Rafal B. Opublikowano 18 Lipca 2011 Opublikowano 18 Lipca 2011 Zaczęło się, bardzo źle było nas dwóch a miało być trzech. Walka ESA we dwóch nigdy nie kończy się dobrze tak też i stało się teraz. Najpierw był full kontakt. Zabrałem wrogowi troszkę statecznika. Chwile później wróg nie wyprowadził nurkowania. Wylądowałem by zobaczyć starty wroga. Patrzę i nie wierzę własnym oczom. Wróg ubił porządnego kreta w sumie to podwójnego kreta ubił. Przysłowiowego oraz prawdziwego. Czyżby mit potwierdzony?
Marcin Opublikowano 18 Lipca 2011 Opublikowano 18 Lipca 2011 Rotfl Brakuje tylko oderwanej łapy goryla
Rafal B. Opublikowano 18 Lipca 2011 Autor Opublikowano 18 Lipca 2011 Brakuje tylko oderwanej łapy goryla Ale ja byłem spokojny to wróg zrobił
pawel66 Opublikowano 18 Lipca 2011 Opublikowano 18 Lipca 2011 BUAAAAAAHAHAHHAHAHA Gratulacje! :mrgreen:
Air Opublikowano 18 Lipca 2011 Opublikowano 18 Lipca 2011 Mnie to jakoś nie śmieszy... Choć faktycznie ironia losu nieprzeciętna...
QQ Opublikowano 18 Lipca 2011 Opublikowano 18 Lipca 2011 Śmieszny pomysł panie Rafale, ale i tak wiem że podłożyliście jakiegoś wcześniej zdechłego
sebamor Opublikowano 18 Lipca 2011 Opublikowano 18 Lipca 2011 No ale kret mocny zwierz, zanim się poddał to jeszcze wrogowi nochal zmasakrował .
Rekomendowane odpowiedzi