Grzesiek66 Opublikowano 10 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2011 Mam nadzieję. że takich potężnych kretów już nie będzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kwazio Opublikowano 10 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2011 ... Jedną z przyczyn moich kretów był zły środek ciężkości. ...Poobserwuj jeszcze serwo wysokości, czy na pewno zawsze wraca do neutrum, czy nie przechodzi przypadkiem na drugą jego stronę. Bo taki piękny balet góra-dół wychodzi sam właśnie wtedy...Niniejszym nadaję Ci ksywkę Forumowy Baletmistrz... :rotfl: Nie sterujesz przypadkiem samymi kciukami? Ja tak zaczynałem, ale rozbijać się przestałem natychmiast po przejściu na dwapalce. Zmusiłem się do tego. Musisz szybko ustalić pewniejszą dla Ciebie metodę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek66 Opublikowano 10 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2011 Ksywka może być, a co do sterowania to faktycznie używam samych kciuków. Popróbuję inaczej i zobaczymy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ppompka Opublikowano 10 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2011 Ja praktycznie nie potrafie latać na samych kciukach, bo model lata wtedy gdzie on chce ;D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kwazio Opublikowano 10 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2011 Tu chodzi chyba tylko o to, że kciukami początkującego, w panice, nie jesteśmy w stanie czuć neutrów oraz nie umiemy natychmiast zwolnić drążków właśnie do neutrum, mając je ciągle pod kontrolą. Lot wyrównujemy tylko obserwując model, więc nasze reakcje są spóźnione i przesadne... Teraz mogę już latać i kciukami, jednak to mnie męczy, zdecydowanie swobodniej lata mi się na dwapalce. 8) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vadic Opublikowano 10 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2011 Ja osobiście kiedy trenuje na symulatorze, robię to dwoma palcami. Jakoś nie wygodnie mi kciukami. Czasem brat prosi mnie, żeby dać mu chwile i nie mogę mu wytłumaczyć, że 2 palcami jest lepiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oskar9595 Opublikowano 10 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2011 mały ot się zrobił ;p a wracając do sterowania to nie jest mówione, że dwa palce leprze, ja latam na kciukach i nie wyobrażam sobie jak można latać na dwa palce, na symulatorze rozbijam modele co chwile... Jednak jest to kwestia przyzwyczajenia osoby która lata. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek66 Opublikowano 10 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2011 Madrian miał rację - rurka sie wygięła - ale od początku. Dziś wybrałem się na trening bez silnika. Udałem się na lekkie wzniesienie, wyważyłem prawidłowo model i zacząłem puszczać. Ku mojej radości pięknie szybował i sam lądował. Wybrałem więc wyższą górkę. Szybował na odległość ok. 30m. Miałem możliwość trochę nim posterować - ćwiczyłem lądowanie. Ola (córka), która nagrywała "Polowanie na krety" i zawsze mi towarzyszy w lotach jednak miała dość i przestała aportować. Zaproponowała "odpalić" silnik. Start był bardzo udany, wyprowadziłem model na wys, ok. 15m i znów trochę spanikowałem - trenowałem sterowanie na dwa palce. Delikatny krecik - model w całości, tylko rurka się wygięła. Teraz stawiam sobie dwa cele: wyprowadzić model dość wysoko i bez silnika sprowadzić go łagodnie na ziemię. Na pewno się nie poddam. W tym poście chciałbym poruszyć jeszcze jeden temat. Czytając wszytkie wpisy w moim wątku, stwierdzam, że środowisko pasjonatów modelarzy to fajni ludzie, którzy starają się pomóc takim "młokosom" jak ja. Nie brak też ludzi z poczuciem humoru, jak choćby noker. