labo Opublikowano 28 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2011 Witam, Po wielu przemyśleniach i kalkulacjach zawartości portfela zdecydowałem się ostatecznie na „Predatora” z MorlockFamily. Konstrukcja styropianowa a nie z EPP lecz tania. Mam zamiar zrobić dwie modyfikacje tego modelu: dodać podwozie (zobaczymy co z tego wyjdzie) i płat wykonać w wersji dzielonej. W całości (180cm) nie będę w stanie go nigdzie przewieźć. Kadłub oraz stateczniki złożone i czekają na oklejenie. Zabieram się za skrzydło. Będą dwa bagneciki po 9cm. Zewnątrz rurka alu 8/1, wewnątrz rurka węglowa 6/1 z wklejonym na żywicę prętem bukowym. Klejenie pierwszej kieszeni. Długość 150mm. Kieszenie owinięte rowingiem, nasączone "wikolowym mlekiem" i zaślepione od tyłu, aby do środka nie dostał się klej w czasie wklejania w skrzydło: Rdzenie przygotowane do wklejenia dźwigarów (musiałem rozgrzaną lutownicą pogłębić rowki): Posklejane na żywicę deseczki balsowe z wklejnonymi rurkami na bagnety ustalające: Gotowy komplecik do łączenia skrzydeł: Zastanawiam się czy serwa, które chciałem zastosować do napędu lotek, czyli TowerPro SG91R nie będą przypadkiem za małe. Lotka będzie całkiem pokaźna, czyli 6x55cm. Producent co prawda proponuje serwo 9gram, Marek w URSUSIE także 9gram. Jakieś propozycje co do serwa na lotki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 4 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2011 Niestety nie zauważyłem, że jedna połówka jest trochę grubsza i musiałem cieńszą poszpachlować przy wystającej kieszeni aby uzyskać w miarę równą powierzchnię. Skrzydełka poszpachlowane i naklejone na krawędzie paski papieru dla dodatkowego wzmocnienia. Serwa na lotki wybrałem TGY-90S. Mam nadzieję, że się sprawdzą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 9 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2011 Witam, Serwa planuję dać zamiast na spodniej stronie, to na górnej. Prościej będzie się je składać ze sobą do transportu. Miały się one znajdować przy dźwigarze, lecz po przeniesieniu ich na górę, obawiam się czy łuk profilu nie będzie utrudniać ruchu popychacza. Chciałbym dać więc serwo bliżej lotki. Jakieś przeciwwskazania? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 14 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2011 Witam, Niestety trafiłem na problem polegający na wygięciu się skrzydeł po oklejeniu. Pergamin moczony w wannie i klejony na wikol z wodą (prawie 1:1 - trochę więcej wikolu). Po podsuszeniu skrzydeł suszarką, zawiesiłem je osobno na sznurkach i tam sobie wisząc wysychały. Rano okazało się, że ze skrzydeł zrobiły się "bumerangi". Po postawieniu krawędzią spływu na stole, na środku jest przerwa około 15mm. Jak można takie skrzydło wyprostować? Namoczyć całe i na krawędź natarcia dać kolejnę warstwę pergaminu? Taki pasek od dźwigara, przez krawędź natarcia do dźwigara? Będę wdzięczny za sugestie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 14 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2011 Namoczyć całe i na krawędź natarcia dać kolejnę warstwę pergaminu? Tak, ale nie. Mam ten sam problem w latającym skrzydle STRATOS tej firmy. Gdy zwilżysz stronę bardziej ściągniętą to zauważysz, że prawie momentalnie skrzydło wyprostuje się. Ja robiłem w ten sposób, że po zwilżeniu na skrzydło położyłem odp długi kawałek folli i na to dopiero obiążenie. Ponieważ przez folię odparowanie wody jest wolne więc zostawiłem to na kilka dni, efekt jest zauważalny ale nie całkowity. