Miłosz Opublikowano 26 Grudnia 2010 Opublikowano 26 Grudnia 2010 Witam W niniejszym temacie mam przyjemność zaprezentować Wam relacje z budowy Focke Wulf 190. Wybrałem ten model, ponieważ jest polecany przez wielu doświadczonych modelarzy/zawodników ESA i ma wspaniałą sylwetkę, która bardzo przypadła mi do gustu. Wzięcie udziału w konkursie będzie dla mnie wspaniałym doświadczeniem, gdyż nigdy nie budowałem samemu takiego rodzaju modelu. http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=5940 Troszkę danych technicznych: Długość 8,9 m Rozpiętość 10,5 m Wysokość 4,0 m Masa własna 3170 kg Masa całkowita 4420 kg Prędkość maksymalna 656 km/h Wznoszenie 12 m/s Pułap normalny 11400 m
Miłosz Opublikowano 10 Stycznia 2011 Autor Opublikowano 10 Stycznia 2011 Witam, Chciałbym przedstawić Wam moją PIERWSZĄ fotorelacje z budowy, która będzie się składać z kilku części. Przepraszam za jakość, lecz oświetlenie niestety kuleje... Po otrzymaniu modelu od razu się zabrałem do pracy. Na pierwszy ogień poszło zaokrąglanie krawędzi kadłuba, skrzydeł oraz usterzenia poziomego oraz pionowego. Tak wyglądał model przed pracami Krawędzie zaokrąglałem ostrym nożykiem Następnie nastał czas na szlifowanie i EFEKT KOŃCOWY: Później dokładnie skleiłem skrzydła ze sobą i wkleiłem do nich szklane pręty w wcześniej wycięte rowki Potem zabrałem się za kadłub, do którego również wkleiłem pręty szklane w wcześniej wycięte rowki Wszystkie pręty zalałem klejem CA Po tym wszystkim zabrałem się za statecznik poziomy W końcu nastał czas na wytapianie miejsc pod wyposażenie za pomocą lutownicy na tym zdjęciu widać zaokrąglony tył kadłuba oraz wsadzone serwo steru wysokości, które prawdopodobnie dam jeszcze głębiej, aby nie osłabić sztywności kabinki To samo postąpiłem w przypadku skrzydeł dziura w skrzydłach jest na wylot aby można było przeciągnąć kabel do odbiornika Chwilę potem postanowiłem wyciąć gniazdo na pakiet Tak mniej więcej będzie wyglądać rozmieszczenie wyposażenia w kadłubie Następnym krokiem było sklejenie modelu w całość oraz dopasowanie serwa Kolej na zrobienie popychaczy i wklejenie bowdenu. W reszcie nastał czas na malowanie. Jako, że znajomy rodziców maluje modele plastikowe dostałem od niego Fw 190A8. Zajęło mi dużo czasu zanim odszukałem o nim jakieś informacje. Samolot był pilotowany przez Paula Lixfelda-Niemca w 1944 roku. Odsyłam do stron zewnętrznych opisujących zarówno malowanie jak i samego pilota: FW 190A-8/R2 "Yellow 12", 'Muschi' 6./JG 300 flown by Uffz. Paul Lixfeld, Löbnitz, November 1944. http://www.themotorpool.net/German-Focke-Wulf-Fw-190A-8-Anton-Fighter-p/ixj200606.htm http://www.jg300.de/fw-190a-gelbe-12-muschi.phtml oto zdjęcia modelu: Następnie nadszedł czas na esa. Najpierw pomalowałem spód kadłuba oraz skrzydła: po wyschnięciu farby zabrałem się za malowanie ciemno zielonym kolorem skrzydeł oraz kadłuba: Po nałożeniu szarej, żółtej i