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cimek Opublikowano 10 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2011 Hehe! No pewnie, modelarze to jak jedna wielka przyjazna rodzina! Co do uczenia się latać, wyciągnij model na jakieś 100 metrów, wyłącz silnik i próbuj robić delikatne ósemki ,niech model lata tam gdzie Ty, bez paniki... delikatne ruchy drążkiem , gdy model jest na wysokości 20 metrów~ wyciągasz spowrotem go na te 100 metrów i trenujesz, tak aż model będzie latał tam gdzie Ty chcesz, a nie odwrotnie! Życzę powodzenia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 10 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2011 Rurkę wymień na pręt węglowy ?6. Będzie dobrze. Ja, jak mówiłem, w swojej zostawiłem oryginalną rurkę, ale przeciąłem ją na pół i wkleiłem na stałe w skrzydła. Do środka wsadziłem pręt węglowy ?4 (jest lekko za luźny, ale innego nie miałem) i wkleiłem go w jedną rurkę. Drugi jego koniec w chodzi w drugie skrzydło. łatwo się składa i jest mocne. Niestety pręta ?5 nie było w sklepie, a pewnie byłby jeszcze lepszy. Do tego magnesy w skrzydłach i mam spokój. Cimek ci dobrze radzi. Wznieś się możliwie wysoko. 20m to dobra w miarę, minimalna wysokość. Im wyżej tym lepiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alibabebe Opublikowano 15 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2011 ja na szczescie mam to za soba. na poczatku to wszystko mi sie wydawalo daleko mimo ze aparatura ciagnie 2km. tym bardziej sie przejmujesz tym bardziej beda krety. plener troche kiepski na pierwsze loty, ja zawsze panikowalem jak widzialem drzewo(a co to bedzie) drazkami panikowalem a przecie wystarczy lekko manewrowac. moze to sie wydaje dziwne ale jak wypilem kilka piwek i polazlem w pole syn wypuscil a ja slowami " lec w cholere" wyslalem w niebo. lecialem az model mial no moze z 5cm i lekko zakrecilem. model troche szarpalo ale wysokosc i chmiel we krwi dalo taki spokoj ze mialem czas zastanowic sie " a o co mu w sumie chodzi" gaz na 30% i spokojnie sobie szybowal. najzabawniejsze ze model byl tak daleko, ze pytalem syna czy leci do mnie, czy ode mnie :devil: jako ze bylo zimno to po 15 min postanowilem zakonczyc lot. na wysokosci skierowalem go w moja strone(nie na siebie) i powoli zmiejszalem gaz. dumny z siebie otwarlem 2 browary. nastepnym razem chmiel nie byl potrzebny, jakos zrozumialem, ze nie panikowac i nie wymyslac tylko sobie w niebo leciec i tyle. by niebylo niedomowien co do latania po browarach, bylem ja syn i pole. domkow no moze jeden gdzies w oddali Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek66 Opublikowano 15 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2011 Nie pisałem nic przez kilka dni, ponieważ nie latałem. Strach. Już sam dźwięk śmigła mnie przeraża. Twój post nieźle mnie rozbawił. Podobnie jak Ty myślałem, żeby "dodać" sobie trochę odwagi, ale wtedy z mojej Bety zostały by chyba same wióry, albo by mi uciekł w siną dal. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alibabebe Opublikowano 15 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2011 jezeli chodzi o sam model. przygotowanie do lotu w topornym tempie, skrzydla czy sa w srodku, pakiet czy w srodku modelu a nie pod katem. srodek ciezkosci, z tego co widze masz za bardzo z przodu. pierwszy lot gaz i pusc. jezeli widzisz ze leci do dolu lub skreca, zdejmij gaz i popraw pakiet i sprawdz jak wskazuja lotki, ster kierunku. wprowadz korekty na apce by model lecial prosto. kiedys modelarz powiedzial bardzo madra rzecz, nie kombinuj w czasie pierwszych lotow, zaplanuj gdzie chcesz doleciec, gdzie skrecic i nic wiecej nie rob. to moje moze laickie podejscie jednak w ten sposob, nie mowie ze sie nauczylem latac, ale mam swiadomosc co model zrobi co ja chce i kiedy chce. a piwko pomoglo w olaniu stresu. mi naprawde bylo obojetne czy sie