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 19 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Zauważyłem niestety także to, że wygięło się sklejowe żebro (to na łączeniu skrzydeł). :cry: Od krawędzi natarcia także jest szczelina. Na spływie szczelina jest około 8mm, na natarciu około 3mm. Efekt taki, że bagnety ustalające przestały być równoległe i aby złożyć skrzydło musiałem najpierw zwilżyć skrzydło, poczekać aż trochę odpuści i złożyć na mokro. Suszyłem później w stanie złożonym. Niestety mści się brak doświadczenia w budowie. Trzeba było dać balsowe krawędzie natarcia i spływu decydując sie na przeróbke skrzydła na dzielone, lub choć żebro dać nie ze sklejki 3mm, lecz kanapki 2x3mm. Teraz to już "pozamiatane". :-( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 20 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2011 Teraz to już kaszanka.... To powyższe wygięcie skrzydeł zdecydowałem się zbagatelizować i kontynuować prace dalej, to po odcięciu lotki i zaklejeniu tej części "gołego" styropianu, zrobiły mi się z lotek piękne banany. Teraz to już zupełnie nie mam pomysłu na ich naprostowanie. Jest jeszcze lekkie wygięcie w pionie, ale to da sie nagiąć. Macie Panowie jakieś pomysły na naprostowanie tego? Jak sie nie uda, to zostaję bez platformy na ten sezon. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 20 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2011 Macie Panowie jakieś pomysły na naprostowanie tego? Pomysł bardzo prosty - zrób nowe z balsy. Ja tak zrobiłem w Stratosie; dobrałem listwę spływy uwzględniłem wysokośc lotki po dodaniu balsowej listwy na spływie skrzydła i balsowego natarcia lotki. Wygląda to tak; Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 20 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2011 Tak, można i w ten sposób. Sęk w tym, że po to człowiek kupuje gotowy zestaw, aby właśnie takich niepsodzianek nie było. Pomyśl sobie ile czasu kleiłeś zakupione dwie połowki, a ile czasu musiałeś poświęcić aby zrobic takie ładne loteczki. Co więcej u mnie nie ma sklepu modelarskiego i każdą "duperelę" trzeba zamawiać wysyłkowo. Zmoczyłem te lotki całe i pozwoliłem im jeszcze raz wyschnąć. Krzywizna mniejsza, ale pojawiły sie też w innych płaszczyznach, dodatkowo lotka skróciła się na długości o przeszło 1cm! EDIT: Zaczyna mnie denerwować ten model. :/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 20 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2011 Tak, można i w ten sposób. Sęk w tym, że po to człowiek kupuje gotowy zestaw, aby właśnie takich niepsodzianek nie było. Pomyśl sobie ile czasu kleiłeś zakupione dwie połowki, a ile czasu musiałeś poświęcić aby zrobic takie ładne loteczki. Co więcej u mnie nie ma sklepu modelarskiego i każdą "duperelę" trzeba zamawiać wysyłkowo. No niestety tak to już jest w tym [byznesie] :mrgreen: Myślisz, że tak radośnie postanowiłem o wykonaniu nowych? Moja lotka oklejona na próbę zamieniła się z prfilu płaskiego w ptasi...dalej nie experymentowałem. Ponieważ to najistotniejszy organ modelu więc musi być pewny i skuteczny. Jakiej rozp. jest połowa skrzydła? W innym skrzydle o rozp całkowitej 110 czy 120 cm lotki mam z płaskiego depronu. Tak, mając sklep modelarski pod nosem czuję siebardzo wolny :mrgreen: niestety chyba to sie zmieni niedługo :cry: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 22 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2011 Połówka ma jakieś 94cm. Sama lotka ma 55x6cm. Daję im jeszcze jedną szansę. Zmoczyłem lotki przedwczoraj i docisnąłem do ościeżnicy okiennej książkami. Siedzą teraz i schną. Jak się nie wyprostują, to będę musiał kombinować. Generalnie wyszło na to, że mam naukę montowania samolotu o rozpiętości większej niż te moje jednometrowce. Może uda się go złożyć z niedoskonałościami, ale doświadczenie powinno zaprocentować przy kolejnym modelu. Tego nawet nie