Jump to content

SUPER TIGER VS ASP


luki0506

Recommended Posts

Zależy do czego.

 

ASP będzie mocniejszy, ale jakość wykonania lepsza w ST. Do tego wersja pierścieniowa jest praktycznie nieśmiertelna, chyba że przydzwonisz silnikiem w stertę kamieni.

 

Tam gdzie nie liczyłby się dla mnie każdy KM z grama silnika, wziąłbym ST. W tym silniku łatwiej prawidłowo ustawić gaźnik, ASP z fabryczną iglicą mają tendencję do przelewania się na średnich obrotach (zaobserwowane w wielu ASP 52, ten 61 być może zachowa się inaczej bo ma większy karter).

 

Michał

Link to comment
Share on other sites

Miałem ST wersję wyprodukowaną jeszcze we Włoszech. Bardzo słabe mocowanie tłumika, kruciec łamie się przy niewielkim krecie. Śruby mocujące kruciec miałem w jakimś dziwny rozmiarze ani to 3mm ani to 4mm. Żaden zamiennik nie pasował, w końcu musiałem kupić oryginalne do ST.

Link to comment
Share on other sites

Miałem ST wersję wyprodukowaną jeszcze we Włoszech. Bardzo słabe mocowanie tłumika, kruciec łamie się przy niewielkim krecie. Śruby mocujące kruciec miałem w jakimś dziwny rozmiarze ani to 3mm ani to 4mm. Żaden zamiennik nie pasował, w końcu musiałem kupić oryginalne do ST.

Co do rozmiaru śrub w ST, nie wypowiem się bo nie musiałem ich szukać.

Mocowanie tłumika faktem kolega urwał przy "krecie", ale w ST jest to oddzielny element który można dokupić - w ASP jak się urwie, to od razu cały tłumik.

 

Co do ASP (obserwacje na podstawie .52 kolegów) - szybko pojawiają się luzy na panewkach korbowodu, silnik potrafi "dzwonić" na średnich obrotach.

 

Tak czy siak, jakość obróbki i ogólnego wykonania - zauważalnie na korzyść ST. Moc - ASP.

 

Michał

Link to comment
Share on other sites

Mam dwa ST jeden ,jeszcze włoski a drugi" skośnooki" do obu dorabiałem króciec wydechu po małych kraksach .Włoski pogania cały czas "Kratka" a "skośnooki" na półce

ASP pogania Katanę Showmena już kolejny sezon (3-4) nie pamiętam, i robi to bezproblemowo

Osobiście wolę Webrę :lol:

Link to comment
Share on other sites

ASP warto brać jak masz szczęście lub lubisz dłubać ;) Miałem .46 II i był świetny. Zamieniłem na .52 i średnio jestem zadowolony, choć się nie poddaje. Zacznie się sezon i pokombinuje ze świecami przy nim i paliwem, bo póki co to nie można mu ufać. I pomyśleć że .46 II ani razu mi nie zgasł w powietrzu przez rok użytkowania. Zawsze reagował poprawnie na przepustnicę i byłem go pewien w każdej sytuacji. A z .52 miałem już kilka awaryjnych lądowań, bo albo gaśnie, albo się np tłumik odkręca itp przypadłości. Ma też czasem zadyszkę, i przy dodaniu gazu nie chce się wkręcać na obroty. W ten sposób podczas jednego z startów zerwałem strugi na skrzydłach bo nie chciał się wkręcić na pełne obroty i model spadł jak kamień. Pech chciał że nie miałem możliwości na tym etapie lotu zrezygnowania ze startu ze względu na charakterystykę miejsca w którym latałem. Podejrzewam że dopiero wymiana gaźnika go uleczy. Ja bym się zastanowił jeszcze na GMS-em. Mam jeden taki motorek mniejszej pojemności i jestem z niego zadowolony. Chodzi jak złoto.

Link to comment
Share on other sites

U mnie ASP 46A2 w modelu ultmate lata 3 rok i jeszcze się chyba nie dotarł :P Naprawdę tak ciasnego silnika jeszcze nie widziałem nie ma mowy o ustawieniu normalnej mieszanki ciągle musi iść przelany, a i tak grzeje sie tak mocno ze po locie aluminiowy kołpak śmigła jest trudny do utrzymania w dłoni więc nie chcecie wiedzieć jaka musi być temperatura reszty silnika.

 

Jakość wykonania marna ale co dziwne jeszcze się nie rozsypał latam na takim gorącym i wcale go nie oszczędzam jak sie rozleci to wyminie na os maxa.

 

Przez to ze musi chodzić tak przelany nie oddaje tyle mocy co powinien wiec co mi po tym że piszą ze asp są mocniejsze od os maxa jak silnika się nie da wkręcić na pełne obroty.

 

Nigdy więcej ASP.

 

Drugi silnik ASP tym razem mniejszy 25 bodajże dał rade sie dotrzeć ale ma problem z środkowym zakresem obrotów może nie potrafię tego ustawić nie wiem nie każdy jest mistrzem mechaniki.

 

Trzeci przykład to super tiger 40 stka wersja chińska. Jest to silnik, który wykonał tylko jeden lot i to nie wiem jakim cudem bo nigdy więcej nie udało mi sie go ultonić z powodu takiego, że wraz ze wzrostem szybkości modelu spadają obroty silnika, na ziemi wszytko ok,, model trzymane w pionie silnik też pracuje ok a latać się nie da. Silnik ten przeznaczam na złom.

 

Ja na twoim miejscu bym dożył troche grosza i kupił os maxa . Silnik markowe są jednak nieporównywalnie lepsze. Mam trzy osmaksy i dwa saito i z żadnym z tych silników nie męczyłem się czego nie mogę powiedzieć o wyżej wymienionych chińczykach. Nie ma się czemu dziwić skąd sie bierze ich niska cena choć może być tak jak w przypadku super tigre że zamiast jednego silnika trzeba kupić dwa i wtedy to juz jest żadna oszczędność.i

Link to comment
Share on other sites

No nie wiem Panowie nie wiem;)

Ja mam dwa silniki ASP 46 II jeden nie przeżył żadnej kraksy i chodzi super a drugi był po crashu wyłamało mi gaźnik z bloku silnika wkleiłem na kleju i chodzi dalej...oczywiscie z początku miałem problem z wolnymi obrotami ale poradziłem sobie z tym;)

 

mam też silnik ASP 52 i ten chodzi jak złoto ;) po wyciągnięciu z pudełka i przykręceniu tłumika odpalił od drugiego strzała ..docierał się długo ale chodzi świetnie i nic w nim nie kręciłem widocznie trafiłem na dobre egzemplarze ;)

 

 

ale też uważam że pewno O.s maxy są lepsze;)

 

mam o.s maxa hyper 50 sx do helikoptera ale szczerze jeszcze nie doczekał się odpalenia bo brakuje mi paru podzespołów żebym mógł przetestować silnik i helika

 

Darek:)

Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.