Skocz do zawartości

Great Planes ESCAPADE - budowa i pare pytań


Karolek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ;) Dnia poprzedniego zakupiłem w ef3m.pl super model ESCAPADE. Super wykonany, bogaty zestaw za przyzwoite pieniądze. Dostajemy oklejony model, porządne podwozie, koła z kapciuchami, zbiornik z całą armaturą, kołpak, duży arkusz naklejek oraz rożne akcesoria. I do tego gruba, ilustrowana krok po kroku instrukcja. Super! Jak usiadłem do modelu, po 2 godzinach był już wstępnie złożony i to bez użycia żadnego kleju, pare kropli CA jedynie punktowo. Model już jakiś rozmiar ma, na szczęście jest w pełni demontowalny. Gruba, chyba stalowa rura jako wzmocnienie skrzydeł - można by było dać lżejszy węgiel, ale nie jest źle.

 

Teraz zastanawiam się, jaki silnik do tego modelu wybrać. Postawić na mniejszą moc, większą cenę i brać ogólnie zachwalanego OS MAX 46LA? Czy tańszego i teoretycznie mocniejszego ASP 52? Dodam, że to będzie moja pierwsza spalinka.

 

Oraz serwa. HS 311 bedą ok do tego modelu? HS 322HD czym się różnią? Co na lotki (1 serwo na lotki), co na wysokość, co na przepustnicę i kierunek?

 

Pod wieczór dodam jakieś fotki, bo model jest naprawdę ładny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

jeżeli chodzi o silnik to stawiaj na 46 tj. 7,5cm3 mocy na pewno nie zabraknie, ja w swoim Escapade mam OS MAX 46AX i jest odpowiedni do tego modelu, jedno co polecam zrobić to wylaminować cienką tkanina wręgę silnikową, ma to zabezpieczyć przed szkodliwym działaniem paliwa.

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Serwa na lotkach bo mam dwa to HS-325 HB, na gaz Graupner C 577, ster wysokości i kierunku HS-485HB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja również stałem się w zeszłym tygodniu posiadaczem ww. modelu. W swoim egzemplarzu zastosowałem silnik OS max 46la. Co do kołpaka to w stu procentach popieram kolegę wyżej; wczoraj próbowałem odpalić i dotrzeć silnik niestety kołpak skutecznie mi to uniemożliwił (zamówiłem już aluminiowy i mam nadzieję że bedzie lepiej).

Serwa jakie zastosowałem to Hitec HS-322HD (choć naczytałem się wielu sceptycznych uwag na ich temat, to ja jestem z nich bardzo zadowolony), a całość zasilam akumulatorem LiPo przez układ UBEC o napięciu 6V.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, zrobione zakupy ;)

*OS MAX 46LA

*4xHS 311

*Wlew paliwa na boczną ściankę

*Jakieś śmigieła

 

Coraz więcej escapad na wierzch wychodzi widzę, a myślałem, że mało popularny model... To może kiedyś tak zlot escapad haha :)

 

A teraz pytanie do modelarzy z Warszawy, dosyć mocno obciążyłem obecnie budżet modelarski, nie poratowałby mnie ktoś paskiem tkaniny na wręge silnikową i pobliskie ścianki?

Oczywiście odbiór osobisty, mogę kupić w zamian colę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Energicznie ja mój pierwszy silnik spalinowy odpalałem tylko ręką, tylko to był mvvs 2.5 ccm. Później kupiłem asp46 i też z początku tylko i wyłącznie ręką, nie raz mi się oberwało ze śmigła jak już zaskoczył i zrobił jeden obrót po czym zatrzymywał się na palcu, który jeszcze nie zdążył uciec ;D.

Śrubka regulacji iglicy wkręcić do oporu po czym odkręcić o 2.5 obrotu.

Przepustnica max otwarcie jednym palcem zatkać wlot powietrza, ostrożnie i powoli zakręcić śmigłem bez żarki na świecy, żeby zaciągnął sobie trochę paliwa.

Zamknąć przepustnice prawie całkowicie powinna zostać taka mała szparka przez którą powietrze będzie dochodziło.

Zakręcić śmigłem bez żarki.

Założyć rękawiczkę podłączyć żarke i ostrożnie ale zarazem energiczne zakręcić śmigłem.

Twój silnik był już bliski odpalenia jak są nowe to lubią się zatrzymać przy odpalaniu w górnym martwym punkcie.

Ja właśnie tak odpalałem moje nowe silniki i nie było problemu później tylko delikatnie wkręcasz iglice i rozpoczynasz docieranie.

Mam nadzieje że pomogłem w jakimś stopniu.

Pozdrawiam Adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat odpalania silników na forum już jest dosyć wątków więc może inaczej. Po pierwsze, odłóż ten wkrętak bo może więcej szkody narobić niż drewniane śmigło.

