Skocz do zawartości

Odbudowa akrobata konstrukcyjnego


Kristoff

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :).

Jakiś czas temu rozbiłem model akrobata konstrukcyjnego z planów Pana Tomka Kręźlewicza.

 

Po rozbiciu od razu zacząłem odbudowę jak się okazało, to nie był dobry model na początek. Zobaczyłem obszerną relację z budowy zobaczyłem że to lata i postanowiłem zrobić to sam :). Pozytywna strona jest taka że wciągnąłem się w modelarstwo.

Posłuchałem rad kolegów z forum i wstrzymałem odbudowę aż do teraz.

Zbudowałem model TOTO7 tak więc mam na czym uczyć się latania.

 

Postanowiłem więc że ruszę z odbudową dalej wprowadziłem jednak kilka modyfikacji w stosunku do poprzednika.

 

W oryginale podłużnice kadłuba były wykonane z listewek balsowych 3x3, a w obecnym kadłubie zastosowałem sosenkę 3x3 sporo mocniejsza, a nie wiele cięższa.

 

Postanowiłem również i w skrzydła wstawić trochę sosenki :). Główne dźwigary, krawędź natarci i dźwigary pomocnicze będą sosnowe 5x3 i 3x3. Krawędź natarcia będzie z listewki 6x6 szlifowanie do odpowiedniego kształtu pewnie zajmie więcej czasu i energii ale będzie niemal że nie do zabicia :)

 

Wstawiam fotki kadłuba:

Dołączona grafika

 

Co prawda skrzydła jak i stateczniki nadawały by się do naprawy jednak malowanie mi się nie podobało. Po prostu to był pierwszy model i nie wszystko wyszło tak jak to sobie wyobrażałem.

 

Zakupiłem dziś materiały które były mi potrzebne i do dzieła :)

 

Trochę danych dotyczących modelu:

 

Typ akrobatyczny średniopłat.

 

Rozpiętość 97cm

Długość kadłuba 90cm

Planowana waga do lotu między 450 a 500g

Poszycie wykonane będzie z papieru japońskiego.

Silnik jaki zastosuję to E-max 2822

Śmigło w zależności od wyników (10x4,7 lub 9x5)

Serwa standardowo dla mnie HXT 9g.

Regulator 30A

Odbiornik wyciągnę z toto (Corona 8ch z syntezą)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać że gotowy model bardzo ładnie się prezentuje.

Moim zdaniem sosnowa krawędź natarcia nie ma sensu, chyba że skrzydło będzie w całości (dźwigary i krawędź natarcia) bo kadłub jest dużo słabszy od Twojej propozycji budowy skrzydła nie wspominając o szlifowaniu. Więc po kretobiciu jak zostaną skrzydła to nie będzie kadłuba.

Jest to model "delikatnej" i lekkiej budowy dla ciekawości z porównaniem do tego modelu o podobnych wymiarach to jak gazeta i cegła. Ostatnio mając oba w rękach nerwowo sprawdziłem czy akumulatora w środku nie zostawiłem.

 

Dla zainteresowanych relacja z budowy i plany

Żeby zmieścić się z wagą poniżej 500 gr trzeba się bardzo przyłożyć. Waga mojego z akumulatorem 1300mAh to 530 gr.

 

A to moje wypociny

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Jeszcze prawiczek nie latany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to dzięki japonce ale ostatnio waga wyszła 430g z pakietem 1,5A.

Po włożeniu sosny w kadłub i skrzydła liczę że przybędzie 20g pozostała część to cięższy pakiet planuje 1,8A. Chcę też dać grubsze żebra w skrzydła bo ostatnim razem japonka skrzywiła dwa końcowe. Nawet jeśli waga wyszła by 600g to model bez problemu poleci na tym silniku i jeszcze będzie miał troszkę mocy.

 

Co do słabego kadłuba to łatwiej odbudować sam kadłub niż kadłub i skrzydła.

Sosna na krawędzi natarcia bo po zeszlifowaniu balsa na natarciu jest dość cienka i chciałem to wzmocnić.

 

Pana model bardzo ładnie wygląda staranna robota i ładny model.

 

Jak uporał się pan z lotkami zwężają się ku spływowi czy są równe na natarciu i na spływie ? Bo nie mam pomysłu jak to zrobić zeszlifować je po złożeniu w całość czy każdy element z osobna przed złożeniem ?

