Skocz do zawartości

Hamownia do silnikow elektrycznych


alchemique

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anonymous
Oznacza to ze w locie prawdziwym silnik bedzie wiecej bral wiecej pradu na max gazie niz na hamowni, lecz w praktyce grzal sie bardziej nie bedzie bo chlodzenie w locie jest znacznie lepsze.

A coż to za teoria?

Silnik modelu w locie postępowym zawsze pobiera mniej prądu niż na hamowni.

 

To prawda, w warunkach przelotowych. Lecz gdy dobierasz ciag maksymalny, to na hamowni wybierasz pewien zestaw obroty/silnik/smiglo przy ktorym nie palisz anis silnika ani ESC (dajmy na to 30A). I ten maksymalny skok smigla bedzie przeciez za duzy, gdyz na hamowni jest on uzyty do zrekompensowania faktu iz strumien wchodzacy ma juz pewna predkosc! W locie na max obrotach to samo polozenie drazka gazu (czyli dane wypelnienie sygnalu od ESC) oznaczac bedzie to samo napiecie skuteczne (czyli dana ilosc obrotow z przeliczenia np 1300RPM/V*12V) to silnik w tym polozeniu bedzie pardziej obciazony - tak mi wychodzi. Chyba ze ta predkosc RPM/V bardzo zalezy od obciazenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Gość Anonymous
zabawy na hamowni sugeruja smiglo o WIEKSZYM SKOKU I MNIEJSZEJ SREDNICY NIZ ROZWIAZANIE OPTYMALNE W LOCIE POSTEPOWYM NA REALNYM MODELU

Zabawy na hamowni prowadzą do dokładnie odwrotnego wnisku: w poszukiwaniu max ciągu statycznego wybiera się śmigła o dużej średnicy i małym skoku.

W skali prawdziwej tak, ale w modelarskiej, gdzie wiry zasmiglowe maja wielkosc polowy lopatki? W modelrni w MDK widzialem jakies 15 lat temu jak ktos zapalil papierosa i w MVVS jakies 2.5cm od razu ustawil sie piekny wir ktory zaczynal sie za lopatka, po promieniu 10cm jechal wokol smigla i trafial do niego z powrotem... Stabilny jak zaczarowany. Chyba ze smigla o odpowiednio wiekszej srednicy i malym skoku maja inny charakter oplywu? To by bylo niezle jajo. Fakt ze silnik nie byl na max obrotach, tylko pyrkal.

 

Akurat u Huberta podstawowy przyrzad pomiarowy jest najbadziej ruchomym elementem calosci

A co w tej wadze jest bardziej ruchome od innch wag?

Od innych wag nic, ale w stosunku do innych hamowni to u Ciebie chodzi caly akumulator z zabawkami razem z elementem sprezystym. Czyli cokolwiek tam jest sciskane, jest pod wyzszym obciazeniem niz w innych ukladach. Mozna powiedziec ze'chodzi' od momentu polozenia akumulatora.

 

Krzysztof, coś Ci się naprawdę pokręciło. Nie jest to waga laboratoryjna, tylko najprostsza "legalizowalna" waga sklepowa: http://www.wagielektroniczne.com.pl/wagi.php?typ=SW-20

E tak to ujdzie. Jak dopuszczona do handlu to ma gwarantowane parametry. Wygladala mi jak lazienkowa za stowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ma blad pomiaru +/- 1kg.

Peter, co masz na myśli pisząc +/- 1kg :shock:

 

Krzysztof, muszę Ci zadać pytanie delikatnej natury :D

Czy masz jakieś praktyczne doświadczenia z pomiarem ciągu/obrotów?

Możesz pokazać wyniki jakiegoś swojego eksperymentu dla konkretnego zestawu napędowego?

 

PS Panowie, co Wy o tej porze robicie przy kompie ?

Ja mam karmienie dziecka, to przy okazji wpadłem na forum :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous
Krzysztof, muszę Ci zadać pytanie delikatnej natury :D

Czy masz jakieś praktyczne doświadczenia z pomiarem ciągu/obrotów?

Możesz pokazać wyniki jakiegoś swojego eksperymentu dla konkretnego zestawu napędowego?

 

pomiary zaczalem jakies 15 lat temu na gumowce F1G (kat nastawienia vs przekroj gumy, model podwieszony na lince, zamiast wagi - dynamometr sprezynkowy ze skala... dowolna (co 1 cm)). I efekty byly dokladnie takie ze co wstrzelilem sie na kat dajacy maksymalny ciag statyczny (kurcze ale sie nakjrecilem wiertarka przez 3 weekendy) to model jakos tonal i nie nabieral predkosci na prawdziwych lotach. Dopiero obnizenie kata lopat zalatwialo sprawe.