wiem czy będzie warto malować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 27 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2011 Niestety żadne czary i modły lotkom nie pomogły. Ani dodatkowe oklejanie pergaminem, ani suszenie pod obciążeniem, ani prasowanie i wyginanie na ciepło itd. itp. Efekt ostateczny taki, że lotki uległy zniszczeniu i trzeba robić nowe. Zrobiłem także następujący test: wyciąłem dwa paski takiej samej wielkości z tego dostarczonego wraz z elementami modelu pergaminu jak i szarego papieru pakowego. Paski miały długość 40cm. Po zmoczeniu i ich wyszuszeniu pergamin miał skurcz większy o 8mm! Jak widzę na forach dyskusyjnych, nie tylko ja mam problemy z lotkami w produktach morlockfamily. :-( Nie wiem, czy by nie wystarczyło wklejenie w płat przed oklejeniem dwóch prętów węglowych o długości lotki, co zapewne by wystarczyło aby lotki się tak strasznie nie wyginały. Żałuję także, że nie oklejałem skrzydeł zwykłym papierem pakowym. Kadłub okleiłem już szarym papierem pakowym. Mało ryzykowałem, bo to sztywna bryła. Okleiłem także przed chwilą szarym papierem usterzenie. Na zdjęciu w fazie szuszenia. W sterach zastosowałem zamiast oryginalnych giętkich prętów szklanych, sztywniejsze pręty węglowe. Jak proponujecie Panowie wykonać nowe lotki i z czego? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 27 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2011 dobrałem listwę spływy uwzględniłem wysokośc lotki po dodaniu balsowej listwy na spływie skrzydła i balsowego natarcia lotki. Wygląda to tak; Obrazek Masz jakieś bliższe zdjęcia tych lotek? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 27 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2011 Nie wiem, czy by nie wystarczyło wklejenie w płat przed oklejeniem dwóch prętów węglowych o długości lotki, co zapewne by wystarczyło aby lotki się tak strasznie nie wyginały. Żałuję także, że nie oklejałem skrzydeł zwykłym papierem pakowym. nie pomogło by bo spływy latającego skrzydła rozp 170cm też lekko odkształciły się. W instrukcji napisano, że dostarczony pergamin kurczy się kierunkowo, pokazano też by paski do nakładania były cięte w poprzek dołączonego arkusza, a nie wzdłuż. Tak robiłem. Lotka jak lotka; najpierw wkleiłem listwę do spływu skrzydła. potem dobrałem mniej więcej listwę spływu podobnych rozmiarów czyli szerokości co lotka styropianowa. Gdy to już było to do listwy spływu skrzydła przyłożyłem drugą listwę 5mm natarcie lotki, następnie odsunąłem listwę spływu od natarcia lotki tyle ile wynosiła oryginalna lotka - u mnie zawsze ciut więcej - i zacząłem wklejać płytki balsy jako końce żeber lotki. Następnie wyszliwofałem po czym płytki przybrały kształt i to wszystko :mrgreen: A, wyażurowałem lotkę - napracowałem się a oszczędnosc znikoma, dodałem też do listwy natarcia lotki trójkątną listwę przez co nie musiałem już szlifować tej listwy natarcia. W sumie lotka wyszła mi ciut głębsza niż oryginalna ale to akurat raczej in plus niż minus. Fotkę zaraz wstawię ale i bez tego sobie poradzisz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2011 Żałuję, że trzymałem się instrukcji i oklejałem lotkę po odcięciu załączonym do zestawu pergaminem. Po odcięciu lotka była prosta i wystarczyło nakleić na goły styropian kawałek deseczki balowej (jak opisuje to Kolega "motylasty" na swojej stronie). W ten sposób lotka by została pewnie prosta. Robiąc test sklejania kanapek z Izo Floru na Soudal, wyciąłem z próbnej kanapki nowe rdzenie do lotek. Można by je użyć do wykonania tych, które zniszczyłem w walce z oklejaniem. Pytanie tylko czy i czym je wzmacniać i czym oklejać, bo boję się, że znowu będą banany czy inne bumerangi po