 

Dziękuję za cenne wskazówki :)

 

Model pana Wojtka już widziałem na innym forum w relacji Roberta Gadomskiego mam rację czy może się mylę ? (ten model i Roberta G. nakłoniły mnie do zabawy z RC) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak uporał się pan z lotkami zwężają się ku spływowi czy są równe na natarciu i na spływie

U mnie lotki zwężają się ku natarciu, najlepiej skleić z lekkim naddatkiem zamocować na równej deseczce by się nie ruszało (coś w rodzaju ramki) do innej deseczki lub sklejki około połowy wielkości lotki (może być i większa) przyklejamy taśmą dwustronną drobny papier ścierny (100 - 120) i DELIKATNIE ścieramy nierówności często obracając lotkę. To samo powtarzamy na zakończenie z jeszcze drobniejszym papierem by na balsie nie było rys z poprzednich zabiegów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prace posuwają się dalej.

Dziś udało mi się dokończyć wycinanie żeber na skrzydła (wycinam każde z osobna ręcznie).

Ponieważ jak już tu pisałem chciałbym troszkę wzmocnić konstrukcję więc wyciąłem:

4 żebra ażurowane 2mm

4 żebra ażurowane 3mm

2 żebra pełne 3mm

2 żebra pełne 4mm

6 pół żeber 1,5mm

Ponieważ ostatnio przy pokrywaniu japonką żebra nasiąkły nitrocellonem i niektóre się powyginały, tym razem krawędzie posmarowałem rzadkim CA. Mając nadzieje że klej pozakleja pory które posiada balsa i tym samym zapobiegnie to przesiąkaniu.

Oto foto żeber:

Dołączona grafika

By kristoff88 at 2011-02-26

 

Poza tym wziąłem się za kabelek Y który na stałe został wmątowany w kadłub a gniazda wyprowadzone w boczne ściany kadłuba.

Oto foto:

Dołączona grafika

By kristoff88 at 2011-02-26

 

Dołączona grafika

By kristoff88 at 2011-02-26

 

Na dziś to tyle jutro dalsza budowa czas na spanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po weekendzie.

Wczoraj udało mi się poskładać szkielety skrzydeł pozostało tylko wkleić w nie wzmocnienia między żebrami i wyszlifować krawędź natarcia.

 

Skrzydła będą zdejmowane co ułatwi transport. Przy tak małym modelu i tak udało by się to przetransportować ale moje auto to stary sedan, a czasem chętnie by się pojechało na pole z 2 lub 3 modelami. Więc postanowiłem to sobie ułatwić tak na przyszłość.

 

Kieszenie w skrzydłach zrobiłem z rurki cienkościennej z anteny :) wzmocniłem balsą i żywicą epoksydową. Widać to na zdjęciu w lewym skrzydle (tylko w lewym zdążyłem to zrobić).

 

Tak na przyszłość gdyby ktoś budował taki model to warto pół żebra wklejać po wklejeniu krawędzi natarcia. Wtedy żeberka się idealnie wpasowują. W skrzydle nr 1 zrobiłem na odwrót potem musiałem podpiłowywać wycięcia na krawędź natarcia.

 

A tutaj zdjęcie:

Dołączona grafika

 

Uploaded with ImageShack.us

 

Dalsze prace w weekend pozdrawiam.

 

Jeśli ktoś widzi jakieś błędy to proszę o uświadomienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Miodzio :) uwielbiam wyglad takich azurowych elementow :) niestety mi cierpliwosci brak i musialem polubic depron :) az zal oklejac ta piekna konstrukcje czyms nieprzezroczystym! Tak poza tym to twardziel z Ciebie :) ledwo Totek skonczony a Ty juz delikatnego akrobata plodzisz :)

Apropo Totka to we wtorek bede juz w Belchatowie. Ty mozesz w Belchatowie pojawic sie dopiero w weekand zapewne wiec rezerwuj czas, przygotuj lancuchy i jedziemy w teren. Moze lancuchy to przesada ale po ostatnim zakopaniu sie w blocie na tym zad...piu to gdybym je mial to bym tym razem zalozyl. Zwlaszcza ze na pewno jeszcze wszystko nie wyschnie :P tym razem wezme ze soba kilka bumerangow bo tam ladny teren do rzucania jest. Moze czyms wiekszym sobie miotne wreszcie... po latach :) Ale przede wszystkim trzymam kciuki zebysmy nasze Toto rozruszali.

