatkowo wzmocnić kadłub. Czy powbijać jakieś druciki, cokolwiek co połączy te kawałki.

 

Jeszcze jedna rzecz - nie wiem czy pojawiło się to po kraksie, czy było już od początku. Na niewielkich obrotach silnik albo śmigło popukuje, tak jakby o coś haczyło i co obrót jest puknięcie. Po dodaniu gazu problem znika. Tak jakby śmigło oddalało się nieco od przeszkody i pukania nie ma.

 

Dla przedstawienia sytuacji film (sorry za jakość - kręcony opakowaniem po jogurcie z dużymi kawałkami owoców):

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=EBgtJKjMdiQ

 

 

 

Nieco się rozczarowałem swoimi umiejętnościami. Ale jest to porównywalne do pierwszej w życiu jazdy samochodem. Mnie instruktor wziął od razu na jakąś wioskę i wszystko było fajnie, dopóki nie musiałem wyhamować przed skrzyżowaniem, redukując bieg, włączając kierunkowskaz, hamując i rozglądając się. Na początku to jest za dużo, a po 5 lekcjach robiłem to podświadomie.

Mam nadzieję, że równie podświadomie będę latał modelem :)

 

Gdy już nauczę się latać, kupię nowy kadłub :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby wzmocnić EPP możesz wbić patyczki do szaszłyków, równolegle do osi modelu, w oba boki kadłuba. Dodatkowo zwyczajna taśma samoprzylepna słusznie wzmocni materiał.

Widać, że nieźle udało Ci się poskładać kadłub do kupy. :) Na właściwości lotne to nie wpłynie, a jak znów coś Ci się uszkodzi to nie będzie aż tak szkoda.

 

Skrzydeł nie przyklejaj, tylko spróbuj mocniej skręcić śrubki trzymające bagnet (bo przypuszczam, że tak mocowane są oba płaty). Niestety to rozsuwanie się jest dość częstym przypadkiem.

 

Wesołych Świąt :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrzydeł nie przyklejaj, tylko spróbuj mocniej skręcić śrubki trzymające bagnet (bo przypuszczam, że tak mocowane są oba płaty). Niestety to rozsuwanie się jest dość częstym przypadkiem.

Wiesz co... zaskoczyłeś mnie :mrgreen: Nie wiem nawet, bardzo możliwe, że jest tam taki patent. Resztę sprzętu mam w bagażniku w aucie, a nie chce mi się już łazić i sprawdzać. Zobaczę jutro przed kolejnym lotem :) Jeśli będą takie śrubki jak piszesz, to już jestem spokojniejszy :)

 

Żeby wzmocnić EPP możesz wbić patyczki do szaszłyków, równolegle do osi modelu, w oba boki kadłuba.

Właśnie dokładnie nad patyczkami się zastanawiałem :) I zastosuję ten patent. Nie wiem tylko ile, na początek spróbuję po jednym.

 

Widać, że nieźle udało Ci się poskładać kadłub do kupy.

Na żywo wygląda nieco gorzej :lol:

 

a jak znów coś Ci się uszkodzi to nie będzie aż tak szkoda.

Byle dało się to poskładać z powrotem do kupy :) A jak już przestanę kretować, to będzie nowy kadłub i z powrotem piękny model :)

 

 

Martwi mnie tylko kwestia wytrzymałości spoiny. Niby ten klej jest do styropianu i gąbki, marki dragon (kosztował coś koło 3.50zł). Nie wiem czy to dobra rzecz. Sprawia wrażenie elastycznego, nie wiem jak będzie jutro - czy zastygnie na twardo. Wyjdzie w praniu.

 

Dopiero przed chwilą wyczytałem na forum, że wystarczy wikol i łączenia polecieć CA. A oczywiście jak na złość, mam taki klej w domu (firmy Soudal), bo tata robił do wczoraj makietę kolejki, a CA zawsze się znajdzie w którejś szafce :)

 

Także do następnych napraw "blacharsko-lakierniczych" do klejenia zastosuję forumowy patent łączenia elementów :)

 

Wesołych Świąt

 

I wzajemnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu masz jak EPLOR należy wzmocnić http://forumrc.alexba.eu/ipw-web/bulletin/bb/viewtopic.php?t=10099

Model trymuje się na wyższej wysokości aby mieć czas na zareagowanie , był za nisko i zamiast łowić karpie na święta zaliczyłęś kreta :rotfl:

W skrzydła w obie połówki wklej magnesy lub taśmę / rzep / , jeżeli masz otwory w skrzydłach to powinien być bagnet w postaci rurki węglowej , jężeli ich niema to niema bagnetu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cos zdecydowanie tlucze o cos i w takim stanie lepiej nie latac. Moze byc luzna lopata, moze byc luzny wirnik w silniku.

Wyszło mi, że to wewnętrzny kołpak - ten trzymający łopatki śmigła haczy o plastikowe łoże silnika. Spróbuję usterkę usunąć. Na wyższych obrotach, jak pisałem i jak słychać - kołpak "ucieka" do przodu i przestaje łupać.

 

Tu masz jak EPLOR należy wzmocnić http://forumrc.alexba.eu/...pic.php?t=10099

Dzięki ! Chyba zastosuję tę metodę na przód kadłuba :) Klej użyłem właściwy w takim razie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jak dobrze zrozumialem, skrzydła trzymają się na bagnecie weglowym, to wokół bagnetu owiń 2 razy~ taśmą przezrczystą, tak aby bagnet wchodził bardzo ciasno w skrzydła, wtedy Ci się nie rozłączą tak szybko. Zastosowalem taki patent w Beta 1400, w trakcie lotu skrzydła mi się rozdzieliły i model dosłownie jak śmigiełko spadł na ziemię, po oparacji "taśma" wszystko trzyma się bardzo mocno :)

 

Wesołych świąąt!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jak dobrze zrozumialem, skrzydła trzymają się na bagnecie weglowym

Jest metalowy pręt.

 

Dzięki za podpowiedź, zastosuję chyba kilka patentów jednocześnie i skrzydła na bank nie odpadną :mrgreen:

 

Ciekaw jestem czy jutro polecę i czy wszystko będzie działało, nie rozlatując się w powietrzu lub po kolejnym krecie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj wyciągnąć model na spora wysokość i próbuj swoich sił

 

Dokładnie tak zrobię, będę miał zapas na korygowanie błędów :) Człowiek uczy się na własnych błędach :) Szkoda mi trochę, bo taki piękny kadłub był :)

 

Oby nie było takiej mgły jak dzisiaj...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzony i dobry patent na rozsuwające się skrzydła to dwa megnesy neodymowe 25x10x5mm.

 

Dzięki bardzo za podpowiedź :) Dodatkowo zastosuję też chyba zwykłą taśmę, nawet tę zbrojoną, przyklejoną po prostu w jednym kawałku od jednego skrzydła do drugiego.

 

 

Nurtuje mnie cały czas kwestia wzmocnienia kadłuba. Chcę do tego celu zastosować patyczki do szaszłyków.

 

Myślę o ich rozmieszczeniu. I mam dwa typy:

 

Pierwszy (patyczki nieco powyżej serwów i regulatora, dodatkowo byłoby to jakieś zabezpieczenie dla fruwającego pakietu w razie kolejnej kolizji):

 

Dołączona grafika

 

Oraz drugi (patyczki wewnątrz biegną przy samym materiale, żebym mógł potraktować je klejem i przykleić do ścianek):

 

Dołączona grafika

 

 

Która wersja będzie Waszym zdaniem lepsza ?

Ja skłaniam się bardziej ku drugiej, ponieważ przy krecie opcja nr 1 nie uchroni moim zdaniem tych cienkich ścianek po bokach. Natomiast w drugiej wydaje mi się, że przyklejony patyczek będzie odpowiednio wzmacniał każdą część kadłuba. Dodatkowo mógłbym wkleić w od środka dwa dodatkowe patyczki dla pewności.

 

Z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi :)

 

EDIT: Jeszcze jedna kwestia ! Ten drgający czasem silnik. Wyczytałem, że to wina regulatora. Tylko silnik nieznacznie drży, po paru-parunastu sekundach odpala jak należy. Potem gaz na minimum, znów dodaję gazu i silnik drży. Odpala po chwili.

Zaznaczę, że wcześniej model przeleżał całą noc w bagażniku, w niskiej temperaturze.

 

Zauważyłem, że gdy model poleżał nieco w domu, ogrzał się, to problem właściwie zniknął. Czasem (jedno na 15 podejść) miał jeszcze zawahanie na początku.

 

Czy dobrze rozumuję, że regulator szaleje w niskich temperaturach ? Zakładam jeszcze opcję oberwanego kabelka przy silniku.

 

Kadłub teraz leży w aucie. Więc sprawdzę jutro jak to wygląda zaraz po wyjęciu z auta, a następnie po ogrzaniu się w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czekając na odpowiedzi, podpowiedzi zająłem się wklejaniem wzmocnień z patyczków do szaszłyków :)

 

Wbijanie musiałem sobie odpuścić, ścianki są za cienkie i moim zdaniem za delikatne.

 

Do klejenia zastosowałem klej do drewna Soudal 67A. Poprawiłem CA. I patyczki się trzymają :) Ale cały czas pomagam im klamerkami do bielizny, niech patyczki nieco "wgryzą" się w materiał.

 

Na razie tylko jeden patyczek jest całkowicie zalany klejem, drugi jest poklejony tylko trochę, ponieważ kadłub schnie na boku, żeby klej nie ściekał.

 

Chcę jeszcze zrobić rozpórki - takie same patyczki prostopadle do obecnych w trzech różnych miejscach kadłuba - przy silniku, nad serwami i jakieś dwie sztuki mniej więcej nad pakietem, żeby zapobiec jego katapultowaniu w razie kolejnego kreta.

 

Fotki na razie tej jednej strony:

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem mogłeś zrobić chociaż rowek głębokości tego patyczka, wcisnąć go tam i zalać klejem.

 

Myślałem o tym. Ale stwierdziłem, że ścianki są tak cienkie, że nie będę robił rowków, bo przy jakiejś kraksie może mi pęknąć materiał na wysokości właśnie tego patyczka.

Po przyciśnięciu klamerkami patyczki nieco się zatopiły w materiale. Także nie jest źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byś zrobił rowek i zalał to klejem to było by o wiele mocniejsze.

 

Skoro tak mówicie, to tak jest :)

Patyczek z jednej strony (ten ze zdjęć) potraktowałem mocniejszymi klamerkami, więc ładnie się zatopił w 3/4 swojej grubości :)

 

Niestety ten drugi tak głęboko nie wszedł. Trudno, zostawię tak jak jest, a gdy znów się kadłub połamie, wzmocnię go robiąc rowki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.