Ten sam numer zrobilismy na silnikowce F1C1 kolegi ale wyszlo na to ze trzeba dac maksymalne obroty z silnika jakie potrafimy wyregulowac i po sprawie, wiec obcinalismy lopatki do skutku dopoki ciag wzrastal.

Potem byly studia, emigracja i ogolnie 10 lat przerwy od modeli. Ostatnio mierzylem z kumplami w klubie pod Pertuis (niedaleko Aix en Provence). Mieli wage typu L na lozyskach kulkowych i z punkcikiem naciskajacym wage elektroniczna do 4 czy 6kg +/- 1g.

Mierzylem tam Permaxa 400 w cessnie na 4 smiglach raptem i mialem ciag cos 120-160g bodajze (porobilem dziesiatki krzywych ale na koniec to bardziej od baterii zalezalo niz od smigla, taki byl wniosek finalny), stad nic dziwnego ze cessna miala rozbiegu ze 15 m na ich asfaltowym pasie (pas mial 50m to startowalem, lot na wys 1m nad ziemi, ladowanie i naprawa podwozia). Do Polski wrocilem w maju i warsztacik dopiero organizuje. Jak zrobie wyniki godne uwagi (klasy prad na wyjsciu ESC, napiecie, smigla APC kontra drewniane i inne plus predkosc zasmiglowa, RPM i ciag) to zamieszcze. Ze swej strony niecierpliwie czekam na dane z Twojego mustanga: do hurricane tez musze dac 3-lopatowe i nie wiem czego sie spodziewac po axi 28XX ktory tam widze.

Ten trick o nie regulowaniu silnika na max ampery jakie pozwala ESC i silnik na ziemi tylko na ustawienie 85-90% 'bo w locie i tak dojdzie prad do 100%; zaslyszalem u modelarzy we Francji wlasnie, jako dowod gosciu mi pokazal nagranie z rejestratorka (zdaje sie eagle tree?) - skakalo do 45A w locie akrobacyjnym a na hamowni jak by nie krecili gazem to dostawali 40A max (mierniki na ziemi byly zgodne do 0.05A co najmniej).

Niedawno doczepilem APC 11x7 do EMAX 2826/6 i do P/11c i przy ustawionych na slabiutkie obrotach mialem roznice pomiedzy 300g (+/-30g) ciagu goly silnik i ok 150g (+/-30g) po zabudowaniu (listewka, gwozdzik na drabinie, przyciskal wage ruska kuchenna). Stad widze ze zabawa z golymi silnikami na hamowni typu L z P11 na nic sie zda. Na dodatek mam Fourniera RF-5 ktory w masce ma dziury na spalinke (1/3 powierczchni maski to dziury) i tez jestem bardzo ciekaw jaki oplyw bedzie po daniu w nim elektryka (modelik ma 2.7m rozpietosci, ze 3kg wagi i musi go pociagnac AXI 2826/8, pytanie czy z APC 11x7 jak wynika z kalkulatorow czy cos znacznie wiekszego).

Jakbym mial jakies dane pod reka ktorym sam ufam to juz by tu byly. Na Was tez licze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous
Na hamowni u nas w modelarni ciąg statyczny permaxa 400 dawał ok 270 g przy śmigle 6x3 i zasilaniu 8 xkan 1050 pobór pradu ok 12 A

"Mierzylem tam Permaxa 400 w cessnie na 4 smiglach raptem i mialem ciag cos 120-160g"

tak że zastanawiają mnie te dane

Pisalem ze bateria byla do kitu. ograniczala maksymalny rating pradowy, smiglo jakies master airscrew 7x4 i airscrew 7x7,5 i 8x5. China rules.

Prosze o gratulacje za 2 udane starty i loty o lacznej dlugosci 2 minut na takim napedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous
Trego nie wiem, ale na wadze lazienkowej mozesz miec 1kg bledu
Peter, co masz na myśli pisząc +/- 1kg

To mnie tak zastanowilo

I przez to spac nie moga ludzie :sleep:

To se wejdz na wage lazienkowa, zwaz, potem postaw odwaznik ze 20kg do nastepnego dnia i wejdz ponownie. W ciagu doby schudniesz lub przytyjesz 1kg, zaleznie od tego co wrozka powiedziala. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazde ramie jest przekladnia

Wedlug znanej mi terminologii, zupelnie niezrozumiale.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Przek%C5%82adnia

W szczególności: ani ramię siły, ani ramię którym piszę nie jest przekładnią.