Po drugie, wygodniej silnik odpalać w modelu - najczęściej podczas pierwszego uruchamiania przez początkującego modelarza, silnik bywa zalewany. Łatwo to sprawdzić podnosząc i obracając model cylindrem do dołu. Nie da się wtedy obracać śmigłem bo paliwo jest nad tłokiem. Równie łatwo usunąć ten nadmiar paliwa. Na hamowni nie wiesz o tym, czy silnik ma zbyt dużo czy zbyt mało paliwa aby odpalić. Pomijając sprawność grzałki to najczęstsza przyczyna, że O.S. nie zaskakuje. Jeśli jesteś leworęczny (tak wnioskuję z filmu) to masz chyba nie najszczęśliwiej ustawione śmigło do odpalania ręką. Chodzi o to, aby śmigło stawiało największy opór w takim punkcie, w którym najłatwiej jest zataczać ręką łuk z użyciem największej siły a palce zsuwały się po śmigle wraz z obrotem. Ruch ten ma być jednocześnie szybki. W ten sposób unikniesz uderzenia śmigłem, gdy silnik zaskoczy zarówno w prawidłowym jak i w odwrotnym kierunku.

Uruchamianie w modelu ma też tą zaletę, że masz pełną kontrolę nad przepustnicą poprzez nadajnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to producent modelu zaleca tę tkaninę, ale nie jest ona potrzebna. Pomaluj (posmaruj) elementy sklejkowe, narażone na działanie paliwa żywicą epoksydową bez tkaniny.

 

Co do odpalania silnika to w Warszawie kilku modelarzy jest. Zamontuj silnik w modelu, umów się z którymś z kolegów z forum (takim, który wie jak się odpala silnik) na lotnisku i popracujcie nad nim (nad silnikiem, nie nad kolegą) razem. W przeciwnym razie możesz sobie naderwać ścięgna od tego kręcenia.

 

 

A poza tym napisałeś w temacie, że pokażesz budowę modelu, a tym czasem pokazujesz już zbudowany, wyprodukowany przez jakąś firmę. Zrobiłeś mnie w balona, ale dzięki temu zaglądnąłem do tego wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe szczęście, że nie udało się uruchomić silnika w tym prowizorycznym łożu. Jak tak katowałeś śmigło śrubokrętem, całe to ustrojstwo chodziło, jakby miało zamiar się rozpaść. Gdyby silnik zaskoczył, odjechałby i narobił bigosu. Zabawę w modelarstwo skończyłbyś u lekarza. Zamontuj silnik w modelu i poproś kogoś doświadczonego o pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po małej przerwie :) Silnik dotarty, model oblatany, efekt zobaczycie za chwilę. Co mogę powiedzieć, model latał pięknie. Wyposażenie upchane na swoje miejsce - nie trzeba było nic dalej wyważać, lekkie trymowanie na lotkach i model leci sam. Beczki kręci ładne, w miarę szybkie, do pętli wystarczająca moc na 60% gazu, na 100% można fajnie pośmigać, na wolnych obrotach model leci, jakby na przeciągnięciu, ale leci prosto :) Na pewno nie jest to jeszcze koniec moich przygód z nim... No ale zapraszam do kina :)

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=vYhWmA1a14A

 

Długie podejście, niestety "ze słońca", złe ocenienie "usadowienia" drzewa, które wydawało się już daleko za modelem w tym świetle... Skrzydło wyrwało się wraz z mocowaniem, rozerwało kawałek kadłuba, połamane czubki skrzydeł z obu stron, oraz przód się lekko rozchodzi... Skrzydła do wymiany, kadłub do odbudowy, elektronika cała...

 

elektronik-adam, tak też robiłem :) problem był w rozładowanej grzałce, a raczej w ładowarce, która jej nie naładowała :crazy:

 

andrzej_t, co prawda, to racja, silnik trafił tam, gdzie trzeba :)

 

kesto, Dziękuje za posty typu "Całe szczęście, że nie jesteś skunksem, bo byś śmierdział" :? Mocowanie jest na tyle solidne, że i mocniejszy silnik by wytrzymało :faja: A że się lekko ugina, taka jego uroda, dalej się nie ugnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem fotki połamańca, model został już obrzezany z folii, w sumie to kadłub już naprawiłem, tylko przelaminować go porządnie w kilku miejscach i jest "jak nowy", obcięte jeszcze zostały osłonki silnika, nie było sensu ich podklejać... Gorzej ze skrzydłami, to, gdzie brakuje tylko środka to jeszcze nie problem uzupełnić "półżeberkami", ale to, gdzie ułamany cały czubek już wygląda gorzej... Co myślicie o skrzydłach styro krytych balsą do tego modelu?

 

Wyglądało groźnie:

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

I po krzyku:

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Nie jest źle chyba, ten czarny brud w okół klejenia to po czarnej taśmie pakowej, trzymającej to, gdy epoksa łapała:

Dołączona grafika

 

A tutaj te pechowe skrzydła:

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

 

Czas pomyśleć nad nowym oklejeniem, chociaż jakby psiknąć to chemoutwardzalnym, też byłby ciekawy efekt "modelu po przejściach"... No dobra, jeszcze jedno pytanie: Czy oracover trzyma sie tkaniny szklanej przesiaknietej zywica i przeszlifowanej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.