czerwonej farby FW wyglądał tak: Wystarczyło już tylko pomalować kabinkę: Kolejnym zadaniem było założenie wyposażenia: Nareszcie! W końcu upragniony oblot! http-~~-//www.youtube.com/watch?v=-iB6p1TpaH0&feature=channel_video_title Jak widać na poprzednim zdjęciu zacząłem rysować podział blach. Na razie wygląda to tak Dzięki Panu Markowi w bardzo prosty sposób zrobiłem wspaniałe krzyże i cyfry do oznakowania modelu. Oto efekt końcowy! Pierwszą i ostatnią poprawką było przemalowanie dzióbka na żółto:) Tak prezentuje się model: http://img25.imageshack.us/img25/5589/dsc09733x.jpg http://img850.imageshack.us/img850/3696/dsc09727z.jpg http://img215.imageshack.us/img215/7200/dsc09730o.jpg Mojego FW uważam za skończonego!! Przedstawię teraz moje wrażenia z lotów. Focke Wulf jest bardzo stabilnym modelem. Jestem z niego bardzo zadowolony. Lata mi się nim świetnie. Jest przewidywalny i idealny jako drugi-trzeci model. Jest bardzo szybki lecz potrafi latać też wolno za co bardzo go polubiłem. Wspaniale wyglądają nim przeloty nisko nad ziemią. W mojej konfiguracji foczka potrafi latać do 10 minut. Zależy od tego jak „ostro” mam ochotę taktować przepustnice. Bardzo łatwo się nią ląduje. Oczywiście latanie przy mocnym wietrze jest męczarnią ze względu na wagę modelu. Foczka staje sie wtedy nieprzewidywalna. Niektórzy mogą uznać takie latanie jako dobry trening ale nie ja. Dużo przyjemniej lata się bez wiatru. Latanie z taśmą: Model staje się wtedy minimalnie wolniejszy lecz według mojego odczucia bardziej stabilny. Z taśmą foczka staje sie bardzo atrakcyjnie wyglądającym modelem Walka: Walka się odbyła lecz niestety nie została nagrana. Do 15 maja nadrobię tą zaległość. Wiem, że będzie już wtedy po konkursie ale cóż. Siła wyższa. Mogę napisać tylko o odczuciach. Przed pierwszą walką zadanie ucięcia taśmy przeciwnikowi wydaje się bardzo łatwe, lecz w powietrzu to co innego. Bardzo łatwo się pogubić. Jest dylemat: „gdzie mam patrzyć”, „jak go dogonić”, „trzeba też przecież uważać na swoją taśmę”. Ma się ciągle mętlik w głowie lecz przy lataniu należy być ciągle skoncentrowanym. Nie ma czasu na oglądanie się i inne zbędne rzeczy. W końcu ma się zadanie do wykonania. W swojej pierwszej walce niestety nie udało mi się uciąć tasiemki. Zrobił to tylko mój przeciwnik. Bardzo mi się spodobała ta konkurencja. Na pewno w najbliższym czasie będziemy razem trenować. Kosztorys: model: 65 zł (cena dla juniorów budujących model na konkurs) silnik: 30zł pakiet: 60zł regulator: 60zł 2 serwa hxt900: 14zł/sztuka śmigła: około 2-5zł/sztuka CA średni: 6zł Farba: ?? Bowden: 3 zł Razem: około 250zł Jak widać w cenie do 300zł mozna mieć super model do pobawienia się na niebie
boles78 Opublikowano 23 Stycznia 2014 Opublikowano 23 Stycznia 2014 Witam rorbie pierwszy raz fw 190 esa mam pytanie o wzmocnienia skrzydla czy najpierw wkleic gorny pret czy dolny czy kolejnosc nie ma znaczenia?