Proponowany układ L o równych ramionach jak i belka o równych ramionach w stanie równowagi nieczego nie przekłada w sensie 'ratio' czyli przwłożenia czegoś dużego na małe czy na odwrót.

 

Pozwolę wtrącić swoje trzy grosze do tej dyskusji

Owszem, każde ramię jest przekładnią ale pod warunkiem, że długość ramion jest różna lub kąt ich rozwarcia jest różny od 0 lub 90 stopni - albo jedno i drugie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś dużo się dzieje w temacie przekładni.

Tak naprawdę to tutaj każdy ma prawo do przedstawienia swojej racji i może się nawet przy niej upierać.

Ja np wiem, że istnieją przekładnie 1:1 :D , i że w praktyce przekładnie zawsze mają sprawność inną od 100% 8)

Czy to ma coś wspólnego z hamownią typu L ?

Moim zdanim tak, bo po co martwić się żeby było równiutko 1:1 i łożyskować, żeby było jak najbliżej 100%, skoro można to całkowicie pominąć.

 

Co do wywodów Krzysztofa (tam gdzie powstawiał punkty A, B ..) to niestety części nie rozumiem, a z tym co zrozumiałem to się nie zgadzam :lol:

Może kiedyś zmienię zdanie, ale na razie wg mnie:

-ciąg śmigła maleje wraz ze wzrostem prędkości postępowej modelu (prąd tak samo);

-dla konkretnego silnika i konkretnej mocy do niego dostarczonej: duża średnica śmigła i mały skok to duży ciąg statyczny; mała średnica śmigła i duży skok to duża prędkość strumienia, ale mały ciąg statyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Pozwolę wtrącić swoje trzy grosze do tej dyskusji

Owszem, każde ramię jest przekładnią ale pod warunkiem, że długość ramion jest różna lub kąt ich rozwarcia jest różny od 0 lub 90 stopni - albo jedno i drugie :wink:

Wait a minute.

Ramie rozwarte na 0 lub 90 stopni nie jest przekladnia a taki boomerang rozwarty na 135 stopni to juz przekladnia jest? No to pieknie. Wlasnie podalem twierdzenie ktore mowi ze kat rozwarcia ramion nie ma tu nic do gadania. Jak sie momenty sil rownowaza, jest ok. Wystarczy przeciez ze oba ramiona sa rowne a obie sily dzialaja prostopadle do ramienia (i maja odpowiedni zwrot). wtedy F1 x r1=F2 x r2.

Powiem wiecej, w przypadku ogolnym F2 i r2 nie musza byc prostopadle, mozna tak sprytnie dobrac dlugosc r2 ze nie bedzie 'przelozenia' i ta sila co bedzie naciskac na wage bedzie taka sama co do wartosci co sila ciagu silnika. Mozliwych rozwiazan geometryczny co bez zadnego oszukiwania beda naciskac pionowo w dol na wage dokladnie ta sila co ciagnie silnik jest duuuzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ramie rozwarte na 0 lub 90 stopni nie jest przekladnia a taki boomerang rozwarty na 135 stopni to juz przekladnia jest?...

 

Bez obrazy, podchodzisz do tematu w sposób zbyt "naukowy" :wink: Wszak dwa ramiona połączone ze sobą pod kątem 0 stopni to najzwyklejsza, najbardziej prymitywna maszyna prosta. Jeśli oba te ramiona są równe to zmienia się jedynie kierunek działania siły. Jeśli są nierówne to pojawia się jakaś przekładnia. I do tej chwili się zgadzamy, chyba :?: W przypadku ramion połączonych ze sobą po kątem różnym od zera w układzie - jak mi się zdaje - miesza nieco kąt rozwarcia tych ramion, stąd kąt 90 stopni wydaje się optymalny.

Inna sprawa, że dyskusja ta ma charakter czysto akademicki. Zapytał człowiek jak rozwiązujemy sobie problemy z hamownią, a zrobiła się z tego niemal praca doktorska. Wykonana w warunkach domowych hamownia, w sposób mniej lub bardziej precyzyjny będzie zawsze dawała dane orientacyjne. Sprawdzimy sobie na niej czy wykonana przez nas przeróbka działa, czy działa przewinięty silnik, czy jego osiągi i prąd są porównywalne itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zauważyłem że nadmieniłeś o śmigłach na jakich testowałeś ten silnik uważam że dałeś za duże ,optymalne to właśnie 6x3 a 7 x4 czy 4.5 a nawet 8x4 to już powoduje dużo większy pobór prądu spadek obrotów i w efekcie spadek ciągu

Jednak bardziej zastanawia mnie jak wyważyć hamownię gdy kąt między ramionami jest różny od 0 lub 90 stopni.Najłatwiej zrobić to przy dzwigni równoramiennej czyli 0 stopni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku ramion połączonych ze sobą po kątem różnym od zera w układzie - jak mi się zdaje - miesza nieco kąt rozwarcia tych ramion, stąd kąt 90 stopni wydaje się optymalny.

