Skocz do zawartości

Trenerek na trudny teren


student87

Rekomendowane odpowiedzi

Witam !

 

Zbliża się wiosna, kompletuje spalinę na ten sezon, z racji tego że nie mam możliwości latania na lotnisku, do dyspozycji mam łąki i pola chciałem prosić Was o rade co do trenerka na takie warunki, napewno z 1.50 cm silnik nie mniejszy niż 7.5 ccm. Na oku mam exela 2000 jak go przystosować na takie waruny ? Większe koła ? podwozie przerobić z 3 punktowego na 2 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większe koła ? podwozie przerobić z 3 punktowego na 2 ?

Dokładnie tak. Koła 100mm. Przerób podwozie na układ z kółkiem ogonowym. Solidnie wzmocnij mocowanie podwozia głównego poprzez wylaminowanie kadłuba od środka (w miejscu mocowania podwozia). Mieliśmy tak przerobionego excela na łące i w dodatku kolega uczył się nim latać. Jak wyglądały pierwsze lądowania to możesz sobie wyobrazić. I co? I nic, podwozie wytrzymało cały sezon a kolega nauczył się latać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz przerabiać Excela, to może warto poskładać od podstaw Michasia MAX:

- podwozie z płozą/kółkiem tylnym,

- koła dasz od razu takie, jak trzeba (ja mam 80mm, zresztą do Excela też takie włożyłem),

- klapy,

- lotki na dwóch serwach (można dać klapolotki),

- solidna konstrukcja,

- minimalnie mniejszy od Excela.

 

Mam obydwa (Excel w trakcie docierania silnika, Michaś zaawansowany w jakichś 40%).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przednie koła należy wtedy przenieść zdecydowanie do przodu, sporo przed krawędź natarcia...

No właśnie tego nie napisałem. Podwozie przesunięte było w okolice krawędzi natarcia. Dalej nie ma co przesuwać bo będziesz dokładał ołowiu na ogon.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przednie koła należy wtedy przenieść zdecydowanie do przodu, sporo przed krawędź natarcia...

No właśnie tego nie napisałem. Podwozie przesunięte było w okolice krawędzi natarcia. Dalej nie ma co przesuwać bo będziesz dokładał ołowiu na ogon.

U mnie Puzzel 1600 mając koła 100mm i podwozie równo z krawędzią natarcia zawsze podpierał się nosem przy lądowaniu. Teraz mam około 8-10cm przed krawędzią natarcia jest w porządku nawet przy lądowaniu w wyższej trawie. A ołów na ogon tylko pomaga w takim wypadku. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mam około 8-10cm przed krawędzią

Myślę że to czeski błąd. Strasznie długi musiałby być ten nos.

Ale koła fi 100 i wzmocnienie żywicą miejsca mocowania podwozia to trafiony pomysł.

Proponowałbym iść dalej. Sklejenie skrzydeł z dodatkowym dźwigarem (pręt, rurka z laminatu itp) zapobiegnie złożeniu ich w trakcie lotu bo w chińskich trenerkach to się zdarza.

 

Mirek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zaryzykował zakup Michasia od Mirka G. Sam właśnie mam zamiar zrobić u Niego zakup tego tartaczka pod silnik 2,5ccm i latania w przygodnym terenie, choć można też kupić model gotowy, ale ja wolę tartaczek bo bardzo się go przyjemnie skleja :) Mam podobny dylemat, że nie dysponuję odpowiednim lądowiskiem dla spalin i wydaje mi się to rozwiązanie optymalne. Mały model ma mniejszą bezwładność i odporność na trudne lądowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... A możesz też okleić spód matą i nie bawić się z lądowaniem na podwoziu ;)

Bo po co ci podwozie na trawie albo polu? żeby kapotować?

 

Nawet jeżeli wystawisz przednie koła przed śmigło (ok, to żart) to zawsze się znajdzie mulda albo kępa aby model zrobił fikołka.

 

Koledzy kombinują z kółkami, a ja latałem tak 2 sezony bez. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... A możesz też okleić spód matą i nie bawić się z lądowaniem na podwoziu ;)

Bo po co ci podwozie na trawie albo polu? żeby kapotować?

 

Nawet jeżeli wystawisz przednie koła przed śmigło (ok, to żart) to zawsze się znajdzie mulda albo kępa aby model zrobił fikołka.

 

Koledzy kombinują z kółkami, a ja latałem tak 2 sezony bez. :)

Przy modelu spalinowym to jednak chyba trochę szkoda śmigieł (pop sawer do spalinki musiałby być dość potężny :wink: ) Mam elektryka bez podwozia ale przez parę lat nałamał więcej śmigieł niż sam jest wart (mimo pop savera).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykły żółty Kavan i ustawienie śmigła by zatrzymywało się zawsze poziomo oraz lądowanie na zgaszonym silniku rozwiązuje problem łamania śmigła.

Próbowałem zmusić mojego os - maxa aby się zatrzymywał w tym samym miejscu... jakoś nie chciał. Poza tym lądowanie na lekkim gazie ma swój urok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.