samolocik Opublikowano 24 Stycznia 2014 Opublikowano 24 Stycznia 2014 Adam, kolejność wklejania prętów wzmacniających skrzydło nie ma znaczenia. Ważne jest natomiast to aby były wklejone w tej samej płaszczyźnie pionowej, czyli jeden nad drugim tworząc dźwigar pręt - pianka - pręt. Jeżeli chcesz tym modelem walczyć w zawodach to zalecamy wklejenie dodatkowego prętu wzmacniającego na dolnej lub górnej powierzchni skrzydła przed jego wklejeniem w kadłub - patrz czerwona linia na zapożyczonym zdjęciu poniżej. Długość prętu mniej więcej jak na zdjęciu. Wzmocni to skrzydło i będzie bardzie odporne na ataki przeciwnika
boles78 Opublikowano 24 Stycznia 2014 Opublikowano 24 Stycznia 2014 dzięki za odpowiedz nacięcia pod pręty robimy kładząc skrzydła nie sklejone i nacinając nożem przez cała długość skrzydeł czy najpierw jedna połowa potem druga chcę sie upewnić boje sie popełnić głupiego błedu do skleienia połówek skrzydeł mam poxipol może być zamiast żywicy a propo walk dopiero chcę zacząć przygode szwagier pożyczył mi symulator i trenuje a wokolicy narazie nie znalazłem eskadry bojowej i narazie działam samotnie
samolocik Opublikowano 24 Stycznia 2014 Opublikowano 24 Stycznia 2014 Ja to robię tak: - sklejam połówki skrzydeł ze sobą i czekam aż klej wychnie, - biorę długą linijkę lub pręt węglowy/szklany którym będę wzmacniał skrzydło i w najwyższym punkcie profilu skrzydła (przeważnie jest to 1/3 szerokości skrzydła) zaznaczam sobie kropkami przebieg dźwigara - jest to linia prosta oczywiście, - nacinam nożykiem w skrzydle rowek na tyle głębki aby dźwigar się zmieścił ale nie wpadał za głęboko, musisz dobrać doświadczalnie, - nakładam klej CA do naciętego rowka przeważnie do połowy skrzydła a jak wcisnę pręt (dźwigar) to do drugiej połowy i znowu wciskam pręt. Można oczywiście za jednym razem napuścic cały rowek CA ale dla mnie jest to zbyt stresujące :-) przy napuszczaniu rowka klejem CA czasami rozchylam rowek palcami aby końcówka od kleju CA weszła w rowek, czasami wchodzi bez pomocy. W każdym razie klej ma być w rowku a nie na nim. Pręt wciskam w rowek płaskim śrubokrętem aby nie pobrudzić i nie posklejać palców, - teraz czekam aż klej wyschnie lub jezeli bardzo się śpieszę to spryskuję aktywatorem do klejów CA, - wbijam długie szpliki przy końcach dźwigara oraz na środku skrzydła przy nim aby wyznaczyć jego przebieg na drugiej stronie skrzydła lub poprostu odmierzam lnijką i powtarzam proces, Oczywiście pręt wzmacniający ma być wklejony w całości, tj. nie łamiemy go w środku skrzydła. Oczywiście same nacięcia skrzydeł pod pręt wzmacniający możesz wykonać przed ich sklejeniem, tylko wtedy złącz je razem bez kleju aby dobrać właściwą-prostą linię cięcia. Zaznacz ją rozłącz połówki, natnij, sklej połówki a potem tylko natnij środek skrzydeł gdzie klej zakleił naciety rowek i wklej pręty wzmacniające.
boles78 Opublikowano 24 Stycznia 2014 Opublikowano 24 Stycznia 2014 dziękuje za radę zobaczę który sposób będzie mi wygodniejszy a do sklejenia połówek skrzydeł lepiej użyć uhu pora czy poxipolu bo żywicy nie posiadam jeden bardziej elastyczny drugi twartszy i podobno cięższy
samolocik Opublikowano 24 Stycznia 2014 Opublikowano 24 Stycznia 2014 Połówki sklejone UHU porem mogą Ci się rozklejać podczas walk więc lepiej skleić je cyjanoakrylem lub klejem polimerowym a z wierzchu przejechać cyjanoakrylem i psiknąć przyśpieszaczem - wtedy połówki będą się razem trzymały a klej polimerowy będzie miał czas na schnięcie. Żywicą też można tylko tak jak pisałeś trochę waży więc smarować obydwie łączone powierzchnie cienką warstwą a potem złączyć razem i przytrzyać szpilkami itp. Poxipolu nie używałem więc się nie wypowiadam tym bardziej że jest w sprzedaży dostępny więcej niż jeden rodzaj. W instrukcji kleju przeczytasz, czy może skleić EPP a próby klejenia możesz przeprowadzić na małych kawałkach EPP które zazwyczaj są dołączane do zestawów.
stema Opublikowano 24 Stycznia 2014 Opublikowano 24 Stycznia 2014 Cieszę się, że ten fajny modelik dobrze Ci lata, ale na przyszłość dźwignie lotek wklejaj odwrotnie niż na Twoim zdjęciu, Punkt mocowania popychacza powinien wypaść w osi obrotu lotki. Przy większych modelach i szerszych lotkach będzie to źle działać ze skutkiem katastrofy.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.