Jeżeli chodzi o teorię, to nic nie miesza, bo równowaga momentów sił musi być zachowana.

 

Ale w praktyce oprócz mierzonej siły ciągu silnika, jeszcze przed jego uruchomiem pojawiają się siły ciężkości tych wszystkich elementów (ramion dźwigni, silnika, mocowania, zasilania i co kto tam ma).

I żeby dobrze zmierzyć ciąg silnika należałoby sobie wypadkową tych sił jakoś pominąć (czyli zrównoważyć).

Najłatwiej, gdy ta wypadkowa siła działa na wagę (naciska); oczywiście nie za mocno, bo potem razem z ciągiem silnika może zabraknąć zakresu takiej małej wagi.

I nie ma znaczenia, czy kąt między ramionami jak pisze a_skot 90stopni, czy jak pisze instruktor 0stopni trzeba o tym pomyśleć.

 

Hamownia ma być dosyć uniwersalna do różnych silników i pakietów.

Ciekawe jak to rozwiązał Motylasty, skoro pakiet mocuje po tej "niewłaściwej" stronie i może trafić na tak duży pakiet, że nie będzie wstępnego nacisku na wagę (którą oczywiście trzeba wytarować i to jest właśnie to zrównoważenie sił przed uruchomieniem silnika) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kbosak, sorry Batory ale podchodzisz do tematu naukowo-politycznie. Z jednej strony mądrze gadasz z drugiej głupio robisz i w efekcie wyniki masz sprzeczne i niezrozumiałe.

 

Z tego co ja się naczytałem o hamowniach to sa 2 rodzaje najprostszych i z najmniejszym błędem. Pierwsza to "Hubertowa" z silnikiem skierowanym w górę i ciąg naciska na wagę. A druga to belka podparta z jednej strony, na drugim końcu silnik pchający w dół, a po środku postawiona waga. Z tego co czytałem dobrze jest zrobić belkę w okolicy 150cm, wagę postawić na odległości 50cm od punktu zaczepienia belki silnik na 150cm. Całość wskazania wagi podzielić przez 3 i mamy większą rozdzielczość pomiaru :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak to rozwiązał Motylasty, skoro pakiet mocuje po tej "niewłaściwej" stronie i może trafić na tak duży pakiet

Wy to macie problemy. Pakiet jest na gumkę, można go dać po tej drugiej, "właściwej" stronie :)

Można też go położyć na stole. Ale na zdjęciu i tak jest 8-celowy Shark, który lekkością nie grzeszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MiQ27, klepnołem tak jak na stronie pisali. Tam było co do rozdzielczości bardziej rozpisane. Głównie nie chodziło o rozdzielczość wagi a belki, tzn dając wage 5cm od punktu podparcia wyniki były by bardzo mocno skaczące, dlatego proponowali dac conajmniej 50cm od punktu podparcia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous
kbosak, sorry Batory ale podchodzisz do tematu naukowo-politycznie. Z jednej strony mądrze gadasz z drugiej głupio robisz i w efekcie wyniki masz sprzeczne i niezrozumiałe.

 

Z tego co ja się naczytałem o hamowniach to sa 2 rodzaje najprostszych i z najmniejszym błędem. Pierwsza to "Hubertowa" z silnikiem skierowanym w górę i ciąg naciska na wagę. A druga to belka podparta z jednej strony, na drugim końcu silnik pchający w dół, a po środku postawiona waga. Z tego co czytałem dobrze jest zrobić belkę w okolicy 150cm, wagę postawić na odległości 50cm od punktu zaczepienia belki silnik na 150cm. Całość wskazania wagi podzielić przez 3 i mamy większą rozdzielczość pomiaru :D

Madrze robisz lecz glupio gadasz.

Co z tego ze sie naczytales o czyms. Wiesz cos a autorze? Podales jedno ogolnie znane prawo, cytat, link? Jak nei to argument klasy zerowej, wracaj do warsztatu, tam gdzie wychodzisz lepiej ode mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.