 

Pisz czy Twoje plany dadza sie pokryc z moimi domyslami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W zasadzie ten akrobat nie będzie taki delikatny.

Ostatnio nie zabił go lot prosto w dzewo doppiero pionowy kret z 3-4 metrów. W zasadzie to nawet kret nie zdemolował go doszczętnie dało by się to odbudować tylko że nie miałem na to pomysłu skrzydła i stateczniki były całe.

Więc wychodze z założenia że skoro poprzednio był trudny do zabicia, a ja gdzie tylko się dało w strategicznych miejscach wrzuciłem sosnę. Do tego wykroiłem grubsze żebra to powinno być jeszcze twardsze. Tak na marginesie model tego akrobata udało mi się naj dłużej utrzymać w powietrzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam.

 

Za mną pracowity weekend.

Nie wiem od czego zacząć.

Zacznę od tego że wiem już jak będą mocowane skrzydła. Pręty standardowo, a żeby się nie zsuwały wkleiłem po 3 magnesy neodymowe.

Oto foto:

Dołączona grafika

Tak samo jest w kadłubie niestety nie mam zdjęcia.

 

Wystrugałem też stateczniki:

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Tutaj kompletne skrzydło. Przerobiłem troszkę końcówki w stosunku do oryginału.

Według mnie kiepsko pasuje taka zaokrąglona końcówka przy natarciu.

Stateczniki i kadłub mają ostre krawędzie więc i końcówki zrobiłem tego typu.

Dołączona grafika

 

Oto całokształt.

Jutro jeśli uda mi się kupić papier japoński zacznę oklejanie.

Dołączona grafika

 

Nie wiem jak go pomalować. Pierwowzór był pomalowany na czarno z żółtymi paskami. Miał przypominać osę no i nie wyglądał tak efektownie jak w mojej wyobraźni.

Co zrobić żeby samolot efektownie wyglądał ?, a zarazem malowanie było proste w wykonaniu gdyż nie jest to jeszcze moją mocną stroną.

Może ktoś podrzucić jakiś pomysł? Byłbym bardzo wdzięczny.

 

EDIT:

Chciałbym tylko dodać że listwy sosnowe to jest super pomysł.

Świetnie się wyginają, są dużo mocniejsze, całość wygląda schludniej, całość jest dużo sztywniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wczoraj podłubałem trochę.

Udało mi się przykleić papier japoński do szkieletu skrzydła. Postanowiłem sprawdzić jak papier trzyma się na CA. Efekt nie jest zły. Zastanawiam się tylko czy nitrocellon nie rozpuści tego CA podczas naprężania papieru. Przy okazji przestrzegam przed położeniem grubszego papieru na tak delikatnej konstrukcji gdyż podczas naprężania ostatnio powyginał mi żebra w skrzydle. Zdjęcia umieszcze wieczorem.

Na weekend zapowiada się dobra pogoda aby pokatować troche toto.

Tak się zastanawiam i co dalej jak już naumiem sie latać toto. Przesiadka na tego balsiaka była by błędem który mógłby skutkować kolejną relacją z odbudowy. Czego ani ja ani pewnie nikt inny nie chce :).

Pomyślałem sobie więc o jakimś modelu ESA tanie, łatwe do zbudowania i wytrzymałe. Dodatkowym atutem jest to że i elektryke posiadam. Czy to dobry pomysł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego pokrywasz japonką, a nie folią? Wydaje mi się, że folia jest wygodniejsza i wytrzymalsza.

Papier japoński przykleja się rzadkim cellonem, malując go z zewnątrz po przyłożeniu do oklejanego elementu. Przycięty kawałek papieru przykleja się najpierw do skrajnych żeberek, następnie do pozostałych, a na koniec do krawędzi, delikatnie naciągając i likwidując zmarszczki. Następnie impregnuje się całość, malując zdecydowanymi, pełnymi ruchami w poprzek skrzydeł. Impregnowane elementy najlepiej przypinać do deski, by zapobiec zwichrowaniu (lub nadać wymagane zwichrowanie). Zabieg powtarzamy 2 - 3 razy. Aha, oklejanie i impregnowanie zaczynamy od górnej powierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze co do oklejania papierem jest tyle technik i tyle teorii ilu ludzi go stosuje.

Dlaczego papier, a nie folia ?

