Skocz do zawartości

Podwodny komputer


Rekomendowane odpowiedzi

I jeszcze jeden temat.

Jak należy podchodzić do modelarstwa ? Perfekcyjnie.

Takim przykładem jest wykonawca ze Szczecina, który buduje model atomowego okrętu podwodnego Los Angeles. Chciałbym Wam zaprezentować tą pracę, bo jest co oglądać.

 

http://www.koga.net.pl/forum/viewtopic.php?f=523&t=23122

 

 

P.S.

Cieszy to, że w Polsce są naprawdę prawdziwi mistrzowie modelarscy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Najlepsze jest o wibratorach :mrgreen:

No prosze, taki mlody, a juz wie, co to wibrator.

 

Powracajac do tematu przyznam, ze "przetrawilem" caly watek o budowie tego okretu i nasunela mi sie pewna refleksja. Tworca tego pieknego modelu niczym Syzyf prowadzi nieustanna walke przeciwko nieszczelnoscim kadluba, w ostatecznosci decydujac sie na kompromisy (czesta wymiana uszczelek), a to wszystko prawdopodobnie daloby sie uniknac poprzez wykonanie bardziej szczesliwego podzialu kadluba. Czy tylko ja mam takie wrazenie?

 

Oczywiscie, jestem pelen podziwu dla ogromu pracy wlozonej w wykonanie modelu, wiec powyzsze nie ma stanowic krytyki badz czegos w rodzaju wkladania przyslowiowego kija w mrowisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Witam Panów

 

Dziękuję za wiele ciepłych słów, które tak naprawdę mi się nie należą.

Zrobienie modelu, którego wygląd nie wyołuje odruchów wymiotnych jest psim obowiązkiem

każdego modelarza.

Oczywiście, że jest mi miło, że moja praca się podoba, choć wad pozbawiona nie jest.

Jednocześnie chciałbym przyznać rację koledze Mr.jaro, że podział kadłuba jest

delikatnie mówiąc, nieszczęśliwy. Następny model SNN 688 będzie dzielony w płaszczyźnie

prostopadłej do osi okrętu, choć jeszcze nie wyobrażam sobie jak włożyć bebechy

do wnętrza takiej rury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny model SNN 688 będzie dzielony w płaszczyźnie

prostopadłej do osi okrętu, choć jeszcze nie wyobrażam sobie jak włożyć bebechy

do wnętrza takiej rury.

Ja jestem wylacznie "zaglowkowy" wiec absolutnie nie znam sie na modelach okretow podwodnych. Spontanicznie przychodzi mi na mysl podzial w plaszczyznie poziomej, polozonej ponad dlawicami walow srub i sterow, na przyklad na wysokosci "kadluba lekkiego" (jesli takowy w oryginale istnial). A jezeli juz podzial poprzeczny, "bebechy" moznaby zamontowac na swojego rodzaju konstrukcji nosnej, ktora nastepnie bedzie wsuwana do szczelnie zamykanej rury. Taka rure latwiej jest uszczelnic i po uszczelnieniu wsunac do kadluba, ktory juz nie musi byc szczelny. Powyzsze slowami laika, rozumie sie.

Tak, czy owak, trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Do żaglówek, to mam wyłącznik do aparatury RC będący produktem ubocznym stoczni okrętów podwodnych. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to mogę opisać raz jeszcze.

Wyłącznik jest sterowany magnesem i nie wymaga zdejmowania nadbudówek, co ułatwia utrzymanie szczelności i pobiera prąd WYŁĄCZNIE w momencie przełączania.

Wyłącznik był opisywany na Kodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do żaglówek, to mam wyłącznik do aparatury RC będący produktem ubocznym stoczni okrętów podwodnych. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to mogę opisać raz jeszcze.

To chyba bardziej nadaje sie do "redukcyjnych". W zaglowkach regatowych stosuje sie rozwiazania mozliwie lekkie i proste, gdyz estetyka stanowi kryterium podrzedne. U mnie doskonale zdaja egzamin niewielkie, uszczelnione gumowym "kapturkiem", tanie wylaczniki z Conrada.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

To chyba bardziej nadaje sie do "redukcyjnych". W zaglowkach regatowych stosuje sie rozwiazania mozliwie lekkie i proste, gdyz estetyka stanowi kryterium podrzedne. U mnie doskonale zdaja egzamin niewielkie, uszczelnione gumowym "kapturkiem", tanie wylaczniki z Conrada.

Cena wyłącznika to circa 10 PLN przy wykonaniu własnym. Waga : parę gramów a kapturek

okazuje się być zbytecznym. Elementów jest trzy : przekaźnik, i dwa kontaktrony. Żadnej dziury w pokładzie, nadbudówce. Wyłączanie i włączanie magnesem. Sprawdzone w kilku żaglówkach. Ale jak nie to nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju, nie mam powodu do rozpaczy. Twoje "jak nie, to nie" robi wrazenie, jakbys poczul sie czyms dotkniety. A poniewaz jeszcze o obrazaniu wspomniales, zapytam wprost: czy zostales w jakis sposob obrazony? Jesli nie, proponuje zrezygnowac z tego typu uwag i skoncentrowac sie na rzeczowej stronie dyskusji. Nic poza tym.

 

Poniewaz nie mam najmniejszej ochoty wdawac sie w bezproduktywne przepychanki, znikam stad. Bez cienia zlosliwosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.