Grzesiek66 Posted March 7, 2011 Share Posted March 7, 2011 Zamieszczam krótki film z moich pierwszych lotów i mam pytanie, czy początki zaawsze tak wyglądają, czy tylko ze mnie taki sierota? Czytałem różne uwagi i porady na forum, ale teoria co innego, a co innego praktyka. Nia mam w pobliżu żadnego doświadczonego pilota, więc proszę o kilka wskazówek. Pozdrawiam - Grzesiek. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marcink Posted March 7, 2011 Share Posted March 7, 2011 Z mojego doświadczenia: początki tak wyglądają Ja miałem podobne przygody z Focusem (2 dni nie mogłem wystartować). Jedna istotna uwaga co do Twoich lotów. Mianowicie jak startujesz to wypchnij model z całej siły poziomo lub nieco w dół od poziomu. Druga sprawa to za każdym razem przeciągasz model - za mocno chcesz się wzbić na samym początku. Pozwól mu się rozpędzić poziomo i stopniowo dawaj do siebie drążek wysokości. Bez nerwowego pociągnięcia na maksa, bo powoduje to utratę prędkości i kret murowany przy małej wysokości. Na spokojnie i będą loty jak ta lala Powodzenia! Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cimek Posted March 7, 2011 Share Posted March 7, 2011 Cześć. Wcale nie sierota Musisz wyrzucać mocniej... Nie bój się modelu. Model dośc mocnym wyrzutem prosto ,delikatnie w dól ( z wyczuciem) (silnik na jakies 70-100% mocy. Po filmiku widać ze mylą Ci się kierunki Ty chcialeś w gore a on w dól zapikował i piekny krecik... Pamiętaj delikatne ruchy drążkiem, bez nerwów. Szczerze ta Twoja miejscówka za dużo drzew panie Ale powodzenia Ci życzę! Szerokości i lotności. Bez odbioru Link to comment Share on other sites More sharing options...
madrian Posted March 7, 2011 Share Posted March 7, 2011 I poćwicz wypuszczanie modelu. Puszczasz go jak samolocik z papieru. Mocno, szybko, zdecydowanie. Przed siebie i na wprost. Jak masz pomocnika to niech on wypuści model, nawet z rozbiegu. Te ostatnie krety to po prostu przeciągnięcia. Model miał za małą prędkość i zanim silnik go rozpędził, już napotkał matkę ziemię. Pierwszy lot, zakończony potężnym kretem, model wykazywał spore "pompowanie", co oznacza środek ciężkości za bardzo z tyłu. Z drążkami faktycznie trochę za nerwowo, ale tu sugeruję tak po godzince dziennie, na symulatorku poćwiczyć. Ściągnij sobie np. FMS-a i poćwicz. I nie martw się. Mnie osobiście udał się chyba dopiero 10-ty lot z kolei. Możesz też zbudować sobie jakiegoś spokojnego trenerka i na nim trenować pierwsze loty. Np. depronowy Zefirek. Model tani i prosty - nie szkoda go ubić. łatwo odbudować. Wyposażenie właściwie masz. Tylko dokupić silnik i serwa. Jak nabierzesz wprawy, polatasz większym i droższym modelem znacznie lepiej i spokojniej. Pamiętaj też, że pierwsze loty wykonuj możliwie wysoko. Większa wysokość to więcej czasu na reakcje. Po wypuszczeniu modelu łagodnie nabierz wysokości i wszystkie manewry ćwicz wysoko. Im bliżej ziemi, tym delikatniej steruj. Przy pierwszej kraksie trzymałeś też dość długo silnik na wysokich obrotach po rozbiciu modelu. To poważny błąd. Można sobie narobić dodatkowych szkód. Naucz się wyłączać silnik ZANIM uderzy w ziemię i kontrować sterami, żeby model nie uderzył dziobem, tylko możliwie dużą powierzchnią kadłuba. Link to comment Share on other sites More sharing options...
noker Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Mnie osobiście udał się chyba dopiero 10-ty lot z kolei.Mi pierwszy. Ale zawsze mówili na mnie że jestem odmieniec :mrgreen: Link to comment Share on other sites More sharing options...
andrewsky Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Mój pierwszy (odwrotnie podłączone lotki) Grunt to nie poddawać się! Klej i taśma -podstawa. Pozdrawiam Link to comment Share on other sites More sharing options...