Model oklejony folią wygląda plastikowo i jakoś oklejanie papierem mnie zainteresowało. Pozatym ostatnio oklejałem papierem i nie było tragedii więc mam w tym większą wprawę niż w oklejaniu folją czego jeszcze nie robiłem. W dodatku papier i cellon zostały mi z poprzedniej budowy. Więc w ramach "wietrzenia magazynku" postanowiłem wybabrać resztki.

Ostatnim razem papier do szkieletu przykleiłem za pomocą nie rozcieńczonego cellonu.

Potem już rozcieńczonym malowałem w poprzeg z jednej i z drugiej strony jednocześnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo że jestem nie doświadczony to się nie zgodze. Pierwszy lot skończył się w krzakach i niebyło nawet śladu drugi lot pionowy kret i skrzydła były w całości poszycie ogona też ale kadłub nie wytrzymał.

Ale co ja tam wiem nie doświadczony jeszcze jestem.

Pozatym co stanie się po londowaniu jeszcze długo się nie przekonam bo nie zamierzam nim na razie latać jestem za słabym pilotem a model jest za ładny żeby go rozbić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to sie zupelnie nie znam ale w jednym Kristoffa popre: mianowicie warto posiadac pewne umiejetnosci przy oklejaniu folia. Pamietam jak napsulem folii (ktora tania nie jest), powyginalem model i na koniec zrobilem przepalona dziure w folii. Fakt - w polowie to juz bylo na zasadzie "model i tak juz zepsulem to chociaz zobacze co sie stanie jak przyjaram mocniej" :) niemniej zly bylem i totalnie niezadowolony z efektu. Choc rzeczywiscie jak widzialem model dobrze oklejony folia to robil swietne wrazenie wizualne i wytrzymalosc byla bardzo dobra.

Lepiej miec wybor niz byc skazanym na jedno rozwiazanie. Oba maja swoje dobre i zle strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam po przerwie.

Budowa dobiega końca całe wyposarzenie już prawie upchnięte w środku.

Waga pewnie będzie wyższa gdyż zamierzam wpakować pakiet 1,8 lub 2,2 , jako że pakiet w tym modelu jest niemal że w środku ciężkości to nie powinno być problemu ze zmianą z mniejszego na większy i odwrotnie.

Pozatym inaczej rozwiązałem sprawe kabinki jako że ułatwia dostęp do odbiornika będzie odejmowana.

Zdjęcia wrzucę wieczorkiem.

 

Budowa posuwa się do przodu i zmierza ku końcowi.

Pozostało zamontować silnik, popychacze lotek i sk, no i trzeba by pomalować to cudo. Oklejanie papierem wyszło niestety tylko poprawnie jako że papier na końcówkach zkrzydeł nie opioł się tak jak myślałem.

 

Nadchodzi moment w którym będę mógł powiedzieć to koniec i co wtedy ?

I tu mam pytanie do doświadczonych kolegów z okolic łodzi. Czy jest ktoś kto chciałby oblatać to maleństwo ?

 

Co prawda latanie idzie mi już całkiem całkiem ćwicze w każdej wolnej chwili na modelu z epp mustanga p-51. Ale strach zagląda mi w oczy jak patrze na drewniaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam po kolejnej długiej przerwie spowodowanej brakiem czasu.

 

Kilka słów o samolocie.

Konstrukcja wygląda super.

Japonka i drewno nadają mu old school - owy wygląd z zacieszem na twarzy patrzę na niego każdego dnia.

 

Model był gotowy do oblotu brakowało tylko malunku który miał się pojawić dopiero po ewentualnym oblocie.

Model stał i czekał na odpowiednią pogodę. Aż tu pewnego dnia we wtorek po powrocie z pracy moja babiczka miała mi do przekazania niemiłą wiadomość.

Kochanie gdy zamiatałam wypadła mi szczotka z rąk i leciała wprost na twój samolot, gdy próbowałam ją złapać kopnęłam go przez przypadek i ...

 

Straty nie są poważne ale jakoś wena mi nie dopisuje.

Zacząłem się zastanawiać czy model jest adekwatny do moich umiejętności pilotażu.

I postanowiłem tymczasowo odłożyć naprawy. Zimą pewnie miło będzie mi się przy nim pracowało. No i może do przyszłego roku z umiejętnościami będzie troszkę lepiej.

 

Puki co chodzi mi po głowie taki mały projekt...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.