rozbije. a wlasnie przyponialo mi sie ze na chmielu nie sprawdzilem kierunku i wyszlo ze moja lewa to prawa modelu, te moje zdziwienie, ze ja tak a on odwrotnie :lol2: co do symulatorow to mi nic nie pomoglo. moze pomaga tym co umieja latac i sprawdzaja jak sie dany model zachowuje. jednego mozesz byc pewien, po locie 15min podejscie sie zmienia do wszystkiego. takie prawo jazdy *2. mam prawko 20-kilka lat, z mojego pkt. widzenia to jak jazda autem tyle ze trzeba dodac wysokosc. zapewne bys napisal to co ja jak bedziesz mial udany lot za soba ps. do modelu w miejsce pakietu napchalem byle czego, jak sie pakiet bedzie przemieszczal w czasie lotu to nigdy nie bedzie robil co chcesz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek66 Opublikowano 16 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2011 Po miesiącu powracam na forum. Trochę oswoiłem się z modelem - już nie boję się go wyrzucić do lotu i w miarę bezpiecznie ląduję. Choć do zupełnego opanowania jeszcze daleka droga. Mam pytanie: model Multiplexa Easy Star nie ma sterowania lotkami, a przechyla się na boki przy skręcie - jak tosię dzieje? Moja Beta ma lotki, więc OK. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 16 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2011 A jak jedziesz rowerem i skręcasz kierownicą to co się dzieje? :wink: Siła odśrodkowa usiłuje wyrzucić ci model na zewnątrz zakrętu. Możesz też zwrócić uwagę, że ster wychylony w bok, zmienia wyważenie poprzeczne. Choć to raczej znikome zjawisko. Już bracia Wright o tym wiedzieli, zanim zbudowali samolot. Dlatego Wright Flyer MK I miał już wichrowane skrzydła, działające jak lotki. Po wyjściu z zakrętu i wyprostowaniu lotu, stateczna konstrukcja płatowca prostuje model. W mniej statecznych modelach, musisz poprawiać lotkami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek66 Opublikowano 26 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2011 Dzięki Madrian za wyjaśnienia. Powoli zaczynam "łapać" o co chodzi. Najważniejsze, że pokonałem strach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 26 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2011 Następnym razem nie bój się wysokości. Wysokość to przyjaciel. 20-30m to o nauki dość minimalna wysokość. Będziesz miał w razie kłopotów czas na reakcję. 5m nad ziemią zabiera ci ten komfort, bo byle problem i model już na/w ziemi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WZ Opublikowano 27 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2011 EASY STAR ma ster kierunku zamiast lotek, ale nie problem mu zrobić lotki .Można też zastosować skrzydła z lotkami od easy glidera . Tak jak Madrian zaleca- model trzeba wywindować jak najwyżej , wyłączasz silnik i w locie szybowcowym trenujesz zakręty .Przy wyjściu modelu z zakrętu kontrujesz go lotkami w przeciwną stronę . Latanie nisko nad ziemią przy nauce nic nieda gdyż niemasz czasu na reakcję i zawsze brakuje wysokości Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek66 Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2011 Nareszcie Beta poszła w chmury! Trudno się zorientować, ale myślę, że grubo ponad 100m. Na takiej wysokości można sobie troszkę odetchnąć - nie trzeba być tak skoncentrowanym. Takie latanie to super sprawa! Nagranie takich lotów jest dosyć trudne, ale coś tam nagrałem. Mam pytanie; czy w bliskim czasie będą może jakieś pokazy lub zawody modeli w centralnej Polsce?(chciałbym popatrzeć na żywo). http://www.youtube.com/watch?v=EJKHxSjtpc0 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzesiek66 Opublikowano 17 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2011 Dziękuję wszystkim modelarzom, którzy pomogli mi stawiać pierwsze kroki w nauce latania i zamykam temat. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.