Krytek Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Kolega się nie przejmuje początki są zawsze trudne więcej pewności i wiary w siebie,jak zaczynałem swoją przygodę z lataniem było identycznie mało tego zachciało się modelu spalinowego,mimo wszystko udało się opanować pilotaż. Link to comment Share on other sites More sharing options...
fam0wned5 Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Witam, tak ja wyżej mówią koledzy ale też za mocno szarpiesz sterem kierunku. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cimek Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Mocno szarpiesz sterem kierunku? O.o Link to comment Share on other sites More sharing options...
dawid Posted March 8, 2011 Share Posted March 8, 2011 Czytałem różne uwagi i porady na forum, ale teoria co innego, a co innego praktyka. teorii można sie nauczyc na forum lecz praktyki na symulatorze proponuje zorganizowac sobie jakiś symulator ja proponuje aerofly Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grzesiek66 Posted March 8, 2011 Author Share Posted March 8, 2011 Dzięki wszystkim za podjęcie tematu i wszelkie porady. Madrian poruszył sprawę środka ciężkości, gdyż na filmie widać jak model ma ochotę na nurkowanie i musiałem go podciągać do góry. Oznacza to, że ma za ciężki nos i muszę przesunąć baterię do tyłu? Jak powinien zachować się model puszczony na "sucho" w poziomie - czy powinien sam płynnie wylądować? Pozdrawiam. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cimek Posted March 9, 2011 Share Posted March 9, 2011 Gdy wypuścisz model bez silnika delikatnie w dól powinien lotem szybowym delikatnie osiąść na ziemie... Jeżeli pompuje jest za lekki na tył. Przesuń Lipola(Akumulator) do przodu... Środek ciężki winien być 63 mm od krawędzi spływu... Link to comment Share on other sites More sharing options...
madrian Posted March 9, 2011 Share Posted March 9, 2011 Teoretycznie tak. Powinien lecieć prosto i równo opadać, bez gwałtowniejszego przechylania się. W instrukcji masz podany środek ciężkości: 62mm od krawędzi natarcia przy kadłubie (wypada dokładnie na tej węglowej rurce w środku skrzydła). Jeżeli podeprzesz model dokładnie w tym miejscu, np, na dwóch gwoździach wbitych w deskę, to model poprawnie wyważony powinien utrzymywać samoistnie poziom. Jeżeli przechyla się na ogon - pakiet w przód. Jeżeli opada na dziób - pakiet w tył. W razie potrzeby można usunąć te podkładki dociążające ze środka dziobu. Link to comment Share on other sites More sharing options...
karlem Posted March 9, 2011 Share Posted March 9, 2011 ...w temacie tych gwoździ: podparty na łebkach, oczywiście :wink: Zeby ktoś nie wbił i później obrócił deskę... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grzesiek66 Posted March 9, 2011 Author Share Posted March 9, 2011 Zanotowałem - będę próbował dalej. Zamocuję jeszcze skrzydła na magnesy (jak radzą fachowcy). Link to comment Share on other sites More sharing options...
tommy Posted March 9, 2011 Share Posted March 9, 2011 Magnesy albo rzep! Bez tego szkoda latać... Mi się tak skrzydła złożyły w locie. I od tego czasu od razu mam rzepy Link to comment Share on other sites More sharing options...
madrian Posted March 9, 2011 Share Posted March 9, 2011 Magnesy albo rzep! Bez tego szkoda latać... Mi się tak skrzydła złożyły w locie. I od tego czasu od razu mam rzepy Rzep może być za gruby, a to utrudnia zapięcie oryginalne skrzydeł. Magnesy będą lepsze, ale co najmniej 3 pary i przynajmniej 10x5x2 (neodymki rzecz jasna). Ja np. dodatkowo w rurkę skrzydeł wsadziłem węglowy pręt ?4 i wkleiłem go na stałe w jedno skrzydło, a w drugie wsuwa się jak w bagnet. To też utrudnia rozsunięcie się skrzydeł. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grzesiek66 Posted March 9, 2011 Author Share Posted March 9, 2011 Wkleiłem magnesy i nawet dobrze trzymają. Strzaskaną rurkę od skrzydeł zastąpiłem rurką aluminiową 6mm (pasuje jak oryginał). Jedną z przyczyn moich kretów był zły środek ciężkości. Myślałem głupio, że jak mu ulżę z przodu to mi będzie lepiej latał. :? Skrzydła na razie zostaną na magnesach - w razie draki muszą pochłonąć część energii. Będę więc próbował, na początek na sucho (może z jakiejś górki), no a potem wyżej. Może już nie będę straszył kretów? Napiszę i prześlę jakiś "normalny" film. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cimek Posted March 9, 2011 Share Posted March 9, 2011 Nie wiem Grzesiu czy ta Aluminiowa Rurka Ci nie pęknie... Link to comment Share on other sites More sharing options...
madrian Posted March 10, 2011 Share Posted March 10, 2011 Pęknąć nie pęknie, ale może się wygiąć. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.