oklejeniu papierem. Macie Panowe jakieś sugestie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 3 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2011 Wczoraj zgodnie z instrukcją okleiłem spływ skrzydła od góry (tam gdzie będą mocujące gumy), załączonym do zestawu fornirem (nie wiem czy to fornir, ale nie sklejka, bo ma jedną warstwę. Na natarcie próbowałem też go dać, ale ponieważ się nie układał na krzywiznach, to zastąpiłem go tekturką. Niestety oklejenie wg instrukcji fornirem było kolejnym błędem. Fornir niesamowicie się skurczył, aż sam z siebie się porozrywał. Na dodatek, pomimo doklejenia przeze mnie na spodzie tekturki, odgiął mocno w górę krawędź spływu skrzydła. Strach pomyśleć jak mocne, by to było odgięcie gdyby nie wstawione przeze mnie na środku żebra. Aktualnie w najwyższym miejscu około 5mm. Zmarszczenie płata po oklejeniu. Trzeba było oklejać tylko tekturką, i by tych problemów nie było. Moje osobiste zdanie o opracowaniu tego zestawu jest coraz niższe... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 9 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2011 Krawędź spływu namoczyłem z obu stron i ścisnąłem między listwami sosnowymi z przekładką z gazety. Zostawiłem tak na trzy dni do wyschnięcia. Po zdjęciu listew krawędź spływu jest akceptowalnie prosta, choć pomarszczenia przy okleinie z forniru pozostały. Skrzydła rozciąłem i wyszlifowałem wystające naddatki oklein przy żeberku. Stwierdziłem, że nie będę szpachlować szczelin w popękanym fornirze (pomimo tego, że większość ma szerokość nawet około 1mm), bo zmoczenie wilgotną szpachlą spowoduje znowu wywinięcie forniru na brzegach szczelin. Skrzydła gotowe do pokrywania podkładem. Stateczniki po pomalowaniu podkładem, przeszlifowaniu, pomalowaniu powtórnym plus dodatkowo miejscowe poprawki. Na te stateczniki i to co rozpylone na około, zeszło prawie całe opakowanie 500ml podkładu! :shock: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 3 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2011 Prace powolutku idą do przodu. Piwniczna lakiernia, malowanie lakierem podkładowym MOTIPa: Od lotek naciąłem krawędzie natarcia i wkleiłem listwę balsową, którą później wyszlifowałem: Lotki pokryłem tkaniną 80g na żywicę a następnie przez folię zastygały pod obciążeniem aby się nie pogięły (tak juz na wszelki wypadek). Niestety folia była trochę za cienka i lekko się pofalowała, co dało od spodu brzydką fakturę. Musiałem później podszlifować. Po odcięciu nadmiaru tkaniny nakleiłem na boki balsę 2mm i podszlifowałem pod kształt lotki. Lotki pomalowane podkładem: Tutaj mam pytanie: chciałem zamontowac lotki każdą na pięć zawiasów walcowych 2,5mmx48mm, ale teraz zastanwiam się, czy na taką pancerną lotkę nie będą za małe. Może lepiej jednak zastosować 5szt takich 5mmx67mm??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 3 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2011 W moim Stratosie lotka ma 65x8cm przy masie 35g nie oklejonej jeszcze folią. do tej pory mocowana była na dwa kołkowe zawiasy 2,5mm. Uważam, że mocowanie jest wystarczające. Ale gdybym miał jeszcze dwa takie zawiasy to dodałbym do każdej lotki - byłoby więc 3x2,5mm. Ponieważ mam ich tylko 4 więc zastanawiam się czy dodać w połowie lotki jakikolwiek inny zawias czy np zmienic na 3 kołkowe 4,5mm, ktore wydają mi sie być zbyt wielkie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
labo Opublikowano 4 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2011 A masz je tylko tak w styropianie, czy jakies wzmocnienia jeszcze? Dwa takie małe na taką lotke, to bym sie bał... Ja na swoją trochę mniejszą chcę dać po pięć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.