Skocz do zawartości

Akcja poszukiwawcza po katastrofie lotniczej


kerad4

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

witam wszystkich,

a o to news prosto z Gdyni:

Dnia 03.01.2011r w godzinach południowych doszło do katastrofy lotniczej z moim modelem na czele. Otóż dzień jak codzień, warunki pogodowe wydawały się dobre, samolocik czekał w hangarze (tj. piwnicy :) ) no to co innego robić jak nie polatać, a chociaż spróbować polatać. Wraz z kolegą moritz udaliśmy się na pola czynić swoją powinność. Jako że pilot czyli ja, młody wiekiem i doświadczeniem za sterami jeszcze nie panuję nad swoją maszyną, dałem wystartować doświadczonemu koledze i dopiero u góry przejąłem pałeczki. Niedoskonałości konstrukcji plus brak doświadczenia i jak się okazało podmuchy wiatru wygrały z pilotem. Maszyna zaczęła latać niedokońca tam gdzie ja bym chciał i weszła nad obszar zabudowany. W pewnym momencie samolot zaczął kołować a wszelkie podjęte próby ratunku zdały się na nic i tylko możnabyło podziwiać jak samolocik leci coraz niżej nad posesją za drzewami.

W pewnym momencie usłyszałem nic innego jak krzyki mojej załogi w postaci serw, "may day may day, spadamy, z tego juz nie wyjedziemy cało" i straciłem go ze wzroku. Wiedzieliśmy ze spadł "gdzieś tam" ale tak dokładnie to nie wiadomobyło gdzie, przeczesalismy z buta spory teren wraz z prywatnymi posesjami ale po modelu ani widu ani słychu i trzebabyło ze spuszczoną głową i tylko nadajnikiem wracać domu.

Jak się okazało to dopiero początek historii.

Wiedząc o możliwościach sprzętowych kolegi kefir ( http://www.oczamiptaka.pl/ ) postanowiłem skorzystać z jego pomocy w poszukiwaniu szczątek. Kolega kefir pomimo tymczasowych niedomagań zdrowotnych podjął się przeczesania terenu od góry, zapakował sprzęt w samochód i pojechał na opisane wcześniej miejsce zdarzenia. Za pomocą swojej maszyny w postaci quadrokoptera z zainstalowaną kamerą na pokładzie, obleciał pieczołowicie wskazany obszar nagrywając piękne widoczki z góry na różne pola i posesje. Po przeczesaniu terenu, udał się do domu z nagranym materiałem filmowym i klatka po klatce śledził nagrane widoki w poszukiwaniu czerwonych szczątków samolotu.

Jak to mówią, szukajcie a znajdziecie. Na dachu jednej z posesji dostrzegł czerwony, jeszcze nie zaśnieżony obiekt.

Pora była juz późna i ciemno, wiec ciężko był podjąć akcję sciągania samolotu, pozostało tylko poinformowanie właściciela posesji ze na jego dachu lezy mój samolot. Mina faceta była bezcenna :). Dziś podjęto akcję sciągania wraku, misja zakończona pomyślnie.

Poniżej zamieszczam link do fragmentu nagranego materiału w czasie akcji poszukiwawczej i zdjęcia.

 

Wielkie brawa i podziękowania dla kolegi kefir za szybkie podjęcie akcji mimo słabego stanu zdrowia. [/i]

EDIT:

http://vimeo.com/18394544

 

fragment (ten najcenniejszy) nagranego materiału na którym kolega kefir dostrzegł coś czerwonego

Opublikowano

Nie ma za co fajnie że się znalazł i nie zrobił żadnej szkody bo jeszcze byś się zraził do latania

a tutaj kawałek filmiku gdzie widać jak leży na dachu tyle że już ciemno trochę było a gopro lubi światło :( [vimeo]http://vimeo.com/18394544[/vimeo]

Hasło: kefcio

Opublikowano

samolot zaczął kołować

Błagam.. krążyć nie kołować :) Wybacz czepialstwo, ale w końcu forum modelarskie i jednak wypadałoby rozróżniać pojęcia kołowania i krążenia.

 

Dobrze, że obyło się bez jakichkolwiek uszkodzenia modelu i mienia.

Opublikowano

hehe uszkodzenia mienia nie było ale modelu owszem, mój juz nie ma dzioba i ośka w silniku się przekrzywiła.

Z krążeniem-kołowaniem to racja, krążył nad posesją. Teraz to on juz może tylko kołować, bo napewno nie latać :)

Opublikowano

Historia jak z filmu...co wazne z happy endem. Gratuluje determinacji i zaangazowania. Ja w czerwcu na aeroklubowych zawodach w Katowicach dane mialem patrzec, jak moj model gumowki- co prawda wolnolotki i nie mialem wplywu na lot- po osiagnieciu max. Czasu nie chce spadac, lecz coraz wyzej szybuje nad lasem i niknie z pola widzenia. Po zawodach szukalem go w lesie na drzewach, ale do dzis go nie odzyskalem...a tak cudnie latal...

Gość Anonymous
Opublikowano

Ja też nie widzę :cry: Gdzie on jest?

Opublikowano

A ja mam pytanie do pilota rozbitego samolotu.

nie znalazlem takiej informacji w temacie, a ciekawy jestem czy elektronika przezyla? Aku jest sprawny? Bo jak sadze wlaczony byl przez wiele godzin. Dobrze ze to zima a nie lato, upal 30 stopni.

Opublikowano

no niestety pakiet nie przeżył, jakoś dziwnie spuchł po nocy, zawilgotniał, wolałem nie ryzykować i go wywaliłem. Reszta elektroniki ( regulator, serwa, odbiornik) przeżyły i mają sie dobrze mimo ze było w nich trochę wilgoci :)

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Jak dobrze, że tak daleko od siebie mieszkamy :?

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.