Azienkoz Opublikowano 23 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2011 Witam! Wkrótce w moim domu najprawdopodobniej pojawi się pierwszy model latający - motoszybowiec Beta 1400. Jestem zapalonym rowerzystą, a na pobliskie w miarę duże pola bez nadkładania wielu kilometrów (trzeba okrążyć duży las) nie da się dotrzeć samochodem. Stąd moje pytanie - jak połączyć pasje cyklisty i modelarza? Demontować za każdym razem skrzydła i ładować całość do np. plecaka turystycznego ze stelażem? Czy ktoś z Was, Koledzy, w ogóle wozi modele rowerem? A może jednak stanowczo odradzacie transport rowerowy i lepiej dopłacić nieco za paliwo niż ryzykować uszkodzenie samolotu? Pozdrawiam, Andrzej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
daniello Opublikowano 23 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2011 Ja jeszcze na początku tego sezonu nie miałem tej przyjemności wozić się i modele samochodem, jednak i to mnie nie odstraszyło od latania. Mianowicie moim jedynym środkiem transportu był skuter (prócz rowera, ale nim nie próbowałem wozić modeli) na którym to jednorazowo spokojnie mogłem zabrać kolegę i motoszybowiec 2m rozp. Może było to trochę nieodpowiedzialne z mojej strony, jednak wiadomo- potrzeba "wylatania się" była górą. Model oczywiście demontowałem na kadłub dwie połówki skrzydeł. Co do rowera- myślę że demontaż i plecak to dobre, a właściwie chyba jedyne sensowne rozwiązanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam P. Opublikowano 23 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2011 Zanim kupilismy samochód woziłem się rowerem albo na doczepkę z kimś zmotoryzowanym. Po bokach bagażnika zrobiłem z folii kieszenie, coś jakby boczne sakwy, w które wkładałem pionowo skrzydła. Kadłub na bagażnik, a reszta gratów do plecaka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azienkoz Opublikowano 23 Września 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Września 2011 Mój rower to 100% MTB (góral) - niestety bagażnika nie ma i nie planuję. Może przyczepiać samolot czymś w stylu szelek do plecaka bez demontowania? Tylko czy powietrze nie stawiałoby groźnie dużego oporu w czasie jazdy i nie wyłamałoby skrzydeł? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karlem Opublikowano 23 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2011 ... czy powietrze nie stawiałoby groźnie dużego oporu w czasie jazdy i nie wyłamałoby skrzydeł? :shock: Z jaką szybkością jeździsz? A jak szybko lata model? Jaka siła próbuje złamać skrzydła przy wyjściu z nurkowania? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 23 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2011 ja to bym uważał na zdradliwe brzozy :wink: i na mgłę ...to takie .... przerażające..! Ciekawe co się stanie jak zaczepić skrzydłem modelu o drzewo lub krzak podczas jazdy...? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
universal Opublikowano 23 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2011 wiozłem model na motorze i ciut przesadziłem. Zdążyłem tylko pomyśleć zwolnię troche bo przełamie się. I bach pękło lecz nie całe i było łatwo posklejać. Ale na rowerze możesz wozić spokojnie nie ma żadnego problemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 23 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2011 Dorób szelki do pudełka po Becie. :wink: Sztywne, mieści się w nim złożony model (no, trzeba zrobić dziurę na statecznik poziomy). Plecak zwykły, jednak mocno pracuje w czasie jazdy. Wyprostujesz raz plecy mocniej i usłyszysz trzask... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alfone Opublikowano 23 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2011 Słyszałem o modelarzu który mieszka dwie wsie dalej. Na lotnisko chodzi na piechotę z akrobatem dużych rozmiarów na plecach, zrobił sobie uszy jak w plecaku i tak chodzi latać. Dał radę. W Twoim wypadku może faktycznie przerób pudełko po modelu na "plecak". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azienkoz Opublikowano 24 Września 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Września 2011 :shock: Z jaką szybkością jeździsz? A jak szybko lata model? Jaka siła próbuje złamać skrzydła przy wyjściu z nurkowania? Dla modelarza z wieloletnim stażem na pewno jest to oczywiste, a ja dopiero zaczynam. Wolę się upewnić, niż zmarnować spore (jak na studenckie warunki) pieniądze w głupi sposób. A z moim dość agresywnym stylem jazdy... Widzę, że rower + modelarstwo może iść w parze. Będę się więc martwił, kiedy pojawi się u mnie samolot. Dzięki za rady! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
utopia Opublikowano 24 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2011 Oczywiście że da radę ale tak jak Madrian napisał - w kartonie . Składałem niedawno betę i powiem że ma całkiem fajny kartonik jednak trzeba by go powiekszyć o stat . poziomy doklejając jakiś kartonik . I będziesz miał i opakowanie transportowe i ruchomy"hangar" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek L Opublikowano 24 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2011 Duży plecak, do środka aparatura, pakiety, a z wierzchu takimi "gumowymi-sznurkami" przymocowany samolot :mrgreen: Woziłem tak ESA, balsowego, baaaardzo delikatnego dwupłata i nic sie nie stało 8) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi